Jak szkoła sprawia, że boisz się żyć (próbować)?

niewiem.pl/ - AUDIOBOOK I EBOOK
►► Oceniając i komentując wspierasz kanał!
/ niewiemalesiedowiem
Grupa na fb - / 364513057448001
/ niewiemalesiedowiemoff...
/ alewiem
Tło kanału -- figuredrawingdotinfo.blogspot.it
Źródła:
Autor kanału nie rości sobie żadnych praw do zdjęć/grafik zawartych w tym filmie. Materiały wykorzystane w ramach dozwolonego użytku, w celu umożliwienia widzom lepszego zrozumienia przedstawianych informacji. W sprawach dot. praw autorskich proszę o kontakt pod adresem: [e-mail]

Mam nadzieję, że nie unikasz porażek w życiu, są bardzo ważną częścią rozwoju. Jeśli chcesz wykorzystać przegrywanie na swoją korzyść i zrzucić zbędny balans wstydu, sięgnij po cały AUDIOBOOK lub EBOOK: niewiem.pl/

[@krychawola6656]

Fakt tak było, ale porażka dla mnie w życiu,cala prawda

[@borzymirsowianin2907]

Ja niestety byłem całą szkołę takim "ogólnym" uczniem. Jak skończyłem szkołę, po studiach zrozumiałem, że system edukacji ludzi temperuje i ma zadanie ustawić w szeregu. Byłem tym ogólnym nijakim i zawsze czułem mimo wszystko, że coś bardzo nie tak jest w tym. A system musi być zły. Nauczyciele uczą, a właściwie realizują program, i co ciekawe bardzo często im starsi tym bardziej sfiksowani, a na emeryturze często depresja i zdziwaczenie, takie jakieś oderwanie od rzeczywistości. A może dopiero wtedy zderzają się z realnym światem i zaczynają rozumieć, że to co robili nie było tym czym powinno. Podobnie z ludźmi pracującymi w urzędach. Robią robotę całe życie, papiery ale czy ta cała biurokracja jest potrzebna? Nie jest! Za dużo tego. A swoje dzieci będę uczył życia inaczej niż moi rodzice mnie uczyli. Trzeba uczyć rzeczy przydatnych, uczyć życia, a nie próbować aż nadto robić tak żeby wszystko było według naszego wyidealizowanego wyobrażenia.

[@mieszambigos4711]

Uczę się na błędach więc popełniam ich jak najwięcej żeby się jak najwięcej nauczyć proste 🤣🤣🤣

[@AngelBruhhhhh]

^^ Miłego bobra!

[@piotrbogucki2039]

@@borzymirsowianin2907 Dobrze mówisz

[@matemxvi2249]

Wszyscy mówią o nauczycielach, jako przyczynę utraty chęci do życia, ale nie zapomniajmy też o kolegach i koleżankach, którzy też w bardzo dużej mierze(często nawet większej) doprowadzają do tego

[@JSocken]

Przykładem jest moja klasa. To znaczy nie wszyscy, ale dzięki dość mocnej połowie mieliśmy najgorszą opinię ze wszystkich uczniów. Większość tej ''części'' nie zdała, a reszta ma poprawki xd

[@rocket9096]

Tak, to prawda. To od nich w dużej mierze zależy czy się chce w ogóle chodzić do szkoły, bo nie da się wytrzymać psychicznie nawet w najlepszej szkole jeśli jest się izolowanym od innych i totalnie sam :(

[@osobowoscrealistyczna2852]

Od kiedy kogoś kogo nienawidzisz jesteś w stanie nazwać "kolegą"?

[@uzi1476]

Prawie zerowy szacunek ze strony znajomych + fakt iż pracę domowe istnieją + fakt iż znajomi (ci 2 którzy akurat mają dla mnie jakikolwiek) mają więcej szacunku u tych samych osób = CZAS SPALIĆ TO JEBAπE MIEJSCE!

[@thestarvingonetso5627]

Ja miałem bardzo osobliwe doświadczenie pod tym kątem jeśli chodzi o gimnazjum w którym odbywałem wyrok. Poza pewnymi jednostkami nauczyciele tam byli fantastyczni, kadrę która mi przypadła oceniłbym chyba najwyżej spośród wszystkich trzech szkół, ale za to miałem klasę ‐ nie będę bał się użyć tego słowa nazywając rzeczy po imieniu ‐ zjebów. Byłem tym gorszym jako w zasadzie jedyna osoba ze wsi w klasie ‐ połowa chłopaków miała taki swój krąg wzajemnej adoracji i byłem wyśmiewany przez nich nie tylko przez to. Co więcej na początku gimnazjum zakumplowałem się z jednym gościem z klasy, który już był swego rodzaju banitą w tym kręgu, tylko po to żeby w następnej klasie zrobił sobie sport z wyśmiewania mnie i zyskał aprobatę reszty. Do dziś czuję ten nóż sterczący z między łopatek i ogólnie coś jest ze mną nie tak, (choć na przestrzeni ostatniej ponad dekady nie tylko z ich winy) chcę szukać pomocy psychologa i przekonać się czy jakaś depresja czy inna choroba afektywna nie trzyma mnie za kołnierz przed robieniem tego co robić bym chciał. Konkluzja: twoi "koledzy" na prawdę mogą chcieć cię zniszczyć

[@iulius6988]

Szkoła powoduje uraz w psychice, wtłacza do głowy wykrzywiony obraz rzeczywistości, gratyfikuje za rzeczy, które nie są do niczego przydatne w rzeczywistości. Ocenia, poprzez nauczycieli, każdy aspekt twojego życia - jak się ubierasz, co robisz po szkole, co ci wolno a czego nie wolno. Pierwsze co należy zrobić po jej ukończeniu to oczyścić się z tego co tam nam wtłoczono i uczyć się samodzielnie od zera.

[@wojziom007bond]

W pełni się zgadzam.

[@qwuantum]

Totalnie, jeszcze xi nauczyciele którzy dosłownie uwzieli się na mnie bez powodu, może po to żeby wtloczyc mi do mózgu abym sie nie odzywała i nie wyrazala swoich nie szkodliwych opinii

[@lookatmyslawojka9896]

Szkoła wywołuje we mnie odruch wymiotny - marnowanie czasu, tworzenie z ludzi maszynki do robienia na taśmie albo magazynie. Już nie wspomnę że są ludzie którzy przeżyli gnębienia i prześladowania hierarchizacja '' na lepszych i gorszych'' przy aprobacie nauczycieli

[@wyslanniknewworldorder9525]

Nie tylko nauczyciele tak robia. "Koledzy" z klasy tez stosuja tak hierachie zeby sie nasmiewac z nie-najlepszych uczniow.

[@kopek3105]

Bo ludzie są lepsi i gorsi, pogódź się z tym zamiast płakać. Ludzie nie zostali "stworzeni" po to by być równi.

[@karolb.2520]

@@wyslanniknewworldorder9525 co do lepszości uczniów to bzdura jak ktoś dobrze się uczy też mu się dostanie od kiedy poszłem do szkoły stałem się aspołeczny poprostu nawet już niepotrafie zaczynać rozmów a gdy już ktoś ze mną rozmawia nawet niewiem o czym z nim rozmawiać licze tylko na to że to ktoś narzuci temat :/

[@marianoitaliano9521]

@@wyslanniknewworldorder9525 koledzy z klasy to dzieci z zaburzeniami a nauczyciele to kurwy co maja na dyplomach napisane że znają sie na tym co robią a potem jest jak jest

[@jarosawmalinowski8130]

@@kopek3105 Ja przeszedłem przez etap bycia "osłem" jak i "prymusem" i wiem że szkolna ocena umiejętności, predyspozycji, pracowitości jest gówno warta. Ludzie są lepsi i gorsi to fakt, ale przeciętny nauczyciel nie ma wystarczającej wiedzy, inteligencji i determinacji żeby prawidłowo sklasyfikować każdego. Moja skuteczność w rozwiązywaniu problemów, czy to ze szkołą czy innych, zależy od bardzo wielu czynników zewnętrznych, nauczyciele i podobni idioci przypisują wszystko cechom charakteru. Słyszałem że byłem inteligentny, byłem debilem, byłem pracowity, byłem leniem, mądry, głupi, dorosły i niedojrzały - czy naprawdę można mieć te cechy na raz? Skąd ten pośpiech w ocenianiu, umysłowa sraczka, w której opinie wylatują jedna za drugą, nie poprzedzone nawet chwilą myślenia.

[@stasiowski4919]

"Nie ma nic gorszego w życiu człowieka niż chodzenie do szkoły, choć przyznam, że nigdy nie byłem w więzieniu dotychczas." - Jerzy Urban.

[@VeteranGamingaYT]

DOBRA RADA - NIE UPUŚĆ MYDŁA POD PRYSZNICEM

[@lechitasowianinpolak8168]

Cytat moze fajny, ale autorytet zjebany

[@postacfikcyjna2040]

To ten co tworzył ten system i na niego narzekał. Idiota.

[@wzdluzony]

@@lechitasowianinpolak8168 boli cie wielki polak

[@kopek3105]

Zwykły śm, ieć

[@alkaratus9189]

Jak byłem w podstawówce czy gimnazjum, to zawsze się wściekałem o to że moi rodzice czepiali się Polskiego z którego nie byłem najlepszy. Gdy z przedmiotów ścisłych byłem niedościgniony. Ale też moja nauczycielka od Polskiego w Gimnazjum widziała moje dysfunkcje, ale jednocześnie zaangażowanie na lekcji i dawała mi możliwość nadrobienia (właśnie dzięki aktywności). To jest też rola nauczycieli by dawali szansę tym którzy kuleją, ale nie olewają sprawy a jednocześnie rozwijać tych którzy są w czymś naprawdę dobrzy. Ale nie zawsze tak jest

[@gameboy1162]

są 3 typy nauczycieli 1 ci co kąpią jeszcze tych kulejących 2 ci co zwracają uwagę tylko na tych kulejących 3 ci co wszystkich traktują dobrze

[@gTheNoddy]

Często bywa tak że tych kulejących biorą za leni :/ natomiast to by było za piękne aby być z każdego przedmiotu dobry choć i tacy się zdarzają :P

[@alkaratus9189]

@Nie wiem, ale się dowiem! MAMY SCAMERA!!!

[@milkydontway4708]

No to fajnie miałeś. Też bym choć jednego dobrego nauczyciela chciała

[@japacapa]

to mówisz, że nie byłeś najlepszy z języka Polskiego? wierzę ci na słowo xD

[@Djaiizh]

Ja od najmłodszych lat nigdy nie bałem się wyzwań i potencialną porażką, tak mi przynajmniej mówią rodzice. Jednak kiedy pierwszy raz poszedłem do szkoły to momentalnie się to zmieniło. Bałem się mówić, wyrażać swoje zdanie, próbować. Czyli wniosek jest taki że jebać szkole, uciekać do dżungli

[@MrSturm94]

"Z czego się śmiejesz? Opowiedz całej klasie, razem się pośmiejemy".

[@piotrbogucki2039]

U mnie w szkole też tak do mnie powiedziała nauczycielka z Chistori

[@psedominowy]

@@piotrbogucki2039 Historii*

[@fabixofficial1575]

Z twojego ryja :>

[@Logan-cc8jz]

@@piotrbogucki2039 Widać nauczycielki polskiego też darzysz niezbyt pozytywnymi uczuciami

[@piotrbogucki2039]

@@Logan-cc8jz jestem dyslektykiem

[@filantropztulczyna7589]

Przypominam sobie momenty w których szkoła zaszczepiła mi lęk przed publicznymi wystąpieniami, międzyinnymi podczas bycia nominowanym do odpowiedzi na środku klasy i rozwiązywaniu zadań na tablicy przed całym "audytorium"... wykształciło u mnie to traumę z którą nie mogę się jakoś uporać... kurwica mnie chwyta gdy myślę o tym że muszę występować przed kimś publicznie zarówno jako sportowiec, aktor, prowadzący lub nawet przejąć inicjatywę i być w centrum uwagi w trakcie spotkania z znajomymi..., nie wspominając już o nieco bardziej formalnych sytuacjach. W dorosłym życiu nadal czuję straszny dyskomfort przypominając sobie te momenty z szkoły, przez co staram się nie wychylać, siedzieć cicho i unikać sytuacji które były by podobne do tego co przeżyło się w trakcie różnych lekcji..

[@piotrbogucki2039]

Współczuje

[@TlMVPlT]

Udaj się na terapię

[@bartoszbielecki1722]

A teraz pomysl ze szef krytykuje publicznie pracownika przy innych. Jest to nie akceptowalne w dobrych firmach. Wiec dzieci traktuje sie surowiej niz doroslych.

[@adamkluska356]

@@bartoszbielecki1722 w każdej firmie najpierw rozmawia się sam na sam z pracownikiem o czym wszyscy wiedzą, następnie jeśli nie zaskutkuje udziela się reprymendy przy innych, kolejny krok to zwolnienie. Praca nie różni się często od szkoły

[@zestawsuperplus9803]

Ja miałem tak samo. Potrafiłem się uczyć na wyrywki a w klasie przed wszystkimi chwila ciszy i nie umiem. A umiałem tylko bałem się odezwać.

[@pawekazmierski1500]

Jako licealista na profilu humanistycznym mogę powiedzieć, że wielu z nas przez szkolne niepowodzenia uważa, że szkoła jest tylko do przejścia, a potem i tak skończymy w jakimś McDonaldzie, więc w sumie po co się męczyć. Po części jest to wina Ministerstwa Edukacji (sam nie wierzę, że dam radę napisać maturę). Mam szczęście chociaż w tym, że nauczyciele doceniają moje zainteresowania i próbują mi pomagać, jednak jestem jednym z wyjątków. Myślę, że przyczyną jest powierzchowność ucznia. Jeśli ktoś sprawia wrażenie dobrego ucznia, z automatu zostaje pupilkiem. Jeśli ktoś sprawia wrażenie niezaangażowanego(mimo że wcale nie musi taki być) szybko się go wyklucza.

[@Daniel-lf9cu]

Trafny komentarz

[@rvn3577]

A tam farmazony, skoczyłem z tytułem informatyka w tym roku iii wypracowanie miałem 42/50 pisząc o Potterze, zmierzchu i darkest minds

[@iulius6988]

To czy powiedzie ci się w życiu zależy głównie od charakteru i zaangażowania. Nie ma w rzeczywistości takich szufladek: humanista-mcdonalds, ścisłowiec-programista 20k. Powiedziałbym z doświadczenia, ze jest równa liczba humanistów jak i ścisłowców którzy zostali przegrywami. A matura nie żadnego znaczenia poza rekrutacją na uczelnie - które też są bezużyteczne jeśli samemu się nie chcesz rozwijać.

[@tomaszrajca1742]

Żeby nie zdać dzisiaj matury trzeba być naprawdę głupim

[@adamkluska356]

@@tomaszrajca1742 zgadzam się - dzisiejsza maturę może zdać średni uczeń z podstawówki z 7 czy 8 klasy

[@patipati2948]

Dopiero po latach zdałam sobie sprawę, że najwięcej z nas wszystkich zyskał koleś, który olewał wszystkie przedmioty oprócz naszych dwóch kierunkowych, a który był przez to wytykany i wyśmiewany przez nauczycieli, i traktowany jak leń i cwaniak. Aktualnie jest na medycynie i w przyszłości będzie miał szansę zarabiać kasę, o jakiej ci nauczyciele mogą pomarzyć. Tymczasem ja bałam się takiego postępowania. Dla mnie dwója to była porażka i żałuję tego bardzo, bo kosztowało mnie to mnóstwo stresu i zmęczenia już na poziomie liceum, przez co taka styrana życiem poszłam później na studia. Swoich dzieci nie mam absolutnie zamiaru cisnąć o oceny, jeżeli będę widziała, że mają chęci rozwijania swoich pasji.

[@sikor02]

zrozumialem to w 2 liceum jak zobaczylem jak jeden kolega z klasy tak robi. Fizyka, matma, informatyka, angielski na perfect. A np z niemieckiego pamietam jak kiedys zapytal czy jak dostanie jeszcze raz 1 za nieprzygotowanie to dalej bedzie wychodzilo mu 2 na koniec. Po czym zglosil nieprzygotowanie :) Gosc mega inteligentny i spokojny, wiedzisl od poczatku czego chce i trzymal sie planu. Teraz pisze programy na procesory Nvidii. Sam jestem od 10 lat w IT. Zrabiam bardzo duzo jak na polskie warunki i z perspektywy czasu zachowanie mojego kolegi to bylo cos moglem robic duzo wczesniej. Oceny z perspektywy czasu nie maja zadnego znaczenia gdy idziesz na rekrutacje do pracy. U mnie nawet nigdy nikt nie pytal o dyplom ze studiow a co dopiero swiadectwo maturalne.

[@zalogujsie8618]

Szkoła to jedna z największych pomyłek ludzkości. Zmusza ludzi aby przebywali z ludźmi z którymi nigdy nie chcielibyśmy mieć do czynienia. Dziecko introwertyk zmuszane jest aby przez wiele godzin spędzało czas z rozwydrzonymi ekstrawertykami co często kończy się psychiczną bądź nawet fizyczną przemocą .No ale gdzieś trzeba się nauczyć mitologii greckiej jakże przydatnej w późniejszym życiu.

[@LiLaoshuAO]

No coś ty, bardziej się przyda wiedza, jak wyżebrać trudnodostępny w toaletach papier toaletowy. Albo gdzie się urodził Kornel Makuszyński.

[@abstrakcjaodwewnetrznainte7077]

Pewien mędrzec kiedyś: z kim się zadajesz takim się stajesz Szkoła: muahahaha

[@rvn3577]

Z drugiej strony, dzisiejszy świat nadal nie ma dużej opcji "prawdziwej" pracy dla dużego introwertyka aa z ludźmi różnymi wszędzie się spotkasz

[@Stszelec01]

Szkoła to najlepsze Co ludzkość wymuśliła jakoś trzeba napędzić machine

[@andrzejos7003]

Polecam trochę przywyknąć. W dorosłym życiu też nie każdy będzie poklepywał po plecach. Czasem trzeba wytworzyć sobie naturalną zbroję i po iść przed siebie. Poza tym ludzie są różni - może na innego mitologia grecka zadziała tak, że ostatecznie zostanie historykiem lub archeologiem? Życie bywa też przewrotne, może za kilka lat ktoś założy firmę i nazwę znajdzie paradoksalnie w mitologii. Czasem życie jest naprawdę przewrotne :)

[@WarframeCrunch]

Nauka kojarzy mi się z czymś nie dobrym, dlatego nie chce mi się uczyć.... po prostu mózgowi uczenie się kojarzy z czymś uciążliwym i po prostu mam mega mocną niechęć do nauki... dzięki szkoło.

[@CjKomePL]

xD

[@PipBoy904HD]

Skończysz szkołe minie pare lat i zobaczysz że będziesz się sam douczał ale tylko w tym co Cie interesuje, w szkole byłem dwójkowym,trójkowym uczniem. Nie mam matury tylko zawodówke a jednak jako niby idiota radzę sobie dobrze rozwijam swoją pasje i żyje na dobrym poziomie mimo tego co się dzieję w kraju i na świecie.Pozdrawiam.

[@ksystov6493]

@@PipBoy904HD No właśnie tylko to udowadnia właśnie spier dolenie szkoły. Ja również dopiero od dwoch lat po skończeniu szkoły czuje że się gdzieś douczam w tematach, których bym sie nie spodziewał że mnie zainteresują - geografia i języki obce, rzeczy które znienawidziłem w szkole właśnie przez nauczycieli i to jak wyglądała nauka. Rozumiem w pełni kolegę wyżej, bo przysiąść z zamiarem nauki jest mi mega ciężko właśnie przez to jak szkoła skojarzyła naukę w moim mózgu. Jako gówno które wykańcza psychicznie. Dzięki szkoło, ja nie tęsknie za szkołą jak mi wmawiali nauczyciele, pracuję może nie w pracy marzeń ale w miejscu gdzie czuję się dobrze i mogę być sobą. I jest zajebiście, nie potrzebowałem do tego matury ani piąteczki z matematyki. A mam czas wolny który mogę poświęcać na naukę rzeczy które chcę i którymi się pasjonuje. Wniosek? Poszkolny czas jest lepszy dla rozwoju w miarę ogarniętego człowieka.

[@PipBoy904HD]

@@ksystov6493 Zgadza się. Oczywiście ja mam i chyba juz do konca życia będe miał traume oceniania mnie ale to tyczy sie tylko rzeczy w stylu prawo jazdy gdzie jest z góry dany człowiek który wie lepiej i ujj. Ebać ich wszystkich miast uczyć nas jak życ i dokonywać trafnych wyborów to kujemy wiedze która robi fru fru z głowy zaraz potem. Trzymajcie się wszyscy, pracujcie na Sobą i róbcie to co was interesuje. Pozdrawiam!

[@mateusz8644]

Tak samo, przez szkołę całe gimnazjum uczyłem się do sprawdzianów a nie dla wiedzy, tak mi obrzydzono naukę, na szczęście w liceum mimo nienawiści do tej instytucji zacząłem się uczyć skutecznie

[@blablak2982]

Kaleki system nauczania + nauczyciel stosujacy mobbing na uczniach na których sie uwział + koledzy z klasy i szkoły, ktorzy cie prześladuja + patola w domu = cud jeśli nie zwariujesz do dorosłości.

[@kopek3105]

Czyli będąc nieudacznikiem szukasz aprobaty albo obojętności otoczenia. Niezłe jajca.

[@GerCheems]

hej, proszę przeczytaj to, ja jestem uczniem podstawówki-8 klasa, i się boję tego roku szkolnego, w poprzednim prawie nie miałem czasu na odpoczynek, hobby itd. a teraz przez moje "ukochane" nauczycielki w ogóle nic nie będę mieć, moi rodzice dają mi karę za złe oceny, a tak to już wcale nie będę mieć mojego laptopa, mojego hobby, telefonu i komunikacji do jedynych prawdziwych przyjaciół, przez szkołę nawet odechciało mi się odwiedzać tych fałszywych z klasy, w tygodniu będą mnie gnębić ci "koledzy" a nauczycielki dawać 3 sprawdziany i po 7 kartkówek na pewno, niech ktoś coś zrobi, ja myślałem kilka razy o samobójstwie ale nie chcę przepuścić takiego mojego życia w którym kiedy mam wolny czas wszystko jest fajne, nie ma kłótni, nie ma zabierania rzeczy, mam hobby, mam spokój

[@GerCheems]

moja babka z matmy jest najgorsza, w tygodniu 1 kartkówka a sprawdziany 2 na miesiąc w 7 klasie, plus jeszcze że jest moją wychowawczynią i nauczycielką z fizyki

[@piotrbogucki2039]

@@GerCheems Współczuje

[@user-mv6hq3su7i]

Ja też idę w tym roku do 8 klasy i nie jest najlepiej bo mam same 3 i 4 a teraz będę musiał się tylko na nauce skupić żeby mieć świadectwo z paskiem żeby się gdziekolwiek dostać

[@GerCheems]

@@user-mv6hq3su7i no, nauczyciele myślą tylko o sobie a szkoła to więzienie w którym marnujemy swoją młodość zamiast ją poświęcać prawdziwemu rozwojowi

[@GerCheems]

@@piotrbogucki2039 dzięki

[@zig1029]

Historia ze szkoły: Kiedyś mieliśmy namalować na lekcji plastyki "zimowy krajobraz", kumpel namalował jedynie czarnego kleksa na kartce papieru i oddał do sprawdzenia, nauczyciel zdziwiony pyta co to, On odpowiada że to niedźwiedź polarny w trakcie śnieżycy, dostał 5 za kreatywność xD

[@freziukfrezer9408]

Dziadek mi mówił że ojciec w szkole na plastyce jak mieli narysować zimę to oddał pustą kartkę i powiedział coś w stylu że jego dziadek chyba żukiem czy traktorem coś woził w polu ale akurat teraz go nie ma bo pojechał załadować.

[@Logan-cc8jz]

My mieliśmy na plastyce namalować czym jest bodajże miłość albo przyjaźń a potem to pokazać przed tablicą. Mój ziomek przed całą klasą pokazał pustą kartkę i powiedział, że miłości nie da się wyrazić na papierze. 5 za unikalność.

[@RafaSitnik]

Nauczyciele w ten sposób unikają dodatkowego tłumaczenia, co masz zrobić, co możesz zrobić, dziecko nie wie co ma narysować, na szybko cos palnie, nauczyciel to klepie bo mu się po prostu nie chce, Jak to możliwe, ze reszta dzieci NIE powie ze to nie sprawiedliwe. A potem ta niesprawiedliwość się ciągnie i czujemy ze z nią nie wygramy, a wystarczy powiedzieć rodzicom, aby przeprowadzili odpowiednia rozmowę z nauczycielem lub dyrektorem?

[@RaflikDatur]

Jestem rocznik 91. Mam jedno wspomnienie które wryło mi się do głowy, które idealnie nadaje się do tego tematu. Ogólnie w pisaniu wypracowań w tamtym okresie byłem średni i byłem gnębiony z tego powodu przez nauczycielkę. Przechodząc do mojej historii. W 6 klasie podstawówki mielismy do napisania pracę pisemną. Tematu już nie pamiętam. W domu mieliśmy książkę która była na podobny temat. Wspieralem się nią (wnioski po przeczytaniu książki) i napisałem naprawdę dobre wypracowanie. Powiedziałbym wręcz że na 6. Dumny wyszedłem naprzeciw klasy, przeczytałem wypracowanie nagłos, a nauczycielka oznajmiła że praca jest napisana przez rodzica. Dostałem 1. Z płaczem wróciłem domu. Dostałem jedynkę a tematowi poświęciłem bardzo dużo czasu. Zatem po co się starać? Moja mama wtedy przyszła do szkoły aby porozmawiać z nauczycielką i przedstawić jej ile się napracowałem przy tym wypracowaniu. Ona nawet nie przeprosiła, nie przyznała się do błędu. Anulowała mi jedynkę i powiedziała że prace napisać mam sam, samodzielnie bez książek itp. Dostałem 3. Podsumowując.... Czasami nie warto się w szkole starać bo "system" nauczania i nauczyciele są niedostosowane do nauczania jednostki, a grupy. Smutne to :(

[@Arejen03]

Do dziś mam fobie społeczna i lęk przed podjęciem nowej pracy itp, gimnazjum było najgorszym okresem w moim życiu

[@karolbil3684]

Pamiętam jak nauczycielka jeszcze w podstawówce 1-3 zniechęcała mnie kiedy ja robiłem na lekcji 10 zadań do przodu z matematyki. Albo babka w gimnazjum od polskiego która usadziła mnie w pierwszej ławce przy biurku z cwaniakiem, mimo, że byłem najgrzeczniejszy(najsłabszy) w grupie i mega wstydliwy. Był to też okres kiedy zachorowałem na narkolepsję czyli miałem zdecydowanie obniżoną koncentrację. Pamiętam, czasami moje notatki z lekcji wyglądały jak bazgroły 2 latka. Ale jej nie przeszkadzało żeby pytać się co robię w nocy z oczywistą sugestią że ogladam pornografię w czasie kiedy jeszcze tego nie robiłem. Ogólnie to przez patole w domu byłem mega wstydliwy, najsłabszy psychicznie z całej chyba szkoły. A potem jak były nowe szanse to zachorowałem. Byłem jeszcze bardziej wycofany. Bardziej skupiałem się jak się nie zabić na schodach albo jak nie spaść z krzesła podczas lekcji niż na kontakcie z rówieśnikami. Zwolnienie z wf-u (bez sensu) pogłębianie doła. A potem robienie ze mnie chorego psychicznie przez rodzinę, wysyłanie mnie do psychologów... W 3 gimnazjum zacząłem się wycofywać uciekać z lekcji do domu. Wszyscy się dobrze bawili a mi tam kazali siedzieć NIE zacząłem pierwszy raz się wkurwiac szarpać. 1 liceum to zamknięcie w internecie z siostrami zakonnymi i małą ilością uczniów w szkole. Uciekłem 2 miesiące przed końcem roku. Bo wiadomo już wtedy wszystko jest spiepszone i tylko się męczysz. 2 liceum to lekcje indywidualne z nauczycielami ktorych jest mało i całe dnie spędzane w internacie. Porażka. A w 3 liceum to chciałem być traktowany normalnie ale też sobie nie poradziłem przestałem jeździć autobusem do szkoły 2 miesiące przed końcem. No i mi nie zaliczyli xd. Nie zdałeś. Ale dasz sobie radę ? dasz napewno radę ? -nie kurwa nie dam to może mi kurwa jednak zalicz. Potem zaliczenie w zaocznej ale nie przystopienie do matury. Nigdy nie bylem na maturze. No i masz życie do dupy. Xd dziekuje za uwagę to mega toksyczny komentarz bez sensu.

[@grac2527]

Widzę, że w polskim systemie szkolnictwa przez ostatnie 15 lat nic się nie zmieniło.

[@kinashy8863]

Tam się niestety nic nie zmieniło od kilkudziesięciu lat

[@grac2527]

15 lat, czyli od czasu, gdy ja ostatnio chodziłem do szkoły (a może i ciut więcej).

[@Natalia_0086]

I jak narazie dalej idzie tylko w złą strone 🙃

[@abstrakcjaodwewnetrznainte7077]

W nas są dwa wilki - jeden nienawidzi słodzonych produktów - drugi ma traumę wywołaną chodzeniem do szkoły

[@xiesie_xiesie]

Piękne

[@lordoftheautism8597]

Jak dla mnie to szkoła z czasem po prostu wyniszcza człowieka

[@WarframeCrunch]

zawsze*

[@lordoftheautism8597]

@@WarframeCrunch Nie czasem, ale z czasem :)

[@lordoftheautism8597]

@@WarframeCrunch Nie przeczytałeś ze zrozumieniem mojego komentarza

[@darkpikselgamer6371]

Do 6 klasy byłem w miarę wesołym człowiekiem. Potem wszystko się zmieniło. Powrót do domu ze smutkiem, zmarnowaniem i złością na twarzy to była codzienność.

[@UNIT203]

@@darkpikselgamer6371 Ja kiedy chodziłem po podstawówki byłem naprawdę zadowolony z życia,miałem zajebistych kolegów i dobry humor praktycznie codziennie.Wszystko jednak zmieniło się w gimnazjum, gdzie poznałem okropnych ludzi ( podludzi bym powiedział) to były pierdolone 3 lata męczarni które zmieniły mnie z wesołego gadatliwego chłopaka do smutnego anona z lękami i zaburzeniami..

[@bazejzylewski9554]

Myślę że właśnie przez moje sytuacje w szkole (bycie tym cichym omegą pośród wszystkich chłopów) to ja teraz zajmuje wyższe stanowiska od nich. Do wszystkiego podchodze chłodno, jeśli się nie uda to cóż, żyje dalej i próbuję za chwilę. Te wszystkie Chady które przez predyspozycje genetyczne (wzrost, szybszy przyrost mięśni itp.) dostawali zawsze sukces na tacy wśród rówieśników spowodowały, że teraz jakakolwiek porażka w życiu dorosłym powoduje że synki się załamują i zostają w tyle. A mi mówią "bo Ci się farciarzu udało"

[@1godzine187]

Szkoła straszy na każdym kroku ale mówi się XD bo uczy sie tylko do egzaminów a potem praca po znajomosci albo minimalna krajowa (dla większości)

[@iulius6988]

Nieprawda - trzeba zajmować się tym za co płacą i do czego niewielu się pali. Takie zawody są i po miesięcznym kursie, i po latach studiów.

[@Menelutorex]

tylko nieuk lub debil może stwierdzić, że większość osób otrzymuje najniższą krajową ..... 0 znajomości ekonomii, życia i faktów. Jak nie rozróżniasz średniej krajowej od najniższej ... to nie dziw się, że dla pracodawcy nie jesteś wart więcej niż 20zł/h

[@FireJach]

Twój ojciec który ledwo co skończył szkole gada takie bzdury?

[@jankopec3405]

@@Menelutorex Albo patus na skraju więzienia

[@mikoajs4910]

Każdy sobie mówi ooo kim ja nie będę. Mają wielkie plany i marzenia a i tak kończy sie tak samo, czyli jazda do roboty za najniższą krajową. I teraz wyzwanie. Spróbuj za to przeżyć

[@ami0games775]

Ta, czasem żyć też się przez szkołę odechciewa.

[@GHOSTTHINK67]

Szkola tworzy ludzi mniej asertywnych, system wychowania i kar, który ma ułatwić panowanie nad klasą, i taka indoktrynacja trwa kilkanaście lat, z których raczej ciężko później to odrobić w krótkim czasie :)

[@Noverss]

wgl jakie są kary w innych szkołach? bo u mnie to max była uwaga która prawie na nic nie wpływała (w podstawówce i gimbie) w technikum czegoś takiego nawet nie było

[@askaz971]

Czyli wraz z systemem oceniania, który Europa jakiś czas temu przejęła od Chińczyków próbujemy edukować ludzi na modłę społeczeństwa azjatyckiego, które jest nastawione na dobro ogółu, gdzie ludzie są gotowi przepracowywać się dzień w dzień na podwórko europejskie gdzie to zupełnie nie pasuje sam cierpię na problemy wymienione w tym filmie, i przez szkołę i przez rodziców nie potrafię tego zmienić, już na samą myśl o nauce zaczyna boleć mnie brzuch i nawet pojawia się coś w rodzaju biegunki, a jak już wezmę się za naukę idzie ona bardzo powoli i nieefektywnie i i tak nic nie zapamiętuje, teraz jako student nawet po godzinach nauki i tak muszę uciekać się do kombinowania

[@piotrbogucki2039]

Współczuje

[@niezwyciezonyzwyciezca7020]

Bądź silny, miałem podobnie, ale to było tylko przez rodziców. Ja swoją frustracje, zdenerwowanie i stres zamieniłem na drapanie się. W końcu wyjdziesz z tego piekła.

[@Adrian-ih7dd]

Ale wiesz ze model edukacji jaki jest obecnie i oceny wymyślili prusacy a nie Chińczycy? To azjaci przejęli go od europejczyków.

[@Stszelec01]

@@Adrian-ih7dd nie zapominajmy że powstał ku chwale kapitalizmu

[@naghtie5196]

@@niezwyciezonyzwyciezca7020 Drapanie się może i na moment niweluje stres, ale nie przynosi żadnych długofalowych korzyści (to autoagresja). Najlepiej jest po prostu udać się na terapię i nie próbować być "silnym" za wszelką cenę, gdy gruntem jest zrozumienie samego siebie i świadoma praca

[@lamblue6931]

Jeżeli w domu zaczynam mówić jak ja zreformował bym system szkolnictwa opierając się na swoich doświadczeniach z niej wyciągniętych i z wypowiedzi ekspertów to zwykle zostaje mi przerwane w środku zdania i zwykle jest wionzanka świętego obniżenia a głównym ich argumentem jest to że po tych zmianach wszyscy będą analfabetami i że nie da. Po tych wszystkich rozmowach stwierdzam że osoby starsze nie powinni mieć głosu w sprawie szkoły

[@Tosycyzkiewicy]

To dzięki wyrazistej, wzorcowej wręcz dykcji Waszego lektora jestem regularnym widzem kanału. To jest to, co mnie przyciągnęło na dłużej.

sprawdź audiobooka i delektuj się głosem godzinami: niewiem.pl 😎😎

[@shyu7998]

Polski system nauczania to jakaś kpina, nauczyciele często są niekompetentni, prawie zniszczyli mi życie... Całe szczęście podniosłem się i teraz ja patrzę na nich z góry.

[@KP-poland]

Jak tak sobie myślę o tym problemie ,to dochodzę do wniosku ,że ten problem jest oparty o pewien mechanizm psychologii ewolucyjnej .Mianowicie mechanizm ten powoduję ,że zwracamy więcej uwagi na negatywnych ,niż na pozytywnych rzeczach .O ile kiedyś ten mechanizm był potrzebny ,tak dziś jest bezlitośnie wykorzystywane przez mass media np.prasa ,i jak widać .Staje się podstawą pod takie problemy ,gdyby się nieco doszukać ,to można by znaleźć więcej przykładów ,gdzie ten mechanizm jest wadliwy

[@kinashy8863]

To bardzo ciekawę i myślę, że masz rację

[@xountaj]

3:05 moim zdaniem w wielu przypadkach żeby móc się uczyć to co cię naprawdę interesuje trzebaby poza szkołą chodzić na jakieś zajęcia dodatkowe, bo albo program nauczania nie przewiduje aby tego nauczać albo robi to źle i nieudolnie. Mnie na przykład interesuje wojsko i w przyszłości chciałbym iść na studia wojskowe, jednak kierunek mam inny a szkoły zmienić nie mogę bo rodzina twierdzi że powinienem skończyć naukę zawodu, którego w zasadzie nigdy nie chciałem wykonywać, więc jedyne co mi pozostało to właściwie odpuszczenie czasu wolnego w weekendy, bo chodzę do jednostki strzeleckiej i tam się uczę tego co chcę się uczyć. Szkoła w zasadzie tylko utrudnia mi to wszystko, bo jak to tak żeby uczyć się czegoś nie związanego z zawodem, przecież z tego nic nie będę miał, tylko czas marnuje bezsensu, powinienem się uczyć o tym z komórek jakiego kształtu składa się naskórek, przecież edb było w pierwszej klasie i powinno ci starczyć, nawet jak do szkoły przyszło podziękowanie imienne od prezydenta miasta za to że ja pomagałem w ośrodkach dla Ukrainców (rozstawianie łóżek, biurek, czy dyżury czasem i całodobowe)(takie podziękowania przyszły do każdej szkoły której uczniowie są w jednostce i pomagali), to nawet nic nie wspomnieli, ani dyrektor na zakończeniu, ani wychowawca, nic, nawet nic do zachowania nie dostałem, podczas gdy inni uczniowie którzy pomagali tylko nie będąc w mundurze, nawet jak to było po szkole, dostawali pochwały od dyrektora czy wychowawców, mają też gdzieś to jak klasa stwierdziła że "on interesuje się czymś innym niż my, to mu dokuczajmy" nie po co, jak można im jeszcze w tym pomagać tekstami w stylu "i co w przyszłości bedziesz generałem?" wypowiadanym z wyczuwalnym sarkazmem. Szkoła nie pomaga uczniowi się rozwijać w kierunku, który go interesuje, a nawet woli mu w tym przeszkadzać, bo jest inny niż reszta uczniów, ma inne zainteresowania, pasje, więc jest gorszy. I takie coś po prostu zniechęca do wychylania się, do ryzykowania, bo zaraz ktoś cię z powrotem zmusi do powrotu do szeregu.

[@filipm_g]

Mnie też interesuje wojsko i chciałbym iść na studia wojskowe. Miałem na tyle szczęścia że to ia decydowałem do jakiej szkoły chcę iść i wybrałem klasę mundurową gdzie wśród normalnych lekcji będę mógł uczyć się tego co rzeczywiście mnie interesuje.

[@lanovia3838]

to sa ogolnoludzkei zachowania, nie tylko szkolne ("bo jest inny niż reszta uczniów, ma inne zainteresowania, pasje, więc jest gorszy") ale fakt, szkola powinna wypleniac takie postawy, uczyc postaw psychologii, dlaczego sa takie tendencje do konformizmu i wlasnie uswiadamiac ludzi, by tak nie postepowac. W zyciu bym nie chciala wrocic do szkoly, to byl koszmar. Kojarzy mi sie ona z ciasnota umyslowa, a przeciez powinna ksztalcic i poszerzac horyzonty.

[@azbest1380]

Trzymaj się tam, olej wszystkich i zostań tym generałem 😉

[@littlecreep6558]

Bardzo wartościowy materiał. Chciałabym, jako przyszła nauczycielka, by moi uczniowie widzieli we mnie sprzymierzeńca, który dostrzega w nich potencjał i pomaga im w doskonaleniu swoich umiejętności. Zdecydowanie zbyt często nauczyciele skupiają się na tym, co stanowi w ich oczach porażkę, nie zauważając przy tym, że uczniowie o wiele chętniej pracują, gdy dostrzega się ich postępy. Życzcie mi powodzenia. Przy okazji, świetna dykcja!

[@xiesie_xiesie]

Niech Moc będzie z Tobą i Twoimi przyszłymi uczniami!

[@littlecreep6558]

@@xiesie_xiesie Dzięki serdeczne!

[@szoninski]

nawet nie musze oglądać żeby na to odpowiedzieć: system szkolnictwa wsadza ucznia w ciasne ramy ( materiału lekcyjnego ) i nie zważa na jego potencjał, zamiast skupiać się na rozwijaniu najlepszych cech jednostki uczeń jest wręcz torpedowany czynnikami ze stron, które go nie dotyczą, dlatego ktoś z mat fizu nie pójdzie na olimpiadę matematyczną bo czas potrzebny na przyswojenie materiału ponad podstawy z przedmiotu ,,olimpijskiego'' spożytkuje na odrabianie prac domowych z przedmiotów kompletnie go nie interesujących i nie wpływających na jego ostateczne zdolności na rynku pracy. PS. mówiąc: "nie wpływających" mam na myśli, że uczeń XYZ z lekcji X nie wyniesie nic mu potrzebnego na maturze z jego ulubionych przedmiotów, a wpłyną na jego moralność ( przynajmniej taki był plan XD ) dlatego sugeruje zmniejszenie godzin przedmiotów nierozszerzonych przy jednoczesnym zwiększeniu ilości godzin przedmiotów rozszerzonych

[@piotrbukowczyk2575]

Jako nauczyciel-bibliotekarz w Bolesławcu byłem przerażony narzuceniem sterty lektur z języka polskiego uczniom, któzy ze względu na profil kształcenia, zdawane języka polskiego (na ogół) na poziomie podstawowym i dalsze plany edukacyjne w przytałaczającej większości nie potrzebują i nigdy nie będą potrzebowali szerszej wiedzy z zakresu dziejów literatury polskiej i powszechnej. Jednocześnie zabierano im czas potrzebny do nauki do sprawdzianów z matematyki, przedmiotów przyrodzniczych i zawodowych, które mają wielkie znaczenie w ich przyszłej pracy.

[@andrzejos7003]

A jak szkola, która jest systemem masowym, ma sie skupiac na indywidualym potencjalne jednostki? Poza tym jednostka nie jest świętą krową - może iść do szkoły prywatnej, uczyć się rozwijać potencjał po godzinach szkolnych itd. Nie mówię, że jest idealnie, ale szkoła to tylko jeden z etapów w życiu. W pewnym momencie się kończy i dopiero zaczyna zderzenie z życiem. Szkola jest przy tym często jak wakacje. I tutaj można pokazać swój potencjał na wielu polach. Chodzi po prostu o to, ze czesc ludzi wymaga nierealnego od szkoly panstwowej.

[@szoninski]

@@andrzejos7003 czego wymagam od szkoły państwowej to rozwijanie tego do czego się człowiek zapisuje, idąc do klasy humanistycznej taka nie będzie uczyć się dużo informatyki, poza tym w post scriptum opisałem ( potocznie bo potocznie ) co można zrobić, nie są to zmiany drastyczne, a korekta niekompetencji obecnego ministra edukacji ( lekcji historii jest np więcej niż fizyki mimo tego, że bądź co bądź to fizyka jest częściej wybierana na maturach) widać dzięki temu , że więcej osób chce być fizykami a nie historykami jednak muszą oni spędzać więcej czasu na nauce tego czego nie chcą. Poza tym szkoła w zamyśle rozszerzeń skupia się na indywidualnych umiejętnościach te rozszerzenia są po to aby człowiek będący dobry z danego przedmiotu mógł się skupić na tych, że przedmiotach.

[@szoninski]

@@andrzejos7003 idź do prywatnej szkoły ? genialna porada. To tak jakbyś biednemu poradził: "BOGAĆ SIĘ". poza tym chodziłem do szkoły prywatnej i różnica głównie polega na tym, że uczniowie mają więcej swobody jednak nadal materiał od rządu musi być realizowany więc co da przejście do prywatnych szkół ?

[@andrzejos7003]

@@szoninski Wiesz, ja to odbieram nieco inaczej. Nie wspominam szkoły super przyjemnie, miałem pewne zaciachy i nauczycieli, którzy nie potrafili dobrze nauczyć. Choć szkoła średnia nie była dla mnie taka zła. Wiadomo, fizyka, chemia, matematyka...tych przedmiotów raczej się nie lubi 🙂 Ale w życiu po szkole poszedłem we fach jaki znam, zawsze lubiłem, pracowałem w nim, aktualnie od lat mam własną firmę. I nie fiksuję się dziś na tym, że szkoła jest lub była zła itd. Wiedziałem czym się interesuję, szkołę zaliczyłem, a potem kontynuowałem co lubię. Szkoła to tylko etap, jeden z wielu w życiu. Są trudniejsze rzeczy w życiu. Ale siłą rzeczy w swoim czasie, dla ucznia szkoła to cały świat. Nie czuję się kompetentny by wymyślać rozwiązanie na problemy szkolnictwa. Ale gdy pomyślę, że trzeba ułożyć jeden spójny blok nauczania dla wszystkich uczniów Polsce, podczas gdy każdy jest nieco inną jednostką...no to niełatwe zadanie.

[@janusz5450]

Znowu wspaniały odcinek :D. Zrobisz może kiedyś odcinek o ukrytym stresie? Idealnie to opisuje książka "Koszty ukrytego stresu" - Gabor Mate Eidt: jeśli edukacja miałaby mieć ręce i nogi, powinna zmienić swoje nastawienie na personalizację jednostki tj. Zauważać co dana osoba lubi robić, w czym się czuje dobrze i powinna rozwijać czyjaś pasję już od dziecka. Obecnie niestety jej obecny model jest ustandaryzowany. Albo się odnajdziesz, albo musisz się dopasować do obecnych przedmiotów. To, że później masz wrażenie, że nie robisz niczego ważnego, lub że ci coś ucieka, to prawdopodobnie wynika ze szkoły i jej modelu nauczania.

[@stanislawek4829]

Tez tak uwaz

[@iulius6988]

+1

[@Herisheft]

Po liceum to miałam taką traumę, że sama myśl o kontynuowaniu edukacji wywoływala u mnie ból brzucha i chęć ucieczki w las i życiu jako jeleń. :) Nie mówiąc już że liceum i matura to mnie wciąż nawiedzają w koszmarach dwadzieścia lat po ich ukończeniu.

[@Noverss]

ja w technikum wgl maturą się nie przejmowałem bo podchodziłem do niej z myślą "a chj spróbuję zobaczę jak to jest ale i tak nie zdam" i jak po złości zdałem xD. Ale super było to że inni srali z strachy a ja z kolegami się na parkingu wygłupialiśmy i pełen luz (oni podobnie mieli mieli nie zdać a zdali wszyscy haha)

[@Herisheft]

@@Noverss A kiedy to było? :)

[@anias7277]

Mam 23 lata, ostatnio śniło mi się gimnazjum 😪

[@Noverss]

@@Herisheft 2019

[@Serioziom]

Szkoła to jedna z najgorszych rzeczy jaka spotkała mnie w życiu

[@michacukrowski5518]

Niesamowite to jest, że wszyscy wiedzą że ciężko ten system jeszcze bardziej spieprzyć a i tak jest taki opór społeczny do jakichkolwiek zmian.

[@august_trenuje]

Gdybym mógł cofnąć czas, to od razu po podstawówce rzucił bym szkołę i zaczął uczyć sie tego w czym byłem najlepszy już od 5 klasy podstawówki, czyli na trenowaniu i uczeniu się fachu trenera personalnego. Skończyłem technikum i musiałem uczyć się wszystkiego od zera aby zostać specialistą, bo w czasach szkoły byłem umysłowym więźniem systemu.

[@KupaToJa]

Ale wiesz, że jest obowiązek nauki do 18 roku życia?

[@as_1989]

Wspaniały system jest do zmiany ! Jak Ministerstwo Edukacji nie mające pojęcia o nauczaniu może decydować o tym czego uczyć jak uczyć, wymyślać jakieś chore klucze ... I program nauczania który nauczyciel musi realizować i egzekwować... Zmiana całego systemu i ot będą korzyści dla wszystkich 🎉

[@xxxxxx8758]

To moze odcinek o tym jak nie bać się zyc i próbować? Odcinki jak zawsze strzał w 10. Krótko, zwieźle i na temat, bez zbędnego owijania w bawełnę. Dzięki 💓

[@tragediaxd]

Ja mam takie podejście, że jak coś mi się nie udało, to trudno nie udało się. Raz się wygrywa raz przegrywa, takie życie

[@andrzejos7003]

Dokładnie. Natomiast po kilku filmach mam wrażenie, jakby mówiły: nie przejmuj sie, ze nie wychodzi Ci w zyciu, to wina rzeczy XYZ. Ponieważ czemu boisz się żyć? Bo zrobiła Ci to szkoła. Wszyscy, którzy żyją już trochę dłużej wiedzą, że to nie jest takie proste. Niektórzy mają cechy charakteru, niektórzy mają silne cechy gdzie indziej, u innych niepowodzenia to ich wlasna wina, bo nigdy nie przepracowali już pewnych rzeczy itd. Niestety, ale w kultowym zwrocie "ogarnij się", jest pewna mądrość i wskazówka. Tym bardziej, że nie wszystko w życiu się uda i trzeba umieć sobie radzić.

[@Ashinek]

Nie do końca się zgodzę z tym co tutaj mówisz i mam wrażenie, że masz bardzo przykre doświadczenia ze szkołą, które przerzucasz na widzów. Generalnie prawdą jest, że polskie szkolnictwo słabo stawia na indywidualne umiejętności ucznia. Chociaż nie ukrywajmy, że klasy w szkołach podstawowych są tworzone na podstawie przeprowadzanych testów. Specjalizacje są już bardziej powszechne i więcej jest szkół nastawionych na jakieś kierunki. Idzie to w stanowczo dobrym kierunku. Ponadto stawiany jest większy nacisk na dodatkowe zajęcia oraz możliwości. Nie jest idealnie, ale jest dużo lepiej niż kiedy ja kończyłem szkołę. Natomiast nie jest niczym dziwnym, że jeżeli komuś wychodzi w skali pięciostopniowej pała to coś jest z tą osobą nie tak. Teoretycznie nawet najmniej inteligentny uczeń jest w stanie zaliczyć na ocenę dopuszczającą, a wręcz dostateczną siedząc na lekcji, oraz ewentualnie wykonując zadania domowe. Pewnej podstawowej wiedzy mimo wszystko wymagać na różnych poziomach nauki należy. Fajnie ujął to mój profesor filozofii, gdy jako informatycy pytaliśmy po co nam te zajęcia. Otóż na pewnych stopniach nauki wymagamy od danej osoby czegoś innego, ktoś z wykształceniem wyższym powinien patrzeć szerzej niż osoba z wykształceniem średnim itp. Warto także zaznaczyć, że w Polsce obowiązek edukacji jest do 18 roku życia, nikt nikogo nie zmusza do edukacji po tym wieku. Ponadto osoba, która odda pracę napisaną nawet nie na temat najczęściej otrzymuje ocenę dopuszczającą. Natomiast pamiętajmy, że jedną z ważniejszych cech człowieka w dzisiejszych czasach jest umiejętność czytania ze zrozumieniem. Jeżeli stworzył pracę, ale nie na temat to nie wykonał zadania. Szkoła ma podobne podejście jak w pracy. W pracy nie dostaniesz pieniędzy za rozłożenie chemii w dziale spożywczym z pasją. Podejście indywidualne do każdego ucznia jest też niezwykle trudne przy aktualnym stanie szkół. Na 30 uczniów przypada 1 nauczyciel, nie jest w stanie do każdego podejść indywidualnie, oczywiście wspomniany brak wyłapywania bardziej uzdolnionych uczniów i przenoszenie klas o danym profilu. Przynajmniej na poziomie podstawowym. Nie prawdą także jest, że wyniki są nieistotne. Większość szkół na dzień dzisiejszy chwali się wynikami swoich studentów. Prowadzone są rankingi i od zawsze chwali się zwycięzców olimpiad. Więc to też nie jest tak do końca, że sukcesy nie są podnoszone, czy że np wybitny chemik nie będzie doceniony. Nie raz spotkałem się, że nauczyciel na pewne rzeczy przymknął oko, bo np dany uczeń wygrywał olimpiady matematyczne. Natomiast elementarnej wiedzy zawsze się będzie wymagać. Jeżeli chodzi o USA z tego co pamiętam tam szkolnictwo jest bardziej wyspecjalizowane. Uczniów wybitnych w danych przedmiotach wyłapuje się i przenosi do klas o profilu, co oczywiście nie zwalnia ich z nauki pozostałych przedmiotów, ale kładzie nacisk na ich specjalizację. Przez to często amerykańskie społeczeństwo wydaje się 'głupsze' w wielu zagadnieniach ogólnych, bo mniej stawia się na wiedzę powszechną i ogólną, a bardziej na specjalizację. Zresztą do dziś pamiętam jak znajomy starszy ode mnie mnożył coś 'w słupku' w Anglii, a ludzie zastanawiali się co on za szamańskie modły odstawia. Specjalizacja, oraz wykorzystywanie narzędzi od początku używa tam się kalkulatora. I żeby nie było ja uważam, że szkolnictwo w Polsce ma wiele problemów. Rzeczywiście brak specjalizacji jest problemem. Przez to mamy masę średniaków, a brakuje nam jednostek wybitnych, tudzież te jednostki po prostu uciekają z tego kraju. Natomiast to nie jest tak, że edukacja nie ewoluuje, że nic się nie robi w wielu kwestiach i że jest całkowicie źle. Bo to też nie jest do końca prawda. Pamiętajmy, że okres szkolny to też okres w którym mamy najwięcej czasu na rozwijanie naszych pasji.

[@andrzejos7003]

Brawo - takich komentarzy brakuje.

[@MrGummbi]

Coraz więcej filmów o szkole na tym kanale brzmi jak „poklepywanie po plecach” ludzi, co szukają przyczyn swoich porażek w edukacji wszędzie tylko nie u siebie. Wszyscy są winni tylko nie ja.

[@andrzejos7003]

@@MrGummbi Dokładnie - takie wrażenie odnoszę po filmach na tym kanale. Rozkładanie na czynniki pierwszy różnych zjawisk, których konsensus jest taki, że to zawsze czynnik zewnętrzny jest winny. Jasne, że zawsze coś wynika z czegoś. I jeśli ktoś ma uraz, to naprawa tego jest ciężka. Człowiek nie jest komputerem, gdzie wystarczy wcisnąć "delete" i załatwione, nie ma. Ale mimo to, trzeba próbować. Do pewnego wieku to może być wina świata. OK. Ale na pewnym etapie życia to już nasza wina, jeśli nadal nie pracujemy nad sobą. Czasem trzeba szukać też winy w sobie, bo ona zwykle leży pośrodku.

[@Pomakapacieju]

Jedną z najgorszych rzeczy w szkole, jest natrafienie na nauczyciela perfekcjonistę. Jest to osoba, której nie obchodzi zdanie innych. Chce zrealizować własne cele za wszelką cenę. Gdzie to, że dla niej/niego może coś wydawać się łatwe i oczywiste, nie oznacza, że łatwe i oczywiste będzie to dla osób trzecich. Tacy nauczyciele, lubią stawiać ucznia w miejscu w którym nie powinien on być. To znaczy, angażują uczniów, którzy angażować się nie chcą. Przez co ci uczniowie zaczynają się po prostu bać. Bo nie wiedzą, czy któregoś razu, nauczyciel nie powoła go, do jakiejś stresującej i denerwującej roli. Na dodatek, nauczyciele perfekcjoniści lubią robić np. Teatrzyki, apele, konkursy itp. Nie dlatego, że to jest potrzebne. A dlatego, żeby nauczyciel poczuł się lepiej, i po to, aby tworzyć w szkole wyścig szczurów. Niestety, takich ludzi jest sporo.

[@WarmianskiKoks]

,,Porażka to kurw. a, trzeba mieć ich wiele, żeby założyć własny burdel" - Paris Platynov

[@roskavaki]

nie skonczylem jeszcze edukacji, ale czuję się zabity przez ten system, pamiętam ze bardzo nudzilem sie... całą podstawówkę, bo po prostu wszystko umiałem, nic do 7 czy 8 klasy nie sprawiało mi żadnego problemu... no może poza ortografią, poszedłem do szkoły w wieku 7 lat z wiedzą 5klasisty i wyszło to szybko widać, jak poszedlem do 4 klasy to nauczycielka zrobila nam taki konkurs z mnozenia, dzielenia, dodawania i odejmowania, na zasadzie 1z10 a przynajmniej podobne to było, wygrałem ofc, ale przez te lata trochę czułem się odrzucony przez resztę klasy, jako jedyna chyba osoba (moze z wyjątkiem 1 czy 2 kujonów) chcialem sie cos nauczyc w szkole, więc ci czadowi co się nie uczyli i lecieli na dwujach wykluczyli mnie, potem nauczycielki zachwycone, że dziecko przyszło do szkoły i nie musi się uczyć tych pierdół postanowiły, że zajebiście będzie dawać mi w chuj zadań... takich na poziomie 1-3 podstawówki bo w końcu to robiła cała klasa imbecyli, a ja musiałem zrobić więcej bo byłem lepszy, w okolicach 6 klasy facetka od matematyki magicznie sie na mnie obraziła, bo spytałem się jej kiedy będziemy się uczyć potęg, pierwiastków i figur trójwymiarowych, a ona mi na to ze jak ja jestem lepszy to moze ja bym nauczył klase... pamiętam wtedy jej odpyskowałem, że to nie mi płacą za uczenie, więc dostalem wyklad od dyrektorki xD w 6,7,8 klasach zmienila nam sie nauczycielka od przyrody, pozniej biologii i geografii, nienawidziła mnie, bo ubierałem się, według niej niestosownie, mialem dlugie wlosy, nosilem 3 te same koszule z podwiniętymi rękawami i dżinsy (w sumie dalej tak chodzę :/) a poza tym, uwaga uwaga - miałem okulary, ale bolała mnie głowa jak długo w nich chodziłem, więc zakładałem je tylko do pisania/czytania, wielokrotnie wzywała moich rodziców w sprwie w.w. stroju i okularów... w koncu wyjebałem te okulary bo mnie wkurwiały ciągłe wizyty w szkole po lekcjach typiara od angielkiego wielokrotnie wypraszała mnie z sali, bo bylem zbyt aktywny na lekcjach, zglaszalem sie za duzo i odpowiadałem za tych imbecyli po uprzednich 5 minutach ciszy po pytaniu "how are you", co równiez doprowadziło do wielokrotnych wezwan rodzicow do szkoły... rodzice innych to chyba sobie mysleli ze njezlym huliganem byłem przez te nktoryczne wizyty w szkole, chociaz dalej jest u mnie w miejscowosci przeswiadczenie, ze ja to kryminalista jestem no i finito - wychowawczyni w klasach 4-7 - przypierdalała się o wszystko i kiedy tylko mozna było + uczyła polskiego a ja nie czaiłem ortografii, potrafiła mi wytknąć, że napisać itd, a itp to kardynalny błąd, kazała mi poprawiac jedną kartkówkę z ortografii 17 razy i dała mi za nią rządek dwujek w dzienniku, tak kazała mi poprawiać dwójki, bo to za niska ocena dla tak zdolnego ucznia... jebana menda, groziła mi dyrektorką za nieodpowiedni wygląd (dlugie wlosy), wielokrotnie, bezprawnie zresztą, dochodziło do przeszukań mojego plecaka w poszukiwaniu narkotyków, alkoholu i dupalaczy i próbowala mnie zawiesic w prawach ucznia w sumie była jeszcze pedagoczka i sama dyrektorka ale to juz mniejsze, bo raczej po prostu patrzyły na mnie krzywo no i ofc moi rodzice dorzucali do wszystkiego swoje 5 groszy, bo jak to mozliwe, zeby ich dziecko miało inną ocenę niż 5, przecież to skonczony idiota ten ich syn... ahh skandaliczne obecnie opierdalam sie na wakacjach przed 3cią klasą liceum, mam fajnych nauczycieli, tylko 1 facetka jesg jebnięta, ale ona sie już taka urodziła, próbuję nauczyć się czegos nowego, ale nie całków czy innych magicznych chemicznych rozwiązań, tylko rozmawiac z ludzmi, bo uprzednie 8 lat podstawowki doprowadzilo do zupełnego rozjebania się mojej osobowości, chodzilem do pojebanego budynku przez 8 lat gdzie przez 7-8 godzin dziennie nie odzywalem sie do nikogo, bo nikt nie chcial ze mną rozmawiac, bo ja mialem dobre stopnie, więc bylem wykluczony ze spolecznosci rowieśników... w sumie to oni mnie bili, ale raz jednemu oddałem, to przewrocil sie na lawke na korytarzu i złamał rękę, więc zebrał się komitet obrony imbecyli, w postaci dyrektorki, pedagożki i rodziców poszkodowanego po tylu latach tłuczenia mi w łeb "nie wychylaj się, nie bądz lepszy, wszyscy muszą być równi a jak jestes lepszy to nie mozesz tego przyznac bo zostaniesz ukarany" ... a kurwa po co ja to piszę? czego ja szukam tutaj? uznania, wspolczucia? nie ma sprawiedliwosci ...nie wiem co mam robic, bo całe zycie, rodzina, bliscy, ci "dorośli", ktorzy są starsi, wiedzą wszystko i UFAŁEM im bezgranicznie okazali się bezczelnymi kłamcami, manipulantami, szkoła niczego mnie nie nauczyła, a ten zły internet okazuje się bezdenną skarbnicą wiedzy... szkoda ze nie wiedzialem tego jak miałem 7 lat, ze nie przepuszczałem tego, co mówili mi wtedy ludzie 15-16 lat, bo słuchałem nieomylnych, starczych, mądrych, dorosłych - rodziców i rodzinki :')

[@mari9339]

Często obserwując otoczenie w szkole widzę, że jest masa osób, które są okropnie zdemotywowane do robienia czegokolwiek i jak już trzeba coś zrobić lub się czegoś nauczyć to zamiast siąść na tyłku i to zrobić to szukają wiele sposobów jak obejść system. Powiem szczerze, że mnie to strasznie denerwuje (np. sytuację jak robisz zadanie na jakiejś lekcji a ktoś patrzy ci w kartkę nawet nie pytając czy chcesz dać odpowiedzi tylko na chamówie wszystko spisuje), ale nie mogę ich winić. Szkoła jest demotywujaca dla dużej większości uczniów i zdaje sobie sprawę, że jestem wyjątkiem. Szkoła zabija jednostki kreatywne, z bujną wyobraźnią i toną pomysłów na rozwiązanie jednego problemu. Osoby z dużą ilością energii od razu są uważane za nadaktywne i często się ich karci aby nie biegali po korytarzach (tak wiem ze to niebezpieczne itp ale podaje przykład). W ogóle to uczniowie, którzy są pupilkami nauczycieli to osoby, które wpasowują się w system, pracowite, miłe, aktywne na lekcjach ale jedynie pod warunkiem, że nauczyciel pozwolił coś powiedzieć, ugodowe i nie kwestionujące nauczycieli. Czy taka osoba będzie w stanie dobrze zarabiać, lub jak ktoś ma ambicje - dobrze zarządzać grupą ludzi bez brania dodatkowych kursów? No oczywiście że nie. Szkoła chwali za to co jest wygodne dla systemu, a nie za to, co się później może przydać. Zamiast podkreślać w czym jesteś dobry to stara się niwelować wady, a osoby ze świetną średnia w szkole jak mają wybrać kierunek studiów to budzą się z ręką w nocniku i nie wiedzą co robić, bo przecież "że wszystkiego są dobrzy". Ale jak jesteś dobry we wszystkim to w niczym nie jesteś świetny. Przy okazji powodzenia z odnajdywaniem swoich zainteresowań jak już jesteś "dobrym" uczniem - gruboskórnośc po (przynajmniej w moim przypadku) częstych docinkach ze strony rówieśników, że "kujon" i "kapuś" albo "nudziarz"(aż dam cytat, który kiedyś usłyszałam od znajomego wymierzony we mnie: "Jak kiedyś kogoś zabijecie, to nie dzwońcie do Maryśki bo ona będzie pierwsza aby zadzwonić na policję"), a z drugiej strony są nauczyciele, którzy stawiają cię jako przykład do naśladowania, dzięki temu że nie podważasz niczego i jesteś taki "grzeczny i miły". Nie dość że to dolewa oliwy do ognia na konflikcie nauczyciele-uczniowie to jeszcze jesteś emocjonalnie rozdarty, bo nie wiesz czy zyskiwać aprobatę rówieśników: potencjalnych przyjaciół, osób, z którymi możesz spędzać czas poza szkołą, ale teraz oni cię nie lubią bo jesteś nudny i kujon, czy mieć wywalone w rówieśników i przeżyć szkole dla przeżycia a po powrocie do domu płakać w poduszkę że nie masz do kogo gęby otworzyć. Oczywiście powiedzenie tego rodzicom nie wchodzi w grę, bo oni są po stronie nauczycieli, a kto wie czy rodzeństwo weźmie to na poważnie (jeśli jakieś masz). Pomimo faktu, że są wakacje i nie powinnam myśleć o szkole to właśnie szkoła jest jednym z moich głównych zmartwień. Nienawidzę tego miejsca z całego serca i chce aby to wszystko się skończyło, ale niestety długa droga jeszcze przede mną w tej instytucji. Nieważne jaki jesteś to i tak w szkole będzie źle. Ten system już dawno powinien być zmieniony ale jak jest praca do zrobienia to nie ma komu. Dokładnie jak to, co często obserwuję właśnie w szkole

[@darthnihilus6157]

Sam to przerobiłem i całkowicie się z Tobą zgadzam. Trzymaj się tam i nie daj się zniszczyć ani stłamsić przez ten chory system.

[@tomek6148]

Zrobiłbyś kiedyś odcinek jak rozmawiać z ludźmi czy coś tego typu byłbym bardzo wdzięczny 😁😅

[@GHOSTTHINK67]

Z niektórymi nie warto:) believe me xd

[@theonev2159]

Być szczerym ale nie do końca by zwyczajnie twoje sekrety i zboczone czy tego typu rzeczy nie wychodziły. Rozmawiać w sposób bycia przekonanym nawet jeżeli nie wiesz czegoś na dany temat i tak się wypowiedz, bo dzięki takiemu tokowi rozmowy nie wiem ale i tak się wypowiem wychodzi kto cie zniesie a kto nie. Tylko osoby prawdziwe które cie w pełni akceptują to nawet nie zwrócą na to uwagi.

[@GHOSTTHINK67]

Dale carnegie, albo coś mocniejszego jak nlp lub Robert cialdinii

[@robertchmielecki2580]

I jeszcze jakiś o znakach interpunkcyjnych, żeby komunikacja pismem też była zrozumiała

[@ekspresja_grafika9258]

Doskonały materiał 🤌 dziękuję

[@youhac7010]

niesamowicie pozytywny i pocieszajacy film na 19 dni do rozpoczecia roku szkolnego

[@zouipl6181]

Pamiętam że od jakoś pierwszej klasy podstawówki chciałam śpiewać, piosenki same mi wchodziły do głowy, czasem ze zmienionymi słowami, lecz zachowując sens wypowiedzi/ zdania. Jednak- Słyszałam jak to pomyliłam raz słowa, albo że beznadziejnie śpiewam. Zamroziło mnie to na pare lat i skupiłam się na nauce. Niestety, lub stety, muzyka po prostu mnie rozpiera, i czasem muszę pośpiewać :) Z reguły w domu krytyka, a poza tym jeszcze nauka i zadania domowe, więc czasu jak kot napłakał Teraz wylądowałam w miejscu gdzie oficjalnie idę na medycynę za pare lat, a teraz na olimpiadę chemiczną Kiedy mogę to śpiewam (droga by wyrzucić śmieci, lub do piwnicy jest idealna 👌🏻) Rysuję by się wyżyć artystycznie I mam na głowie tą resztę przedmiotów które mnie wpieniają do granic możliwości, w ogóle nie interesują, ale trzeba zdać i to jeszcze by obciachu nie było. Trudno że nikt nie będzie patrzeć na to za pare lat (a raczej od razu po schowaniu) Ah no tak, "Marzenia o zostaniu piosenkarką są dla dzieci" (kurcze jak bym dzieckiem nie była) Szkoda że nie ma kierunku biologiczno-chemiczno-matematyczno-informatyczno-muzyczno-psychologicznego z elementami grafiki komputerowej haha Szczerze to czuję się po prostu zduszona Nie polecam poprawiania 3 sprawdzianów z historii na koniec roku- Znaczy, po prostu mnie to nie interesuje, te daty i wydarzenia do zapamiętania to katorga Albo polski i lektury, epoki literackie i tak dalej. Ja bym wolała wymyślać własne historie, albo chociaż czytać to co mnie interesuje. Recytowanie wiersza? Dla mnie to zapychanie mózgu. Za to z chęcią napiszę własny Interpretacja? Prawie nigdy nie trafiam w klucz, za to mam tryliard innych skojarzeń i pomysłów Matura z polskiego tylko na mnie czeka :,) Poza tym, przez wszystkie dodatkowe bzdury, jestem we wszystkim przeciętna, lub beznadziejna :/

[@mrkamil5331]

Psychologia > Matematyka Byłem bardzo dobry z matematyki, ogólnie mam umysł ścisły jednak patologiczne środowisko mnie zniszczyło. Nie zrobiłem nawet studiów przez problemy osobiste, pracuje za niewiele ponad minimalną w robocie, której nienawidzę. Może jakiś odcinek o zmarnowanym potencjale?

[@ivanhadziaj3155]

Jeszcze nie umarłeś, ja też jestem umysł ścisły i polecam zawód elektryka

[@adrianacybin2107]

Próbuj dalej, jest mnóstwo dróg którymi można pójść. Mogą być studia ale nie muszą, mogą być kursy czy szkolenia, są też szkoły policealne

[@boryspat6935]

Kurde faja świetny materiał idealnie podsumowanie wszystkich wad szkoły pokazujące że nie zawsze chodzi o nauczyciela ale o całokształt.

[@adamagosiajarosz910]

Świetny filmik. Wyrozumiałość jest zawsze dobra, kochani! 😊😊🤎

[@lilith_4445]

Ja miałam naprawdę sporo niezbyt dobrych nauczycieli w technikum. O ile nauczyciele przedmiotów zawodowych byli naprawdę dobrzy i z pasją, w dodatku część z nich pracowała w zawodzie, a uczenie traktowali jak przekazanie swojej wiedzy młodszym pokoleniom, to: - nauczycielka chemii leciała za szybko z tematami, niezbyt wszystko umiała wytłumaczyć (tłumaczyła, jakby to wszystko było proste i oczywiste, a dla osób, które dopiero poznawały dany temat, takie nie było). Efekt? 3/4 klasy miało zagrożenia i pod koniec roku pisało prace, by się wyciągnąć na 2. - nauczycielka fizyki nie ogarniała co się dzieje, w sensie nie ogarniała rzeczywistości, wyglądało to, jakby miała początki demencji. Przez pół roku omawialiśmy jeden temat i oglądaliśmy jeden film, bo nie pamiętała, że już to robiliśmy. Nie wspomnę o pisaniu kilka razy tego samego sprawdzianu. - nauczycielka geografii była bardziej zainteresowana opowiadaniem anegdot ze swojego życia, niż prowadzeniem lekcji - nauczycielka historii, w pierwszej klasie mieliśmy zastępstwo z innym nauczycielem (babka od historii była rok na zwolnieniu) i był naprawdę świetny. Kiedy wróciła ta babka, to tematy były omawiane po łebkach, sprawdziany nie miały nic wspólnego z tym co omawialiśmy na lekcjach (chociaż dotyczyły tego samego okresu w historii), bo brała je z internetu. - nauczycielka biologii w pierwszej klasie, była vice miss Polski, była bardziej zainteresowana flirtem z chłopakami z klasy, niż nauką - nauczycielka matematyki w 1 i 2 klasie, miała swój zeszyt zadań, który pochodził jeszcze chyba z czasów, gdy moi rodzice byli w szkole. Zadania o wiele trudniejsze, niż w podręcznikach, więc nie było opcji nawet samemu poćwiczyć w domu, a najlepsze było to, że ona sama nie potrafiła często ich rozwiązać, oczywiście za ich rozwiązanie brała się dopiero po skończeniu krzyczeć ma ucznia przy tablicy. Dodatkowo nie potrafiła zliczyć poprawnie punktów ze sprawdzianów. Cała klasa podpisywała petycje o zmianę nauczyciela, ale dyrekcja nie mogła nic zrobić, bo babce brakowało 2 lata do emerytury. - wychowanie do życia w rodzinie. O ile w pierwszej klasie zajęcia prowadziła naprawdę przygotowana do tego babka, to w pozostałych latach już katechetka i to w sposób całkowicie ze zdaniem kościoła. - informatyka - nauczyciel stawiał lepsze oceny za to, że uczennica mu się podobała, na lekcjach, zamiast się uczyć, to wszyscy grali w CSa, w końcu nauczyciel poleciał za molestowanie uczennic. To chyba tyle, a przynajmniej to, co zapadło mi najbardziej w pamięć.

[@panczaki9084]

Koniecznie muszę zacząć więcej zarabiać, żeby mnie było stać na te wszystkie rozwojowe kursy i książki xD Natomiast jestem szczerze wdzięczny za odcinek. Sam nie cierpię obecnego systemu edukacji i się cieszę, że społeczeństwo sobie dzięki takim treściom uświadamia jego zły stan.

[@filipkaczmarek9220]

Gdyby nie to że istnieje internet i taki kanał jak twój, jestem ciekaw jak miałbym wkroczyć w dorosłe życie bez świadomości istnienia takich procesów, które nie zawsze są takie oczywiste

[@andrzejos7003]

powiedziałbym trochę odwrotnie: czasem lepiej wejść w życie bez glowy napakowanej toną pierdół z internetu. Młodzi ludzie lubią czytać książki o samorozwoju, łykać wiedzę itd. A ludzie w życiu bywają tak różni, że póki każdy naturalnie nie wytworzy własnej zbroi... Chodzi o to, że nie ma co przepakowywać głowy jakimiś poradami życiowymi. Bo i tak życie przetyra każdego. Czlowiek idzie do pierwszej pracy i wspomina o kurde, w tej szkole to jednak nie bylo tak zle. Kazdy i tak musi sie z tym zmierzyc. A czasem lepiej sie zmierzyc jako czysta karta, niz z glowa uwarunkowana i napakowana tutorialami z neta "jak zyc".

[@CjKomePL]

A ja powiem jeszcze coś to pseudonaukową większość materiału z tego kanału

[@koper6111]

ten kanał nic nie mówi , większość to pseudo nauka i w dużej większości KORPO gadka...

[@Ольгерд-д1ъ]

@@andrzejos7003 ok boomer

[@andrzejos7003]

@@Ольгерд-д1ъ ok 🙂

[@pep-qew]

Dla mnie szkoła to jak roboty społeczne za coś czego nie zrobiłem, robię to bo muszę. Nie wiem dlaczego ale mam przeświadczenie że po co się angażować, uczyć i starać jeśli i tak nie nadaję się na dobrze płatne stanowiska.

[@lool8421]

częściej sukcesy powstają z samych zainteresowań ludzi i ich dobrowolnej pracy, szkoła bardziej tylko pełni funkcję pokazywania co jest dostępne, ale i tak 90% to musisz samemu ogarnąć

[@madame__bizarre]

No i cyk, książka Charlesa Pepina ląduje na mojej liście do przeczytania :) Widzę w takim podejściu szkoły do ucznia trochę z własnej historii. Byłam dobra z języków, ale nie potrafiłam się skupić na sukcesach na tym polu, bo martwiło mnie, że czego bym nie robiła, nie dawałam sobie rady z matematyką (a potem z napisaniem matury z niej - kilka razy nie wyszło). Od jednego nauczyciela wprost słyszałam różne raniące przytyki. Wiem, że matma to nie jest moja mocna strona. Naprawdę nie musiał aż tak mnie w tym uświadamiać, abym wychodziła z jego lekcji ze łzami w oczach i poczuciem, że skoro tak, to w ogóle do niczego już się nie nadaję. A mówią, że człowiek jeszcze zatęskni za szkołą... ;)

[@balimumba8515]

Kurwica uwielbiam oglądać / słychać twoje odcinki Raz że ciekawe materiały dotykające codziennych problemów zwykłych ludzi co jest mega No i dwa zajebiście uspokajający głos lektora haha

[@jimbox1077]

Odcinek jak zawsze fenomenalny, szkoda ze nie macie ksiazki w formie papierowej ;D ale audiobook tez do czytania!

[@pawezielke5260]

Wydaje mi się, że coś w tym może być. Jakiś czas temu, próbowałem zmienić stanowisko na inne. Wydawało mi się że idzie mi kiepsko i pewnym momencie zapytałem moją instruktorkę, czy faktycznie idzie mi aż tak źle. W odpowiedzi usłyszałem, że za bardzo skupiam się na porażkach, zamiast zauważać to, co mi idzie dobrze

[@supergracz2985]

U nas była taka nauczycielka z polskiego która powiedziała że jak wypiszę się z matury to nie muszę czytać lektur i zdam, dzięki temu nie musiałem w ostatniej klasie się przykładać do tego co mi nie idzie i zdałem, z matmy za to taki dobry że 4 na koniec technikum i zdziwienie nauczycielki że nie podchodzę do matury bo bym zdał na 100% (w sensie że 30% bym osiągnął na 100%)

[@wojziom007bond]

bardzo fajny odcinek, pokazujący brutalną prawdę.

[@hussartroll]

szkoła to stan umysłu

[@mikolajwierszewski914]

Dla zasięgu

[@yannibozetine2119]

Bardzo przydatny odcinek

[@PatrickVanLavender]

Po ukończeniu gimnazjum wybrałem szkole o profilu elektrycznym gdyż zawsze mi wpajano, że po tym zawsze znajdę pracę i będę zarabiał kokosy jak mój ojciec, wujek czy inne osoby z rodziny czy ich znajomi. Od razu po szkole poszedłem na studia, bo również presją rodziny. Po 2 latach poddałem się. Byłem wypalony, psychicznie zdruzgotany i niepewny siebie. Po latach zrozumiałem, że pozbawiłem się niemal 6 lat życia na uczeniu się czegoś czego nie chce się uczyć i realne życie szybko zweryfikowało, że to co nabędziemy w szkole jest o kant dupy rozbić. Już sama przepaść pomiędzy technikum a studiami zaczęła mi to wstępnie obrazować. Zamiast iść tam gdzie chce to szedłem tam, gdzie mi pokazywano. Niekoniecznie wprost ale przekaz podprogowy był silny. Jestem 5 lat po nieudanych studiach. Pracuje w firmie budowlanej do której dostałem się przypadkiem jako stażysta i... czuję że się odnalazlem, w końcu. W tym roku rozpoczynam studia związane z moją pracą która lubię i chce iść i się rozwijac na swoich warunkach. W końcu. Szkoda tylko, że po tylu latach, których nikt mi już nie zwróci. Jeśli chodzi o szkołę średnią i niżej... Nie czuje bym wyniósł z niej jakąkolwiek widzę a tym bardziej wiedzę praktyczna. Mimo to uważam się za stosunkowo inteligentną osobę ze sporą wiedzą o świecie, ktora co dzień się poszerza. Wystarczy robić to co się chce i dokształcać się w tym w czym się jest dobry. Szkoła zabija w nas indywidualność i tożsamość. Niesie więcej szkody niż pożytku. Film jak najbardziej do mnie trafił i w pełni się z nim zgadzam choć temat rzeka i 11 minut to stanowczo za mało.

[@wikxar]

Ja mam 22 lata, rok temu skończyłem szkołę i po nie zdanej maturze, zacząłem czuć się bardzo żle, więc w tym roku ponownie poprawiłem, znowu nie wyszło, bo matma mnie zjazdła, ale myślę że raczej żle do tego podszedłem i zrobiłem to wszystko na siłę z myślą o tym że przecież muszę mieć maturę i studia, bo nie będę miał dobrej pracy, przez co za mało skupiłem się na prawo jazdy i zniszczyłem sobie całe życie 😢

[@agro_seba1588]

Mam pomysł na odcinek "Jak odciąć pempowine emocjonalna od rodziców"

[@andrzejos7003]

Odpowiedź: zacząć żyć własnym życiem (co każde dzieckom raczej powinno w pewnym momencie zrobić).

[@agro_seba1588]

Chodzi mi o taki problem gdy dziecko chce to zrobić a rodzice traktują to jako brak szacunku do nich i stosują wobec tego np. kary XD

[@andrzejos7003]

@@agro_seba1588 A to tym bardziej zacząć żyć własnym życiem 🙂Ale jeśli występują takie krzywe sytuacje, które dodatkowa rezonują na życie, czasem lepiej pogadać z psychologiem / terapeutą niż szukać porad w necie.

[@stoner4331]

Dobra we tam dawaj w ligę gramy mordeczko

[@przecietnyfanmangetsuu6968]

Imo nie zdanie w szkole powinno być przez średnią a nie przez "zagrożenia" bo wiadomo że prawie nikt nie będzie orłem z wszytkiego. Każdy ma jakiś słaby punkt

[@spysaza]

+1

[@koper6111]

żeby nie zdać w szkole trzeba być wybitnym orłem , nawet specjalnie się nie da , są sierpnie , poprawki które ci tego nie umożliwiają

[@MrGummbi]

Szkoła ma nauczyć wiedzy ogólnej. Każdy inteligentny człowiek musi posiadać wiedzę ogólną.

[@koper6111]

@@MrGummbi no to cały świat ma ten sam problem z uczeniem wiedzy ogólnej

[@kosarts_]

Odcinek jak zawsze wspaniały 👍. Co do ,,Anatomii porażki" szkoda że nie ma jej w formie papierowej. A przynajmniej nie znalazłem 🤷.

nie ma ale jest forma audiobooka ❤ musisz sprawdzić i sam się przekonać, słuchając podczas spaceru czy podróży

[@adasrozbojnik3778]

Trzeba upaść żeby wstać! Pozdro

[@rakaspdn7722]

Nie. Trzeba wstać, żeby iść. A iść można bez upadania

[@matal5680]

W szkole byłem słaby ze wszystkiego, nie dla tego że mi się nie chciało uczyć ale przez nauczycieli. Po skończonej "edukacji" zacząłem uczyć się na własną rękę, nauczyłem się angielskiego, niemieckiego, języka programowania oraz naprawić relację społeczne bo miałem pewne ograniczenia. Szkoła to szambo a nauczyciel powinni zostać zreformowani.

[@krzysiekpiersa6227]

Mam tylko jedno do dodania, bo wszystko się zgadza, ale... to nie szkoła - to ludzie. To my Polacy, jak rapował 52Dębiec. W statusie szkolnym nie ma nic o poświęcaniu uwagi głównie porażkom. Ani rodzice, ani nauczyciele, ani krewni ani nawet przyjaciele nie roztrząsają się nad naszymi sukcesami. Uwielbiamy komentować niepowodzenia, podczas gdy sukces pozostaje przemilczany. Wystarczy prosta ankieta by zapytać o "5 youtuberów których lubimy" gdzie nagle jest cisza oraz "5 youtuberów których nie lubimy" gdzie zaczyna się dyskusja. Nawet w gabinecie terapeutycznym łatwiej będzie nam wskazać 5 cech które wymagają u nas poprawy niż 5 cech z których jesteśmy zadowoleni. Reasumując i jednocześnie cytując klasyka: Szkoła piękna tylko ludzie...

to prawda, ale szkołę tworzą ludzie czyli wychodzi na to samo (:

[@SilverSpaw]

Szczerze może parę procent ze szkoły się nauczyłem. Najlepiej uczy życie.. tyle w temacie.

[@kubabal4267]

dokładnie tak.

[@thelauraaa97]

Nie ufam nikomu kto twierdzi że okres szkoły był najlepszym okresem w ich życiu

[@herko1481]

proszę o wprowadzenie do opisu kto montował filmy bo to GIGACHAD

[@metin2te0retyczny42]

Od razu mi się przypomina "Interpretacja wiersza". Mmmmm.... Piękne, zinterpretuj wiersz, podejmujesz się tego, wylewasz siódme poty, starasz się, wplatasz jakieś ciekawe wzorce a końcowo słyszysz i tak, ze nie o to chodziło i kończyło się to tak jakbyś nie napisał NIC, dosłownie nic. Równa się to oczywiście z jedynką i demotywacją do dalszej pracy bo podchodząc do następnej pracy klasowej sam nie wiesz już jak co masz interpretować.

[@shadowst1121]

Nie ma to jak ,,kreatywna,, lekcja polskiego Zamiast rozwijać patriotyzm, miłość i poszanowanie do ojczyzny czy inne wartości tego typu to oklepany schemat interpretacji lektur, brak ciekawych wniosków(w zasadzie brak czegokolwiek ciekawego o tej książce) a jak ty próbujesz coś zainicjować to ,, wracając do tematu,, Ot, rozwijanie kreatywnego myślenia, czy ogólnie myślenia, a nie bezsensownego wkuwania interpretacji żeby dostać dobrą ocenę

[@andrzejos7003]

W prawdziwym życiu będzie jeszcze gorzej 🙂 Ludzie to ludzie, wszystkim nie dogodzisz. A czasem jeden drugiemu taką świnię potrafi podłożyć, że się odechciewa. Jeśli czujesz, że Twoja interpretacja była właściwa, warto się odwołać i przekonać, że z całym szacunkiem, ale uważam, że... Ale to są rzeczy, których człowiek się uczy chyba faktycznie dopiero po szkole.

[@MrGummbi]

Ilość włożonego wysiłku nigdy nie jest gwarantem sukcesu. Trzeba umieć radzić sobie z porażką.

[@natalia9021]

@@andrzejos7003 ooo tak dokładnie

[@Zzyciawziete770]

przez to ,że jestem wrażliwą osobą gdy nauczyciel mówi mi ,że nie umiem tego i przecież to jest proste jak można tego nie wiedzieć gdy wracam do ławki potrafię się rozpłakać ale na szczęście nikt tego zazwyczaj nie widzi.

[@lari.sso_11]

Lol masz taki sam nick jak ja

[@mleckoq1]

Ohoho... Dokładnie pamiętam te sprawdziany po których słyszałem,, wszystko fajnie Ale za dużo,, ,,fajnie ale nie na temat,, lub ,, za dużo bujasz w obłokach,, . Kiedyś nauczyciela w technikum od Języka Polskiego powiedziała mi, że głównie chodzi o klucz oraz pismo i jak tego nie zmienię czyli nie będę pisać tak jak chce to będę miał problem z maturą ... No i miałem. Musiałem pisać ponownie z j.polskiego pomimo faktu iż wszystkie próbne na jakieś 90 % pisałem (drugi najlepszy wynik w klasie I to nie z jednej ) A gdy przyszło do prawdziwej to niestety pierwsza napisana na 13% lub 20% natomiast po prorawie tylko 30 % :/. Muszę jeszcze dopisać iż z matematyki miałem głównie 1 i 2 ledwo zdawałem A maturę pisałem z niej raz 33 % bez popraw ... dziwny ten system.

[@Ryjek4200]

Kocham tych nauczycieli którzy przepuścili mnie mimo tych głupot które im wciskałem na poprawkach :D

[@yoshiko5575]

"jesteście najgorszą klasą w szkole" no normalnie jak bym słyszała nasza panią od polskiego, niestety po wakacjach muszę tam wrócić:(

[@wikxar]

Też tak miałem w gimnazjum, babka na chemii tak mówiła, teraz po 6, 7 latach, wiem że ten system chciał zaszkodzić uczniowi bo tylko liczą się statystyki ,średnia ocen a uczeń nie 😮

[@ayaneayane7215]

Liczy się tylko dobre imię szkoły a nie uczniowie. Kto się niedostosuje zostaje wykluczony ze wszystkiego.

[@Logan-cc8jz]

Liczy się bardziej przynależność niż tożsamość. Nie ma gorszego wydania antyindywidualizmu niż polskie.

[@marekmostowiak7742]

już za sam tytuł daję łapkę w górę, bo niestety dotyczy to mnie :/

[@Luftek46]

W świętej pamięci gimnazjum miałem nauczycielkę matematyki która robiła wszystko aby zniechęcić do swojego przedmiotu poprzez zadawnie ponad 20 zadań do domu, karanie jedyną za najmniejszy błąd, oraz wystawianie ocen z zachowania na podstawie ocen czyli jak miałeś dobre oceny to dostawałeś wzorowe zachowanie, jak miałeś złe to poprawne a w skrajnych przypadkach nieodpowiednie i weź tu zaradź temu. Do dziś pamiętam te zbiorowe przepisywanie pracy domowej na przerwie tylko po to by nie dostać tzw."kosy" albo ciągłe powtarzanie "żeby jej nie było" co dobitnie pokazywało że ta nauczycielka była niewłaściwą osobą.

[@maciejwojcik1609]

Dobre

[@radekstasto1301]

Planujesz może wydać tę książkę w wersji papierowej? Z chęcią dodał bym ją do kolekcji

[@pixelrexgunner6631]

Nie mam pojęcia czemu ale z porażkami i sukcesami jest tak jak z wygranymi i przegranymi ludzie na ogół wolą nie podjąć ryzyka kiedy mogą coś stracić nawet gdy nagroda jest 2 czy 3 razy wyższa od przegranej

[@Pawel.J_9101]

to dość proste, nauczycieli wynagradza się za wyniki, a wyniki to średnia z całości która nie uwzględnia ludzi tylko cyferki a więc bardziej korzystne jest słabych "motywować" niż uwydatniać ich mocne strony które niewiele podniosą średnia... ja nawet widzę rozwiązanie tego problemu, liczenie średniej osobno z przedmiotów humanistycznych przyrodniczych i ścisłych, to by sugerowało gdzie dana osoba ma iść.

[@joker93ldz]

W szkole gdzie gnębią uczniów, nauczyłem się, że warto mieć swoje przekonania i się ich trzymać. Nawet jeśli byłby konflikt z nauczycielami. Trzeba mieć własne zasady, a oceny nie są miernikiem wiedzy.

[@piotrbukowczyk2575]

Są jeszcze inne instytucje, które nie tolerują porażek - korporacje.

[@Stszelec01]

A gdzie się zaczeły początki szkoły w obecnej formie w prusach na czyje potrzeby właśnie kapitalisów

[@piotrbukowczyk2575]

@@Stszelec01 Prawda, pruski system szkolnictwa wpłynął mocno na polski. Szkoła pruska/ niemiecka wychowywała także na potrzeby wojska.

[@bartoszjabonka1847]

o skuteczności tego systemu niechaj świadczą wyniki matur. Żeby nie zdać matury z matematyki to trzeba mieć problemy z dodawaniem odejmowaniem, mnożeniem i dzieleniem... Z ciekawości dałbym czwartoklasistom maturę pisać. Jestem przekonany że pomimo utraconego przez licealistów czasu, zdawalność w obu grupach byłaby na podobnym poziomie ;)

[@Luftek46]

to ja ci jeszcze więcej napisze, zdania z matmy które dostawałem do domu były niekiedy na takim poziomie że nie potrafili ich rozwiązać studenci rachunkowości a co dopiero uczeń gimnazjum.

[@bartoszjabonka1847]

@@Luftek46 No to fajnie że Ciebie przynajmniej uczyli xd Normalnie jest tak, że gimnazjum to tylko powtarzanie podstawówki bo ostatecznie i tak w liceum musisz powtórzyć wszystko z gimnazjum... Innymi słowy likwidacja tych 3lat nauczania wyszłaby wszystkim na dobre - mowa oczywiście o kompletnej likwidacji, a nie doklejeniu do podstawówki. Ciekawi mnie też czy opcja pisania matury kiedykolwiek chcesz, nie byłaby sensowna, obecnie musisz ją pisać w ciągu x lat od ukończenia szkoły średniej co powoduje, że jak podejmiesz decyzję o studiach z turystyki i rekreacji, a po dwóch latach stwierdzisz, że to był głupi pomysł to nie jest łatwo się z tego wycofać bo by zmienić swój wynik z matury musisz stracić 2 lata na liceum wieczorowe... Innymi słowy system jest do wymiany ;)

[@Sitjs9]

Pamietam jak nauczycielka angielskiego była w szoku ze mam dobre oceny z innych przedmiotów (średnia na pasek a z angielskiego była 2 ) zobaczyła to bo zastępowała wychowawczynie która była na długim l4. Odrazu zmieniła podejście do mnie bo zobaczyła ze nie jestem głupi xd

[@stanislawbotowski7300]

Nie tylko w szkole - corpo prowadzi się tymi samymi prawami. Co dwa tygodnie mamy spotkanie i przyglądamy się co się udało, a co nie i sukcesy niby też wypisujemy, ale po chwili znikają i debatujemy na temat problemów. Nikt nie zastanawia się co było dobre i jak to podtrzymać, ale za to możemy siedzieć kilka godzin nad tym, że komuś coś się nie udało. Przez te kilka godzin nie rzadko ta osoba, która zgłosiła ten punkt będzie pare razy żałować, że się odezwała i ostatecznie będzie bała się cokolwiek zgłaszać.

[@abuvateran8877]

mam taki pomysł może zrobisz odcinek ( dlaczego finlandia to najgorszy/najlepszy kraj na świecie) o wadach i zaletach życia w Finlandii ponieważ w odcinkach bardzo nakreślasz zalety ale o wadach jeszcze nie słyszałem a wydaje mi się że przyda się taki odcinek dla kontrastu i dla otworzenia oczu tym którzy myślą utopijnie o tym kraju

[@oltajt.1060]

Jeśli mam być szczery wręcz uwielbiam spędzać czas z twoim głosem

to zapraszam do kupna audiobooka :D

[@vandyk572]

O wadach tego systemu powstały już tysiące książek, artykułów i filmów podobnych do tego. Niestety, na jakiekolwiek zmiany trzeba poczekać kilkadziesiąt lat aż zaczną rządzić młodzi. Na razie ludzie nadal będą niszczeni...

[@Logan-cc8jz]

Te same rzeczy się powtarza od pokoleń i zmian jakoś nie widać. Od powstania systemu Montessori minęło już poand 100 lat i dalej próżno w Polsce szukać zmian, które by szły w tę stronę chyba że chodzi o prywatne szkoły. Od ponad 50 lat nie wprowadzono ani jednej nowelizacji, która by licowała z najnowszymi doniesieniami z dziedziny pedagogiki. Ciężko tego oczekiwać jeśli ministrowie edukacji nie wypowiadają się o edukacji tylko o polityce. Żeby tu pojawił się przynajmniej potencjał do zmian to ME powinien spełniać wymaganie bycia niezrzeszonym politycznie jak RPO (art. 209 konstytucji p.3)

[@vandyk572]

@@Logan-cc8jz Tylko że dzisiaj jest internet.

[@Logan-cc8jz]

@@vandyk572 A ja dziś na śniadanie zjadłem jajecznicę. Jaki to ma niby związek z tematem?

[@vandyk572]

Więcej zwykłych ludzi staje się świadoma absurdów niż kiedykolwiek wcześniej??? Np taki związek?

[@Logan-cc8jz]

@@vandyk572 A skąd u ciebie ten pretensjonalny pytająco-oznajmiający ton wypowiedzi? Przecież na ciebie nie naskakuję tylko zgodziłem się i zaproponowałem rozwiązanie.