Uważam, że nic piękniejszego i bardziej odpowiedniego niż chorał i muzyka organowa nie powstało i nie powstanie do oprawy liturgii. Inne formy czy zespoły specjalizujące się w uwielbieniu poprzez muzykę jak np. fenomenalny zespół Owca sprawdzają się poza liturgią. Podczas liturgii ma być w moim rozumieniu śpiewana chwała Panu na podobieństwo chórów anielskich, a nie radosne piosenki czy tam inne służące pobudzeniu emocji. Powinna być też cisza, która skłania do wypełnienia jej osobistą modlitwą. Bardzo tego ostatnio brakuje. Mnie się wydaje, że w tej kwestii wszystko co najlepsze już jest za nami.