Рет қаралды 403
Wspaniała piosenka z repertuaru Michała Łangowskiego. Mega!
Przepraszam za stukot - taki sprzęt :(
Płoną ognie na leśnej polanie, Fis h
drzew korony kołyszą się w pląsie D A
świeci księżyc w gałęziach rozdarty A
na mdłych świateł odbitych tysiące G Fis
Strzela płomień iskrami ku niebu, Gmaj7
dym z jałowców westchnienie przydusza h
migotają gwiazd widma w źrenicach G
szminki karmin zabłysnął na ustach Gmaj7 fis h
Tańczę w ogniu wiruję, przystaję D
stukot butów podwaja się echem A
Jestem ja, płomień, las i księżyce h
Raz dokoła, i znowu, i jeszcze G A
Furkot falban tnie ciszę jak bicze D
w gardle krzyk tłumię resztką swej woli A
bez sił padam i nic już nie słyszę G A
nic nie widzę i nic mnie nie boli G A h
Wiatr od wzgórza łagodzi szaleństwo Gmaj7
pod świerkami zakwitły zawilce h
Czemu one bezlistne, bezwonne? Gmaj7
to nie kwiaty, to śnieg tak się błyszczy A
A gdy rano zdziwiony zapytasz D
czemu stoję w podartych pończochach A
i mam smugę popiołu na twarzy h
czemu drżenie wyczuwasz w mych krokach? G A
Nie odpowiem i wybacz kochany D
chyba każdy ma w sobie dwa życia A
Czy zrozumiesz na leśnej polanie h
byłam chwilę po prostu szczęśliwa G A h