EMILIA PÉREZ - CZY TO ŻART? - RECENZJA FILMU

#emiliaperez #kinofrancuskie #oscary2025
Wesprzyj nas na PATRONITE: patronite.pl/d...
Będziemy wdzięczni za Twoją SUBSKRYPCJĘ! www.youtube.co...
Recenzujemy film EMILIA PEREZ.
Zapraszamy także na nasze konta społecznościowe na:
Facebooku / drugi-seans-1398302166...
Instagramie / drugiseans
Filmwebie:
Marta - www.filmweb.pl...
Mateusz - www.filmweb.pl...
Mediakrytyku mediakrytyk.pl...
Sprzęt z którego korzystamy podczas realizacji naszych materiałów:
Mikrofon: Blue Yeti
Mysz: Logitech MX Master 3
W materiale wykorzystaliśmy fragment utworu zespołu Tequila Moonirse "Tequila Moonrise" freemusicarchiv...
w materiale wykorzystaliśmy fragment utworu Lonnie J zespołu Mini Vandals • Lonnie J

[@DrugiSeans]

Bijemy się w pierś - w recenzji mówimy "Meksykańczyk" zamiast "Meksykanin". Niestety nie zawsze udaje się nam wyeliminować sto procent językowych pomyłek, ale niezmiennie pracujemy nad jakością tej sfery w naszych materiałach.

[@pansaltman]

Pewnie przez, ze nie znacie/zapomnieliście piosenki Ireny Kwiatkowskiej o "szybkiej babci z Teksasu" ;)

[@Artur-u8t]

Jak dobrze posłuchać autorskiej opinii i oszczędzić cenny czas na pójście w ciemno do kina ;) . Dobrego dnia dla ulubionego kanału filmowego

[@justynaanna8238]

Słuchając Waszej opinii, o tym "filmie", przychodzi mi na myśl taki wniosek: jest źle kiedy ideał sięga bruku, ale jest znacznie gorzej kiedy bruk próbuje sięgnąć ideału. Ogłupienie poprawnością polityczną sięga granic absurdu i przekracza te granice. Gdy Was słuchałam miałam jeszcze jedno skojarzenie, tym razem z baśnią Andersena "Nowe szaty cesarza". Może to, że ten film dostał 13 nominacji do Oscara, że jest tak fetowany, to efekt zjawiska, jakiemu ulegali bohaterowie tej baśni, i dopiero dziecko musiało powiedzieć prawdę, aby łuski spadły im z oczu.

[@MsMinnieification]

Wspaniała recenzja :D „to tak, jak gdyby Francuz pisał, jak pachnie Polak”❤

[@agatagornicka5904]

Sam proces powstawania to skandal, który nie powinien być w jakikolwiek sposób wspierany żadnymi nagrodami. To symbol tego, że kolonialne myślenie ma się dobrze i chętnie je umacniamy w swoich hermetycznych europejskich klubikach. Cispłciowe osoby mówiące, że super progresywny i pouczający film, zupełnie ignorując głosy osób trans (czy nie chcąc w ogóle się z nimi zapoznać, co znów jest obrazem cisnormatywności społeczeństwa, które lubi się wypowiadać i spłaszczać temat osób trans, byleby nic prawdziwego o nich nie wybrzmiało). Już że sam film jest tragiczny to pomine - wystarczy przysłuchać się dialogowi w trailerze, co to ma być, kto tak mówi, gdzie tu jakiekolwiek powiązania? XD a taki jest cały scenariusz

[@agatagornicka5904]

Jeszcze jeden "recenzent" filmwebu napisał, że można zrozumieć Meksyk - czy wyszedłeś spod kamienia że nie słyszałeś nic o kontrowersjach wokół filmu?

[@agatagornicka5904]

I w sumie można powiedzieć, że jestem tu w miarę obiektywna, bo Paryż 13 dzielnica bardzo mi się podobał - więc wielka szkoda

[@magdalenazalewska9636]

Dla mnie Emilia Perez zupełnie nie była filmem o Meksyku, tak jak Anora nie była dla mnie zupełnie filmem o bogatych Rosjanach. Ja kontekst filmu odebrałam jako po prostu kartel narkotykowy, albo nawet po prostu jakąś przestępczą organizację, która mogłaby istnieć właściwie wszędzie, dokładnie taką kliszę, która łatwiej może było ludziom opowiedzieć jako coś osadzonego w konkretnym miejscu. Tak jak kontekst Anory odczytałam jako film o uberbogaczach, których zreszta wyśmiewa i różnicach "klasowych", a nie o konkretnej narodowości. A w Emilii Perez zachwyciła mnie ta kompletna (dla mnie) nieprzewidywalność, kampowość i mieszanie wszystkiego. Ale ja też uwielbiałam Wszystko wszędzie naraz, więc po prostu to jest również kwestia upodobań. Emilia Perez to dla mnie trochę metafora o tym, że jak się nie jest w zgodzie ze sobą, to czasami kończy się tak, że się robi straszne rzeczy, ale z drugiej strony, jak się zmieni to, to może się wydaje, że ma się wszystko, ale w końcu to nie ma się nic. Taki tragiczny w sumie los, bez dobrego wyboru. Podobały mi się też piosenki, chociaż nie lubię musicali, ale ta właśnie sztuczna forma musicalu i absurdalność tych tekstów pozwalały na nietraktowanie z pełna powagą całości. A jednocześnie, coś tam z poważnych emocji było. Edit: Emilię Perez oglądałam kilka miesięcy temu, kiedy nawet nie było tego całego szumu wokół niej i kompletnie nie wiedząc, czego się spodziewać. Może też dlatego miałam bardzo pozytywny odbiór.

[@bozenas.6830]

Zgadzam się z każdym zdaniem!

[@AnxiousMumblecore]

Mam bardzo podobne odczucia i też oglądałem Emilię Perez zanim zaczął się cały szum. Spodziewałem się, że będą kontrowersje (poruszenie tak ważnej i wciąż aktualnej dla Meksyku traumy jako tło dla musicalu i sposób wykorzystania tranzycji płciowej jako przejścia ze złej strony na dobrą), ale nie aż takie. Przez cały seans miałem poczucie, że film balansuje na granicy i mogę go zaraz odrzucić, ale jednak tej granicy nie przekroczył.

[@karolkowal9263]

Tak jak na przedstawienie bogatych Rosjan- Anora jest zbyt 'laytowa". W realu to Wania został by wdowcem a nie rozwodnikiem!

[@thomasbgpaintart3120]

Ten film to zart, i to malo smieszny. Slaby, zenujacy i z tepa propaganda. Anora byla przynajmniej zabawna

[@magdalenazalewska9636]

@@thomasbgpaintart3120 nie wydaje mi się, że to jest żart. To kreatywny projekt uznanego artysty, który podjął ryzyko stworzenia czegoś nietypowego, czegoś interesującego dla niego samego. Oczywiście, nie trafia to do wszystkich i to jest zupełnie ok, ale też do niektórych trafia. Dla mnie to jest wartość sama w sobie, bo jakbyśmy wszyscy lubili to samo, to byłoby strasznie nudno

[@kasia9691]

Miałam takie same uczucia po filmie, jak Wy, ale nie potrafiłam ich wyrazić :D Ale i tak zdążyłam się pokłócić z partnerem odnośnie tego filmu 😂

[@PatScorovitz]

Co wy z tymi "Meksykańczykami"? Meksykanie! Meksykanie nienawidzą tego filmu, kobiety trans nienawidzą tego filmu, wielbiciele musicali nienawidzą tego filmu, prawaczki nienawidzą tego filmu i lewaczki nienawidzą tego filmu. A co najważniejsze wszyscy z nich mają słuszne powody tej nienawiści. W zasadzie nie wiadomo dla kogo jest ten film, może wyłącznie dla krytyków filmowych i akademików, bo im się podoba...Dla mnie ten film to obleśny jak główna bohaterka przed tranzycją, fałszywy jak ta sama bohaterka po tranzycji antymusical z podśpiewywanymi pseudo piosenkami, od których uszy więdną. Może z wyjątkiem ostatniego utworu, który jest całkiem niezły i urasta wręcz do prawdziwego "hitu" w porównaniu do wcześniejszej kakofonii, którą raczono nas niejednokrotnie podczas seansu.

[@DrugiSeans]

¯\_(ツ)_/¯ sami byśmy chcieli wiedzieć skąd nam się to wzięło, ale wkręciło się po całości...

[@agatagornicka5904]

Podobał mi się (wykorzystywany w starych musicalach) motyw podspiewywania dialogów, ale to się nie tak robi jak w Emilii XD

[@przemysawmazur5350]

Skrytykowaliście ten wyrób filmopodobny, ale na miniaturce widze ocene 2,5/6. Dlaczego taka wysoka?

[@megmentosik]

Może w świecie celebrytów jak jesteś zły, ale podziałasz charytatywnie to zyskujesz odkupienie. Może my po prostu nie rozumiemy "kultury celebryckiej" 😂

[@agatagornicka5904]

W sumie tak to działa, "jestem w terapii, przepraszam wszystkich urażonych" i jazda

[@michabecik1823]

Przy odbieraniu dziesiątego Oscara reżyser przyzna w końcu, że zrobił parodię netfliksowego kina i wszyscy (prawie) się nabrali. I to będzie prawdziwa sztuka, chociaż już nie filmowa ;)

[@lukmisz]

Przypomniał mi się inny film, w którym było prawie dokładnie to samo - gdzie pastor po spowodowaniu czyjejś śmierci ucieka do innego miasteczka, zakłada tam nowy kościół i od tego momentu ma być cacy i mamy mu kibicować - i to był "Apostoł" w którym Robert Duvall sam był sobie scenarzystą, reżyserem i grał główną rolę. Aha - i dostał nominację do Oscara. Najgorszy film w moim osobistym projekcie "nadrabiam filmy, których nigdy nie oglądałem".

[@magdalenas.zawadzka7661]

A tak poza tym wszystkim co poruszyliście, to bohater, bohaterka okazuje się osobą przemocową w rodzinie. Narcystyczną i toksycznie kontrolującą, którą twórcy nadmiernie usiłują nam wsadzić do gardła jako pozytywną… 🙈🤮🤢

[@DrugiSeans]

Niestety to też prawda

[@danutasieniawska4741]

Strasznie sie nakreciliscie na bycie anty. Mnie sie Emilia podobala. Uwazam, ze konwencja musicalu zaklada pewna umowność, teatralność. A tu oczekiwania, zeby zrobić reportaż, dokument, nie wiem. Bardziej na powaznie jest Sicario 😊

[@jazz.and.chill.]

Mam wrażenie, że największą Waszą bolączką w tym filmie jest proces jego tworzenia, tłumaczenie scenariusza, czy odbiór w Meksyku. Ja mam to szczęście, że nie znam hiszpańskiego, również meksykańskiego dialektu i że nie wiedziałem NIC, gdy szedłem na ten film i bardzo mi się podobał. Mnie się nie nudził nawet przez chwilę. Gdzie trzeba - był poważny, gdzie trzeba - kuriozalny, a gdzie trzeba - pastiszowy.

[@wiktoriakorszlak6275]

Jeden z najgorszych filmów jakie widziałam w ostatnich latach, a wszystkie skandale, które wychodzą odnośnie tego filmu i Karli Sofi Gascon, tylko utwierdza mnie w przekonaniu jak okropny jest to sezon Oscarowy. Bez porównania do tego co mieliśmy w zeszłym roku. Europejskie nagrody filmowe z Anatomii Upadku do Emilii Perez to jeden wielki żart.

[@przemek2514]

Emilia Perez - wreszcie fajny film musical. I wreszcie się z Wami nie zgadzam.

[@DrugiSeans]

Zawsze musi być ten pierwszy raz:)

[@rudainsulina]

Serwus! Tak jak Mateusza- nic mnie nieprzekonało w tym filmie. Nic niezachwyciło. Po ogłoszeniu nominacji zaczęłam oglądać zagraniczne recenzje, bo pomyślałam ze więcej coś zobaczę- niestety:( Jesteście zatem moją przystanią:) P.S. Widziałam Brutalistę drugi raz w weekend. Ten film zrobił na mnie ogromne wrazenie. Kino przez wielkie K. Mateusz, na szczęście jest przerwa w środku, a sam film absolutnie mi sie nie dłużył.

[@_wyszaeae_2497]

Dziękuję! Widziałam ten film i potem były Złote Globy, Oscary etc. i byłam taka "Co jest ze mną nie tak? Czy ja nie widzę w tym geniuszu?" Ale no dramat, jakby Akademie nie chciały wyjść na transfobiczne. Największy problem mam z brakiem komentarza kompletnie w filmie by ocenić działanie Emilii sprzed korekty tylko śpiewany dialog Zoe coś o tym że zmiana płci zmienia społeczeństwo. Wait what?! I rozjaśniliście mi sprawę, no jest to telenowela :P

[@agatagornicka5904]

Gdyby to była faktycznie telenowela i faktycznie zaangażowane byłyby osoby z Meksyku, a sprawiedliwość w postaci kartelu albo kogoś, kto zgadł, kim jest i byl krewnym jakiejś ofiary, a nie gach jej ex, to bym to wzięła

[@agatamaj1872]

Oho, było ostro dzisiaj. Dziękuję za szczerość. A ja się tak nakręciłam na ten film! Oczywiście pójdę na seans, jak już będzie wyświetlany w moim kinie, bo lubię mieć wlasne zdanie o Oskarowych nominatach. Ale, na pewno, wezmę sobie do głowy Wasze uwagi na temat tego filmu, bo zawsze po obejrzeniu Waszej recenzji oglądałam filmy trochę inaczej. Bardziej świadomie i z porcją wiedzy, za którą zawsze jestem Wam wdzięczna. Poczucie humoru pana Mateusza- bezcenne. Pozdrawiam serdecznie!

[@lukaszoz2745]

Lepiej oglądać filmy bez uprzedniego oglądania i czytania recenzji. Sam przez to przeszedłem i polecam. Potem bardzo fajnie jest skonfrontować swoje wrażenia i refleksje z innymi, w tym z ulubionymi krytykami ;)

[@agatamaj1872]

@lukaszoz2745 Generalnie przyznaję Ci rację. Dużo zależy od osoby recenzjącej. Np. wczoraj obejrzałam opinię Tomasza Raczka o "Dziewczynie z igłą". Recenzja była fantastyczna, ale dziękowałam losowi, że trafiłam na nią już po seansie w kinie. Powiedział zbyt dużo o treści, a uważam, że na ten akurat film trzeba iść bez przygotowania. Natomiast bardzo cenię sobie recenzje Marty i Mateusza, bo zawierają dużo ciekawostek okołofilmowych i wiedzy o filmie, której sama posiadam bardzo mało, a z którą zwykle potem lepiej ogląda się filmy.

[@evafrost8061]

Ten wytwór należy traktować jak jeden wielki żart, o którym Hollywood myśli, że sprawia nam radość i euforię, jaką sprawił im, ale który doprowadził do tego, że miłośnicy prawdziwego kina stracili do Hollywood resztki szacunku. Mi na pewno pozwoliło to otworzyć oczy i w pokrętny sposób zachęciło do własnej ekspresji, bo nic, absolutnie nic, co kiedykolwiek napiszę, nakręcę, zaśpiewam, słowem: stworzę nie osiągnie dna jakim jest Emilia Pérez. Kolejny dowód na to, że sztukę należy tworzyć dla siebie, a najlepszą nagrodą jest nie jakaś tam statuetka, a ludzkie serca, które uda nam się poruszyć. A jak już o sztuce mowa - będzie recenzja "Dziewczyny z igłą"? Widziałam film pod koniec stycznia, a już jest dla mnie pretendentem do najlepszego filmu roku. Nie ukrywam, że nie mogę się doczekać Waszej recenzji ;)

[@DrugiSeans]

Niestety nie będzie recenzji DZIEWCZYNY Z IGŁĄ. Aktualnie Marta nie jest w stanie oglądać filmów, których tematem jest cierpienie noworodków. Ale od siebie dodam, bo widziałem, że pomimo pewnych wątpliwości uważam, że to film, który ma znamiona filmu wybitnego.

[@evafrost8061]

@DrugiSeans Szkoda, bo miałam nadzieję na Waszą analizę, ale w pełni rozumiem; mimo że film mnie zachwycił, to był to ciężki seans i choć chciałabym go obejrzeć ponownie (za pierwszym razem szłam w ciemno, zupełnie nie wiedząc, do czego zmierza), to będę w stanie to zrobić pewnie dopiero za parę miesięcy, a może i lat

[@agatamaj1872]

Podzielam zachwyt nad "Dziewczyną z igłą". Przetargał mi serce i duszę. Trzymam kciuki za wygraną w Oskarach.

[@magdalenazalewska9636]

Ten film nie pochodzi z Hollywood. Został wyprodukowany przez francuską firmę producencką, reżyser i scenarzysta jest Francuzem, tak samo jak autorzy piosenek. Więc raczej trzeba by oskarżać europejską twórczość filmową, albo wręcz francuską. W ostatnim czasie powstały tam takie filmy jak np. Substancja czy Titane, dla mnie świetne, więc ja jak najbardziej lubię, ale na pewno nie do wszystkich trafiają takie w sumie eksperymenty. I spoko! Tylko biedny Hollywood obrywa nie tu, gdzie by się przydało 🤪

[@evafrost8061]

@magdalenazalewska9636 chodziło mi bardziej o "Hollywood" w znaczeniu nie tyle geograficznym, a bardziej kulturalnym jako cały ten półświatek filmowy ;) ale trafna uwaga, a Substancję też uwielbiam, Titane muszę nadrobić

[@adambebenek5775]

Ulżyło mi. Oglądałem jeszcze w zeszłym roku i obserwując reakcje na ten film też zastanawiałem się, co jest ze mną nie tak. (A Brutalista jest wspaniały i te cztery godziny - bardzo elegancko wpleciona przerwa - nie tylko da się znieść, ale wręcz jest to czas, którym się rozkoszowałem(

[@ms.marta.m]

jeżeli chodzi o Emilię Perez to.... The Brutalist skradnie wasze serca i myślę, że recenzja będzie dla Was przyjemnością :)

[@beataosmanska1676]

Emilia Perez bardzo mi się podobała . A nie byłam na haju ( trochę to było niegrzeczne) i nie oglądałam na festiwalu. Wkręciła mnie zabawa gatunkami filmowymi. Ależ emocji było w waszej krytyce. Ileż tematów do fajnej dyskusji!

[@DrugiSeans]

Nikogo nie chciałem obrazić, to był żart. Jak najbardziej szanuję, że ten film może się podobać i to nie pod wpływem:)

[@gustavsleep]

ja byłem na haju i tez mi sie nie podobal

[@Radziecka1]

Nie martwcie się, Emilia Perez, jest doceniana tylko, dlatego, że wszyscy obecnie chcą być na siłę inkluzywni i woke, stąd te nominacje. Na Oscarach nic nie zgarnie, mamy Brutalistę, Substancję i Anorę.

[@1oren1]

Dziękuję za tę recenzję, jest mi bardzo blisko do Waszych przemyśleń. Podobnie jak Wy, mam też spory problem z samą bohaterką. Nie dość, że turbo nonszalancko został potraktowany wątek jej zbrodniczej przeszłości, to jeszcze bardzo raziło mnie pokazanie jej miłości do żony i dzieci w bardzo pozytywnym świetle, kiedy de facto Emilia nie pozwala wdowie ułożyć sobie życia na nowo. Rozumiem uproszczenia emocjonalne na rzecz kampowej konwencji, ale wg mnie tego przegięcia było w tym filmie za mało, by przymknąć na to wszystko oko. Doceniam jedynie odwagę niektórych rozwiązań formalnych + film wydaje się świeży, dlatego ode mnie ostatecznie 6/10, ale naprawdę mocno się rozczarowałam podczas seansu.

[@emilianiklas6359]

Pobiegłam jak tylko ukazał się w kinie. Z nadziejami z kosmosu. Zgadzam się z Twoją opinią. Uciekłam.O/10

[@agatagornicka5904]

A nowa dziewczyna pojawia się chyba tylko po to, żeby coś tam zaśpiewać, bo nic, absolutnie nic, nie wnosi do fabuły. Miałam nadzieję, że będzie chociaż coś, co powinno być nieuniknione, czyli mini zamach z nożem, ale nie, to byłoby zbyt ambitne na ten film XD W zasadzie żadna postać tam nie ma za bardzo osobowości, poza Emilia, która powierzchownie jest przedstawiana tak antypatyczne, jak antypatyczna jest sama aktorka i totalnie nie rozumiem, czemu i w czym mam ją kibicować xd

[@agatagornicka5904]

Problem z przegięciem w tym filmem jest taki, że miało być one raczej śladowe, bo reżyser jest nadęty i chciał zrobić oscarowe kino społeczne na powaznie

[@Malamut1234]

Dla.mnie film mega mega genialny

[@lukaszoz2745]

Ja oglądałem na Nowych Horyzontach. Nie wiedziałem nic przed seansem, wybrałem się - bo Audiard. Moje refleksje były takie, że to nie jest film dla mnie, odbiłem się od tego miksu stylistyk i konwencji. Nie byłem specjalnie zaangażowany w historie bohaterek, ale też nie nudziłem się. Podejrzewałem, że wielu krytyków będzie zachwyconych formą i oceni bardzo wysoko, a większość zwykłych widzów będzie narzekać. Nie przewidywałem oczywiście tylu Globów i tylu nominacji do Oscarów. Najbardziej mnie jednak zaskakuje główny zarzut wobec tego filmu - szkalowanie Meksyku. Nie wiem na ile interesujecie się sprawami międzynarodowymi, ale ilość ofiar karteli narkotykowych, skala przemocy wobec kobiet są cały czas w tym kraju na zatrważającym poziomie. Co roku dziesiątki tysięcy ludzi zostaje uznanych za zaginionych, a niestety potem wiele z tych osób zostaje odnalezionych martwymi. Wiele miast i regionów jest de facto kontrolowanych przez kartele, państwo nie radzi sobie z tym problemem, pomimo wypowiedzenia regularnej wojny organizacjom przestępczym. Do tego dochodzi kultura macho, cały czas żywa i akceptowana przez większość społeczeństwa. To nie są stereotypy, tylko fakty. Idąc tokiem rozumowania poprawności politycznej i unikania powielania szkodliwych opinii o różnych narodach - gdyby jakiś obcokrajowiec nakręcił u nas film z akcją dziejącą się dajmy na to w latach 90. i przedstawił realia, to należałoby go zjechać, a także wyzywać od wrogów publicznych. Wiadomo, że niewygodna prawda jest bolesna, ale koncepcja sztuki, która sama ma się cenzurować, żeby nie urazić nikogo - to dla mnie absurd. Dodam, że zgadzam się z argumentacją o aroganckim podejściu Audiarda na przykład do kwestii językowych. Selena Gomez dla mnie jest jednym z najsłabszych elementów tego filmu, a jeśli wziąć pod uwagę, że ma tragiczny hiszpański, czego oczywiście sam nie wyłapałem, to jej obsadzenie wydaje się kuriozalne.

[@DrugiSeans]

To, że tematem są kartele nie jest problemem. Problemem jest telenowelizacja tegoż, rozrywkowa trywializacja. Na dodatek krwawa postać, po tranzycji staje się aniołem. Mamy tu więc tanią i wręcz nieetyczną beatyfikację zbrodniarza.

[@lukaszoz2745]

@@DrugiSeans Z tym się w pełni zgadzam. Ale z drugiej strony - oburzenie na film z powodu pokazania tego co się dzieje w Meksyku jest moim zdaniem przesadzone. Nie można odbierać filmowcom prawa do krytycznego spojrzenia na tego co się dzieje w innych krajach, społecznościach czy kulturach. Tym bardziej, że meksykańscy twórcy z różnych przyczyn unikają tego tematu, albo przynajmniej nie przebija się to do zbiorowej świadomości.

[@marthalynx7941]

​@@lukaszoz2745No dobra, ale w filmie wygląda to tak jakby w Meksyku już nic więcej się nie dzieje, a każdy problem jest rozwiązywany skrajną przemocą. To jak parodie tik tokowe o USA, w których od rana śpiewają swój hymn, jedzą podwojnego BigMaca i idą strzelać do pobliskiej szkoły. Mi to przypomina trochę sytuację jakby Smarzowski kręcił filmy nadal o Polsce, ale był Francuzem, który raz turystycznie zwiedził imprezowo Kraków, który uważa języki słowiańskie za język biedoty i przez pryzmat Polski rozpisywał się o problemach biedoty jaką widzi oczami wyobraźni. Znaczy to wszystko strasznie bezczelne i wyzszościowe - właśnie dlatego bo silniejszy decyduje się powiedzieć o słabszym jednocześnie mając w nosie tego słabszego.

[@agatagornicka5904]

Rodziny ofiar karteli wypowiadają się o tym filmie wyłącznie negatywnie, do przedstawienia tego tematu wymagany jest duży udział meksykańskiej społeczności, głębokiego research i i dużej wrażliwości i pokory, których reżyser nie ma

[@agatagornicka5904]

Wykorzystując go i pomijając, żeby mieć z tego korzysci

[@yadire]

Byłam tą publicznością horyzontowa :)) tj nie wyszłam z seansu z zachwytem, ale nie wyszłam też szczególnie oburzona jakością, początkowo obarczałam tym formę (nie jestem fanką musicali), irytowała mnie muzyka i „hałas”. Im więcej czasu mijało, zaczęły docierać do mnie kwestie problematyczne - przede wszystkim ta gwałtowna zmiana bohaterki związana z korekta płci, tak jakby za wymazaniem jej wcześniejszej tożsamości szło wymazanie krzywd, do których się przyczyniła, a sama korekta płci jest przedstawiana jako nowe narodziny z czystą kartą. No nie, zupełnie nie w tym przypadku. I ok, Emilia próbowała jakoś zadośćuczynić swoim ofiarom, ale ona nie poniosła za to żadnej kary. Bardzo nie kuło również to stereotypowe przedstawienie Meksyku, porywanie kobiet, kartele etc., nie jestem specjalistką od kultury meksykańskiej, ale wydaje mi się, że jednak jest tam więcej odcieni niż egzotyzacja przemocy. Dopiero niedawno doczytałam o tych wszystkich kwestiach związanych z produkcją filmu, w której Meksyk generalnie staje się estetyczną łatką, ale nic poza tym nie ma związku z tą kulturą - i przyznaje, że to wyzbywa mnie resztek sympatii wobec tego filmu.

[@Radziecka1]

Miałam iść na ten film do kina, ale daruje go sobie i poczekam na streaming, zamiast na niego, wybiorę się na Nosferatu. Polecam gorąco film Anora, dla mnie 9/10.

[@jarekk.7857]

Czyli ten film to "Ranczo" tylko że z Francuzami którzy nie znają polskiego + jest musicalem.

[@gustavsleep]

Niestety zarówno Wicked jak i Emilia Perez mnie nie porwały, jak ma mi się podobać musical jeżeli żaden utwór w filmie nie jest dobry ( w Wicked nawet nóżką nie tupałem w czasie filmu, gdzie czasy Grease gdzie każda nuta w filmie siadała i nie wychodziła z głowy przez miesiąc, KIEDYS TO BYLY musicale a teraz... pozdrawiam ekipę Drugiego Seansu, najlepszy kanał

[@twigax7993]

"Karykaturą dobrze opowiedzianej historii" 👌😆

[@jedrzejmoleda8051]

Może to zemsta po latach za rozstrzelanie cesarza Maksymiliana? Sam film na pewno kiedyś obejrzę, bo brzmi to wszystko zbyt dziwnie

[@piotrpastuszka6613]

Różne rzeczy możecie mówić, ale GREENBOOK jest świetny. TO nie biały uczy czarnego. To Biały się ZMIENIA pod wpływem czarnego. Czy Wy oglądaliście GREENBOOK ? czy może jesteście rasistami i obejrzeliście tylko zwiastun ? To zdanie mnie tak trafiło, ze musiałem dać ten komentarz. Emili Perez nie oglądałem i nie zamierzam, ale z faktu, że Wam nie podobał Greenbook (może zbyt łopatologiczny) nie znaczy, że każdy firm który przedstawia jakaś rzeczywistość jest zły.

[@DrugiSeans]

@@piotrpastuszka6613 Green Book jest filmem, który świetnie się ogląda i trudno go nie polubić, ale jak się wejdzie w drobiazgowe zależności i konteksty tam przedstawione, to zdecydowanie jest on ideologicznie kłopotliwy.

[@piotrpastuszka6613]

@@DrugiSeans Proszę rozwinąć to. Widziałem przed chwilą Waszą recenzję sprzed 5 lat i nie widzę tam ideaologicznych kłopotów. Jakie to ideologiczne kłopoty są w tym filmie. Proszę pisać i mówić wprost a nie kluczyć, bo kluczenie odbieram negatywnie jako próba ukrycia własnych poglądów pod pozorem "czegoś". Przypomina mi się sytuacja z bezdomnymi, których niektóre osoby z kryzysem inteligencji nazywają osobami w kryzysie bezdomności.

[@funkymonks8333]

Green book nie jest nie do oglądania, fajnie grają, ale to taki Oscar bait że nie wiem. Bardzo powierzchownie przedstawione postaci, komiczny układ scen, mówisz o oglądaniu zwiastunu, a sam film niewiele się głębią od zwiastunu różni. Albo jakiejś prezentacji w szkole podstawowej. Trudno się w niego zanurzyć, jak co chwila jest scena, która się prosi o zapauzowanie i krótkie objaśnienie dzieciom o co chodzi. I jak ja już wiedziałam, po co się Don udał na wieczorną wyprawę, to dostałam po twarzy tym ostentacyjnym zbliżeniem na tabliczkę YMCA... no to jakieś śmieszne jest. Żadnej mądrości w tym filmie ani nic, to ciekawostka rozwleczona na zdecydowanie za długo, wypełniona "sprawdzonym" humorem i urokiem żeby się dało oglądać i skwitowana "nom rasizm i uprzedzenia klasowe to słabe takie lol". Mówię to wszystko sama wracając do pojedynczych scen, mówię, fajnie grali. Ale film nie jest tym, za co się uważa. Opiera się tylko na tym, że historia sama z siebie była fajna, ale to po prostu nie działa w ten sposób.

[@piotrpastuszka6613]

@@funkymonks8333 nie zgadzam w sporej części.ogladalem nie wiedząc że będzie nominowany. Oglądałem bo kocham filmy. I lubię taką rozrywkę. Ten film daje do myślenia. Uczy empatii. Może to film pod oscary, ale nie sądzę by ktoś mógł wiedzieć że się aż tak przyjmie. Każdy chce zarobić i zdobywać nagrody, ale to nie proste, że będzie działac jak scenarzysta zamyślił sobie. Po fakcie łatwo oceniać, ale wcześniej twórca mógł tylko mieć nadzieję że to dobrze wyjdzie. Wyszło i chwała mu za to. Tylko tyle i aż Tyle. Np wicked mi podobał ale nie nominowanym do Oscarów w żadnej kategorii, a jednak nominowali. Gusta są różne i trzeba to akceptować

[@darmog384]

Wszyscy krytycy zamknijcie się. Film porusza takie ważne tematy i burzy zasady paternistycznego świata, ze nalezy mu sie tyttuł NAJLEPSZEGO FILMU ROKU.

[@agatagornicka5904]

Szkoda że porusza bez znajomości poruszanych tematów i że szkodą dla nich. Jeśli coś jest paternalistyczne, to podejście reżysera, który robi sobie bajeczkę o kobietach trans i Meksykanach. Co do pierwszego: polecam dla porównania Tangerine - gdzie reżyser, z tego co wiem cisplciowy mężczyzna, faktycznie odczuwalnie oddaje głos swoim bohaterkom, zupełnie inna jakosc

[@4EPB]

Dziękuję, za sam kontekst powstania tego filmu, nie chcę go widzieć.

[@karolkowal9263]

Brustalita mnie poruszył, najlepszy film ostatnich lat!

[@marcintercjak2543]

Pełna zgoda. Właściwie wszystko zostało powiedziane. Zastanawia mnie jak do tego doszło i co to nam mówi, że takie filmowe głupstwo zostało obsypane nagrodami i nominacjami jak nastolatek trądzikiem?

[@pccvhgtujhjjw3555]

Być może udzieliła mi się atmosfera Camerimage i fakt,że na sali było jury, w tym Cate Blanchett, ale ja się fantastycznie bawiłam na tym filmie i zupełnie nie potraktowałam go dosłownie.Byłam na konferencji z Paulem Guilhaume , operatorem filmu , który mówił, że faktycznie pojechali z ekipą do Meksyku , ale zdjęcia , które tam powstały wydały się zbyt realistyczne i dosłowne, dlatego zmienili miejsce.Elementy musicalowe spowodowały,że film traktowałam z przymrużeniem oka, a cała historia dużo miała dla mnie z telenoweli.Generalnie na film pójdę drugi raz, bo pierwszy raz oglądałam go prawie nic o nim nie wiedząc i wyszłam zachwycona.Zgadzam się jednak z Mateuszem,że Duna 2 w tym roku najlepsza :-)

[@annakotkowska9560]

Ja chcę pocieszyć Mateusza, że w filmie "Brutalista" jest 15 minut przerwy (po 1h40'). Byłam wczoraj, jestem zachwycona, ani sekundy nie nudziłam się. A "Emilia Perez"? Nie ciągnie mnie do tego filmu, może poczekam, aż będzie na Netflixie.

[@DrugiSeans]

Wiemy, wiemy. Ta przerwa trzyma nas przy życiu:D

[@julinha11]

3:15 nie widziałam filmu, poczekam aż będzie w streamingu, bo niezbyt mnie interesuje, ale odpowiedź jest oczywista - poprawność polityczna, wiemy, kto wygrał wybory w USA, w ostatnich latach azjatyckie produkcej byly nagradzane, to teraz czas na filmy z postaciami z krajów Ameryki Łacińskiej, tak to się kręci

[@agatagornicka5904]

Z tym że ten filmz krajami Ameryki Płd nie ma NIC wspólnego, a to naprawdę jest duży obszar i mają swoją kinematografię (Meksyk choćby ma netfliksowy serial, więc opinia typiary od castingu, że nie ma tam dobrych aktorów, jest bzdurą). Różnica też jest taka, że to kino azjatyckie jest akurat serio dobre, nie to co Emilia

[@julinha11]

@agatagornicka5904 wiem, że nie ma, ale akcja dzieje się w Meksyku, aktorki nie są białe, o to mi bardziej chodziło ;) słyszałam i ubawiło mnie to, że nie ma tam dobrych aktorów i zgadzam się, że azjatyckie produkcje, który otrzymywały nagrody miały poziom i na nie zasługiwały

[@michagranowski7098]

Nie ma czegoś takiego jak "Meksykanczyk " ," Meksykanczyncy " . Poprawna forma to Meksykanin/Meksykanka ,lm. Meksykanie. Trochę wstyd tak mówić szczególnie w kontekście lekceważenia innego języka czy kultury z nim związanej 😏

[@DrugiSeans]

Fakt, nasz błąd. Przyznajemy się. Ale z tym wstydem to przesada. Nie wstyd się mylić, wstyd się nie przyznać.

[@jjoanna2]

tez sie zastanawiałam czy swiat zwariował po obejrzeniu tego "dzieła" jakim jest Emilia Perez ... jak mozna nagradzac tak zly film ???

[@Korsylis]

A wiecie? Piosenka nominowana do Oscara El Mal przypomina mi baaardzo Top of the World- Kimbry.

[@asiag844]

Nie widzialam fimu, moze kluczem do jego sukcesu sa terminy tranzycja i chaos😂 Ogladajac z kolei Anore, mialam tego typu muslenie co wy odnosnie Emilii Peres - wtf??? Co to za slabizna?

[@wojtekszalankiewicz4601]

przed zmian@ byla Diablem, po zmianie ,,PLYCI,,...aniolem !¡🤣🤣🤣

[@wojtekszalankiewicz4601]

nie , niema Carlos(a) G akcentu akcentu Mexico...ayayaaay carambaaaa, lo siento señooor🤣🤣🤣

[@krisslong1231]

Ten film to żart. 13 nominacji do Oskara to niesmaczny żart 🤮

[@bozenas.6830]

Kompletnie się z Wami nie zgadzam. Emilia Perez to zachwycający film!!! Konstrukcja, gra aktorska, energia, poruszane problemy, muzyka. Jestem pod ogromnym wrażeniem reżyserskiej kreatywności. Saldana cudna. Jest w nim cała siła i piękno kina, które potrafi opowiedzieć niewyobrażalną historię, nadać jej znaczenie społeczne, zawrzeć dylematy etyczne, wyśpiewać złość i dziecięcą tęsknotę, rozbawić sceną z nożem. Oglądałam już na festiwalu NH i już wtedy mnie zachwycił. Została uznana za najlepszy film, bo nim po prostu jest. To nie jest film o Meksyku!!!! Czuję się obrażona Waszym komentarzem, że osoby, które zachwycają się filmem były naćpane. Może się Wam nie podobać, ale to nie znaczy, żeby deprecjonować widzów o innym guście. Chyba emocje wam puściły: "sra"?!😱

[@yadire]

No tylko że to właśnie jest o Meksyku. Wszystkie te problemy społeczne (które prawde mówiąc są ledwie liźnięte, nic tam nie zostało sproblematyzowane czy pogłębione) wynikają z osadzenia miejsca akcji w Meksyku i do tego w tym wyobrażonym „Meksyku”, zbudowanym na bazie stereotypów. Aczkolwiek komentarz z byciem pod wpływem też mnie zaskoczył.

[@OlaOla-ct4nu]

Jestem z tobą i napisałam cały komentarz dlaczego. Jednak opinie niestety są różne, zwłaszcza gdy mowa o musicalach, gdy może o filmach z osobami queer jak i stereotypowym podejściem do danej kultury i przerysowaniem, postaciami, które mają w sobie dużo mroku i zła, działają niemoralnie

[@PatScorovitz]

Ten film jest obrazą dla rozumu! Proces tranzycji obrzydliwie trywializuje sprowadzając wyłącznie do odcięcia genitaliów. Proces odkupienia absurdalnie upraszcza. Wystarczy sobie cycki przyprawić, wygładzić rysy wybitnie paskudnej facjaty i z króla dilerów, handlarzy żywym towarem i morderców staje się obrończynią pokrzywdzonych, wręcz świętą. Oczywiście może ci się to podobać, ale ty jako "fanka" tego paździerza jesteś ostatnia osobą, która ma prawo czuć się obrażona. Bo w wypadku tego dzieła ustawia się cała kolejka osób, grup społecznych, narodowości i mniejszości, którzy absolutnie ZASADNIE mogą czuć się tak jakby ktoś im w twarz napluł. A promowanie go przez nagradzanie daje tylko narzędzia hejterom zafiksowanym na "woke'ach" i "poprawnościach".

[@PatScorovitz]

Ten film jest obrazą dla rozumu! Proces transycji obrzydliwie trywializuje sprowadzając go wycięcia genitaliów. Proces odkupienia absurdalnie upraszcza. Wystarczy cycki sobie przyprawić, wygładzić rysy wybitnie paskudnej facjaty i z króla dilerów, handlarzy żywym towarem, morderców staje się, orędowniczką ofiar swojej poprzedniej działalności, niemal świętą. Ty czujesz się obrażona? Co maja powiedzieć Meksykanie, osoby trans, którym w zasadzie napluto w twarz tym "dziełem"? Promowanie go przez nagradzanie tylko daje narzędzia wszelkim hejterom zafiksowanym na "wokeach" i "politycznych poprawnościach".

[@PatScorovitz]

Ten film obraża rozum! Trywializuje proces tranzycji sprowadzając go wyłącznie do korekt chirurgicznych. Absurdalnie upraszcza proces odkupienia. A płeć sobie zmienię, wygładzę rysy wybitnie paskudnej facjaty i z króla dilerów, handlarzy żywym towarem i morderców stanę się orędowniczką ofiar! A po głupim zgonie mnie "kanonizują"! Ty czujesz się obrażona? Co maja powiedzieć Meksykanie, osoby trans i ci wszyscy, którym napluto w twarz tym dziełem? A promowanie go przez nagradzanie tylko daje pretekst i narzędzia wszelkiej maści hejterom zafiksowanym na "wokeach" i poprawnościach politycznych.

[@kaspricius1]

Kto na to dał pieniądze?!?!?!😂😢😮

[@yanuszg]

Hoolywierd- Akademia kompletnej wymozdrzona - ten film jest takim samym.pawiem jak Putin Vegi ! A nominowanie chłopa do Oskara w kategorii kobiet dolewa oliwy do ognia! Krytyka filmowa na świecie to obraza dobrego smaku i inteligencji !

[@wojtekszalankiewicz4601]

...aktorzy co mòwi@ po ,,Hiszpañsku,, z akcentem GRINGO ¡!..to nawet zabawne🤣🤣🤣

[@BJCsandi]

W koncu recenzja z którą sie zgadam 😅 nie rozumiem zachwytów tych wszystkich krytykow... Tzn pomysł na film był bardzo ciekawy, ale wykonanie już gorzej, nie wiem po co w takim filmie musical i to w takiej formie. 2-3 piosenki byly ok, ale reszta raczej cringowa

[@kissterio]

Jakbym słuchał recenzji Emilii Perez w TV Republika

[@heymarlie]

zerknij jak ten film komentują osoby trans i latynosi 😉

[@MariuszStepniewski-nh7jd]

W dwudziestej minucie zaczynacie omawiać fabułę 😂

[@hattorihanzo5057]

Aż dziwne, że w filmie nie ma żółtego color gradingu

[@DrugiSeans]

W dalekich planach trochę jest;)