Wzmacniacze z Łodzi #50

Oto kolejne spotkanie z cyklu "Ludzie Foniki". Pan Jerzy Wojtas wspomina w rozmowie z panem Pawłem Cendrowiczem między innymi historie wzmacniaczy Foniki począwszy od PA-107, poprzez PA-1201, PA1801 i PA-2801, aż po PA-428. Czy są to konstrukcje francuskie? Czy bardziej polskie? Jak wyglądała współpraca łódzkiej fabryki z Thomsonem? Co było błędem niedopuszczalnym?
Odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania i jeszcze kilka anegdot czekają w tym filmie.
W powyższym materiale wykorzystano wiele zdjęć z artykułu: www.technique.p...

[@maxalder3432]

Dziękuje bardzo za materiał i proszę więcej oczywiście. Pochodzę z Łodzi i mam masę wspomnień związanych z Foniką - moi koledzy w latach 80 mieli tam warsztaty -a Ja do dziś mam gramofony i wzmacniacze z tych lat - wszystko elegancko działa. Pamiętam jak od 6 rano stałem do sklepu przyzakładowego na dole w biurowcu i udało mi się kupić wymarzony odtwarzacz CD Foniki na który zbierałem rok pod marką Mc Voice 001 byłem tak szczęśliwy że do domu na Retkinię poszedłem na pieszo :) i w końcu miałem kompletną wierzę - no i przycisk z oznaczeniem "Dyskofon" zaczął być używany :) Od tego dnia zaczęło się przegrywanie pożyczonych płyt CD na kasety. ps. Pamiętam jak wszystkim było przykro kiedy się okazało że jednak zamykają zakład mimo że inwestor który kupił Fonikę miał utrzymać produkcję - ale wszyscy w Łodzi wiedzą że to było specjalnie ukartowane żeby sprzedawać zachodni sprzęt na Polskim rynku.

[@dyw.3034]

Dziękuję, bardzo ciekawe informacje z pierwszej ręki

[@ZabytkiTechniki]

I ja dziękuję za to wspomnienie. To te różne marki były dostępne w zakładowym sklepie?

[@rebelbastard4684]

Takich opowiadań można słuchać bez końca. Pozdrawiam.

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję w imieniu opowiadających :)

[@motiondesignstudio429]

Żywa legenda. Wspaniały cykl. Dziekuję że Panowie dzielą się z nami swoja wiedzą i wspomnieniami. Pozdrawiam!

[@ARQ-TONTECH]

Nigdy nie wierzyłem w opowieści "pseudo znawców", którzy z ogromną pewnością siebie, opowiadali o produkcji poszczególnych urządzeń, na dodatek wielu różnych producentów, tak jakby przy tym byli. Być może to nie ich wina. Uwierzyli w legendy i rozpowszechniali je zupełnie nieświadomie. Albo też świadomie, na dodatek z dużą dozą własnej wyobraźni, by podnieś swój prestiż. Zawsze wypierałem tego typu historie, wierząc i skądinąd wiedząc, że w każdym zakładzie pracowali naprawdę wspaniali, zdolni fachowcy - pasjonaci elektroniki, potrafiący tworzyć niemal cuda. Nie myliłem się. Największe wyrazy uznania i szacunku dla Panów, oraz autora niniejszej prezentacji.

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję bardzo. Przyznam, że byłem mocno zaskoczony, kiedy się zorientowałem, że istnieje spore zainteresowanie dawną elektroniką, ludzie, którzy ją tworzyli są wśród nas, a nikt nie wpadł na pomysł takich wywiadów. Zadziwiło mnie też, że ktoś często bywał przede mną, zbierał informacje i nic nie opublikował. Chociaż akurat Foniki to nie dotyczy, bo tu już od lat funkcjonuje technique.pl.

[@pmielecki]

@@ZabytkiTechniki Robi Pan świetną robotę. Jest to prawdopodobnie ostatni moment, żeby jakoś upamiętnić ludzi, którzy tworzyli z pasją, mimo wszelkich ograniczeń. Należy im się to, po prostu. Inżynieria (nie tylko elektronika) jest dziedziną działań twórczych.

[@ZabytkiTechniki]

@@pmielecki Dziękuję :)

[@robertzakowski2221]

dziękuję za materiał marzę o takim wzmacniaczu pozdrawiam serdecznie Robert 👍👍👍🖐️🖐️🖐️🤩🤩🤩

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję :) Są dzisiaj dostępne, choć przyznaję, że ceny skłaniają do weryfikacji marzeń :)

[@naprawaglosnikowczorny]

Dużo zdrowia dla całej załogi byłej fonici, przyjemnie się oglądało jednym tchem. Trochę wzmacniaczy mam i miałem od fonici. Chylę czoła, że udało się namówić do wystąpienia przed kanałem, bliskich pracowników wzmacniaczy, czekam niecierpliwie na odcinki z konstruktorami wzmacniaczy. Ciekawi mnie historia wzmacniaczy PW9010, 9013 i 9014.

[@ZabytkiTechniki]

Dziękujemy bardzo :) I chyba wszyscy mamy nadzieję, że jeszcze wiele przed nami :)

[@niewierna22]

@@ZabytkiTechniki To były inne czasy. A gdyby tak coś pokazać jak się kiedyś projektowało w Fonice? Teraz to proste - komputery. Ale wtedy to były hale z kreślarzami którzy rysowali wszystko ręcznie ołówkami i grafionami na prostowodach kreślarskich a obliczenia były robione za pomocą suwaków logarytmicznych. O drukarkach nikt jeszcze wtedy nie słyszał a kopie robiło się w wyświetlarniach i miały charakterystyczny kolor (coś koło bordowego)

[@ZabytkiTechniki]

@@niewierna22 Tylko jak to pokazać? Z takimi kopiami rysunków spotkałem się nie tak dawno przy okazji odcinka o Krokusach w ASP.

[@niewierna22]

@@ZabytkiTechniki Rzeczywiście trudno będzie pokazać bo to już inna epoka i pewnie taki stół do wykonywania światłokopii w oparach trujących substancji można spotkać w jakimś muzeum. Kiedyś światłokopie były wszędzie a najwięcej w architekturze (każdy plan budynku był robiony w tej technice po zawsze musiało być kilka kopii). Ja mam bardzo ciekawy przykład bo cała dokumentacja do zabytkowego już dziś oscyloskopu KR 7010 z Radiotechniki Wrocław (około 100 stron) jest zrobiona jako arkusze światłokopii i potem zgrabnie oprawione w książkę. Inne czasy - oscyloskop działa do dzisiaj a ma już 36 lat a instrukcja obsługi super dokładna z rysunkami, schematami i procedurami kalibracji. Dzisiaj jak kupujemy smartfona to jest goły i każą sobie szukać parametrów w internecie.

[@krisk1236]

Fajne wspomnienia. Podziękowania.

[@Jur-ud2ch]

Gratulacje 50 tego odcinka.👍

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję :)

[@DamianPogorzelec]

Akurat mam okazje serwisować Fonike PA 428 😉😁 fajnie ten wzmacniacz gra 👍👍👍

[@marekpo78]

Fantastyczny materiał. Panowie są niesamowici a temat fascynujący. Pozdro. 😎

[@pmielecki]

Miałem czarnego PA-2801 (z polskimi napisami). Dziś się dowiedziałem, jak powstała ta lakierowana (o dość ciekawej, niebanalnej fakturze) płyta czołowa 🙂 Pamiętam, że był znacznie lepszy w wysokich tonach od mojej poprzedniej Meluzyny. Te szerokie wskaźniki były nieco "rozedrgane", acz efektowne. Szumiał nieco bardziej niż Radmor i znacznie bardziej niż późniejszy "Dynamic Speaker" (ale to już była inna bajka) - może to wina końcówek mocy na Teslach (takie miałem). Używałem nawet efektu quasi-quadro Hefnera (ambiofonii), z tyłu miałem dość duże kule Tonsilu, oznaczenia nie pamiętam. W sumie bardzo mile wspominam i żałuję, że nie zachował się 😮‍💨

[@dyw.3034]

Panie Wakdemarze, życzę dalej owocnej pracy i myślę że sprawia to Panu dużo radości, bo ja osobiście zamieniam się w słuch i oglądam z wielkim zaciekawieniem! Obu Panom stokrotne podziękowania, za udział i bardzo interesujące historyjki związane z produkcją, tych zabytków PRL-u. Duże 👏👏👍, następne 50 odcinków, myślę że będą równie ciekawe i owocne?!✋

[@bogdanzak4913]

Panie Waldemarze Gratulacje z okaxji 50-tego odcinka,bardzo fajnego kanału prowadzonego z pasją,czekam na następne odcinki o wzmacniaczach Fonica i nie tylko.

[@pawelbroda7391]

świetny materiał, ciekawie się słucha i ogląda pięknie dziękuję za opublikowanie tego materiału Kudos!

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję bardzo :)

[@ZPDU]

Jak zawsze świetny odcinek, miło posłuchać. Mam wzmacniacz i pasujący tuner. Zastanawiało mnie dlaczego boczki były różne. Teraz już wiem. Eksportowa wersja i na kraj. Pozdrawiam i gratuluję.

[@krisk1236]

Też zauważyłem te drewienka.

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję :) Mam nadzieję pokazać te wzmacniacze bardziej - także ich wnętrza - przy okazji kolejnego odcinka.

[@ZPDU]

@@ZabytkiTechniki A ja z przyjemnością zobaczę. Mam już doświadczenie z nimi. Mi się podobają. Inicjatywa na plus, realizacja na dwa plusy :)

[@szymonkrazynski4958]

Ciekawy odcinek, pełno historii. Super byłoby jeszcze coś powiedzieć o konstrukcji, może jeszcze jeden odcinek.

[@ukaszaftyka9530]

Dziękuję. Super się ogląda!

[@nnnnnn3647]

Ostatnie chwile na zrobienie takiego filmu.

[@ZabytkiTechniki]

Mam nadzieję, że nie, że jeszcze co nieco zdążymy :)

[@vintagehifi5679]

Wspaniały materiał, dziękuję i pozdrawiam

[@Zibikolove]

Gdyby Polska po 1945 miała inny System polityczny, to dzisiejszy świat Polaków wyglądałby inaczej, Tyle potencjału zostało zmarnowane,

[@michaasman4537]

Pamiętam w początku lat 80 wujek miał TUNER TSH 110 z Diory i jeden z tych wzmacniaczy ze wskaźnikami Wszystko w srebrnej wersji współpracowało z magnetofonem szpulowym DAMA PIK Jedynie magnet był czarny Ale całość ustawiona w specjalnie do tego zrobionym regale na wymiar Niejeden Sylwester wieża opękała i imprezy Diora chyba też współpracowała z Thompsonem bo tuner był wizualnie dopasowany do wzmacniacza

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję bardzo za to piękne wspomnienie :)

[@artur_unitra]

50-ty film. Każdy super - jak zawsze

[@jestemfajnyjeden4525]

Byłem posiadaczem PA 2801. Bardzo ładne wykonanie, przyjemna obsługa dobra moc ale tu się kończą zalety. Każdemu kto choć trochę umie analizować schematy proponuję przyjrzeć się tej konstrukcji. Poważną wadą było to, że sygnał był wzmacniany, następnie tłumiony po to by go ponownie wzmocnić. Efektem tego wysoki poziom szumów i wnikanie oraz detekcja sygnałów w.cz. stacji krótkofalowych, które można było wyraźnie słyszeć. Dopiero przeróbka polegająca na wymianie tranzystorów na bc 413 i usunięcie 2 stopni wzmocnienia , zwarcie zbędnych rezystorów, dołożenie dławików poprawiło sytuację. Do tego fakt że potencjometry były wlutowane w płytę główną przyprawiał mnie o ból głowy przy wymianie.

[@marian198102]

Gdzie w PA2801 masz potencjometry w płytkę wlutowane? Przecież na przewodach są... Chyba się pomyliło Tobie z innymi wzmacniaczami.

[@zbydeczekbodek209]

Produkowaliśmy tony różnego sprzętu grającego a na półkach było pusto ,jak już coś się trafiło to kosztowało majątek. Gratulacje złote gody kanału pozdrawiam.

[@nnnnnn3647]

smutne jest to, że sprzedawano to francuzom za grosze, byleby zdobyć jakieś dewizy, z których fabryka i tak nic nie miała.

[@pmielecki]

Z tymi "tonami" to trochę przesada. Zgadzam się, że w tym "wschodnim obozie" byliśmy barakiem produkującym najwięcej i najlepiej. No ale np. okazja na wyeksportowanie Radmorów do USA spaliła na panewce z dwóch powodów: były problemy z zaprojektowaniem zasilacza, który dałby się przełączyć na 110V oraz brakowało zdolności produkcyjnych aby dostarczać opłacalną handlowo liczbę produktów. Inny temat to brak promowania własnej marki na zewnątrz - to, co było szczytem naszych możliwości w "pierwszym świecie" sprzedawało się w umiarkowanych ilościach pod obcymi markami, raczej w supermarketach niż w salonach (czyli szczytem możliwości było załapanie się w charakterze OEM-owego podwykonawcy). System ekonomiczny nie był w stanie m.in. przeskoczyć (celowo wprowadzonego przez Rosjan) ograniczenia w postaci braku wymienialnego pieniądza, więc lizaliśmy dolara przez szybkę...

[@gallanonim1379]

@@pmielecki Przecież niewymienialny pieniądz to nie był wymysł Rosjan, a bat USA na ZSRR i satelitów, bat skuteczny, uniemożliwiający właśnie przedsiębiorstwom z państw komunistycznych podjęcie równej konkurencji na rynkach zachodnich przez uprzywilejowanie wymiany towarowej tylko w jedną stronę. Dlatego, by móc kupić cokolwiek na Zachodzie nasze, czechosłowackie, enerdowskie, radzieckie i tak dalej przedsiębiorstwa z własnych kas dopłacały do eksportu, żeby bezwartościowe w "drugim obszarze" złote, korony, ruble, marki wymienić na dolary czy marki RFN. Drugim problemem był też rynek wewnętrzny, na którym popyt zawsze przewyższał podaż, bo komunistyczny planista ustalał zbyt niskie ceny wyrobów w stosunku do możliwości nabywczych ludności, a także w stosunku do zysku osiąganego przez fabrykę. Przedsiębiorstwa w krajach kapitalistycznych miały o wiele większe marże, bo ich celem był zysk. Celem przedsiębiorstwa socjalistycznego było przede wszystkim dostarczenie zaplanowanej ilości towaru, nawet ze szkodą dla własnego zysku. Dlatego też zaprowadzenie kapitalizmu przez Balcerowicza skończyło się taką rzezią, bo rzucone na wolny rynek przedsiębiorstwa nie miały odłożonego kapitału, podczas gdy konkurencja z Zachodu ten kapitał miała...

[@pmielecki]

@@gallanonim1379 Jest, a raczej było, dokładnie odwrotnie. Newymienialny pieniądz był wynalazkiem sowieckim, skutecznie izolował ich "strefę wpływów" od normalnego świata.

[@ukaszsokoowski6205]

Super kanał, bardzo merytoryczne filmy, świetnie się słucha :)

[@ZabytkiTechniki]

Dzięki :)

[@niewierna22]

Najlepszy fragment to ten jak zakupiono całą wystawę i okazało się że było wiele atrap (np. potencjometry) w tym sprzęcie. To jest całe podsumowanie dla tzw. audiofili. U nich często nie gra rzeczywista muzyka ale cena urządzenia. No bo jak coś za kilkadziesiąt tysięcy nie może być idealne ? A jednak może. To tak jak z kolorami w monitorze komputera. Podobno jest ich 1,6 miliona. Ale kto taką ilość kolorów rzeczywiście widział? Oko ludzkie nie jest w stanie tego odróżnić ale marketing na naiwnych działa!

[@multilatek]

Nie mówiłem o wielu atrapach tylko o jednym wzmacniaczu i kilku potencjometrach. Nie znam innego przypadku. Uwaga o egzemplarzach wystawowych jest trafna, ale opinia o nadzwyczajnych efektach sugestii też jest uzasadniona. Pamiętam zdarzenie zakupienia przez Fonikę zbyt dużej partii tkaniny głośnikowej (jest taka). Aby ją jakoś zużyć okrywano nią obudowę wzmacniacza którejś Karolinki, w której to obudowie żadnego głośnika nie było. Wielu zwiedzających Targi Poznańskie, na których ją prezentowano, wyraźnie słyszało dochodzące z obudowy dźwięki. J.W.

[@pmielecki]

Żeby tak uściślić, to np. z tym 1,6 mln. kolorów nie chodzi wcale o kolory widziane przez użytkownika. Żeby wytłumaczyć o co chodzi uprośćmy zagadnienie do skali szarości. Przeciętny człowiek "na oko" rozróżnia ok. 80 stopni. Prosta karta graficzna obsługująca "true color" (innych kart już dawno się nie robi) ma 3 kanały po 8 bitów, czyli w skali szarości rozróżnia 256 poziomów. Ma 3 kanały (RGB), każdy 8-mio bitowy (razem 24 bity), czyli prosty "true color" to 2 do potęgi 24 = 16 777 216 możliwości (nie 1,6 - 16 mln. kolorów). Czyli jest świetnie... no nie. Nie zapominajmy o źródle danych, które najczęściej celowo produkuje informację nadmiarową - potem jest jeszcze preprocessing i postprocessing. Przeciętny cyfrowy aparat rtg. używa co najmniej 10-bitowej skali szarości (1024 poziomy). Dziś często jest to akwizycja 16-bitowa (65 536 stopnie skali szarości). Przełóżmy to na 3 kanały 16-bitowe, czyli 48 bitów. Liczba 2 podniesiona do potęgi 48 daje... od ciula dużo 😀 Chodzi o uniknięcie stratności informacji - zagadnienie ważne w technologiach cyfrowych. Lekarz oceniający obrazy z badania rtg. ma monitor "medyczny" z kartą "medyczną", według obowiązujących norm (standard DICOM) powinien mieć wyświetlaną 10-bitową skalę szarości (tyle wyrabiają profesjonalne matryce LCD, domowe monitory nie). Acha, w niektórych technikach obrazowania kolor też jest ważny.

[@niewierna22]

Wróciły wspomnienia z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Miałem PA 107 i PA 1801 (PA 1801 gdzieś w rodzinie do dzisiaj gra). Jak na tamte czasy nie były złe. W PA 107 urzekły mnie importowane potencjometry i to wysokiej klasy. Tam na stykach ślizgaczy były grafitowe pręciki zamocowane na blaszce i to one się ślizgały po ścieżce oporowej. Potem niestety we wszystkich potencjometrach (także nawet tzw. zachodnich) zrezygnowano z tego i ślizgaczem została sama blaszka niszcząca ścieżkę oporową i powodująca szybką degradację no ale było taniej. W moich wzmacniaczach były tranzystory 2N3055 produkcji japońskiej Toshiba. Tych czarnych malowanych płyt czołowych to musiało się w Fonice nazbierać sporo bo ja kupiłem PA1801 właśnie z czarną płytą czołową w sklepie powiatowym bez jakiegokolwiek problemu i "polowania" na dostawę. Czarne płyty czołowe były bardzo marnej jakości bo ten lakier odpadał! Zamieniłem tę czarną płytę potem na srebrną kupioną bezpośrednio w Fonice. Czarna płyta leży jeszcze u mnie do dzisiaj chociaż prezentuje się niezbyt ładnie. Nigdy nie przypuszczałem jaka dziwna była historia ich powstania. Do wzmacniaczy PA1801 i PA 2801 mam też nowiutkie importowane wskaźniki wychyłowe także kupione w Fonice. Moje wzmacniacze miały o dziwo pełne płyty czołowe z napisami po polsku!

[@konradklekot]

Były zarówno wersje srebrne z napisami tylko po polsku a raczej symbolami. Były też takie które miały sito francuskie i pod spodem polskie symbole. Co ciekawe na eksport czarnych paneli nie było. Te potencjometry rft to mogła być licencja - identyczne ale nie pod nazwą rft stosował tandberg.

[@niewierna22]

Pewnie Fonica wiedziała że te lakierowane to bubel. Ja dbałem zawsze o sprzęt a lakier i tak odpadał samoistnie bez jakichś zadrapań. W końcu wyżebrałem" w Fonice srebrną płytę i przysłali mi pocztą. Gdyby z czarną płytą szły na eksport to reklamacji byłoby mnóstwo. Poza tym skoro to było robione z nieudanych srebrnych to nie było też mowy by zagwarantować ilościowo jakąś partię. Dla porównania mam z tych lat także czarną płytę czołową z Diory od tunera o enigmatycznym symbolu VELA T-5151 i logo HGS Electronic. Ale to zupełnie inna jakość! Płyta jest anodyzowana na kolor czarny a nie malowana i do dzisiaj w stanie idealnym.

[@konradklekot]

@@niewierna22 czy ten panel Vela wygląda podobnie do tunerów TSH 104/105/113? Diora eksportowała pod tą nazwą tunery 104 i 105. Był do tego jeszcze wzmacniacz oraz magnetofon.

[@niewierna22]

@@konradklekot No i jest szkopuł! Internet jednak nie wszystko wie i wprowadza w błąd. Wg zestawienia Vela T5151 to odpowiednik TSH 113 co jest nieprawdą! Mam też płytę czołową TSH113 i widać kolosalne różnice. Vela jest "goła" a TSH 113 ma cztery stacje programowane więc płyta czołowa ma dodatkowe 5 zielonych LED (?) - 4 stacje + manual. Więc raczej ta Vela to odpowiednik TSH 104. Ja mam wersję z angielskimi oznaczeniami. Podobno było to produkowane wzorniczo do wzmacniaczy WS-503. Mam i taka płytę czolową ale srebrną.

[@niewierna22]

@@konradklekot Zapomniałem dodać - do Veli jest oczywiście także osobna skala na pasmo tzw. zachodnie

[@MarcinII]

Waldek- gratuluę.! No i kolejny ciekawy odcinek.

[@ZabytkiTechniki]

Dzięki :)

[@stanisawrozalski]

Szkoda, że dzisiaj nie mamy takich własnych wież Hi-Fi .Miałem różne polskie produkty z Altusami włącznie. Była to dla młodego chłopaka pełnia szczęścia.

[@michals547]

Pookraglostolcowa banda złodziei na zamówienie z USA rozkradla u nas wszystko.

[@grzegorzmontar8432]

W ogóle jest bieda na rynku audio - albo badziew albo sprzęt w cenie nowego samochodu.

[@erykmaciejewski9454]

Oglądam Panowie Super

[@mathiewmati1852]

Wiadomo coś o wzmacniaczach pa 450 sq? Informacje o nich pochodzą właściwie z jednej wypowiedzi na forum elektrody. Interesuje mnie też historia wzmacniaczy serii W-25 - W60.

[@robertwiszniewski4839]

Zajebisty odcinek. Dzięki!

[@grzegorzmontar8432]

Co do nie podłączonych gałek w Sanio - założę się że wielu skończonych audiofilów doskonale słyszało wpływ ich pracy na jakość dzwięku

[@pmielecki]

Możliwe też jest, że egzemplarze "wystawowe" były trochę atrapami, nie skompletowanymi do końca. Zdarzało mi się spotykać takie eksponaty.

[@tomekzleszna7578]

dobre - ale myślę, że masz rację ...

[@WOJTAS7171]

Witam Wspaniały film na temat wzmacniaczy i co właściwie się działo z tymi modelami :) Bardzo fajnie opowiedziana historia działu produkcyjnego i wiele ciekawostek ;) Pozdrawiam gości i realizatora odcinka :)

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję bardzo! Czyżby jakaś rodzina?

[@WOJTAS7171]

@@ZabytkiTechniki Kogo z kim ?

[@ZabytkiTechniki]

@@WOJTAS7171 Wojtasa z Wojtasem :)

[@WOJTAS7171]

@@ZabytkiTechniki Ja pochodzę z Krakowa, a mieszkam już gdzie indziej

[@tomekzleszna7578]

z *ZAPARTYM TCHEM WYSŁUCHAŁEM* ;-) - super materiał udało mi się odkupić Merkurego, też z pseudoquadrofonią ;-) szkoda, że nie udało mi się zachować tego, który tato kupił od nowości - mama nie była zachwycona - ja ten sprzęt doceniłem ;-)

[@przemekwachowiec9230]

Moje złotko Fonica INTEGRADET AMPLIFIER PW 9014 I GLOŚNIKI TONSIL DISCO 110. Mam 35 lat iten sprzęt jest starszy ode mnie i niszczy wszystkie sprzety nie do pobicia. Mieszkam na 4 piętrze schidzę do komórki i slucham muzyki z domu. Dla mnie Bass to darmowy malarz szyby trzeszczą. Łódź Bałuty pozdrawia.

[@stefan_kraweznik]

Takiego PA-428 bym sobie nabył, ale jak widzę te ceny na rynku wtórnym, to ktoś chyba soczyście upadł na głowę. W tej cenie, to mam zajebiste Sansui, Pioneery, Marantzy, Akai, Grundigi... i wiele wiele innych wypasów, gdzie ta Fonika im do pięt nie dorasta.

[@niewierna22]

O dziwo tych wzmacniaczy jest sporo w byłym ZSRR i ceny nie są jakieś kosmiczne. Skąd to się tam wzięło nie wiem ale to fakt jak się śledzi rosyjski YT.

[@janmos5178]

@@niewierna22 Sprowadzano ten sprzęt tam masowo w latach 90. Były nawet firmy które się tym specjalizowały. Kupowano, bądź nawet wywożono sprzęt z wystawek z piwnic, którego miejscowi się pozbywali. Mieszkasz gdzieś w Tule czy Jakucku ? Nie stać cię na nowy "zachodni sprzęt"? To dostaniesz, tańszy i starszy ale na chodzie i tak lepszy niż nasze. I to brano. Także TV, Video, kamery, komputery. Potem już fani sobie sprowadzali przez Ebay i tym podobne platformy handlowe.

[@supermolibden5037]

Widzę i słyszę nową czołówkę filmu? Jest dobra , ale coś mi się tęskni do tej starej , była bardziej wciągająca w Unitrę , choć może to tylko przyzwyczajenie do poprzedniej wersji. Ja te opowieści konstruktorów i pasjonatów , zwyczajnie uwielbiam :)) Może troszeczkę przy montażu bym skrócił , takie chwile ciszy , kiedy nikt nic nie mówi. Ale muszę przyznać , że wspomnienie o tym że Radmor ma obrzydliwe śruby mocujące boczki , trochę mi podniosło ciśnienie. Nie jestem jakimś wyznawcą kultu Radmora , ale konstrukcja mechaniczna tego amplitunera to coś niezwykłego dla naszego przemysłu w okresie PRL. To mechaniczne ,prawie , dzieło sztuki. Brzmienie jest dobre , ale nie jakieś audiofilsko wybitne . Ze zdezelowanego Radmora , można zrobić nówkę sztukę , wymieniając moduły , jak dla mnie , rewelacja!. A konstrukcja wzmacniacza PA107 na jednej płycie , to serwisowa zgroza, tak samo jak zgrozą jest naprawianie Amatora Stereo DSS101. Jak trafisz radio po przejściach , to wszystko jest "wyjarane" lutownicą i ścieżek brak , a to się równa , kolekcjonerski złom. Oczywiście mam na myśli okolice UL1405 i ich awarie od samego patrzenia na nie . Pozdrawiam Waldka , Odcinek znakomity . Czekam na kolejne :)). Adam

[@ZabytkiTechniki]

Trzeba iść do przodu :) O Unitrze na pewno wciąż będzie dużo. Najwięcej :) Co do przewag jednych konstrukcji nad innymi? Mnie się opinia ciągle zmienia :) Ważne, żebyśmy potrafili mieć różne opinie i się nie pozabijali :)

[@kolo4079]

Piękny sprzęt mi się podoba

[@adamkocinski3581]

Super odcinki .. Jeśli idziemy ty torem były składane przez Diorę wzmacniacze kinowe rok +/- 60 do tej pory jestem zły na siebie ze powędrował na skup złomu. Jestem z Tomaszowa Maz. i sporo sprzętu kinowego trafiło na dobranoc.

[@ZabytkiTechniki]

Dzięki :) Może jak to napiszę, to w końcu uda mi się zrealizować :) Jestem wstępnie umówiony na plenerowy odcinek w kinie, gdzie stoją jeszcze 4 Prexery. Dwa nawet da się uruchomić.

[@mblus32]

Fonica produkowała dla Prexera wzmacniacze kinowe np. KW 12-0 z 1970, ale były to wzmacniacze zaprojektowane przez Prexera.

[@gapari100]

Pozdro z okazji jubileuszu :)

[@gabrielkowalski2345]

Miałem PA 1801. Wzmacniacz brzmiał fatalnie. Sąsiad miał Radmora. Obaj mieliśmy tonsilowskie kolumny z membraną bierną 40W/4ohmy. Radmor brzmieniowo bił na głowę francuzika. Szybko się go pozbyłem. Następnym moim wzmacniaczem to Pionieer A-400X. To był już kosmos. Kupiłem też zestawy głośnikowe firmy Dali. Inżynierów mieliśmy wspaniałych tylko dostępne podzespoły były marne.

[@tomaszty3438]

Miałem 1801 z Altusami 110 grał przyzwoicie

[@mirekr7524]

Pa 107 skliciłem sam za pomocą dokumentacji i pomocą Kolegi który miał skopiowane schematy ! 78 rok chyba ?

[@sebastiantr6418]

Miałem nieprzyjemność serwisować pierwsze PA107 i potwierdzam że 2N3055 były z Toshiby.

[@su27mig29]

Mam Fonice W 800 ii są tranzystory Toschiba

[@pawelbroda7391]

Toshiba?

[@su27mig29]

@@pawelbroda7391 słownik androida się wtracil

[@wojciechtaflinski]

Wiec pytanko od amatora jestem szczesliwym posiadaczem technics 7000 jaki wzmacniacz pociągnie te kolumny? Ale technics prosze bo yamaha 9 tyś nie daje rady

[@arturrudolf9389]

Te wzmacniacze chyba musiały sprostać gramofonom i ich wysokim wymaganiom jakościowym ? Może (?) - bardziej niż te z Dzierżoniowa (diora) , Bydgoszczy (eltra) , Warszawy (zrk), Gdyni (radmor, magmor) - pomijam te estradowe do wysokoefektywnych zestawów głośnikowych, bo w konsumenckiej ESPU byłyby zupełnie niepraktyczne. Wspominam W 800f - jako pierwszy i najstarszy (teraz muzealny), który był w moim posiadaniu.

[@latiudee]

Większość osób posiadających sprzęt z tamtych lat , narzeka zresztą zasadnie na słabą jakość dźwięku -czy wynikało to tylko z braków systemowych czy również ze słabej wiedzy w tym temacie polskich inżynierów?

[@janmos5178]

Głownie systemowe.

[@latiudee]

Ale przyzna Pan, że poziom polskiej myśli technicznej , nauczania na uniwersytetach był niższy od zachodnich uczelni (bez rozpisywania się skąd to się wzięło) i nawet gdyby nie było braków towarowych i ograniczeń/zakazów z góry to i tak raczej by nie powstał sprzęt choćby ocierający się o HIEN albo średniej/wyższej jakości o podobnej jakości zachodniemu - czyli nie chodzi o niedostatki umysłowe naszych konstruktorów ale chyba o brak odpowiedniego zaprogramowania tych mózgów o pasje -

[@janmos5178]

@@latiudee W niektórych dziedzinach, tak. w niektórych nie. A w każdym razie nie na tyle by nie umiano tego skopiować. Pasja owszem ale to drugorzędne. Tu przede wszystkim system i brak wrodzonej dyscypliny z mentalnością "jakoś to będzie". "braków towarowych i ograniczeń/zakazów z góry to i tak raczej by nie powstał sprzęt choćby ocierający się o HIEN albo średniej/wyższej jakości o podobnej jakości zachodniemu -" Na deskach kreślarskich taki sprzęt powstawał. Gorzej z produkcją.

[@latiudee]

Dziękuje Panu bardzo za podzielenie się wiedzą z pierwszej ręki o tamtych czasach i o naszym sprzęcie audio - myślę, że ta wiedza zmieni wielu osób stosunek do tamtego sprzętu. Swoją drogą tęsknię za czasami jak zahipnotyzowany wpatrywaniem się w piękną zieloną skalę amatora, wsłuchiwałem się w porane audycje trójki, spóźniając się przez to na pierwsze lekcje w szkole -

[@janmos5178]

@@latiudee Dziękuję i pozdrawiam.

[@s15sebek]

ja te filtry poprawiam konturowe na 470nf Z 220nf nizszy bas od wysokich w kontur daje 1,5nf dla mnie ładniej gra

[@zodiak865]

Co do aluminiowych grubych frontów ,spotkałem się kiedyś kiedyś z teorią , jakoby chronić one miały przed szkodliwym promieniowaniem elektromagnetycznym ?

[@pmielecki]

Może niekoniecznie "coś w tym jest", ale... Pamiętam, jak kiedyś siedzieliśmy sobie z kumplem czekając na autobus w wiacie przystankowej posiadającej szkielet z profili aluminiowych. Zmierzyliśmy profil i wyszło nam, że pasowałby na czołówkę formatu "slim". Nie, nie przyszliśmy w nocy z piłką do metalu, ale taki pomysł nam w łepetynach zaświtał 😅

[@wieslawszypniewski6954]

TO JEST MOZLIWE GDY JEST STAL, W PRZYPADKU ALUMINIUM CHODZI O EFEKT , ORAZ BRAK KOROZJI

[@pmielecki]

@@wieslawszypniewski6954 Niekoniecznie. Poważne ekranowanie dużych instalacji, konkretnie systemów do rezonansu magnetycznego, robi się w postaci klatek Faradaya z miedzi krzemowej. Oczywiście, w domowym sprzęcie audio nie robi się niczego takiego. Metalowa (z dowolnego metalu) i dobrze "wyzerowana" obudowa jest jednak jakimś sposobem na ekranowanie wnętrza - zarówno przed zakłóceniami z zewnątrz, jak i przed "sianiem" zakłóceń na zewnątrz. Nie miało to jednak większego znaczenia w naszych urządzeniach produkowanych w latach 1970-tych i 1980-tych. Przede wszystkim zasilacze nie miały transformatorów toroidalnych, "siały" więc przydźwiękiem wewnątrz, chociaż przeważnie nie było to bardzo słyszalne. No ale miałem kiedyś gramofon G-601f, który siał zauważalnie - kombinacja zasilania i napędu silnikiem prądu zmiennego.

[@wieslawszypniewski6954]

@@pmielecki ok, rewiduje komentarz zgadza sie z tym co napisałes ; natomiast co miedzi krzemowej słysze 1 raz - co to ?

[@pmielecki]

@@wieslawszypniewski6954 Nie dam głowy, ale najprawdopodobniej jest to miedź niklowo-krzemowa CW111C (ISO: CuNi2Si) - ważna jest odporność na niskie temperatury na wypadek, gdyby coś poszło nie tak z magnesem chłodzonym ciekłym helem. Wygląda zupełnie jak zwykła miedź. W postaci arkuszy używana jest przy produkcji klatek Faradaya. Warstwa miedzi (na oko ok. 0,2 mm) klejona jest do płyt MDF, które następnie przycina się na wymiar i okłada się nimi ściany oraz podwieszki sufitowe.

[@janmos5178]

Notabene Thomson nadal istnieje jako Thales i już wycofał się z elektroniki konsumenckiej sprzedając ten dział Chińczykom.

[@pmielecki]

Markę Thomson jeszcze kilka lat temu zobaczyłem na telewizorach, w polskim sklepie. Żeby było ciekawiej, pula różnych marek związanych z tym (nazwijmy to tak) podmiotem jest wyjątkowo liczna. Sam miałem na początku mojej drogi zawodowej styczność z działem medycznym (zajmuję się aparaturą do diagnostyki obrazowej), który używał głównie dwóch brandów: belgijskiego GEM i francuskiego CGR (nigdy ani nigdzie nie spotkałem aparatu pod marką Thomson). Żeby było jeszcze ciekawiej, akurat wtedy byli w trakcie sprzedawania tego medycznego kramu General Electric, ale zdążyłem się załapać na przeszkolenie w zakładzie pod Paryżem. W historii polskiej elektroniki użytkowej konstrukcje na licencji Thomsona to pierwsze przenośne kaseciaki robione w ZRK oraz pierwsze telewizory kolorowe z WZT (Jowisze), także licencja na kineskopy RCA (powiązania z Thomsonem były bardzo ścisłe). Pozostałe kontakty polegały na dostarczaniu własnych wyrobów jako OEM-owych, sprzedawanych pod markami należącymi do Thomsona - tak, jak w przypadku wzmacniaczy Foniki. O ile dobrze pamiętam, pod tymi markami były również sprzedawane na eksport wyroby ZRK i Diory.

[@grzegorzmontar8432]

I teraz można dostać tylko TOTALNY badziew z nazwą Thomson - omijam szerokim łukiem.

[@janmos5178]

@@pmielecki Tak, jakkolwiek Thomson robił własny sprzęt i podzespoły i to dobre do lat 60 jeżeli idzie o elektronikę konsumencką. Po 1970 przestał. skupiając się na OEMach. RCA, tak RCA wywodzi się przecież z General Electric która w 1986 znowu ją przejęła. Ale na GE oprócz koncernu Edisona złożyła się przecież Thomson Houston Electric z Nowego Yorku, której francuski Thomson był pierwotnie tylko filią. Tak jak JVC wywodziło się od Victor Talking Machine a potem RCA--Victor.

[@janmos5178]

@@grzegorzmontar8432 Teraz to Chiny. A propos od 1987 Thomson jest właścicielem marki RCA, którą też "udostępnia" Chińczykom.

[@pmielecki]

@@janmos5178 Jako że z GE Healthcare wciąż mi "po drodze" w życiu zawodowym mogę jeszcze dodać, że ponoć przy narodzinach GE obecny był również William D. Coolidge, wynalazca lampy rentgenowskiej (w postaci stosowanej do dziś). Nie znalazłem na ten temat żadnych potwierdzonych informacji, mówiło się o tym na szkoleniach itp. Być może to legenda korporacyjna.

[@marcsmithsonian9773]

Panowie, jestem zawiedziony ze w Polsce nie potrafili zrobić dobrych polowych tranzystorow mocy n-channel tak zeby wzmacniacz mial 2x100w na 8 ohm... studenci w garazach to robia.

[@jacekcegielski461]

MOS-FET-y mocy przeznaczone do sprzętu audio pojawiły się w światowej elektronice w 1974 roku (Hitachi, Yamaha), w sprzedaży pojawiły się dopiero rok później. Tym czasem polskie zakłady produkujące półprzewodniki dopiero w 1969 zaczęły produkcję tranzystorów krzemowych w technologii epitaksjalno-planarnej (do tego momentu produkowano jedynie germanowe w technologii stopowej i dyfuzyjnej). Dodatkowo nie pomagały embarga na technologie i materiały nałożone na kraje zza żelaznej kurtyny. Nie oznacza to że nie potrafiono nic zrobić - jedna z popularniejszych i efektywnych metod otrzymywania monokryształów półprzewodników została opracowana przez Jana Czochralskiego w 1016 roku (nikt jeszcze nie znał pojęcia tranzystor), Z.P. TEWA opracowały też własną beztyglową metodę pozyskiwania monokryształów.

[@marcsmithsonian9773]

@@jacekcegielski461 w 1016 roku to chyba jeszcze nie wiedzielismy co to Krzyżacy... ;) ale poważnie : historie tranzystorow polowych opisuje chyba dość dobrze wikipedia tylko po amgielsku en.m.wikipedia.org/wiki/Field-effect_transistor Skoro Hitachi Sony etc mogli produkowac 1974-1978 roku Mosfety mocy to czemu Polacy nie mogli ? Przeciez dzieki Czocqhralskiemu byliśmy do przodu ? Albo nie do przodu ? Amerykanska firma Harman w 1965 roku wyprodukowala 60 w/ch wzmacniacz Citation I nie dość ze na tranzystorach bipollarnych RCA to schemat wzmacniacza byl wzięty z noty katalogowej RCA... pomimo to brzmial wiele lepiej niz unitra radmor etc... jak sie pytam dlaczego to każdy mówi że tranzystorow nie było .. a czemu nie dało się produkować tranzystorow jak RCA nikto mi nie odpowie... a nawet skoro mielsismy swoje procesy na wyciąganie kryształów... czemu nikt nie slyszal na zachodzie o nas ? A dzisiaj Tewa jest znana z tylko z piosenki Perfektu, " Elektronik kradnie w Tewie... "

[@gabrielkowalski2345]

Były stosowane 2N3055 Toshiba. Potem marne czeskie KT503 Tesli.

[@AkiWataru]

Czemu marne?

[@buncio67]

Teraz byłoby dobry moment na konstruktorów gramofonów, chyba że przeoczyłem.

[@ZabytkiTechniki]

Nie, właśnie dzisiaj będzie o gramofonie :)

[@wojciechwodek1862]

Z tego co wiem to jedna dostawa za komuny to jeden mały grudnia, a by go dostać, to ojciec dawał lapkowke wartości magnetofon. Ja nigdy nie dałem łapówki to w wiekun52 lat mam sklep w garażu, a klient w moim wieku jest właścicielem połowy Radomia.

[@sunrise8450]

Fajny film, ale jakoś rozmówca czy gość tego odcinka niekoniecznie chętny do dyskusji. Prowadzący też jakby wystraszony tym że musi ten odcinek prowadzić... Szkoda, bo widać że jest potencjał tylko że atmosfera tak gęsta jakby przeprowadzano wywiad z głowami najważniejszych państw tego świata. Troszkę więcej luzu, może trochę więcej obycia z kamerą i będzie lepiej.

[@jerzu70]

Mam podobne odczucie. Inna sprawa że gość ma chyba problemy z pamięcią, albo w Fonice niewiele znaczył. Bo co chwila słyszę "nie pamiętam".

[@konradklekot]

Ciekawe jest stwierdzenie Pana Inżyniera, jakoby PA 428 zaistniał w Fonice po PA 107, a nie przed nim. Wszak na schemacie PA 428 jest data 1972 r. Czyli dwa lata przed PA 107. Na jednym ze zdjęć wkradł się kwadrofoniczny PA 107 SQ - to ten z płytką pionową obok kondensatorów :] Czy Pan Inżynier ma jakąś wiedzę w kwestii zabaw foniki z kwadrofonią? Jakie urządzenia czterokanałowe powstały w Łodzi? Kilka takich konstrukcji było wystawianych na targach w Poznaniu. Są zdjęcia.

[@multilatek]

Nie mam żadnych wątpliwości co do kolejności uruchamiania produkcji wzmacniaczy. Musiałem widzieć ten schemat PA428 i data jego powstania nie wydawała mi się zaskakująca. Rozmowy o PA107 dotyczyły wprowadzania zmian do istniejącego projektu, czyli rozpoczynania go od nowa a PA428 zademonstrowano nam w formie gotowego wyrobu. Wykonanego w niewielkiej serii, ale w pełni przygotowanego do produkcji. Na schemacie są już wprowadzane poprawki okablowania przełącznika mono-stereo i zmiany wartości elementów RC. Na potrzeby tego wzmacniacza trzeba było wykonać tzw ustniki do wytłaczarek w hucie aluminium, bo dwa profile, radiator i front były wykonane na gotowym oprzyrządowaniu. Płyt czołowych nie wykonuje się indywidualnie, ale tnie z metra wytłoczonego profilu. Thomson mógł czekać z podjęciem produkcji mając w pełni przygotowany wyrób. Jest to częsta praktyka producentów. Dopóki sprzedaje się aktualny produkt, to nie ma sensu konkurować na rynku z samym sobą. Czeka się aż zużyją się narzędzia i zacznie spadać sprzedaż. Tak zapewne było. J.W.

[@konradklekot]

@@multilatek dziękuję za odpowiedź. Czyli daty potrafią być mylące ;]

[@ZabytkiTechniki]

@@multilatek Dziękuję bardzo :)

[@edikriger2250]

Witam Szacunek dla Pańskiej pracy i proszę nie ustawać w wysiłkach bo mimo wielu kanałów o podobnej tematyce pana po prostu fajnie się słucha i ogląda. Chciałbym niestety w tę beczkę miodu wrzucić nie łyżkę jak to w powiedzeniu ale kropelkę dziegciu. O sprzęcie Unitry każdy ma pewnie swoje zdanie ale nie ulega wątpliwości, że w tej chwili właściwe spojrzenie na markę przesłania nam duuuuuuuża doza sentymentu i poza nielicznymi wyjątkami lub jakimiś jednostkowymi wypustami porównywanie tej produkcji ze sprzętem szerokorozumianym zachodnim z tego okresu jest nieporozumieniem. Do czego idę. W pewnym momencie pod koniec w prezentowanym wywiadzie kiedy mowa jest o jakiś targach Pańscy goście wspominają fakt wykupywania przez przedstawicieli Unitry wszystkich prezentowanych urządzeń i była tam mowa bodajże o Sanyo. Późniejsze naśmiewanie się z niepodłączonych potencjometrów trochę mnie zirytowało dlatego, że targi rządzą się swoimi prawami i nie skomentowanie tej wypowiedzi robi takie wrażenie, że Sanyo powinno uczyć się dobrej roboty od Unitry. Nie chcę się rozpisywać ale myślę, że zrobienie odcinka co Unitra prezentowała na wszelkiego rodzaju targach i jaka była funkcjonalność tego sprzętu też jest pomysłem na jakiś odcinek. Tak na sam koniec prosiłbym jeżeli jest to możliwe o spytanie Pana znamienitych gości, konstruktorów dlaczego praktycznie w naszym sprzęcie nie montowało się tak prostego a tak poprawiającego walory użytkowe układu opóżniającego załączania głośników.

[@janmos5178]

Owszem Zachód i Daleki Wschód były lepsze ale nie należy zapominać, że i japońscy i zachodni producenci robili już wtedy tandetę w najtańszym przedziale cenowym.Tyle, że wtedy bardziej trzymano to w ryzach. Zachód i Japonia były już wtedy zamożne i niejeden robotnik czy członek klasy średniej mógł sobie na taki lepszy sprzęt pozwolić i to w większym stopniu niż u nas, ale nie każdy wbrew pozorom. Marka Sony w Japonii długo była zaliczana do marek premium i telewizory z Trinitronem do połowy lat 80 rzadko gościły w przeciętnym robotniczym czy "drobnomieszczańskim" domu. To samo np z Technicsem a na Zachodzie z markami takimi jak Eumig czy NAD. Oczywiście od wielu nawet takich wyrobów Unitra była gorsza ale z kolei jak się czyta z kolei nawet słusznych krytyków Unitry i to teoretycznie fachowców to ci często porównują sprzęt Unitry nie do jego cenowych "zachodnich " odpowiedników tylko do sprzętu klasy często znacznie wyższej np Technicsa czy Denona. Masowi krytycy magnetofonów serii ZK 100 porównują je do wyrobów nawet Revoxa i pitolą, że w latach 60 Grundig sprzedał nam chałę. Nie chce im się nawet sprawdzić, że nowoczesna w latach 60 seria TK 100 nie była w programie Grundiga ani klasą Hi Fi ani klasą wysoką. I nie porównuje się ich do japońskich szpulaków tej samej klasy np Sharpa a nie Technicsa. Przesada jest więc trochę po obu stronach.

[@edikriger2250]

@@janmos5178 Witam Dziękuję za rzeczową odpowiedź. Ile osób tyle opinii. Jestem jak najbardziej fanem Unitry i kilka egzemplarzy gości na moich półkach i to nie jako kurzące się eksponaty ale jak najbardziej słuchane sprzęty. Załapałem się na ten słusznie miniony okres w naszej historii i co do dostępności i cen tego sprzętu to mógłbym książkę napisać. Absolutnie nie traktuję się jako znawca a może powiem bardziej jako wymagający odbiorca, klient. I albo mi się coś podoba albo nie i mam prawo do swojej opinii. To co teraz dzieje się na rynku sprzętu w ogóle to jakieś wariactwo, i z całą odpowiedzialnością powiem, że nie ma to nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem i rzeczywistymi walorami tego sprzętu. Proszę sprawdzić cenę Radmora 5102 z tamtego okresu i średnią pensję. Nic na to nie poradzę, że było jak było ale jako kilkunastoletni chłopak z prowincji jak już pojawiło się coś takiego w sklepie to mogłem co najwyżej na to popatrzeć bo cena była astronomiczna jak dla mnie oczywiście. Kilka czy kilkanaście lat temu kiedy mogłem pozwolić sobie na pewne fanaberie kupiłem trochę Unitry głównie żeby skonfrontować młodzieńcze marzenia z rzeczywistością. To opowieść na osobną wypowiedź, powiem tylko, że nie jest tak źle ale wkurzają mnie niektóre rozwiązania których konstruktorzy trzymali się jak przysłowiowy rzep psiego ogona, że nawiążę do tych nieszcżęsnych przekaźników. Praktycznie w każdy posiadany wzmacniacz pomontowałem te układy i jak powiedzieliby ortodoksi nie mam już prawdziwej Unitry, ale powiem szczerze guzik mnie to obchodzi, dla mnie sprzęt powinien być użyteczny a nie tylko wyglądać i między innymi to rozwiązanie pozwala mi i moim nastoletnim chłopakom miło i bezpiecznie go używać

[@janmos5178]

@@edikriger2250 Rozumiem. Ja też te czasy pamiętam i pojmuje to doskonale. Niemniej pamiętajmy, że tak jak dziś światem elektroniki rządzą księgowi, zawsze zresztą rządzili to tyle, że do lat 80 trzymano to w ryzach. O tyle u nas rządziła jeszcze partia i w latach 70 już mniej "wielki brat" i jego system. Konstruktorzy musieli się dostosować do wymogów tego systemu. Toż mówili Panowie w filmiku ,że pieniędzy na tranzystory im zabrakło i Thomson musiał im je dosyłać. W banku kredytu nie można wziąć było ani pod dostawcy zmienic. Pamiętajmy i o takich "rzepach". To to a nie debilizm konstruktorów warunkowało pewne rzeczy.

[@michals547]

@@edikriger2250 słusznie minionych? Taka radość z okradzionego i zdewastowanego kraju? Co za debil...

[@ZabytkiTechniki]

Witam i dziękuję :) Przyznam się szczerze, że nie odniosłem takiego wrażenia. Tę historię z Sanyo uważam za jedną z wielu anegdot, które pojawiają się w wywiadach. Można się zastanawiać, dlaczego Japończycy tak zrobili. Zapewne oni mieli zupełnie inne powody niż my, żeby pokazywać niekompletne urządzenia :) Z drugiej strony koniec lat siedemdziesiątych to czas ogromnych wzmacniaczy z lasem przełączników i pokręteł. Wtedy były potrzebne, a dzisiaj często wystarcza jeden przycisk włącznika i pokrętło głośności :) Co do porównywania Unitry z Zachodem, to pewne światło rzuci na to odcinek, który jest zaplanowany za kilka tygodni, a który będzie mówić od współpracy z RCA.

[@wojciechwodek1862]

Mam 52 lata w życiu tych wzmacniaczy nie widziałem, jedyne co było dostępne w Łodzi to mikrofony. Magnetofon Diory dwuk8eszeniowy midi udało się dopiero dostać w 91-92 w sklepie na zadupiu w Warszawie. Szuflady w życiu nie widziałem w żadnym sklepie. A magnetofonowmialem od ziemimdo sufitu w blokach.

[@wojciechwodek1862]

Udało mi się kiedy zgromadzić wzmacniacz korektor i tuner nowy, ale magnetofon był nieosiągalny.

[@michals547]

Szuflady diory? Były dostępne.

[@pmielecki]

Różne wtedy bywały drogi do osiągnięcia sukcesu w zakupie, a raczej zdobyciu poszukiwanego sprzętu. Przytłaczająca większość moich "zabawek" została zdobyta na giełdzie lub odkupiona od znajomych. Aria trafiła mi się w roku 1980-tym w Peweksie, jako egzemplarz po reklamacjach - opłaciło się, bo "uciążliwa" usterka była łatwa do usunięcia (czyli Pewex słaby miał serwis, a zapewne w ogóle nikt tam nie próbował tego serwisować). Po wymianie kondensatorów elektrolitycznych w torze zapisu/odczytu (na tym polegała "nieusuwalna" usterka) oraz głowicy uniwersalnej na stosowaną w Uwerturze (to już po prostu była kiepska oryginalna głowica) dawała radę do końca dekady i grała zauważalnie lepiej od egzemplarzy z oryginalną głowicą. Fabrycznie nowy, kupiony w sklepie miałem chyba tylko tuner Faust, zdobyty w "biedawersji". Od razu wymieniłem w nim dekoder stereo MC1310 na TCA4500, dorobiłem wskaźniki wysterowania i zera detektora, śmigał fajnie. Natomiast wzmacniacz PA-2801 odkupiłem wcześniej (jeszcze lata 1970-te) od kumpla, który zmienił go na Radmora i niczego w nim nie poprawiałem ani nie musiałem naprawiać... no, pokrętła jednak wymieniłem na bardziej efektowne, dobrane spośród różnych dostępnych na giełdzie. Czyli nie nudziłem się 🙂

[@wojciechwodek1862]

@@michals547 używane , nowa nieosiągalna.

[@marekkowalski6767]

@@wojciechwodek1862 osiągalna ,proszę nie wprowadzać ludzi ( właściwych ) w błąd ..

[@commo1967]

Pomimo że urodziłem i mieszkam w Łodzi, chodziłem do szkoły przez scianę z Fonicą, mój Tata za komuny kupił z pod lady PA-2801 z francuskim sitodrukiem, ale niestety ten wzmacniacz poza wyglądem to jedna wielka klapa. Nie brzmi, korekcja barwy dramatyczna i do tego co chwila się psuł.

[@gallanonim1379]

Cóż, to psucie się sugeruje że ten egzemplarz nie trafił pod ladę bez powodu...

[@commo1967]

@@gallanonim1379 Też tak mogło być, aczkolwiek do kompletu kupił Fryderyka chyba G-520 cały czarny i ten do dzisiaj działa ze swoją krzykliwą MF-100

[@gallanonim1379]

@@commo1967 Cóż, gramofon to mimo wszystko urządzenie dużo prostsze elektrycznie, i w sumie poza fotoopornikiem raczej nic się tam nie psuje

[@konradklekot]

@@gallanonim1379 elektrycznie nie, ale psuje się mechanicznie. Gramofony łódzkie od G601A aż po ostatnie ich wyroby do wieży diora SSL500 cierpiały z powodu niskiej trwałości silników Silma oraz dużej tolerancji wykonania pod talerzyków napędu. Bicie w osi pionowej talerza było na porządku dziennym. Silmy miały katalogową trwałość 1000 godzin. To przy normalnym użytkowaniu gramofonu jest rok czasu. Góra dwa lata. Te silniki trzeba było często rozbierać, regenerować lub wymieniać na nowe. Dobrze że nie zastosowano UL1901, bo by ich żywotność była jeszcze mniejsza.

[@gallanonim1379]

@@konradklekot Mam G-601A, czyli mechanizm z Fonomastera bez wzmacniacza. Nie wiem jaki ma przebieg ogółem - do mnie trafił z mocno zmęczoną skrzynką, ale z mechanizmem w stanie bardzo dobrym, ale u mnie te 1000 godzin spokojnie wyrobił i nic się z nim nie dzieje. Jedynie jak go dostałem to miał zwarcie na fotooporniku, po jego wymianie działa i nie chce przestać, i to z fabrycznym adapterem MF-100 do którego igły na szczęście są wciąż dostępne. Może silniki z późniejszej produkcji były takie trefne? I w sumie nigdy się z takimi problemami nie spotkałem - dla mnie zawsze gramofony hi-fi Fonici(z wyjątkiem cudowanego Adama) to był prosty sprzęt w którym nie ma się za bardzo co zepsuć, a który w gruncie rzeczy wcale nie odtwarza płyt gorzej niż te wszystkie audiofilskie wynalazki za tysiące.

[@niewierna22]

Niestety czasem dobre pomysły się nie przebiją! PA-1801 miał genialne boczki plastikowe. Proste, skuteczne z wnęką na rękę przy przenoszeniu. Komu to przeszkadzało? Chyba koncernom japońskim bo to nie było "trendy". Nie ich pomysł więc źle. A że praktyczne? A kogo to obchodzi? Liczy się kasa a nie idea i ergonomia. Więc blacha na okrągło bo to w tamtych czasch było tańsze.

[@pmielecki]

Plastikowe boczki (miałem takie w PA-2801) były fajne głównie ze względu na te wnęki-uchwyty, przydatne do noszenia. Podważały one jednak cel stosowania metalowej obudowy - ekranowanie zakłóceń. Temat zresztą jest poruszony w innym wątku tej naszej tu rozmowy 🙂

[@krzysztofantoniewicz824]

Jaka ten PRL by nie był, coś jednak produkowaliśmy. Przyszedł walec i wyrównał.

[@nnnnnn3647]

Tak, bo teraz nie produkujemy. ;) Pustynia.

[@pmielecki]

Akurat jeśli chodzi o sprzęt audio produkowany w większych seriach, to japoński walec wyrównał wszystko. Ostało się może kilka marek amerykańskich, ale to już wyższa półka. Z naszych wciąż daje radę Tonsil. Markę Fonica próbował wskrzesić przynajmniej w zakresie gramofonów prywatny inwestor, ale raczej nie "zażarło". Radmor wrócił do źródeł, czyli żyje (nieźle) z produkcji dla armii. No ale np. niegdysiejsza manufaktura robiąca wzmacniacze gitarowe z mojego Wrocławia rozwinęła się ładnie i jest wysoce ceniona w świecie, chociaż założyciela nie ma już wśród nas. Adam Laboga się nazywał. Oczywiście, Laboga to nie jest wielka fabryka w porównaniu np. z Sony... no ale Marshall również nie 🙂

[@niewierna22]

@@pmielecki To nie tak do końca. Również potężnych japońskich firm już nie ma chociaż wciska nam się kit że jest inaczej. Nie ma firm jak chociażby AKAI, Marantz, Dual, Teac itd. Ale nadal nam sprzedają produkty z takimi nazwami bo Chińczycy wykupili prawa do tych nazw i produkują swoje dziadostwo a naiwniacy myślą że kupują coś markowego i dobrego. Zresztą podobnie było z reaktywacją marki Unitra.

[@pmielecki]

@@niewierna22 Oczywiście wiem, że np. marki Panasonic i Technics od dawna należą do koncernu Matsushita Electric itp. Nie wszystko wykupili Chińczycy, nie wszystko jedzie rowem. Realia są takie same wszędzie, u nas objawiają się w mniejszej skali (w proporcji podobnej, jak Unitra w porównaniu z np. Sony). Zwracam uwagę na fakt, że jeśli szukamy ludzi realizujących się w projektowaniu i produkowaniu czegoś, co wynika z pasji, to nie powinniśmy ich szukać w wielkich korporacjach. Tym niemniej tacy ludzie wciąż istnieją i działają, także w Polsce 🙂 A przy okazji - bardzo mi się podobał ten fragment filmu, gdy dowiadujemy się w jaki sposób panowie odkryli, że głośnik do wzmacniacza gitarowego pracuje inaczej niż ten podłączony do domowego zestawu Hi-Fi. Prawdziwe "rozpoznanie walką" 😀

[@przemysawpawlinski5536]

Ten 107 to knot. Nie dość, że konstrukcja prehistoryczna to jeszcze stopień wyjściowy w układzie quasi-komplementarnym. Tą prehistorię bym wybaczył ale nie tego quasi shit'u. W sumie do garażu się nadaje.

[@gallanonim1379]

Uwaga, to był 1974 rok, kiedy na całym świecie(nie tylko w Polsce) większość użytkowanego przez ludność "sprzętu audio" stanowiły lampowe radioodbiorniki stacjonarne i walizkowe gramofony klasy Bambina z lampowymi wzmacniaczami. Tranzystorowy wzmacniacz hi-fi będący osobnym urządzeniem był wtedy jedynie fanaberią dla bogaczy, bo nawet zainteresowany sprzętem meloman wolał w takiej Polsce kupić radio typu Elizabeth a na Zachodzie zestaw typu "music center"...

[@przemysawpawlinski5536]

@@gallanonim1379 Właśnie. Dlatego napisałem, że wybaczyłbym prehistorię tylko dostępności tranzystorów nie było. Tego wybaczyć nie można. Wilka szkoda. Stopień quasi komplementarny = wysokie ujemne sprzężenie zwrotne. To już wolę tego lampowca.

[@gallanonim1379]

@@przemysawpawlinski5536 O ile kojarzę to jest zdaje się przypadłość większości wzmacniaczy tranzystorowych z tamtego okresu, po prostu konstruktorzy najpierw skupiali się na pozbyciu się zakłóceń harmonicznych dawniej wnoszonych przez lampy, zakłóceń dynamicznych(czyli tej słynnej metaliczności dźwięku) powodowanych przez wysokie sprzężenie zwrotne nawet nie mierzono...

[@konradklekot]

W tamtym czasie dostęp do par NPN/PNP wysokiej mocy był bardzo ograniczony. Spośród producentów którzy budowali wzmacniacze na 2N3055, mało było konstrukcji z uzyciem pary komplementarnej, bo BDX18 powstał później i był trudno dostępny.

[@przemysawpawlinski5536]

@@konradklekot Właśnie.

[@wieslawszypniewski6954]

HITY PRL, I POTEM

[@tomaszadamowicz9786]

Co Potem.?????!!!!!!!

[@wieslawszypniewski6954]

@@tomaszadamowicz9786 jajco !!!

[@michals547]

Wypxxxdalaj.