Doktorat z informatyki. Rozmowa z Iwem Błądkiem.

[@jangradkowski2875]

Interesujaca rozmowa dająca realistyczne spojrzenie. Dziękuje za ciekawy wywiad.

[@sebastianstybel3639]

Bardzo ciekawa rozmowa, prowokująca do wielu pytań i rozważań nt. Nauki Polskiej i ścieżki rozwoju młodych naukowców.

[@sebastianstybel3639]

@32:03: Obecnie nagrywane makra w Excelu są syntezowane do kodu VBA. Więc nie jest to tylko odtwarzanie sekwencji czynności jaki były wykonywane przez użytkownika (kliknięć w kontrolki, czy też wypełniania obiektów wartościami).

[@BlackKisiel]

tu byłem ;)) 🙃🥶💟❤‍🔥💪

[@Dziedzic95]

Ciekawa rozmowa. Sam piszę teraz pracę magisterską, która dotyka zagadnień sztucznej inteligencji jednak raczej nigdy nie zrobię doktoratu w Polsce. Patologia przez, którą trzeba na polskich uczelniach przetrwać jest okropna. Zdarzają się prowadzący, którzy naprawdę są wspaniałymi naukowcami ale większość, z którymi miałem doczynienia powodowała, że mój stosunek do uczelni w Polsce jest negatywny. Wyżywanie się na studentach, określanie kobiet w IT jako nie zdatnych do produktywnej pracy oraz generalnie podejście, w którym student musi nauczyć się rozwiązywać egzamin a nie myśleć do tej pory wywołuje u mnie wstręt do nauki w Polsce. Rozmawiałem z kilkoma studentami z Niderlandów oraz Niemiec gdzie nikt nigdy nie miał podobnego problemu. Tak czy inaczej bardzo lubię twój kanał i cieszę się, że dobrze przygotowane treści z dziedziny AI również można znaleźć w języku Polskim.

[@Anavski]

Super temat pracy doktorskiej, jak ją znajdę to chętnie przeczytam. W takich chwilach żałuje, że poszedłem do firmy ponieważ niestety poza googlem czy amazonem praca jest bardzo prosta :/

[@Dziedzic95]

Jest wiele start up-ów, które poszukują ekspertów z dziedziny ML. Nie wiem jak wygląda sytuacja w Polsce ale w Niderlandach jest mnóstwo ciekawych ofert.

[@Maciej.Komosinski]

Jakby co, link do pdf pracy jest w opisie filmu :)

[@Anavski]

Supcio

[@Anavski]

Zabrakło mi w filmie jednego tematu: feudalizmu uczelnianego. Czy miało to wpływ na doktoryzację Iwo czy raczej nie

[@Maciej.Komosinski]

A w jaki sposób mogłoby mieć wpływ? Poprzez utrudnianie robienia doktoratu/awansu, czy w jakiś inny sposób?

[@Anavski]

@@Maciej.Komosinski Słyszałem od kolegów humanistów, że wewnętrzna hierarchia dziobania ma bardzo duży wpływ na przebieg habilitacji jak i doktoryzacji i aby wszystko poszło jak trzeba należy być w dobrych łaskach decydentów na uczelni jak i z potencjalnymi recenzentami. Recenzenci jeśli wyczują zagrożenie - bo habilitant np. zajmuje się podobną "działką" - mogą robić wszystko aby doktoranta upupić Sam się z czymś takim nie spotkałem na informatyce (chociaż doktoratu nie robiłem) ale słyszałem od więcej niż jednej osoby, że jest to częste zjawisko

[@Maciej.Komosinski]

@@Anavski Recenzenci jak wyczują, że habilitant zajmuje się podobną "działką", to nie będzie dla nich zagrożenie, tylko szczęście :) Zresztą zwykle celowo szuka się recenzentów, którzy zajmują się podobną tematyką, bo oni najlepiej ją rozumieją i dlatego potrafią odpowiednio ocenić dorobek. Dla recenzentów też bardziej komfortowe jest wypowiadanie się na temat, na którym się znają, a nie na jakiś inny. Zresztą ich znajdowanie często jest utrudnione, bo chcemy eliminować konflikty interesów - czyli recenzenci mają być z podobnej tematyki, a zarazem nie mieć z doktorantem/habilitantem wspólnych prac lub innych związków. Czemu chcieliby upupić, skoro w większym gronie i w przyjaźni można zdziałać więcej, niż w mniejszym lub skłóconym gronie? Upupianie wydaje się nielogiczne.

[@Anavski]

@@Maciej.Komosinski Zgadzam się, upupianie jest głupie ale na wydziałach humanistycznych z tego co mi mówiono jest duży strach w sercach starych profesorów, że młody doktor zacznie np. pisać książki o tematyce bliskiej sercu profesora i go jeszcze wygryzie. Może w IT sprawy po prostu się mają trochę lepiej

[@iwobadek76]

​@@Anavski Podejrzewam, że ten "feudalizm" objawia się przede wszystkim na poziomie rozporządzania środkami finansowymi uczelni, choć mogą być też potencjalnie takie przypadki jak piszesz, że ktoś podważa istniejący konsensus naukowy (albo lokalny konsensus jednostki naukowej) i jest z tego powodu ostracyzowany. Na pewno historia zna wiele tego typu przypadków, chociażby Georg Cantor. Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że podczas realizacji doktoratu oraz mojej pracy naukowej nie zetknąłem się z tym problemem, a recenzenci oceniali moją pracę merytorycznie.