O tym jak zrobić centralę telefoniczną, czyli nudna opowieść o czekoladzie i o kiju od szczotki.

Jest to opowieść o tym, co czeka takiego kogoś, kto postanowił zostać pasjonatem jakiegoś tematu i szukał wiedzy w tej dziedzinie wśród innych pasjonatów.

[@franciszekkokatny2935]

Mail do pasjonata central można podsumować słowami, które zapisały się w kuluarach następująco: Temat wałkowany milion razy, użyj opcji szukaj. Zamykam.

Dodał bym tylko, że centralka jest na czarnej liście central ;)

[@miyaduki_ch]

Minister łączności już ostrzy kosę :D

[@AntyludzkiWarsztat]

Niedobrze. Trafiłem na Twój kanał chwilę temu przez przypadek. I z całą pewnością ugrzęznę tu na bardzo długo. Bardzo ciekawe tematy. Leci subskrypcja.

Przypadek to moje dryge imie. Ale że tak akurat na ten konkretny film tak trafić? Tutaj planowałem tylko unsuby...

[@AntyludzkiWarsztat]

​@ Od kiedy KZbin wprowadził blokadę dla programów blokujących reklamy to co raz częściej zdarza mi się oglądać filmy z pozycji innej przeglądarki (nie będąc zalogowanym na swój kanał), Pewnie stąd ten "szczęśliwy strzał". A nie ukrywam, lubię mało popularne kanały. Są oryginalne, często produkują filmy dla widza, a nie dla algorytmu.

Szczerze to podwójnie ciekawe, ja np. jak wejdę z niezalogowanej przeglądarki, to od góry do dołu jestem bombardowany krzykliwymi treściami pod publiczkę. A co do tej blokady, no nie wiem co dokładnie uczyniłem ale... jak by to ująć... filmy dalej oglądam bez przerywników. Tak czy siak każda bron powoduje anty-broń. A jak będę chciał obejrzeć reklamy to po prostu włączę sobie telewizor.

[@AntyludzkiWarsztat]

​@ Wspomniane "te krzykliwe" mnie osobiście najbardziej odpychają. Tzn odnoszę wrażenie, że film z miniaturką, która w swój sposób na siłę stara się przyciągnąć moją uwagę kryje słaby materiał. Choć też nie zawsze. Korzystam z Chrome, na innych przeglądarkach nie ma problemu z blokowaniem odtwarzania filmów. Najzwyczajniej pora zmienić przeglądarkę na coś innego. Ogólnie odnoszę wrażenie, że YT z roku na rok się kończy. Na rynku jest monopolistą co utrudnia przejście na inną platformę. Może dyktować swoje warunki, a i tak nic nie zmieni pozycji portalu.

Zatem mamy zbieżne gusta względem takich poniekąd modnych form przekazu. U mnie na Chrome jakoś ani razu problemu z pojawieniem się reklamy lub prucia się serwisu o ich blokadę nie było. Ale sprzedam pewien sprytny i prosty sposób o którym nie każdy wie... wiele źródeł reklam korzysta z swoich dedykowanych domen. Są do znalezienia całe gotowe listy doment reklamowych/trackujących czy w jakkolwiek inny sposób do życia niepotrzebnych w postaci wpisu do pliku hosts. Dla tych co nie wiedzą - to plik w systemie w którym na sztywno można przypisać IP dowolnej domenie, wtedy system nie pyta DNS'u o IP tylko bierze to z hosts, więc takie blokowanie najzwyczajniej ubija zapytania po stronie systemu i wszelkie programy próbujące otworzyć te strony dostają odpowiedź pokroju "Serwer nieosiągalny".

[@2TE10]

Sytuacja to całkowity absurd. Ciekaw jestem, czy ciągnąłeś dalej dyskusję? Ja zadałbym podstawowe pytanie. Po kiego ch*** to tu wstawiasz skoro tak cię boli, że ktoś może z tej wiedzy tajemnej przypadkiem skorzystać. Tacy ludzie mnie przerażają. Często się z tym spotykam. Ludziom brakuje wyobraźni, że ktoś może pasjonować się rzeczami, które na razie stanowią ich codzienność, ale za kilka lat ślad po nich zaginie. Acha, napisałem, że się z tym spotykam, bo ja z kolei jestem pasjonatem dawnej osiedlowej techniki sanitarno - ciepłowniczej. Tak jak Ty kochasz licencje, których jest coraz mniej, tak ja uwielbiam hydrofornie zbiornikowe na pompach PJM i SKa, sterowane przekaźnikami i stycznikami, wymiennikownie na wymiennikach typu JAD i pomapch typu PJM, czyli wszystko to, co zostało zaprojektowane i skonstruowane w PRL jest wielkie, siermiężne, ma dużo styczników, pakieciaków i kontrolek LS48 :D Tego jest coraz mniej, a za kilka lat prawdopodobnie nie bedzie już w ogóle. Mam to szczęście, że pracuję w firmie, która część z tych obiektów konserwuje. Nawet zastanawiałem się nad zrobieniem podobnego kanału na "moje" tematy, ale chyba za mało mam samozaparcia, poza tym, obiekty te formalnie są własnością spółdzielni mieszkaniowych i nie mam pewności, czy ludzi z kijami w d***** nie bolałoby, ze publikuję wizerunek tych obiektów o znaczeniu strategicznym :D

Kulturalnie i serdecznie podziękowałem za odpowiedź, nie widziałem sensu dalej dyskutować. Tylko tu nie o codzienność chodziło a o współdzielenie pasji. A co do hydroforni... gdyby doba była dłuższa pewnie też bym zaglądał, po prostu w pojedynkę i tak nie był bym w stanie przemielić tylu branż, latać i użerać się o zdjęcia, o wstęp itd. Ale bardzo bardzo mi miło że ktoś tą "czarną robotę" odwala, proponuję zatem... wróć, nie proponuję... stanowczo nalegam by Pan kolega te urządzenia czy to w postaci kanału czy czegokolwiek innego konsekwentnie dokumentował.

[@tomaszrusnak5684]

@ Napisałeś w którymś z komentarzy, że to (ten film, jak dobrze pamiętam) to eksperyment społeczny. To zadam inne pytanie, przy założeniu, że wszyscy ludzie mają prawidłowo wykstałcone umiejętności społeczne, to opowiedziany problem w filmie jest faktycznie lipą. A co jeśli istnieje gość, który robi to co robi i jest ze spektrum autyzmu??? On funkcjonje, ma rodzine, ma analityczny umysł, ale ludzie (w dodatku obcy) go najzwyczajniej bardzo szybko męczą, i ma wykształcony mechanizm odsiewania ludzi, z którymi nie pogada..???...??? Powyższe założenie można w kosz wsadzić. Ja osobiście bym do niego pisał, bo przecież w tej sytuacji to ja mam potrzebę do zaspokojenia, i może wystarczy 1 mail, aby ją spełnić.

[@CircuitChaos]

Zastanawiałem się, czy cokolwiek pisać, bo w końcu nie pytałeś o poradę, ale niech będzie. Przykład ze szczotką całkiem ciekawy i to prawda, że niektórzy ludzie (nie wiem, czy konkretnie ta osoba, bo nie umiem tego ocenić po jednym fragmencie maila) mają kij tam, gdzie kij nigdy nie powinien się znaleźć. Domyślam się też, że dostając taką odpowiedź poczułeś się jakby ktoś dał ci w twarz - poświęcasz czemuś czas, angażujesz się w coś, a facet zupełnie lekceważy twoją pasję i zaangażowanie, traktując cię generalnie jak natręta - ale nie brałbym tego tak bardzo do siebie. On cię przecież (prawdopodobnie) nie zna. Wie o tobie tylko tyle, ile napisałeś mu w mailu, i na tej podstawie wyrobił sobie jakąś wstępną opinię - a wstępne opinie bywają czasem mylne. Zastanowiłbym się w takiej sytuacji nad dwiema rzeczami. Po pierwsze - dlaczego mógł tak zareagować? Może pięć ostatnich osób, które pytało go o hasło i którym to hasło dał, nie napisało w podziękowaniu nawet krótkiego „pocałuj mnie w dupę”, a szósta opublikowała plik bez hasła jako swój? Jakiś powód musi być, i wcale nie musi chodzić o to, co do niego napisałeś (a jeśli facet zareagował w ten sposób na grzeczną i uprzejmą prośbę, to prawie na pewno powód był inny niż twój mail). Druga rzecz - jaki jest twój cel w tej korespondencji? Przekonanie kogoś, żeby jednak dał ci to hasło? Przekonanie kogoś do swoich racji? Zakładałbym, że raczej to pierwsze, dlatego nie wdawałbym się z nim w pozamerytoryczne polemiki. Szukasz hasła a nie kolegi (choć nowa, ciekawa znajomość może być miłym dodatkiem do hasła, ale jednak priorytetem - tak zakładam - było to hasło i materiały). Z tego powodu po pierwszej, zrozumiałej reakcji, zastanowiłbym się, jakie on mógł mieć realne powody, żeby tego hasła nie dawać, i co mu napisać, żeby jednak przekonać go, że warto to hasło dać. Chyba po prostu napisałbym to, co powiedziałeś - że przejrzałeś materiały na stronie, że jesteś głęboko zaangażowany i zdeterminowany, żeby zbudować centralę, i nie jesteś kolejną osobą, która chce sobie po prostu przejrzeć ciekawostkę i rzucić ją po dwóch stronach, bo nic z niej nie zrozumie. Jakby mimo tego nie dał hasła… no to trudno, nie zmusisz, choć mimo wszystko z powodu własnej dumy i ego nie warto palić mostów. Jasne, poczujesz się lepiej, wyrzucisz to, co cię boli, ale materiałów już od niego na pewno nie dostaniesz. Nie żebym tego nie rozumiał, bo moja pierwsza, automatyczna reakcja pewnie byłaby taka, jak twoja, i pierwszą myślą byłoby, żeby wsadził sobie te materiały tam, gdzie kończy mu się wspomniany kij, i że poradzę sobie bez nich - ale raczej skończyłoby się na samej myśli. Inna sprawa to to, co mówił Alek (oglądałem jego odpowiedź), i pisał też ktoś inny (Bogusław) w komentarzu tutaj - dawali jakieś propozycje, uwagi, twierdzą że zostali przez ciebie olani. Taka osoba drugi raz już nie pomoże. Może warto byłoby w takiej sytuacji po prostu krótko podziękować za uwagi i propozycje, nawet jeśli wiesz, że z nich nie skorzystasz, bo np. daną rzecz już dawno zrobiłeś po swojemu? Jak ktoś daje rady, nawet jeśli nietrafione, to zwykle znaczy, że mu w jakimś stopniu zależy na powodzeniu twojego projektu (chyba że to rady dawane tylko po to, żeby poczuć się lepiej, bo i tak bywa, ale akurat Alka bym o to nie posądzał). Jak ktoś taki zostanie olany, to po prostu machnie ręką i tyle, i więcej nie będzie nic proponował. Uwagami na temat tego, że miałbyś być spalony w środowisku pasjonatów dawnej telefonii, bym się nie przejmował. Są oczywiście rzeczy, które mogą kogoś spalić w każdym środowisku, ale zrozumiała frustracja z powodu bycia niesłusznie spuszczonym na drzewo raczej do nich nie należy, przynajmniej w moim odczuciu. Choć sam starymi centralami nie pasjonuję się już od dawna (miałem hype w okolicach roku 2000, gdy te centrale jeszcze nie były stare - sam byłem podpięty do Pentaconty, nadal działał w niektórych miejscach Strowger, a nawet pamiętam centralę ręczną na jednej wsi, choć to mogło być trochę dawniej niż w 2000 - ale jakoś mi to minęło, albo po prostu poszło w kierunku radiokomunikacji i telegrafii). Ogólnie - nie zrażaj się. W środowiskach pasjonatów takich rzeczy można spotkać wspaniałych, ciekawych i pomocnych ludzi, ale są też osoby, których reakcje czasem są dla nas niezrozumiałe, choć najczęściej w tych reakcjach wcale nie chodzi o nas personalnie. Takie moje trzy grosze.

[@Informatykwakcji]

🤘👍👍👍🎥💥 Fajny odcinek! Fajne telefony! I ciekawa opowieść! Swoją drogą też mam kilka dawnych telefonów i nawet trafiły do moiich filmów. Strzała! Podziwiam pasjonatów!

No i właśnie zdałem sobie sprawę że nie mam żadnego z klawiaturką... (albo nie pamiętam że mam).

[@Informatykwakcji]

@ 🍀 Pewnie warto by zatem coś do kolekcji dołożyć...

@@Informatykwakcji Nie koniecznie mi na tym mocno zależy, chodzą po naszym świecie już kolekcjonerzy telefonów RWT którzy robią to lepiej, bardziej i merytorycznie niż ja bym był kiedykolwiek w stanie. Postanowiłem więc nie zbierać perełek a po prostu zaopatrzyć się w pewien rozsądny zapas telefonów wiejących komuną. Wszak mają być elementem rozmównym w spektaklu gdzie główną rolę gra jednak ustrój samej centralki, lub po prostu faktu że można prowadzić prawdziwe analogowe rozmowy, pukać w mikrofon i próbować zrozumieć głos w pierdzącej jak bąk słuchawce. 🤣

[@Informatykwakcji]

@ 🤔🤔🤔🤔

[@hublanek]

co by nie powiedzieć - zrobiłeś na podstawie dochodzenia do wiedzy przez weryfikację danych szczątkowych, centralę której nie ma, na podzespołach "niekoniecznie" dostosowanych do central a przy tym ona działa - Chłopie (przez duże "C") pełen szacun :) to jest właśnie definicja pasji i samozaparcia :) ps: nie da się zjeść za dużo czekolady ;) za to zdecydowanie jeden kij od szczotki może mieć trwałe konsekwencje zdrowotne (głównie psychiczne) ;)

Otóż to, po co jest ta centralka? Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ta centralka? Ona odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa To centralka na skalę moich możliwości. Ty wiesz co ja robię tą centralką? Otwieram oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówie - to jest moje, przeze mnie wykonane, i to nie jest moje ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest centralka społeczna, w oparciu o szczątkową wiedzę, która sobie zgnije, do wiosny pod dachem. I co się wtedy zrobi? Kolejny filmik :D A co do kija, parafrazując słynny dowcip o nerwie łączącym oko z dupą, okazuje się iż jest jeszcze jeden, ten łączący właśnie z stanem psychicznym!

[@hublanek]

@ ;)

[@DarVV]

Kiedyś rządziła analogowa telefonia ale współcześnie wszystko idzie w cyfrę. Co do współczesnej "telefonizacji" to niezłą politykę sprzedażową ma firma od Asteriska. Oprogramowanie i sterowniki są gratis ale za sprzęt czyli karty rozszerzeń trzeba sowicie zapłacić. Tym bardziej w zastosowaniach komercyjnej telekomunikacji. Zupełnie jak na jednym kempingu za granicą, gdzie wzięcie prysznica (do ręki😂) były za darmo ale woda była płatna😊 Już w branży motoryzacyjnej podchwycili ten pomysł i za odpowiednią stałą opłatą w autach luksusowych włączane są dodatkowe płatne funkcje. Ludzie z branży się śmieją, że niedługo fotele i kierownica będzie płatna okresowo i cyklicznie😮 Ps. Kolejnictwo i windy to moje obszary zainteresowań plus automatyka, elektronika i ogólnie technika, także (uwaga: słodko, słodko 😅) Twój kanał się wpasowuje idealnie w to.

Na nowoczesnej telefoni i polityce zdzierania ostatniego grosza z użytkownika to się nie znam i zielony jak szczypiorek jestem. Wolę to co było albo to co jeszcze jest ale tak stare że trzyma się całości tylko siłą socjalizmu ( :D ). Ale w odpowiedzi na ps. - podobno tylko wariaci są coś warci, zawsze jest mi miło wiedzieć że jednak nie sam mam "inaczej" w głowie.

[@alexandergdansk]

Hej! Z czym ta czekolada jest, że takiego haja masz...? Masz gadanego, nie ma co :) Ale... Takiego gadania chętnie się słucha. 🤪 Z tym kijem, to pozwolę sobie wykorzystać gdy będę rozmawiał z ludźmi w swojej pracy. 🤑 Ja lubię takich ludzi jak Ty! Oczekuję z niecierpliwością następnych takich odcinków. Pozdrawiam!

No bez przesady, jeszcze kilka takich odcinków i jeszcze po mordzie dostanę jak tylko na ulicę wyjdę. Za dużo gwiazdorzenia to jednak tak jakby też nie dobrze. Ale spokojnie, jeszcze kręcę bata na kilka zupełnie innych tematów, tylko to będzie wymagało kilku osobistych wycieczek z kamerą do pewnych okaleczonych zabytków techniki ;)

[@rekawek6]

Jako że w "wój szanuję" pomysł centrali na przekaźnikach, to brakowało mi w pierwszej scenie żeby w kadrze zmieściła się przetwornica odpowiedzialna za generowanie sygnału dzwonienia (albo tego sygnalu oczekiwania na polaczenie, wybacz że ze nie pamiętam). Co do urbexu i tego, że zabrałeś dokumentację to wedlug mnie, jestes usprawiedliwiony, w tym wypadku to nie byl "suvenir" ani przedmiot na sprzedarz, tylko ratowanie zabytku techniki, jak znajdziesz czas na wrzucenie tego do sieci to tylko potwierdzidz dobre intenecje (nie wszyscy śledzą kanały z tak specjalistyczną tematyką). Szkoda, że posiadacz archiwum z dokumentacja tak cię potraktował, ale nie oszukujmy sie ilość osób zainteresowanych centralami telefonicznymi analogowymi w tym kraju jest tak mała, że obawiam sie, że nie znał ani Ciebie, ani tego co robisz (juz zrobiłeś) może trzeba było mu posłać link do kanału na YT. Zauważyłem ostatnio, że ludzie z mega wiedzą i niezłym dorobkiem w tworczosci na YT czesto zapominają przypomnieć o tym. Pozdrawiam i czekam na prezentacje centrali.

Przewodniczka już była w którymś z wcześniejszych filmów (sprzed wakacji). Swoją drogą użyłem kolejowej przetwornicy blokowej dającej 12Hz. No i dokładna analiza działania i obwodów ciągle w planie, do dzisiaj nie zrobiłem porządku w schematach, po 50-ciu zmianach w trakcie montażu są dość mocno zamalowane pisakiem. Trzeba te mazy przenieść na czysty schemat i dopiero z taką bazą i po teście "z ludźmi" gdy już potwierdzę finalną wersję przejść do omówienia schematów i jak to działa tak od A do Z. Gość na pewno nie znał, z jednej strony jakoś nie jestem przekonany do tego by na lewo i prawo dodatkowo męczyć ludzi faktem że zaśmiecam yt filmikami, to już by było takie "eee panie, dej mnie pan schematy, bo ja mam jutuba i kręce filmiki więc mi się należy". Było by to tylko takie udowadnianie że jest się kimś lepszym i ważniejszym niż w rzeczywistości. Zwłaszcza że ilekroć w przeszłości próbowałem komuś podlinkować moje treści to zawsze można było odnieść wrażenie że to takie "przyszedł, pieprzy coś i jeszcze jakieś gówna spamuje". Z drugiej strony traktuję to jako eksperyment społeczny, bo tutaj uczepiłem się jednego biednego (choć elokwentnego) człowieka, a fakt jest taki że zjawisko jest dość powszechne, no tylko nie zawsze tak zjawiskowe.

[@jackoamator3325]

Po co wy się kłócicie , to nic nie da , znalazłem opis i schematy centrali TYPU OL.35 Ericssona w bibliotece cyfrowej tłumaczonej prze pana Prof. Romana Trzechcińskiego z 1938 rok. Łapka w górę.

> to nic nie da Ja to wiem, Ty to wiesz, Oni to wiedzą, a życie toczy się dalej... A o tej OL.35 nawet nie wiedziałem że istnieje. Dzięki za cynka, znalazłem ten plik. Kurcze... tylko to chyba jest kolejny dowód na to, że jednak gamoń jestem i szukać nie umiem... i te kochane Ericssonowskie schematy z grupowaniem styków danych przekaźników w jedną kolumnę! W tym szaleństwie jest metoda!

[@jackoamator3325]

@ Witam ja akurat przypadkiem znalazłem , tak to jest jak czegoś szukasz to nie możesz znaleźć, . Wczoraj szukałem schematu małej centralki Siemensa i co nie znalazłem.

[@boguslawzukowski3083]

@ Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Fakt, że łatwiej w necie znaleźć schemat centrali z przez wojny jak na przykład central abonenckich produkowanych przez ZWUT T-2 po wojnie np. jak AC-60. Dlatego tacy wariaci jak wspomniany przez Pana kolega od K-65 /66, nie wspomnę o sobie, gromadzimy dokumentację central telefonicznych. Ja ,,specjalizuję" się w zbieraniu i skanowaniu dokumentacji Strowger'a produkowanego przez wspomniany zakład ZWUT Warszawa. Jak do tej pory, udało się skatalogować 418 pozycji, co w sumie daje kilka tysięcy stron dokumentacji i nie obrażam się na tych, co posiadają schematy i nie chcą udostępnić. Na pytanie dlaczego, zawsze dostaję odpowiedz, nie, bo nie. A mimo to trafiają się jednak osoby które albo przekazują dokumentację, albo udostępniają do skanowania. Czytając wypowiedzi pod Pana filmami, odnoszę wrażenie, że oczekuje Pan uwielbienia na to co robi, że niby jestem jedyny... A tak nie jest. Nie krytykowałem tego co Pan stworzył. Wykorzystanie przekaźników ,,dźwigowych" do budowy centrali, jak najbardziej jest ciekawym rozwiązaniem. W sumie, poza wielkością, nie wiele się różnią. Starałem się jedynie delikatnie zwrócić uwagę na pewne rozwiązania, które moim zdaniem są niewłaściwe, ale kto komu zabronić wyłamywać otwarte drzwi. Mimo wszystko, życzę powodzenia w zdobywaniu wiedzy związanej z teletechniką i trochę więcej pokory w kontaktach z osobami inaczej zakręconymi.

[@jackm3458]

Kawał porządnej solidnej i nikomu nie potrzebnej pracy 😁 szacunek za poświęcony czas 👍

[@piotrovsky83]

Zrób kolejny film o windach, bo one są ciekawe

Mam w planie 10 innych ciekawych tematów.

[@DarVV]

Windy, koleje, automatyka, wyjaśnienia działania układów i urządzeń na modelach to esencja tego kanału.

[@moje12a]

Ja chętnie bym zobaczył też osobę która zbudowałaby/reaktywowała by sprawną centralę ręczną wraz z wytłumaczeniem schematu działania i to coś więcej niż samo wkładanie wtyczki w odpowiednią dziurkę. Ale również dlatego akurat tą a nie inną (szczególnie na wielostanowiskowych).

Też bym zobaczył :P

[@DarVV]

Zadanie dla pasjonatów myślących czasami nieszablonowo i z chęcią majsterkowania i dłubania się z elektroniką. Od momentu upublicznienia się szybkich sieci typu LAN i WAN wszystko leci zero-jedynkowo po kablach. Zbudowanie sobie centralki cyfrowej w domu lub w firmie to dziś bułka z masłem, jak ktoś choć trochę zna temat. Kluczem jest VoIP a do podstawowych zastosowań to wystarczy sprzęt typu "all-in-one" z obsługą wszystkiego po wyjęciu z pudełka. Tradycyjna telefonia głosowa to tylko dodatek do innych funkcji telefonu z Internetem. Statystyczny użytkownik już więcej sieci w necie niż dzwoni po rodzinie i znajomych. Co innego w biznesie, szczególnie opartym o usługi call-center. Ciekawe, w których dziedzinach wykonywania pracy i usług wykonuje się najwięcej połączeń. Ja bym obstawiał poza "fotowoltaniką" i innych tego typu masowych spamerów, też kurierów, przychodnie, szpitale, sklepy internetowe, dziennikarzy reporterów na żywo, taksiarzy prywatnych i może te lepsze i droższe restauracje - zamawianie stolika z wyprzedzeniem (za granicą).

[@stanisawk1385]

Czysty surrealizm

[@tomaszrusnak5684]

Nażarłeś się, po prostu napisz kim jesteś, co robisz, i że będziesz w stanie jeszcze błędy w takowej dokumentacji poprawić. Jako inżynier budownictwa też ciężko mi się dyskutuje na forach z domorosłymi cieślami, którzy samodzielnie zaczynają wykonywać wiaty o rozpiętości 7m bez pośrednich podparć, i co, mam zacząć wykład o rozwiązywaniu układu 18 równań różniczkowych drugiego rzędu przy wykorzystaniu rachunku tensorowego, żeby mu wytłumaczyć, dlaczego śruby a nie gwiździe ma stosować? Gdzieś i kiedyś trzeba doprecyzować na jakim poziomie dyskutujemy i tutaj takie ustawienie granic widzę. Napisz jeszcze raz do Pana z info o sobie :) PS. Gratuluję pasji a przede wszystkim wyjścia z nią do internetu :)

[@hublanek]

chyba jesteśmy uczestnikami podobnych forów/grup :) i też mam czasami problem z dyskusją na tematy techniczne z ludźmi którym się wydaje że jak belka nie ugina się (lub ugina się niewiele) pod własnym ciężarem to po dołożeniu jej "na plecy" pozostałej części np dachu niekoniecznie będzie nadal pełnić rolę przenoszenia obciążeń - no chyba że weźmiemy pod uwagę że dopuszczamy "środkowy" punkt podparcia gdzieś na poziomie posadzki po jej złamaniu ;) pozdrawiam i polecam duże ilości waleriany bądź bardziej współczesnych zamienników ;)

Nie chcę się wypowiadać na temat swojej osoby, na pewno ani w kontekście dachów ani nawet takich central jednak nie uważam się za kogoś kto wie na tyle dużo by uważać się za znawcę. Wiem natomiast że niejednokrotnie trafiłem też na tzw. ignorantów, bo pewnie do takiej grupy osób trzeba zaliczyć tych którzy odrzucają argumentację i podpierają 5 ton cienką listewką. Sęk w tym że to jest typ człowieka który jest jak ten gołąb na szachownicy. I nie każdy jest w stanie długo znosić dyskusje z gołębiami. Być może jest tak że sam osobiście w jakimś stopniu przewracam pionki i sram na planszę, poniekąd jest to gdzieś zakodowane w naturze ludzkiej, natomiast chyba jestem ostatnią osobą która mogła by to obiektywnie ocenić. No niestety, gdzie się nie obrócimy dupa będzie z tyłu.

[@sksnsqsqq7282]

sraj na te urbexowe zasady w takim przypadku. sprawdz IPN i dotrzyj do ludzi. Jeszcze sie da. Ja sam tam grzebie ostro. Mnostwo nowych danych jest w ostatnich latach. pozdro.

Sram sram i to bez podcierania, że tak grubiańsko to skomentuję... gdyby nie takie sranie na zasady to te papiery by tam zgniły tudzież zgarnęła je spycharka firmy wyburzeniowej ;) IPN'u nie sprawdzałem, zasadniczo na takie dogłębne kopanie w instytucjach zwyczajnie brak mi czasu, w pierwszej kolejności celuję w SRK i Windy, a szczególnie w tym drugim temacie mam wrażenie że nikt za mnie tego nie zrobi.