6 PRAWD O SUKCESIE - GDYBYM TO WIEDZIAŁ WCZEŚNIEJ #4

[@ZyciePoczciwe]

Twoja animacje są coraz lepsze, za Twój sukces lub porażkę jesteśmy odpowiedzialni tylko my. To jest dobry stan umysłu ponieważ gdy my jesteśmy odpowiedzialni my możemy zmienić swoje życie. Pozdrowienia

[@siradamspl]

"... Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu." Dzieje 20:35 (BT) ;)

[@aleksandrawoj3279]

Twoja optyka dodaje rumieńców choć ubolewam że nie idzie w miliony. Dobra robota dzięki

[@MLGDUCK]

Bardzo dobry film. Cieszę się że jest na YT taki kanał jak twój :)

[@pysznaszama9383]

Gdy jesteśmy dziećmi odpowiedzialność za nas i nasze decyzje ponoszą rodzice. Gdy jesteśmy już dorosłymi ludźmi to my sami je podejmujemy. Czasem bardziej lub mniej świadomie. Czasem podejmujemy je pod wpływem innych ludzi lub ulegając jakiejś manipulacji. Ważne jest by wiedzieć czego się chce od życia. Jasno określać swoje cele. Wtedy będzie nam łatwiej podejmować decyzje.

[@marcinmarszaek4425]

W dużej części to my właśnie jesteśmy odpowiedzialni za to czy się uda czy nie lecz nigdy tylko od nas.

[@michamichalski1220]

Nie jesteśmy w pełni odpowiedzialni, ale w zdecydowanej większości to sami kreujemy otaczającą nas rzeczywistość. Jeśli chce się coś osiągnąć i zacznie podejmować się skuteczne działania to raczej się uda. Muszą one też oczywiście być dopasowane do naszych możliwości i poparte jakimś planem działania.

[@paweldee4671]

Świetny materiał.

[@Qki86]

Czy szybko osiągnięte wysokie stanowisko w pracy może być sukcesem jeśli po krótkim czasie okazuje się, że przeliczylismy się i uzyskany poniekąd sukces nie daje nam żadnej satysfakcji a jedynie przysparza wiele problemów, stresu i frustracji? Czy jest sens tkwić na takim stanowisku i się męczyć czy jednak wrócić do tego w czym czujemy się dobrze a awans potraktować jako porażkę?

[@ArtykulAZP]

Szczerze to niektórzy nigdy nie dochodzą do punktu w którym osiągają swoje decyzje dobrowolnie, gdyż zawsze znajdzie się coś co przed nimi nas powstrzymuje lub do tego zachęca. - Wiele rzeczy podejmujemy nieświadomie niestety chodziaż byśmy chcieli coś naprawdę nie osiągniemy do póty, dopóki nie uwolnimy się od niektórych osób... może wydawać się to ciężkie, ale dla przykładu ktoś taki niewinny jak rodzice na początku znaczą wiele, ale przez nich wiele rzeczy które chcemy nie dochodzą do meritum (czyt. Jego zakończenia). Naprawdę musimy sobie dokładnie przemyśleć co nas powstrzymuje i dlaczego lub jeśli znajdzie się ktoś bystry z dawką rozsądnego myślenia wtedy może nam w tym pomóc. Poprzez właśnie zwykłą rozmowę i powiedzeniu tej osobie co nas martwi i czemu ciągle stoimy w miejscu. Dlatego też gdy facet znajduje sobie odpowiednią kobietę potrafi się zmienić o 180* na lepsze. Nie wiemy nic dopóki właśnie jacy jesteśmy jeśli ktoś nas nie otworzy. Wiele osób samych z siebie budzi się własnie z marnej egzystencji i podejmuje działania, wiele jest wspaniałych osób, które potrafią wiele rzeczy ale tego nie wiedzą. - Sukces również leży w naszej woli bo nie łatwo jest coś zrobić, łatwiej to powiedzieć, a później jak większość olać sobie z tego sprawę bez zabierania do tego jakichkolwiek kroków. Pamiętając trzeba martwić się o swoją przyszłość nie kogoś, gdyż to co mówią inny to brednie i ścierwo, które wychodzi z ich ust bo nie byli by do tego zdolni, a myśl która przychodzi ci do głowy to jest własnie twoja kreatywność połączona razem z inteligencją, której nie da nauczyć się w książkach bo nikt nie będzie taki sam jak ty, nikt za ciebie nie zrealizuje twoich planów, nikt nie będzie wiedział czego naprawdę chcesz, a przede wszystkim nikt nie poczuje za ciebie szczęścia i spełnienia gdy ty coś zrobisz. (Nie wspominając o wyjątkach, o których każdy z was wie, czy to twój chłopak, czy dziewczyna, mąż, żona czy rodzina) Co do ostatniego to bym mógł się kłócić bo u mnie niestety, gdy mam jakiś pomysł jest zabijamy właśnie przez nią.... :/ , dlatego nic jej nie wspominam bo za każdym razem jestem wyśmiany i wszystko co uznawałem za pomysły, które mogły by mi przynieść spełnienie nigdy do nich nie do chodziło... - Powinniśmy brać pod uwagę to co sądzą inni dodając to do swojego planu, bo widok z innej perspektywy w późniejszym etapie bardzo się przydaje podejmowaniu decyzji, nie licząc tych ust z których leje się prawie piania i oczu, które kłamią by coś nam nie wyszło, a później będziemy się zastanawiać gdzie się podziała nasza nadzieja na cały SUKCES I NASZĄ MOTYWACJĘ WEWNĘTRZNĄ. - Dlatego wiele naszych decyzji własnie ulega w gruzach, nie chcę was tutaj wciągać jak w książkę bo większość z tych rzeczy autor filmu pewnie już wam przekazał, Dziękuję za waszą uwagę. Życzę wielu dobrych pomysłów i życiu w sukcesie.

[@ArtykulAZP]

+Cogito ergo sum Co do twojej wypowiedzi, która jest całkowitą prawdą nie mogę się przyczepić chodziaż nawet jak bym chciał, wiesz czasem można przeliczyć swoje możliwości, ale są rzeczy, które po prostu czuję się wewnętrznie, że jest się w stanie sprostać i chodź by włamywali ci się oknami i drzwiami dasz sobie z tym radę bo po prostu często intuicja w takich sytuacjach wiele ci pomaga. Nie kwestionując już tego, że niektórzy z nas mieli naprawdę okropny start w życiu, nawet jeśli dla niektórych może wydawać się cudowny, bo masz co jeść, pić i gdzie się przespać naprawdę toksyczna rodzina zamieniała takie rzeczy w istny koszmar. Dlatego też mam cholernie wiele problemów z samym sobą i ciężko jest mi się ich od uczyć, ale jak nie wiem co robię to tak bym to ja się cieszył a nie ktoś inny. Ale co mogę powiedzieć niektóre z tych doswiadczeń mi się przydały bo wiem jak dzieki temu patrzeć na ludzi i rozróżniać osoby od tych wartej uwagi a pomiędzy tymi, którzy jedyne co przyniosą mi do życia to kolejne tragedie i ruinę własnego siebie od środka. Wiesz co mi pomogło z tymi siłami? Pewna kobieta, która uważnie mnie wysłuchała i nie sądziła, że można mieć, aż tyle zmartwień... takich jak np. cholerne kroki,(Czasem pojawiają mi się w koszmarach... to budzę, się zalany cały potem), czy nawet, że za mocno otworzę lodówkę, bo im to przeszkadza... ehhh jedyna myśl, która trzyma mnie przy życiu to, że za niecałe 2 lata i będę mógł się wylegiwać w moim domu, gdzie mam spokój i ciszę bez żadnych wjazdów na banię... i pretensję wyssane z palca...

[@wsz2388]

Cogito ergo sum, zależy jak kto reaguje na otoczenie, bo są tacy, którym takie gadki tylko dodają większego kopa do działania. I ten kop jest zazwyczaj tak mocny, że w realizacji swoich postanowień lądują zazwyczaj w zupełnie innym otoczeniu ;)

[@wsz2388]

Nie zgadzam się z Tobą. Nie trzeba być psychopatą bądź egoistą aby nie być uzależnionym w swoim życiu od określonego otoczenia. Powiedziałabym raczej, że ktoś, na kogo otoczenie ma destrukcyjny wpływ jest niedojrzały i strachliwy, gdyż wybiera konformizm. A taki jest po prostu jednym z owych Kowalskich i tak naprawdę nikt go nie ciągnie w dół ;) Co do rodziny, to również warto zdać sobie sprawę z tego, że już nie jest się dzieckiem i wyznaczyć jej jasne granice ingerowania w tego typu sprawy.

[@wsz2388]

Bliscy, którzy są dla nas toksyczni czy demotywujący to chyba nie bliscy. Bliski to ktoś, kto Ci dobrze życzy, wspiera i motywuje, ktoś kto zawsze jest "blisko" w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie rekomenduję separowania się od nich. Natomiast jeżeli w Twoi otoczeniu są ludzie, których potrzeby i oczekiwania zmierzają do negatywnego pokierowania Twoim życiem, to oderwanie się od takiego środowiska nie jest żadną formą egoizmu a jasną informacją o tym, że o Twoim życiu decydujesz Ty, zaś tamci niech sobie decydują o własnych życiach. Ja też spotkałam się z próbą ingerencji w moje decyzje i na początku nie rozumiałam jak jeden dorosły człowiek może uzurpować sobie prawo do decydowania o życiu drugiego dorosłego człowieka. Potem okazało się, że tak robią ludzie, którzy nie potrafią zapanować nad swoim życiem, więc chociaż nad cudzym by chcieli. Figa z makiem ;)

[@ArtykulAZP]

W Sz - Właśnie nie mogę sobie przypomnieć gdzie nie bym był kontrolowany, każda drobna rzecz to ciagle pretensje do tego, że jestem „DZIWNY” w ich słowa znaczeniu, dzisiaj gdy rozmawiałem ze znajomymi i mówiłem im, że kupiłem nowe narzędzia i teraz mogę w końcu zacząć kręcić swój mały garaż który będzie pozwalał mi być niezależnym i zacząć żyć po swojemu. Budzę się codziennie z myślą, kiedy to się skończy i kiedy nareszcie będę mógł poczuć smak własnych wyborów i konsekwencji. Zacząć popełniać błędy by widzieć do czego jestem zdolny a co pozwala mi osiągnąć wewnętrzny stan pokoju połączony z moimi umiejętnościami i pasją jaką są samochody wszelkiego pokroju. Nie zapomnę twarzy i min które zrobili znajomi gdy im to powiedziałem, dla nich liczy się właśnie jedynie by się naćpać kreską, wypić kilka „Pints” ( Nie znam odpowiednika na język Polski, ale chodzi i wielkość kufla w barze gdzie normalnie odpowiada to jakiemuś 0.5-0.6 litra piwa), iść dymać co się rusza i ładnie uśmiecha. Tak wyśmieli mnie z tego co powiedziałem i szczerze mało mnie to ruszyło, siła ciszy zadziałała gdyż kiedy zacząłem się patrzeć na ich uśmiechnięte twarzy, mój wrogi wzrok spowodował to, że szybko im te uśmieszki zeszły z tej twarzy. Może nie jestem jakiś wielki ale moja postura jest jak żołnierza który ciagle pokonuje swoje słabości i walczy z nimi, dla ciekawskich 19 lat, 93kg wagi i 192cm wzrostu. Trzy dziewiątki które określają, że mimo wszystkich trudów życie obdarzyło mnie darem ciała, które nauczyło się być odporne na ból, bo całe życie walczy od samego początku by starać się być lepszym człowiekiem. Jedyne czego chce to przeżyć życie tak jak ja pragnę, nie jak ktoś by tylko napić się, naćpać się i naruchać się. W życiu nie chodzi o to by się nad nim użalać tylko cieszyć się co daje i wykorzystywać to na swoją korzyść by czerpać z niego jak najwiecej daje, nie czekać na lepsza okazje bo ta może się już więcej nie zdarzyć, a niestety wiele osób ja przegapia i budzi się z tym w wieku 40 z nieudanym życiem robiąc coś czego nie nawidzą i byle od poniedziałku do piątku szlifują ten sam temat.

[@kajetanradulski9267]

Kiedyś wyhdawało mi się, że człowiek jest w pełni odpowiedzialny za swój sukces lub porażkę i choć nadal uważam, że to nasze działanie lub jego zaniechanie decyduje o sukcesie to jednak sukces jest niemożliwy bez pewnych minimalnych zasobów początkowych.

[@radoxtech]

Dzięki za kolejny fajny materiał

[@wojtekjaniaczek]

Wzmianka o sp zoo jest mega inspirująca. Gdybym to usłyszał wcześniej...

[@konraldinho]

Tylko Ja! odkąd poznałem temat samodoskonalenia tylko ja! i świetnie na tym wyszedłem, 21 lat i świetnie prosperująca własna firma, to jest to co widać, a pod spodem pełno ksiazek, szkoleń, pracy nad sobą i biznesem

[@konraldinho]

Pierwszy komentarz został dodany po pierwszych 30 sekundach filmu, po obejrzeniu całości odnoszę wrażenie że materiał jest dosyć egocentryczny. Wydaje mi sie że materiał został stworzony w większości z Twoich osobisty doświadczeń Leszku. Osobiście uważam że jesteśmy odpowiedzialni za minimum 99% swojego sukcesu. To prawda że nasze sukcesu odnoszą się do naszych planów aczkoleik zarówno za nasze cele jak i za ich realizacje sami ponosimy odpowiedzialność, jest pełno przeciwoności jak i przywilejów losu ale czy nie od nas zależy jak na nie zareagujemy? Pozdrawiam Cię serdecznie Leszku, daje lajka jak zawsze i życzę większego poczucia sprawczości :D

[@krystianmalinowski3778]

Dzięki :)

[@maami3141]

Jesteśmy odpowiedzialni za nasze porazki i sukcesy ale myślę ze nie w 100% czasami cos moze pojsc nie po naszej mysli niezaleznie od nas i wtedy natrafiają się porazki ale to my ostatecznie decydujemy czy pójdziemy po sukces i czy dotrzemy do celu Oczywiscie ludzie mają rozne szanse na starcie, Dzieci sa mało swiadome i sami rodzice mogą ich zle lub dibrze poprowadzić ale potem kazdy ma wlasny rozum i sam za siebie odpowiada :) napisane przed obejrzeniem

[@wsz2388]

A zatem sukces to synonim osiągnięcia jakiegoś celu. Nic ponadto. Każdy ma swój cel, więc każdy osiąga swój sukces i zewnętrzne jego oceny nie mają najmniejszego sensu. W ogóle słowo: "sukces" to wydmuszka.

[@kasiasek.official]

obstawiam, ze w zaleznosci od tego, co chcemy osiagnac, my jestesmy za to odpowiedzialni za to w 50-95% :)

[@peterproga9811]

Już 190.000 😉 pozdrawiam.

Wiem, też się cieszę! :)

Zanim obejrzysz całość - czy jesteś w pełni odpowiedzialny/odpowiedzialna za swoje czyny, w tym swój sukces?

[@Jo_Jo_997]

podejrzewam, że to pytanie jest podstępne, ale zawsze myślę, że ja :)

[@matyldabarnat2625]

Nie

[@maami3141]

Jesteśmy odpowiedzialni za nasze porazki i sukcesy ale myślę ze nie w 100% czasami cos moze pojsc nie po naszej mysli niezaleznie od nas i wtedy natrafiają się porazki ale to my ostatecznie decydujemy czy pójdziemy po sukces i czy dotrzemy do celu Oczywiscie ludzie mają rozne szanse na starcie, Dzieci sa mało swiadome i sami rodzice mogą ich zle lub dibrze poprowadzić ale potem kazdy ma wlasny rozum i sam za siebie odpowiada :) napisane przed obejrzeniem

[@wsz2388]

Każdy człowiek jest w pełni odpowiedzialny za swoje czyny. Od tego ma rozum i wolną wolę (która, zapewniam Cię, że wbrew "naukowym" doniesieniom istnieje i ma się dobrze;). Kwestia środowiska, obyczajów czy choroba to margines. Żyjemy w czasach dostępu do informacji i każdemu, kto jest tego świadomy nie powinno się ograniczać odpowiedzialności za jego czyny.

[@DziennaDawkaDyskomfortu]

ŚWIETNY WYWÓD x 6 ( a 50tys słuchaczy to bardzo dużo . Wyobraźmy sobie ich wszystkich na stadionie. Ilu mamy mówców zapełniających stadiony w Polsce? :) POZDRAWIAM. ANDRZEJ.

[@agnieszkastarzynska9477]

I widzisz..w tym momencie mogę pokazać Twój filmik ludziom, którzy biją we mnie czasem..że za mało się staram itd. Nie wszystko zależy ode mnie.. Ja o tym wiem, oni nie mają takiej wiedzy stąd różne opinie.. A sam sukces...Prawda jest taka, że wszystko to, co się uda - jest sukcesem..nieważne jakiego gabarytu..ale nim jest..i to jest w mojej opinii niepodważalne.. Kwestia tylko własnej wewnętrznej oceny :) i tego czy ktoś lubi narzekać i marudzić że sukces za mały..że nie taki etc :)

[@wsz2388]

a po jakiego grzyba będziesz się komuś tłumaczyć na ile się starasz? a jakim prawem ktoś ocenia intensywność Twoich starań? zamiast pokazywać im ten filmik lepiej wyznacz im jasne granice ingerencji w Twoje życie!

[@agnieszkastarzynska9477]

W Sz to nie takie proste u mnie....

[@Seoz]

50 tysięcy to więcej niż liczba mieszkańców niektórych miast ;)

[@wsz2388]

Stworzenie rodziny i dbanie o nią dla wielu kobiet, które rezygnują z pracy zawodowej jest ogromnym sukcesem. Ba, dla niektórych sukcesem jest wstanie z łóżka. Jakiekolwiek więc próby opisania sukcesu spalają na panewce :/ W ogóle zawsze dziwiło mnie opisywanie kogoś mianem człowieka sukcesu, bo zazwyczaj ma to miejsce niestety przez pryzmat cyferek, które nic nie znaczą.

[@jakubheyser]

Cześć Leszek. Jest to dobra i uczaca animacja lecz nie zgodze sie w punkcie 3.3 z tego powodu, ze ludzie sa z reguły leniwi i narzucając sobie "Muszę osiągnąć sukces" podświadomie nie będziemy do niego zmierzać. Można by zastosować odwrotną psychologie do osiągnięcia sukcesu. Pozdrawiam

[@rita9494]

Już 303 k😘

[@micharychlik2274]

Mam prośbę Nie zrobił byś odcinku o planowaniu dnia - strikte dziennikowym Cały czas szukam systemu dla siebie

[@Lbmaniak]

Jesteśmy odpowiedzialnie ale w pewnym zakresie, nie mamy wpływu na wszystko.

[@jeszczejak6601]

Nie tylko ja ale mogę zwiększyć szanse na sukces

[@kanaoniczym8499]

Moim zdaniem jesteśmy odpowiedzialni za swój sukces jak i porażkę do pewnego stopnia. Tym topniem jest genetyka, jeśli rodzimy się z za niskim IQ, by wyciągać wnioski z porażek to raczej nie osiągniemy sukcesu.

[@slighterpiper]

Ja!

[@goodhand2279]

Tak w 80% jestem odpowiedzialny

[@maciekkaminski8299]

Ty

[@vileheks3896]

tylko ja jestem odpowiedzialna za swój sukces

[@AraEmi]

Ja

[@aleksanderkoj522]

Nie tylko ja

[@codex9117]

Głównie ja.