No to teraz jestem w rozterce. Miałem ochotę sięgnąć po tę książkę, ale strasznie nie lubię grzebania w brudach innych ludzi, nawet tych wybitnych. Kiedyś wyszła taka biografia Z. Herberta pt. "Pan od poezji" Siedleckiej. I choć jest to mój ulubiony poeta, nigdy do tej książki nie zajrzałem, właśnie z tego powodu, że ukazywała ona poetę często w bardzo niekorzystnym świetle i wygrzebywała różne brudy z jego życia prywatnego. Zdecydowanie wolałem swój własny obraz Pana Cogito i to, jak był przedstawiany we wspomnieniach swoich przyjaciół. Ale mogę się mylić i szanuję, jeśli ktoś ma inne podejście do takiego tematu. Recenzja świetna. Pozdrawiam
@tuczytam14608 жыл бұрын
Dziękuję :) Też byłam zaskoczona jak bardzo "prywatne" jest to ujęcie. Trzeba czytać z dystansem i raczej w celach rozrywkowych.
@agata25048 жыл бұрын
Ja lubię wiedzieć co jest w tego typu historiach faktem, a co wymysłem. Bo moim zdaniem nie ma nic złego w opowieściach inspirowanych biografiami. Niedawno czytałam "Czarne skrzydła" Sue Monk Kidd. W dość szerokim komentarzu autorki wyszczególniono konkrety: to wymyśliłam, a to znalazłam w źródłach. Najpierw zastanawiałam się czy to potrzebne, ale teraz widzę, że tego typu informacje bywają pomocne, porządkujące. A Panią Einstein chętnie przeczytam :)
@tuczytam14608 жыл бұрын
Mam nadzieję, że Ci się spodoba:) Na końcu książki jest wywiad z autorką i krótkie posłowie, które wyjaśnia kwestię źródeł. Mało, ale bez tego ani rusz;) Domyślam się, że moje zaskoczenie wynikało z tego, że dotychczas czytałam tylko typowe biografie, z obszerną bibliografią na końcu:)
@wroten1118 жыл бұрын
"Nie na wszystkie osoby publiczne wolno patrzeć tak samo. Wielkich artystów wolno już ścigać w ich małości, i niektórzy biografowie zdają się nawet sądzić, że dusza artysty powinna być podszyta podłostkami. Wobec wielkich uczonych wciąż jeszcze obowiązuje stary stereotyp. Artystów dostrzegamy już jako duchy, przykute do ciał, literaturoznawcy wolno mówić o homoseksualizmie Oskara Wilde’a, lecz trudno sobie, wyobrazić naukoznawcę, który by analogicznie zajął się twórcami fizyki. Musimy mieć jakichś niezłomnych, doskonałych, i zmiany historyczne ograniczają się do zmian lokalizacji ich pobytu. Polityk może być łotrem, nie przestając być wielkim politykiem, natomiast genialny łotr - to contradictio in adiecto: łotrostwo przekreśla genialność. Tego domagają się dziś reguły." Fragment "Głosu Pana" Stanisława Lema Z tego co mówisz, książka wpisuje się w podobny schemat. Skoro Einstein był łotrem, to dużo łatwiej nam uwierzyć, że wcale nie był geniuszem. W głębi duszy chciałoby się, by nim nie był. Ciężko to pogodzić, że jeden z największych umysłów XX wieku prywatnie był świnią.
@tuczytam14608 жыл бұрын
To prawda. Mam wrażenie, że to był problem autorki. No i teraz trochę mój, bo w końcu mam ten magnes na lodówce;)
8 жыл бұрын
O wielu sławnych ludziach mamy bardzo szczątkową wiedzę i bywa, że ich ich publiczny wizerunek jest inny od tego prywatnego. Ludzi kryształowych nie ma, choć byśmy chcieli tylko takich znać i spotykać. Przyznam, że zasmuciłaś mnie informacją co do źródeł z jakich korzystała autorka. Jak mi kiedyś wpadnie w ręce to pewnie przeczytam. Bardzo dobra recenzja :)
@tuczytam14608 жыл бұрын
Ja byłam bardzo zaskoczona, bo Einstein zawsze wydawał mi się czarujący. A, o ile kwestia autorstwa teorii względności nie jest udokumentowana, to paskudne zachowania Einsteina wobec żony są raczej autentyczne:(
8 жыл бұрын
Czytałam "Zakochany Einstein.Życie z Milevą" D.Overbye. Dla Alberta Mileva "była jego krzyżem".Okropny facet.:)
@tuczytam14608 жыл бұрын
Fakt, okropny.
@JustynaSucheckaNataliaSzostak8 жыл бұрын
i cały czas zastanawiam się, od której z tych książek zacząć ;-) Tym bardziej, że to chyba jednak nie jest przyjemna lektura, choć jak mówisz Gosiu, czyta się łatwo. Ten Einstein... ech [Justyna]