3:38 niesamowite. Trafiłem na aukcję allegro gdzie za 4 sztuki tego niewypału ktoś wołał prawie stówkę...

Miałem drukarkę do zx spectrum z metalizowanym papierem. Działała faktycznie obłędnie. Magia zniknęła wraz z końcem papieru.

Chodziłem z takim mniejszym wojskowym w kieszeniładnych kilka lat jak nie kilkanaście. Tewo chyba bo tepol był większy. teraz używam dużo mniejszego.

W późniejszych latach, zapewne po odtajnieniu, w kalendarzykach pojawiły się stopnie wojskowe (wojsk lądowych oraz marynarki wojennej). No bo jak żyć beż takiej wiedzy?😊

Fajna aluzja do "Alternatywy 4", ale mi się przedstawiona "wolność od sieci" kojarzy z jeszcze jednym. Z tytułową piosenką "Krew Marylin Monroe" (1989) Róż Europy, w końcu "Zabierzemy ze sobą termos, no i kanapki, telewizor na baterie i skuterami wjedziemy w zboże". 🙂 Teraz, po zestawieniu tych dwóch tekstów kultury, widzę w tym drugim wizję szczęścia młodzieży - "jest rok 1989 i nie muszę być partyjniakiem, by mieć...".

Ten IBM ze swoim PeCetem, niczego nie pożre, a zostanie pożarty przez SNTB - Składak Na Tajwańskich Bebechach. Za to obnaży fatalny system zarządzania w dużych korporacjach, a 1983 nastąpi początek serii katastrof Błękitnego.

Hehe, jaki fajny! Pamiętam do roku 2001 używałem papierowy "Chef-Planer" z Aldika do terminów szkolnych (sprawdziany etc.) i w klubie. Potem w Media-Marku wykopałem jakiś PDA HP Jornada i poznałem "Outlooka" 😲 Dziś taki kalendarzyk cza by sobie znowu ułożyć w LaTeXie 👍

W moim regionie bardziej popularne były zegarki KESSEL. One miały 7 zupełnie innych, moim zdaniem ciekawszych melodii. Można je znaleźć w sieci.

Zdaje mi się że był to standard EGA gdyż CGA nie obsługiwał takiej ilości pamięci, ale mogę się mylić więc proszę o poprawienie. PS.CGA obsługiwał 16 kB pamięci a EGA 64kB całkowitej pamięci.

Witam serdecznie wszystkich ludzi dobrej woli🌱💚🤠dziękuję za wieści

A czy była finezja z dwoma kieszeniach?

Kajtek, czyli miś na miarę naszych możliwości. :-) Mój pierwszy walkman był nietypowy, bo... szwedzki. Przywieziony w okolicach roku 1984 z saksów w krajach północy, wyglądał dość oryginalnie. Był duży, masywny i ciężki - o wiele cięższy niż jego dalekowschodni pierwowzór. Aby ten ciężar odpowiednio rozłożyć, magnetofon był wyposażony w specjalny, dołączany do zestawu pasek, na który się go nawlekało, by nie przeszkadzał podczas spaceru czy biegania. Spora masa brała się stąd, że w środku królowały głównie metalowe elementy wysokiej jakości, które swoje ważyły. Nie był to może najwygodniejszy sprzęt przenośny, za to jeśli chodzi o jakość odtwarzania i trwałość, to można go zapewne porównać z ówczesnym Volvo :-) Niestety nie zapamiętałem nazwy firmy, ale podejrzewam, że była to jakaś efemeryda, która szybko znikła w pomroce dziejów.

Fajna opowieść

swoją drogą - mielismy w kraju jakąs radiostacje KF? bo ciekawi to uwielbienie dla zakresu KF - chyba tylko do słuchania zagranicy. Mialo to być Radio Moskwa, czy byla jednak tesknota za tym imperialistycznym Zachodem? Luksemburg? no bo przecież nie mogło chodzić o RWE ...

to nie tak, ze stosy selenowe sa chlodzone blaszkami - te blaszki to wlasnie diody selenowe.

Musiał to być rzeczywiscie towar modny, jak się pokazał. ta możliwosc zabrania radia.w teren. A pare lat później do.śmieci, bo tranzystory lepsze.

zaraz zaraz ... jesli licencja, to Grazietta powinna być zrobiona podobnie. tylko tekturka zaslania.

Chyba zaraz coś sobie znajdę na allegro. Zima szybciej zleci.

Cofaj Grzesiu! :D

Znów historia rodem z muzeum techniki. Ale zawsze warto znać podstawy!

3100

Czy babcia ma na imię Conchita?

Kasety były fajne

Z całym szacunkiem Pan krytykuje czy omawia ..? Czasy były jakie były i robili z czego mogli ...to co wcale mieli nie robić ?