Problemem, który podnosi często lewa strona nie jest przecież kwestia liczby samochodów, ale wykluczenie komunikacyjne, planowanie infrastruktury jedynie pod samochody oraz patologiczna urbanistyka, która wymaga od ludzi posiadania samochodów (urbanistyka łanowa itp). To są prawdziwe problemy. Wiele 18latków kupuje samochód nie dlatego, że to oznaka dorosłości, ale dlatego, że to często jedyna opcja transportu. Mieszkałem i na małej wsi i w wojewódzkim mieście. Wiem z czym się to wiąże i widzę nauczanie jak transport publiczny umiera. Gdybym dziś dojeżdżał do szkoły średniej ze wsi w której mieszkałem w tamtych czasach, to zaraz po 18tce musiałbym kupować auto, bo dziś już prawie nie ma połączeń autobusowych (2-3 to tyle co nic). Jako nastolatek mogłem pojechać sobie autobusem do miejscowości gminnej do biblioteki. Dziś się już nie da, bo nie ma już tych połączeń. Bez auta nie da się załatwić nic w gminie i powiecie. Wychowujemy sobie pokolenia ludzi dla których samochód będzie domyślną i jedyną opcją. No, ale wiadomo, ludzie mają pod domem na wsi trzy samochody, bo to wygodne, a nie dlatego, że zwyczajnie MUSZĄ. To nie jest wybór wygodniejszej opcji, ale często jedyna opcja. Ehh... W filmiku typowe biadolenie w stylu "w Polsce się nie da". W latach 80 mieliśmy więcej połączeń, wtedy się dało. Nie było super, ale nawet 10 lat temu do wielu miejsc dało się dojechać autobusem czy pociągiem. Teraz już nie. W Polsce od 30tu lat systemowo zabija się transport publiczny i powtarza: "no, w Polsce się nie da". Najpierw to trzeba chcieć, aby on był. A tu woli politycznej brak zupełnie.
@marian112358138 ай бұрын
Rozrastanie się przedmieść to nie tylko kłopot w Polsce. Tańsze grunty podmiejskie przyciągają bo w centrach ceny nieruchomości rosną w znaczącym stopniu. W większych miastach komunikacja miejska ma sporą rolę ze względu na efekt skali i zdecydowanie powinno się ją rozwijać. No chyba że jak Korwin Mikke uważa się że przez tramwaje stoi się w korkach. W mniejszych miejscowościach takiego efektu skali już nie ma. Autobusy jeżdzą czasami prawie puste a z kolei jeśli miałby zbyt długie trasy to miałbo to wpływ na rozkład jazdy. Sam nie przepadam za samochodami a bardziej za ulicami wszędzie gdzie popadnie bo nie ma przez to otwartych i bezpiecznych przestrzeni. W latach 80 autobusy miały priorytet państwowy stąd też pewnie tyle połączeń. Natomiast dodam że to właśnie ekonomia pogrążyła PRL więc no nie jest to najlepsze porównanie.
@bartoszpawlik1639 ай бұрын
Polecam panowie książkę "wszyscy tak jeżdżą" a szczególnie jej druga część. Tam jest fajnie wyjaśniony fenomen posiadaniu samochodu w Polsce powiatowej oraz też to dlaczego ludzie z tych wsi przesiadają sie do samochodów
@TymToJa9 ай бұрын
Wychowałem się na polskiej wsi - za dzieciaka było jeszcze w miarę spoko - autobus przyjeżdżał 4 razy dziennie, aktualnie w roku szkolnym jeździ 3 razy dziennie, w wakacje jeździ 1 dziennie w dni robocze. Nie widzę za bardzo, jak można by to poprawić. Bez samochodu jak bez ręki, bo nie chodzi o dojazd do sąsiada, który mieszka pareset metrów dalej, tylko o np. dojazd do pracy do najbliższego miasteczka oddalonego o 20 km lub do bliższej większej wsi, gdzie jest Dino (9 km).
@henrykg9 ай бұрын
Z tego samego podu kupiłem samochód. A jeszcze do mojej wioski nie dociera w ogóle bus, więc sąsiadka też musiałą kupić samochód żeby codziennie wozić syna (jest niepełnosprawny więc rowerem nie dojedzie - zresztą zimą to i tak by się nie dało). A że mieszkam na kolonii wsi to musiałem kupić SUV'a z napędem 4x4. Na wycieczki dalej nadal jeżdżę pociągiem, ale lokalnie bez samochodu się nie dało.
@tokarp3909 ай бұрын
Nie widzę za bardzo, jak można by to poprawić. Trywialnie: 1. koordynacja autobusów z pociągami tak żeby nie było potrzeby jechać przez pół województwa autobusem 2. mikrobusy z trasą na życzenie przez mniejsze miejscowości - rozkład z tolerancją 3. nie uruchamiać połączeń stałych o częstotliwości rzadszej niż 6 par dziennie Trudniejsze chwyty: 0. zakaz budowania domów w polu . 1. program wyburzania miejscowości i porzucania dróg
@annaa87659 ай бұрын
Problem nie leży w stopniu urbanizacji a jej rodzaju (sposobie zagospodarowania przestrzeni). Jeśli przepisy są takie że rolnik może na polu postawić dom to bardzo luźna jest ta zabudowa po za miastem. Są kraje gdzie pole i dom rolnika są rozdzielne co za tym idzie wsie są zwarte i ściśle kontroluje się ich rozrost. Tam zbior-kom jest skuteczny, do szkoły i sklepu jest blisko.
@MrKhornel9 ай бұрын
Leży na sali w szpitalu 5 pacjetntów. Mają temperature ciała 39, 39.2, 39.5, 40 i 40.5 stopni. Przykładając logikę odcinka pacjent z temperaturą 39 nie ma gorączki, bo jego temperatura jest poniżej średniej. Samochodoza jest obecna w Polsce bardzo mocno. Można zobaczyć, że wszystkie ścieżki rowerowe są robione tak, żeby przypadkiem nie naruszyć uczuć kierowców. Transport publiczny w większości miast nie ma priorytetu nad osobowym chociaż jest wielkrotnie bardziej efektywny. Na wielu wsiach bez samochodu ani rusz. Można też cofnąc się pamięcią i pomyśleć ile drzew wycięto w ostatnich latach, aby zrobić miejsca parkingowe pod samochody.
@marian112358138 ай бұрын
Pamiętam dyskusję w moim mieście (~75 tysięcy mieszkańców) o tym dlaczego komunikacja miejska nie może być za darmo jak w mieście obok (~95 tysięcy mieszkańców). Odpowiedź była taka że miasto utrzymuję sporą liczbę połączeń również podmiejskich do okolicznych miast i mniejszych miejscowości w przeciwieństwie do sąsiada. Także da się jednak jak patrzę na rozkład jazdy to autobusy mimo wszystko jeżdzą dość rzadko a w weekendy jeszcze rzadziej. Z pewnością jest to kwestią opłacalności.
@TomaszbtdZiobrowski9 ай бұрын
Doceniam to co powiedzieliście we wstępie. Dziękuję.
@ahrian699 ай бұрын
chłopaku z Ełku, tutaj już taka samochodoza, że ostatnio widziałem typa, który pod bankomat obok Karmelka na Armii Krajowej podjechał samochodem, otworzył szybę i wybrał hajs xD także o, gdzie nie pójdziesz chodniki zasrane samochodami
@LongsleeveLeszkaMilewskiego9 ай бұрын
samochodozy nie mierzy się liczbą aut, a dostępnością i jakością transportu zbiorowego oraz ładem przestrzennym (patrz: artierie z 6 pasami jezdzni i 1,5-metrowym krzywym chodniczkiem bez separacji i bez drzew)
@EkonomiaiCalaReszta9 ай бұрын
Samochodozy tak naprawdę w ogóle się nie mierzy, bo to nie jest termin naukowy, tylko publicystyczny, pod którym każdy rozumie to co chce xd
@tokarp3909 ай бұрын
ja mierzę ilością 1. aut zaparkowanych w dziwnych miejscach 2. ilością sunących w korku w centrum
@krepak99 ай бұрын
Brawo, jesteście chyba jednymi poza samochodziarzami którzy podnieśli temat błędnych statystyk. Warto dodać że także wiek używanych samochodów jest z czapy a który to media zawsze roztrząsają.
@krasnoludkolo9 ай бұрын
Czy jeśli dokonaliście "oczyszczenia" polskich danych to nie powinno się ich porównać do tak samo "oczyszczonych" danych z innych krajów? Bo wątpie, żeby w innych krajach byl mniejszy bałagan
@uksiu9 ай бұрын
Ciężko znaleźć informacje na temat jakości rejestrów pojazdów w innych krajach. Można zakładać, że nigdzie nie są doskonałe i tez mają martwe dusze, ale trudno uwierzyć, by mieli 1/4-1/3 martwych dusz i nie było na ten temat wzmianek w mediach elektronicznych.
@arturkoszykowski95929 ай бұрын
@@uksiuW Niemczech na przykład wiele aut jest używanych kilka razy w roku - auta zabytkowe i kampery. Więc są w rejestrach, ale jeżdżą niewiele.
@SuaSponte300Mil9 ай бұрын
Mieszkam na wiosce niedaleko Warszawy. Teoretycznie przedmieście z połączeniem pociągowym. Ale zakupów bez auta nie zrobisz. Do świątecznej pomocy lekarskiej czy dyżurnej apteki nie dojedziesz. Do teściów mieszkających kilka kilometrów dalej nie mam żadnego połączenia. Auto jest niezbędne. Przy okazji, chłopacka kultura samochodowa to coś co sięga dużo dalej w przeszłość niż Szybcy i Wściekli czy Need for Speed.
@EkonomiaiCalaReszta9 ай бұрын
Wszystko prawda (y)
@tokarp3909 ай бұрын
' zakupów bez auta nie zrobisz' jeśli pod Warszawą to zrobisz zwyczajnie zamawiając do domu , no chyba że pod Rawą mazowiecką
@SuaSponte300Mil9 ай бұрын
@@tokarp390 Bliżej Sochaczewa niż Warszawy. Jeśli jest jakiś serwis z niewygórowanymi cenami to chętnie przyjmę polecajkę.
@Krzysiex7pl9 ай бұрын
Co do liczby wypadków - Polacy stali się jednym z najbardziej trzeźwych narodów w Europie za kierownicą - to samo ogranicza masę wypadków. Co do ostatniego punktu - kolega z mojej pracy jeździ codziennie samochodem do pracy z miejscowości w warszawskiej drugiej strefie ZTM. Mieszka 5 minut na piechotę od przystanku kolejowego, z którego odjeżdżają 2-3 pociągi na godzinę, do stacji, z której do pracy ma 5 minut na piechotę. Czas jazdy pociągiem to ~25 minut, czas jazdy samochodem w godzinach szczytu to 45 minut do godziny. Bilet na dwie strefy kosztuje między 330, a 460 zł za 3 miesiące, 50 kilometrów 5 razy w tygodniu kosztuje go z 480 zł miesięcznie. Absolutnie mu to nie przeszkadza, wie o tym, że to bez sensu, a i tak robi to od paru lat. To jest tym ciekawsze, że gość jest w przedziale wiekowym 20-30 i nie zarabia kokosów
@uksiu9 ай бұрын
Ludzie potrafią cenić komfort jechania swoim autem - nawet kosztem większych wydatków i większej ilości czasu spędzanego na dojazdach.
@Krzysiex7pl9 ай бұрын
@@uksiu to prawda. Niestety nigdy tego nie pojmę. Szczególnie od kiedy SKM Warszawa i Koleje Mazowieckie jeżdżą coraz nowszym taborem
@arturkoszykowski95929 ай бұрын
@@uksiuchyba masz na myśli stanie w korkach....a to jest średnio komfortowe 😉
@xxGhc9 ай бұрын
@@uksiu Jazda swoim samochodem to żaden komfort w porównaniu z nowoczesnymi tramwajami czy pociągami. Jak dojeżdżałem do pracy samochodem to już na start byłem zmęczony i zdenerwowany - jadąc samochodem wykonujesz pracę. Kiedy natomiast jadę pociągiem mam wszystko gdzieś - jestem wieziony przez kogoś, jestem zrelaksowany, robię sobie zakupy na smartfonie albo czytam o rzeczach które mnie interesują. Jeśli czas dojazdu masz podobny samochodem i komunikacją, to wtedy dojazd samochodem to czas i pieniądze stracone.
@michaz15419 ай бұрын
Dla mnie czas dojazdu do firmy komunikacją miejską w Warszawie to godzina lub dłużej. Samochodem 15-18 minut. Motocyklem 15 lub mniej minut. Rowerem 25 minut. Tyle w temacie. O komunikacji na wsi nie wspomnę bo jej nie ma. Nawet gdyby była to bym nią nie jeździł. Najeździłem się nią za młodu PKS i busami. Czekać na transport później tłoczyć się w komunikacji z ludźmi to jakaś katastrofa. Dobrze że już nie muszę jechać ani pociągami ani PKS czy komunikacją miejską.
@HalwaEkiu9 ай бұрын
Bardzo się cieszę, że zamieściliście to nagranie. Oglądając poprzednie posmutniałem widząc iż powielacie mit odnośnie ilości aut w Polsce. Cieszę się, że zdecydowaliście się przyjrzeć tematów i jeszcze raz. Temat jest faktycznie dość chwytliwy i niektóre redakcje kusi by pisać o nim clickbaitowe artykuły. Na KZbin mocno z tym mitem walczy Paweł Rygas z kanału MotoPrawda, który także powoływał się na wasze źródła oraz sam czesto ubiega się o różnego rodzaju niestandardowe dane z naszych baz danych tak by to co uzyska miało sens. Pochodzę z małej miejscowości, z której praktycznie nie dało się uwolnić bez samochodu. Bywały różne momenty w życiu włącznie z takimi, że szło się pieszo z zakupami z większego miasteczka polami przez 10km. Serio, to nie żart czy hiperbola. Posiadanie samochodu znacznie to uprościło, a i to nie było proste w rodzinie gdzie się nie przelewało z różnych powodów. Później udało mi się wyjechać na studia do Wrocławia i tam faktycznie. Auto było potrzebne tylko w sytuacji przeprowadzek oraz wyjazdów w góry, a i to tylko przez konieczność dowiezienia na miejsce roweru. Obecnie przeprowadziłem się do Bielawy i samochodu używam praktycznie tylko do wyjazdów w dalsze góry oraz czasami do Wrocławia by wpaść do biura czy odwiedzić znajomych. W większości jednak decyduje się na jazdę tam komunikacją zbiorową. Mam jednak ten komfort, że pracuję zdalnie, póki co nie mam dzieci i mogłem wybrać miejscowość, która ma dobre połączenie zbiorowe z moim miejscem pracy, w którym czasami muszę się pojawić. Konieczność posiadania samochodu jest więc bardzo złożona i w pełni zrozumiałe, że nawet mając obok komunikację zbiorową czasami trzeba mieć samochód, by móc do niej dojechać. Dlatego martwi mnie ograniczanie dostępu do samochodów, które dotknie najbardziej osoby mieszkające poza miastami, które nie otrzymają niczego w zamian i będą być może skazane na coś czego ja doświadczyłem w dzieciństwie, a więc wykluczenie komunikacyjne. Pozdrowienia!
@fancommie9 ай бұрын
Panowie, pamiętajcie, że drugim czynnikiem, który korzystnie wypłynął na obniżenie liczby wypadków jest to, że samochody są coraz większe i bezpieczniejsze, a także coraz powszechniej są wyposażone w różne systemy bezpieczeństwa. Aby stwierdzić, czy polscy kierowcy rzeczywiście jeżdżą bezpiecznie, należałoby zbadać liczbę wszystkich kolizji drogowych, a nie tylko wypadków. Ale już ustaliliśmy, że to raczej nie to. Brawury, chamstwa i agresji wręcz coraz więcej.
@Szszszszszszszszsz9 ай бұрын
Tylko pozostają jeszcze osoby zbyt młode, żeby móc prowadzić auto, zbyt stare, zbyt chore lub z innych powodów nie mogące/nie chcące prowadzić automobilu.
@lechomir9 ай бұрын
Polskie rejestry pojazdów są zabagnione na jeszcze inne dzikie sposoby. Ktokolwiek był w Neapolu, ten wie, że co czwarty skuter ma tam polskie blachy, najwięcej chyba KWI. Łącznie może ich być w południowych Włoszech dziesiątki tysięcy. Zdarzają się też małe samochody na polskich blachach. Chodzi oczywiście o przekręty na ubezpieczeniu.
@karolbaranik60939 ай бұрын
Szanuje za ten odcinek bardzo!
@kolibabski9 ай бұрын
Kamil, no ale w Warszawie wcale nie rzadko też musisz przejść 800-1000 metrów, żeby dotrzeć na przystanek. Sieć przystanków w powiatowej Polsce nie musi zatrzymywać się przy każdym. domu, trzeb "tylko" przekonać się do używania roweru. Wtedy 2-3 km do przystanku nie są już takim problemem, w Holandii jakoś to działa, nie wiem czemu u nas by nie miało
@tokarp3909 ай бұрын
'w Warszawie wcale nie rzadko też musisz przejść 800-1000 metrów, żeby dotrzeć na przystanek.' można to łatwo naprawić wypraszając : zieloną białołękę, Wawer, Dęby Młocińskie, Zawady i Zielony Ursynów poza Stolycę.
@niemrawiec_azjatycki9 ай бұрын
Kwestia inwestycji w infrastrukturę. Przede wszystkim z przystanku, do którego dojedzie się rowerem musi coś jeździć, a nie że autobus jeździ dwa razy rano i dwa po południu do tego tylko w dni nauki szkolnej. Gęstsza sieć autobusów i kolei + częste kursy to podstawa. Po drugie ścieżki rowerowe i wiaty gdzie można pod dachem zostawić rower. No i oczywiście tanie bilety, tak żeby rodzinie 2+2 taniej wychodziło kupić bilety okresowe niż zapłacić za paliwo do auta. Bo obecnie po wsiach, tak jak w filmie było wspomniane, ceny biletów są bardzo duże.
@Veine19 ай бұрын
Byłem na takich wsiach gdzie jakikolwiek autobus jeździ tylko w roku szkolnym. W dodatku zabiera tylko dzieciaki z podstawówki. Dorośli i licealiści sami muszą sobie radzić. Woziłem starsze panie do miasta, bo było 10 kilometrów i nie było jak dojechać.b
@michagolis1509 ай бұрын
Moje auto w ciągu miesiąca pali tyle co miesięczny, a o ile wygodniej! Ja na przystanek mam 3 km przez las, więc no ten tego.
@przemeklanycia72858 ай бұрын
W dużych miastach jest jeszcze problem podblokowego kolekcjonerstwa - 2-3 auta na osobę bo ktoś ma takie hobby i zabieranie miejsca osobom które mają ten swój jeden rodzinny samochód. Miasta powinny wprowadzić swoje opłaty od takich patologii.
@lucyzucker84147 ай бұрын
Dziękuję za ten komentarz. Mało kto zwraca na to uwagę, a to realny problem, zwłaszcza na starych osiedlach bez parkingów podziemnych.
@lucyzucker84147 ай бұрын
O Boże! Chyba pierwszy raz widzę na yt film na ten temat, w którym prowadzący poruszają temat tej niefinansowej korzyści - wygody, i w dodatku nie mają o jej potrzebę jakichś gorzkich żali do ludzi. ❤
@arturkoszykowski95929 ай бұрын
Ilość zarejestrowanych aut nie jest miarodajna. Liczy się to, jak czesto są używane. Porównując Polskę i Niemcy, Holandię i Danię, bo to akurat mogę zrobić, to w Polsce ludzie jeżdżą częściej i więcej. W Niemczech, w porównywalnym mieście, ludzie jeżdżą duzo mniej, bo mają zbiorkom i infrastrukturę rowerową oraz większość rzeczy pod ręką. W Holandii i Danii jeszcze mniej jeżdżą niż w Niemczech.
@czarkowskipawelyt9 ай бұрын
Samochodów jest za dużo na całym świecie, w tym w Polsce. To, że są kraje, w których jest ich więcej, tego nie zmienia. Mam nadzieję, że pomogłem.
@tokarp3909 ай бұрын
w Afryce międzyzwrotnikowej , Chinach , Japonii i Korei jest w miarę ok
@MamFarta9 ай бұрын
A skąd wiadomo, że statystyki z innych krajów też nie są w jakiś sposób mocno zaburzone jak te z CEPIK'u? Przecież też mogą być zawyżone, z podobnych powodów jak u nas.
@uksiu9 ай бұрын
Ciężko znaleźć informacje na temat jakości rejestrów pojazdów w innych krajach. Można zakładać, że nigdzie nie są doskonałe i tez mają martwe dusze, ale trudno uwierzyć, by mieli 1/4-1/3 martwych dusz i nie było na ten temat wzmianek w mediach elektronicznych.
@AsztarSzeran9 ай бұрын
Jak to jest możliwe, że ktoś nie wyrejestrował samochodu, nie opłaca za ten samochód OC, i UFG go nie namierzyło?
@uksiu9 ай бұрын
Firmy ubezpieczeniowe szacują, że 10% pojazdów jeździ bez OC. To by było dobre dwa miliony. Do tego dochodzą auta, które się zdematerializowały - na szrotach. Nie ma pilnowania właścicieli w zakresie ciągłości ubezpieczenia. Gdyby było, to pewnie tych martwych dusz byłoby o kilka milionów mniej.
@AsztarSzeran9 ай бұрын
@@uksiu Czyli rozumiem, że po prostu UFG brakuje jak na razie skuteczności. Aczkolwiek nadal trochę mnie to zastanawia, skoro można w systemie CEPiK wskazać tzw. "samochody archiwalne", czyli niby te które nie miały przeglądów od 6 lat i nie było za nie opłacane OC, to dlaczego nie można wskazać ich właścicieli? No chyba, że dochodzi tutaj jeszcze kwestia ustalenia faktycznego miejsca zamieszkania takiego właściciela, na które należałoby wysłać kwity i tego czy taki właściciel w ogóle żyje.
@uksiu9 ай бұрын
@@AsztarSzeran Problem z archiwalnymi autami, których część być może nie istnieje może leżeć gdzie indziej np. w praktyce i kosztach. Niewyrejestrowanie auta jest karane, ale jak mi się wydaje nie jest karane posiadanie auta bez oc i przeglądu, którego się nie używa. Nie ma więc podstaw do tego, by zawracać głowę wszystkim posiadaczom takich aut, co przecież kosztowałoby miliony złotych.
@AsztarSzeran8 ай бұрын
@@uksiu No chyba nie do końca, UFG jednak kary nakłada i to srogie bo brak ciągłości ubezpieczenia powyżej 14 dni to obecnie chyba 8k kosztuje. No ale rozumiem, że sytuacja nałożenia kary występuje tylko wtedy kiedy UFG przeprowadzi kontrolę, a kontrolę przeprowadzi wtedy kiedy dostanie zapytanie o ważność ubezpieczenia takiego samochodu. A w sytuacji, gdzie tak jak piszesz, takiego samochodu już praktycznie nie ma tylko nie zostały dopełnione formalności administracyjne w postaci jego wyrejestrowania, to nikt takiego zapytania o ważność ubezpieczenia nie wystosuje, a wygląda na to, że UFG sam z siebie nie szuka takich przypadków tylko bazuje właśnie na tych zapytaniach i "kontroluje" na bieżąco. Dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam.
@tokarp3906 ай бұрын
@@AsztarSzeran UFG nakłada kary jak ktoś kupuje ubezpieczenie po przerwie , inaczej nie ma danych że to auto jest w Polsce.
@annako84587 ай бұрын
Należy oddzielić małe miejscowości, gdzie ruch aut tak nie szkodzi i gdzie ze względu na wykluczenie komunikacyjne zwykle nie mam innego wyjścia niż mieć 1 lub więcej aut w gospodarstwie domowym, od dużych, polskich miast gdzie samochodoza jest rakiem. Po Warszawie podobno od pon do pt krąży 300 tys aut osób mieszkających pod miastem (często w miejscowościach bez zbiór komu i sensownej infrastruktury, bo przecież osoby przeprowadzające się do takich miejsc od razu zakładają, że będą wszędzie jeździć autem - nie widzę innego logicznego wytłumaczenia). Na tych kierowcach nikt nie wymusza by zostawiały auta w park and ride, a po mieście poruszały się zbiór komem. Dojeżdżają sobie gdzie trzeba przez całe miasto autem, do pracy i w każde inne miejsce, dokładając swoją "cegiełkę" dodatkowych 300 tyś aut do ruchu w mieście. Samochodoza oprócz nieprzestrzegania przepisów ruchu drogowego, wymuszania pierwszeństwa itd. to także rakowe jeżdżenie w dużych miastach do każdego punktu docelowego autem i to tak, by zaparkować jak najbliżej, by pieszo najlepiej nie poruszać się wcale. To nie jest norma np. w Hiszpanii, gdzie we względnie niedużych miastach np. 300 tyś normą jest parkowanie na (wcale nie tanim) płatnym parkingu i spacer pieszo do punktu docelowego np. 15 min i więcej. Powszechnym widokiem np. w obszarach z licznymi kawiarniami są np. ludzie niosący kask motocyklowy (bo zaparkowali gdzieś 15 min od kawiarni). W Polsce (delikatnie rzecz ujmując) dominuje postawa przeciwna, gdzie gdy tylko jest taka możliwość osoba zmotoryzowana parkuje 3 kroki od miejsca docelowego (albo krąży po wąskich uliczkach centrum, bo przecież MUSI zaparkować najbliżej jak się są, ona tych 15 min spacerkiem jak w Hiszpanii nie ma opcji żeby się przeszła 🙃). Do tego dochodzi: parkowanie na chodnikach + b. tanie parkowanie w polskich miastach i mamy rezultat w postaci miast zastawionych (brzydkim) widokiem aut wszędzie. ;) Także ulice w Warszawie nie wyglądają jak w sąsiednich Pradze czy Wiedniu. Nie preferuje się w Warszawie ruchu rowerowego. Drogi rowerowe są niskiej jakości (często łączone z ruchem pieszym, tak, by oczywiście nie przeszkadzać autkom, lecz pieszym ;) Nawet gdy liczba użytkowników wzrasta, drogi nie są poszerzane itd. Generalnie: ruch aut w dużych miastach nie jest w żaden sposób ograniczony, nie stawia się na zbiór kom i ruch pieszo - rowerowy (tj. nie robi nic, by ruch aut w stolicy ograniczyć). I tak mamy, mimo metra, tramwajów, bardzo zacofaną komunikacyjnie stolicę, bo bez jakiejkolwiek myśli, by ruch aut ograniczać. Kierowcy oczywiście z wszystkich ww. przywilejów korzystają (możliwość parkowania wszędzie niemal, za darmo lub tanio, brak ograniczania ruchu w całym mieście). Do tego: wąskie chodniki (wg moich obserwacji dużo węższe niż np. w Pradze, a drogi rowerowe - dużo węższe niż w Wiedniu).
@MsDocandi9 ай бұрын
Co to jest "autmany"?
@8YvY9 ай бұрын
w PL samochód ciągle jest wyznacznikiem statusu!
@piotrpacewicz41089 ай бұрын
Jeśli chcecie rozpoznawalności to pozwijcie Jeremy Clarkson i BBC za przyczynienie się do kultorowej samochodozy w Polsce
@uksiu9 ай бұрын
Clarkson ostatnio robi wiele dobrego pokazując, jak ciężki jest żywot rolnika ;-)
@piotrpacewicz41089 ай бұрын
@@uksiu zgadza się, lecz skoro ostatnio w raporcie do izby lordow obwinia się aktora grającego "Jasia Fasole" o to że w swoim artykule skrytykował elektromobilnosci i że jest to przyczyną spadku sprzedaży, to można i BBC potrollowac że samochodoza to ich wina :p