"Przeszłość, to ból. Przyszłość to lęk"~ filozofia Niestety większość ludzi cały czas tak żyje... "Nie jest problemem, że ludzie umierają. Największym problemem jest fakt, że większość ludzi nigdy tak naprawdę nie żyło" A ten dziadek kumaty, to mam pytanie, bo jest duża szansa, że będzie znał odpowiedź (skoro tak się mądruje :))) Od której jest ten ryneczek warzywny/ wiejski na tej jego wiosce? :D *A jak sobie porazić? Wiara/ Biblia/ filozofia stoicka/ logoterapia (Frankl) i jest duża szansa, że będzie git :) Mi tam obojętnie kiedy umrę; jak będę miał pecha i będę żyl długo, to zrobię im na złość i będę się zaebicie bawił :D:D:D A jak umrę... to nie będę o tym wiedział (ale jakbym jednak wiedział, że umarłem, to- profilaktycznie/ strategicznie- cały czas trenuję bajerę (głównie na Sensownych Panienkach), żeby "u bram" nawijać makaron na uszy, żeby... mnie wpuścili ;))) Jedyne zmartwienie, to potomnym (a nóż któraś zadzwoni i "oznajmi dobrą nowinę" ;) coś zostawić (wychowanie/ kasę/ mądrość). Jednak, żeby dojść do takiego poziomu to dużo lat/ czytania/ słuchania mądrych ludzi/ refleksyjności/ pokory (że jednak mają 20 lat i jeszcze będąc przed całą mądrością, to g... wiem i jeszcze mniej rozumiem, czyli, żeby więcej słuchać i10x mniej mówić i BARDZO dużo czytać). Jakoś to będzie! Uwierz w to, a tak będzie, nawet jeżeli tak nie będzie (właśnie to wymyśliłem i to nawet ma sens ;) Powodzenia! P.s. Ja już otarłem się o śmierć, a jak już jedną nogą byłem w grobie (lekarze nie dawali szans i oznajmili cud) i faktycznie wtedy się zmartwiłem, że to już Game Over (zacząłem coś podejrzewać jak przysłali Batmana), ale teraz już mi przeszło... :D:D:D "Każde cierpienie ma sens- prowadzi do pełni życia" Bella Ciao...