Na Manhattanie już nie, zostały chyba 2 albo 3 w biurowcach, 2 na Gronowej w Poznaniu i pewnie szereg innych o których nie wiemy.

rtęć

Właśnie w tej chwili nie pamiętam jak to było, ale jak już na rewizji zatrzymało się za końcowym to dalej ku końcowi szybu nie szło jechać. W odpowiedzi czy na końcowym zwolni - zasadniczo... ujął bym to inaczej - nigdy nie pojedzie dalej na biegu szybko - końcowy jest w obwodzie stycznika szybko i go bezpośrednio unieruchamia. Przy takim papierkowaniu jak na filmie pewnie się zatrzyma - bo papierek jest tam po to żeby stycznik wolno nie zadziałał. Swoją drogą to jest też powód dlaczego w strefie ryglowania na pewno już nie ruszymy - żeby wciągnęło krzywkę musi zadziałać (na chwilę) szybko, a skoro końcowy go odcina to nie zadziała.

E tam, amatorszczyzna, liczę że kolega za rok wpadnie i zrobi to lepiej!

Może i amatorszczyzna, ale na bardzo wysokim poziomie. Niełatwo napisać taki komentarz, a tu przez cały film jest ciekawie.

Jazda w dół.

Tak, ale układy odpowiedzialne za podawanie sygnałów, odebranie cyfr z tarczy i ogólnie za zestawienie połączenia nie są indywidualne dla każdego telefonu, więc na podstawie tego przekaźnika trzeba przypiąć taki zbiorczy układ pod podniesiony telefon.

Ale jak wzbudzisz ten przekaznik o ktorym mowie (kazdy abonent by taki mial) to mozesz nim podlaczyc caly zespol polaczeniowy, ktory jest wspolny. Czy sie myle?

@@x98pl W prostych centralach pewnie tak jest, ale praktyka pokazała że bardziej opłaca się tym przekaźnikiem uruchamiać do działania szukacz. No i zadam w takim razie proste i banalne pytanie - co w przypadku gdy możemy prowadzić więcej niż jedną rozmowę jednocześnie? I taka ciekawostka, siemensy kolejowe miały komutację przyjściową zrobioną zupełnie na opak - indywidualny wybierak obrotowy dla każdej linii abonenckiej który szukał wolnego wybieraka grupowego. Podczas gdy np. strowger miał wybierak "szukacz" sparowany z wybierakiem grupowym na stałe, i po zadziałaniu przekaźnika danej lini telefonicznej wolna para szukacz-grupowy przypinała się szukaczem pod daną linię. W krzyzowych inaczej (ale ideologicznie podobnie) - podnosimy telefon - działa indywidualny przekaźnik w pętli telefonu, uruchamia się identyfikator który na podstawie zadziałania tego przekaźnika odpowiednio informuje wybieraki krzyżowe kto podniósł telefon, a dalej to już zestawienie połączenia od telefonu do zespołu połączeniowego i dodatkowo (na czas wybierania cyfr) do rejestru. Ja tu u siebie sugerowałem się właśnie tą szkołą - identyfikator (zielony) widząc wzbudzony przekaźnik abonencki (niemalowane) wybiera sobie wolny zespół połączeniowy (te 3 niebieskie odcienie) i spina go z danym telefonem oraz dodatkowo zespół ten przyłącza się do części centralnej (czerwone) - która powiedzmy pełni rolę rejestru. Po wybraniu numeru "rejestr" wysterowuje komutacje wychodzącą i się zwalnia - dalej działa już tylko częśc "niebieska" i wysyła dzwonek - prowadzi rozmowę - wysyła sygnał zajętości itp. Z racji na jednostopniową komutację to przekaźniki pełniące rolę wybieraków są częścią tych niebieskich zespołów.

Dziekuje za odpowiedz. Musze sobie to teraz na spokojnie przetrawic :)

Nie do końca złapałem czy to opis przypadku czy hipoteza? W każdym razie jestem prawie pewien że w rzeczywistości spotkać można pełny miks opisanych 3 "książkowych" przypadków. A gdybym miał zrobić manewr zamykany z kontrolą Iz to pomysł jaki mi przychodzi do głowy to zwyczajnie bocznikować zestyk Jz zestykiem przekaźnika sygnałowego. Oczywiście wygaszanie będzie wtedy tylko ręczne.

Nie wiem, nie znam, nie orientuję się, zarobiony jestem.

Po kolei z Kuleckim

Raptem kolumna z podświetlanymi "prędkościami" i pakieciak w kabinie. Taki telegraf maszynowy dla ubogich.

Długa historia, aczkolwiek to taka mała "pralka".

Tak, jak będzie okazja to tam pojadę ogarnąć czemu makieta strzeliła focha na festyn.

tą wciągarką to tego stara można targać :P

Sporadycznie iskrzy.

Wystarczy zewrzeć drugie uzwojenie przewodem dokręconym do zacisku a nie położonym luzem, który sobie pod koniec filmu spadł.

Proponuję o schemat pisać do właściciela - Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych. Ja osobiście schematów z tej nastawni ani nie posiadam ani nie miałem okazji widzieć. > I jak nazywa się przedstawiony przekaźnik? Dokładnego typu nie potrafię rozczytać z tabliczki... w każdym razie na pewno JRV.

W typie widocznym na filmie jest to fotodioda: archive.org/details/mat_szkoleniowe_zud_v1ms_tom3/page/n153/mode/2up

Więc tranzystory również. A ja zachodziłem w głowę, jak oni to mogli rozwiązać całkowicie pasywnie. Dzięki za odpowiedź!

​@@pablopicasso6173 Szwedzi mieli jeszcze patent z (prawdopodobnie) mechanicznym rozwiązaniem - kabina napędzała bezpoślizgowo urządzenie w maszynowni które pełniło rolę taką jak fotoimpulsator. Widać to np. tu: kzbin.info/www/bejne/eICbkoeZrqZsr7M Wiem też że w jednej z kamienic w W-wie jest też oryginalna Asea i też ma takie coś, niestety nie udało mi się tam do dzisiaj dostać i to obejrzeć.

Konserwacja tego rozwiązania, to pewnie koszmar serwisanta. Podobnie jak styczniki krańcowe bram przesuwnych, umieszczone przy silniku na przekładni ślimakowej, zamiast bezpośrednio na słupkach bramy.

Kto? Co?

Tą makietę

@@NikoszoYT No a nie widać że trochę na od******l jest zrobiona?

Mi się podoba.

@@NikoszoYT To zapraszam w niedziele do Jarocina na festyn w parowozowni, jak nic się nie zepsuje to będzie się można bawić makietą ;)

Proponuję począć od sprawdzenia czy kabel audio jest właściwie podłączony a głośniki/słuchawki są sprawne.

Nie prawda! Ja to obejrzałem jeszcze przed ustawieniem na "publiczne". Ha szach mat pozamiatane!

.

lub OR, w zależności od podłączenia tego drugiego uzwojenia :)

@@benny_plgraciarz2714 Zgadza się, przy czym ja bym to określił jako nie "jest" tylko "może być", gdyż iż ponieważ mianowicie to tylko jedna z możliwości.

no tak, też bardzo lubię przekaźniki, można na nich zrobić wszystko, tylko że trzeba ich ogromną ilość ;) a najfajniejszą ewolucją przekaźnika jest oczywiście wybierak podnosząco-obrotowy

A może jedne są tam, gdzie akurat ktoś coś grzebie i załączenie napięcia by zwyczajnie gościa usmażyło, a drugie są tam gdzie nikogo nie ma ale załączenie napięcia spowodowało by niechciane skutki? Obstawiam że gołe "nie załączać" jest na chłopski rozum ważniejsze - przy tej drugiej rozumiem to tak że brak ludzi sugeruje że tabliczka jest już nieaktualna.

@ Otóż "nie załączać" oznacza po prostu, że nie można podać napięcia na wyłączony obiekt. I już 😉 Reszta jest treścią nadmiarową. Moim zdaniem w tym przypadku zaczynamy osłabiać znaczenie prostego przekazu. No bo jeżeli brak jest członu "pracują ludzie", to możemy to coś załączyć? Troszkę załączyć albo może mniej niż troszkę? No właśnie ;)

@@steam7087 No właśnie tak by wyglądała jedna z możliwych interpretacji - skoro tabliczka głosi "pracują ludzie" a na gruncie ludzie sobie już poszli - znaczy można załączyć. Ale jako treść nadmiarową to bym bardziej określił coś w stylu (przekładając to o czym jest film) - "nie załączać, gdy pracują ludzie oraz nie załączać gdy brak ludzi"

Ale tu mowa jest nie o opisywaniu, tylko o pustej nadmiarowości.

@ Mi chodzi o coś, co brzmi jak bełkot i źle się to czyta. Powinno być napisane tak, żeby znaczenie było jasne, doskonale od razu widoczne. Niewymagające dodatkowego tłumaczenia.

Też czekałem na taki komentarz. Sęk w tym że obserwuję na yt jakąś taką modę że koniecznie musi być mikrofon w kadrze, więc postanowiłem nie być gorszy. Ciekawe dokumentacje to czasami do przetargów załączają, a na stronie do pobrania to ewentualnie instrukcje i akty prawne. Jednak wydaje mi się że stare wydania z czasów jednolitego PKP są ciekawsze.

W Tuplicach tarcze przebudowano na współczesne sygnały już kilka lat temu (głowice pozostały 3-komorowe, z jedną komorą zaślepioną). W Sierszy i Piotrkowie rzeczywiście odnajdziemy stare sygnały.

​@@artu927Narazie w Dodatku 1 do Rozkładu Jazdy IZ Poznań niema zrobionej poprawki propo Tuplic.

@@artu927 normalnie pierwsza i druga komora była pomarańczowa.

zastanawia mnie, o co chodzi z tym drugim kierunkiem zbocznym?

@@komodziarz Z tego co pamiętam to przed 1956r semafory wskazywały kierunek, dopiero po "Międzynarodowej Konferencji Kolejowej w Moskwie" ustalono, że semafory będą wskazywać prędkość. Były wtedy jeszcze stosowane semafory 3 ramienne, i mieliśmy "jazda na wprost", "jazda w kierunku zbocznym" czyli jazda na bok na pierwszej napotkanej zwrotnicy i ten "drugi kierunek zboczny", czyli jazda na zwrotnicy kolejnego rozjazdu na bok.

@@komodziarz głowice rozjazdowe skraca się maksymalnie, są rozjazdy, które pozwalają na dwa położenia w minus. Jazda jest możliwa po trzech różnych drogach przebiegu, na wprost, na bok, na drugi bok. Masz jeden rozjazd mniej w głowicy. Z tego powodu najczęściej stosuje się rozjazdy krzyżowe podwójne (poza torami głównymi zasadniczymi, tu ważniejsze jest dobre prowadzenie zestawów, żeby nie ograniczać vmax), które pozwalają na podanie przebiegu na aż 4 sposoby (z lewej na lewo, z lewej na prawo, z prawej na lewo i z prawej na prawo).

@@hvnterblack Kolega komodziarz pytał o sens sygnalizacji kierunkowej (3-ramiennej) a nie o konstrukcję i typy rozjazdów.

a więc jaki jest sens sygnalizacji kierunkowej? :))) bo z jakiegoś powodu w początkach kolei z niej korzystano

I chętnie bym takie miejsca odwiedził z kamerą!

Powiem krótko zwięźle i na temat - ręków do roboty to chyba wszędzie i zawsze brakuje. Choć akurat frekwencja w Opolu mnie osobiście przyprawiła o zbieranie szczęki z podłogi!

@ To jakby kiedyś była jakaś akcja w okolicach Warszawy albo z wyjazdem z Warszawy to jestem chętny. Szykuje się coś takiego w najbliższym miesiącu/ 1,5 miesiąca?

Powoli i do skutku. Na ten moment mogę się pochwalić że udało się już spasować skrzynię zależności do szkieletu.

@ to dopiero byłyby super filmy!

A ja na takie głupie pytania zwykle odpowiadam krótko: "szybko" ;)

Kłaniam się nisko!

A to akurat bardzo dobre pytanie, bo fakt faktem w normalnym przypadku nie służą niczemu, ale zgaduję że albo są dla unifikacji, albo dla faktu żeby w razie np. użycia stopu między piętrami i przejścia na średnią prędkość lub po prostu nie uruchomienia się prędkości pełnej - istniał punkt zwalniania. ps. sprawdziłem na E1702-002, tam też są narysowane dla "wysokich" kodygnacji więc to planowe działanie.