Kiedy ostatnio zapisywaliście coś na dyskietce czy na nośnikach optycznych? Osobiście na dyskietce to zapisywałem pliki, coś koło 2002 roku, a użycie do nagrania płytki przy pomocy nagrywarki CD/DVD/BD zdarzyło się jakoś około 2018 roku - backupy ale tym razem firmowe. Niestety kiedyś można było dać komuś plytkę nagraną z projektem czy podarować jakieś demo muzyczne jako plytkę Audio-CD a obecnie to tylko jako załącznik do maila lub hosting online publiczny przez link a jaka jest inna możliwość? Dawać komuś kartę pamięci czy może pendrive? Trochę szkoda na zawsze oddać ale dekadę temu czy dwie nagrać płytkę za 50 groszy można dać. Tak samo w przypadku prac dyplomowych i naukowych w sztywnej oprawie z przeznaczeniem dla biblioteki uczelni i archiwum prac, dołączają jeszcze studenci, magistrowie i doktorowie przed habilitacją na końcu pracki, płytkę czy pendrive, a może link do hostingu lub kartę pamięci?😂

Miałem okazję montować podzespoły na płytkach Finezji w ZRK w Lubartowie. Fajne czasy 😀!

Witam czy ma Pan w swojej kolekcji Casio AA 85 Pozdrawiam

Kolega czytal twoj weekend bo bajtek juz nie istnial. Bufory byly takie że dzisiejsze dyski się kryją, ale trzeba było mieć dużo cache żeby je utrzymać, inaczej otwierały magistrale na wiele urządzeń, a przerwania obsługiwały co sekunde kilku klientów, wchodził taki kontroler biletów czy nawet drugi profesor, przerywał operacje mnożenia i mowi że ma priorytet.... aż sie koleǰki ustawiały. Jak nie wyrabiały to bufory sie im przepełniały. Niektóre bez skazi , niektore ze skazą, byle wtyczki pasowały do gniazda bez luzu wtedy transfer szedł w pytabitach na 5 minut.

Przrerobienie tego na stereofonoczny nie było by tak trudne. Na Ali express mona kupić gotowa płytke do magnetofonu (nawet kilka wersji) nawet z Dolby B i C (Sonoski scalak, albo podróbka tego ) , za kilkanascie dolarów.

*Nie wiem czy przegapiłem (w co wątpię) to może Pan Adam, nauczy nas jak czytać schematy **17:55** (na przykładach), bo to może być najlepszy materiał na YT.*

To wręcz NIEWIARYGODNE, że takie kupo-klocki kiedyś produkowano w epoce PRL. A to są tylko urządzenia konsumenckie. Nie pytaj co było zlepiane w elektronice przemysłowej (Wymajstrowane czujniki etc). Generalnie to wszystko w tych czasach chodziło na stycznikach, czaisz logika na stykach pomocniczych (Samo podtrzymanie/reset) ? Ciekawe czy dzisiaj jakiś elektryk by połączył układ włącz/wyłącz na styczniku za pomocą styków pomocniczych? Inżynierowie w tamtych czasach musieli chodzić zgarbieni do roboty i się wstydzić po powrocie. A pożycie małżeńskie działało ao albo nie :)

wspaniały materiał

Kolejny szmelc z unitry Miłość polakow do szajsu trwa nadal Zobaczcie jak prymitywna mechanika jest w tym ´´ magnetofonie ´´

Najpierw służył do nagrywanie skeczy Smolenia i Laskowika z telewizora…. A potem wgrywał gry na Atari.

idź do lekarza

A co powiecie na dysk twardy o rozmiarze karty CF? Mam taki produkcji WD, niestety juz nie dziala.

Czy to jest Zygmunta?

Moj pierwszy kaseciak

5:49 Salut dla Janusza Christy.

Pierwszy magnetofon raczej miał źle ustawiony skos głowicy.

Ten Kapral sluzyl jako magnetofon do ladowania gier ZX Spectrum z tylu obudowwy mozna bylo przyspieszyc obroty silnika srubokretem - takie turbo loader:D Dawal rade z klonem komputera Zx-Spectrum>Ile Mega bajtow tym wtloczylem do zx spectrum :D multum A na bateriach umilal nam wycieczki klasowe:D Ale czesto palil sie wzmacniacz UL1498 kiedy podlaczalem to do wiekszych kolumn :D Dobrze ze tam nie pracowalo BC107 "D"D"D"D

Mieliśmy takiego czarnego. Miło powspominać 😀

6:22 ekranujące uziemienie?🤔a co to takiego?

Miałem czarnego Kaprala - działał kupę lat niezawodnie jedyne co szkoda to że nie był stereo

Miałem połączenie wzornicze tych dwóch z filmu - 113B z klawiszami, suwakami , okienkiem kasety i kratką głośnika czarnymi do zielonej obudowy. Dobrze to wyglądało. Kratka głośnika miała mocną nylonową siateczkę wtopioną, żeby ołówki głośnika nie dziurawiły.

Tak, ten mechanizm faktycznie był dobry. Adamie, czy się mylę, że ten mechanizm zastosowano też w radiomagnetofonie MAJA? Miałem taki i tak coś mi się wydaje, bo przecież (co oczywiste ;) rozbierałem go wielokrotnie.

Mój Kapral był czarny :) Niemniej to była pancerna konstrukcja - od komunii po koniec technikum :)

Wyzwanie : LOEWE OPTA OPTACORD 416

Znajomy zrobił z ZK-140 T Stereofoniczną wersję dokładając drugą płytkę.

Świetny film, bardzo dziękuję :)

Ja tu panie Adamie widzę ewidentną inspirację Katyuszą 🤣🤣🤣

Miałem wersje zieloną. Dostałem na komunię w 1978 roku. Służył mi przez 8 lat i nigdy się nie zepsuł .

Lubię słuchać Pana opowieści. Wielkie dzięki za zajęcie się Kapralem. Muszę jednak zauważyć, że dźwięk istotnie pływa i to przez cały czas nagrania. Nie czepiałbym się, gdyby nie wspomniał Pan o dobrej stabilizacji obrotów. Nic to! I tak wielka to przyjemność oglądać takie filmy... Pozdrawiam.

1:48. miałem to cudo. przyciski wciskany w dwóch pozycjach, wysuwana rączka i zasilacz wkładany zamiast baterii z dodatkowym wyjściem DIN do zasilania innych urządzeń

Kapral, pierwszy magnetofon, z którym miałem do czynienia jako dzieciak. Ale wspomnienia wróciły: kasety Krzysztofa Krawczyka i Łucji Prus były odtwarzane non-stop. Miał kolor czarny, a klapka do włożenia kasety była srebrna. Bardzo dziękuję.

Mój pierwszy magnetofon. Jeszcze w czasach wczesnoszkolnych nagrywałem na nim OMD z telewizora. Mam do niego ogromny sentyment

dobrze sie go naperawialo :))

Sz.p Adamie Smialek. Ja panu podpowiem pewien temat - Bo mam wrażenie, iż Pan go skrzetnie omijasz. Dynamo Kijów, Dynamo Mińsk, Dynamo Drezno.

Wlutowanie transformatora sieciowego w laminat, co stanowi jednocześnie jego mocowanie daje taką wadę, że masywny transformator może łatwo oderwać ścieżki od laminatu.

Te twoje historyjki... Wymyślasz to na poczekaniu czy znałeś takich idiotów ?

Te twoje opowieści dziwnej treści są z rejonu fantasy. Co bierzesz?

Radio Major i magnetofon Kapral :) Akurat radio dobrze wspominam: pierwszy sprzęt „audio” który dostałem na własność (w komplecie z monofonicznymi słuchawkami). Marzyłem jeszcze Kapralu (dziecku jakoś to się spasowało).

Pamiętam taki ironiczny komentarz w postgierkowsko-jaruzelskiej prasie z czasów zdychającej komuny, który mnie rozwalił: "Kupiliśmy licencję na autobusy Berliet i firma Berliet zbankrutowała. Kupiliśmy traktory Massey-Fergusson i ta firma też padła. Ostatnio kupiliśmy licencję na magnetofony Thompson i Thompson cienko przędzie. My wiemy że jest kryzys i wogóle, ale czy nie warto byłoby jeszcze raz zacisnąć porządnie pasa, załatwić sprawę od ręki i kupić licencję na cały kapitalizm?". Po latach sprawdziło się, cholewa, niemal w stu procentach: kupiliśmy sobie licencję na kapitalizm i kapitalizm pada. Liberalizm w odwrocie, globalizacja odwołana, Polska - niszczyciel próbujących kolonizować ją ustrojów 😉. PS: A na poważnie to opisana wyżej prawidłowość wzięła się z tego, że polityka Gierka kupowania zachodnich licencji za zaciągnięte na tymże Zachodzie kredyty była szansą dla wielu bankrutujących firm na odbicie się od dna - kto umiał rozmawiać z wysłanymi "na zakupy" towarzyszami znad Wisły, ten mógł im wcisnąć wszystko. Co się zresztą - w polityce - niewiele zmieniło do dzisiaj, ale to już temat na inne kanały... PS2: Ten satyryczny komentarz był zamieszczony bodaj w "Osobno" - to była rubryka humorystyczna pisma "Razem". Tzw. "młodzieżowego" - bankrutująca politycznie Partia rozpaczliwie próbowała utrzymać rząd dusz (bądź jakiekolwiek wpływy na społeczeństwo) i tradycyjnie "stawiała na młodzież", usiłując przyciągnąć ją rozluźnieniem wszelkich rygorów (mechanizm stosowany do dzisiaj). W "Razem" mogły się ukazywać nie tylko komentarze jak powyższy - było wykupowane na pniu z kiosków "Ruchu" (które notabene akurat teraz padły ostatecznie - polityka) z powodu kolorowych zdjęć gołych babek na ostatniej stronie - bodaj pierwszych w "obozie postępu", od Odry po Władywostok.

Zardzewiały mechanizm. Tak to jest jak się trzyma takie sprzęty w wilgotnej piwnicy.

Plastik trzeszzcał

*Chyba nie ma takiej osoby jak Pan Adam, który potrafi przywołać cudowne wspomnienia, ale te wspomnienia nie są tylko technologiczne ale potrafią rozgrzać ogień w osobach (źle się wyraziłem) w ludziach, którzy kochali i nadal kochają normalność, naturę, muzykę i to wszystko. Może wyrażam się niejasno, ale kto wie to wie. Dziękuję Panie Adamie za te wszystkie wspomnienia i to nie tylko ja. /EDIT Przepraszam, jeśli moje wywody są pokręcone*

Piękny radiomagnetofon. Wystałem taki w kolejce w sklepie RTV w Krakowie. Ul.Starowiślna(wtedy:Boh.Stalingradu).Chyba rok 1984. Rodzice jakoś wysłupłali pieniądze,bo tani ten sprzęt nie był. Gdzie ten RMS nie podróżował. Góry,wybrzeże,wyjazdy na wieś. Zawsze miał swoje miejsce na tylnym siedzeniu Malucha. Zasiadało się przy nim w sobotę:Lista przebojów Trójki. Służył też do eksperymentów. Nagrywaliśmy swoje głosy z siostrą i przywoływaliśmy nim ulubionego psa..