Atak krwiożerczych pomidorów ( debiut Antonio Banderasa) Mad max fury road oczywiście Alien 3 ( wspaniały film) I uwaga ! Marvels ( uważam że to nie był tak zły film jak się o nim mówi)
@acede82193 ай бұрын
Masz wspaniały głos i opowiadasz historię z żywą pasją, rób to dalej 👍
@kissburger61923 ай бұрын
Przyjemnie się ciebie słucha, dzięki wielkie.
@andrzejjarzynski93292 ай бұрын
Genialne materiały, dziękuję
@asiaskalska34623 ай бұрын
"Wodny świat" zdaje się ze też nie zarobił tyle, ile oczekiwano.
@jaroslawkiwior98453 ай бұрын
Masz świetny głos i opowiadasz historię z pasją, rób to dalej. Godd job!
@MEDIASYSTEMSTUDIO3 ай бұрын
Anihilacja dobry film. Ale w końcówce jakoś brakło mi kropki nad i ... Generalnie dzieła z wizją nie przebijają się. Dlaczego? Bo lubimy to co łatwe a nie to co nas zmusza do myślenia
@SzymonZ.Olszowski3 ай бұрын
Fajny temat, ale raczej ciężki, bo kogo interesuje czy jakiś film zarobił czy nie? Ale super materiał 👍🏻
@patrykw72923 ай бұрын
Mnie to zawsze interesowało. Poza tym, jeśli jakiś współczesny film Ci się spodoba, a np. ma on otwierać jakąś filmową serię, to jasnym jest, że będziesz liczyć na jego sukces finansowy. 🙂
@marcinkwasny36973 ай бұрын
Niestety, ale to czy dany film zarobił czy nie, często ma znaczenie jakie filmy kręci się później. Jest to bowiem najprostszy wyznacznik tego co się widzom podoba a co nie i który twórca najlepiej trafia do masowej widowni, a co za tym idzie kto dostanie od producentów pieniądze i jak duże na swój następny projekt.
@marcinzywy94443 ай бұрын
Jakie to klapy, jak się zarobiło więcej niż się wydało? Budżet filmu, to koszt, a dochód, to wszystko ponad koszty. Nawet przy nr. 4 'Donnie Darko': przy budżecie 6 mln. film zebrał(?!) 7 mln. - znaczy bańka ponad koszty! Gdzież tu klapa finansowa? 16.7% zysku/dochodu, to bardzo godziwy zarobek - nawet uwzględniając, że to prawdopodobnie przed opodatkowaniem. A przy nr. 7 'Stalowy gigant' co znaczy "film przyniósł"? Przychód czy dochód? Sprawdziłem i podają (z sierpnia 2020), że budżet był nie 70, a 48 mln i to 'przyniósł' (przychód), to nie 23, a 31 mln - znaczy strata nie 47, a 17 mln USD. Dalej już mi się nie chce.
@krotkiehistorieokulturze3 ай бұрын
Z prostego względu - budżet danego filmu to nie wszystkie koszty, jakie się z nim wiążą (budżet filmu to zazwyczaj koszty produkcji takie jak wynagrodzenia dla reżysera, aktorów, scenarzystów, wynajem sprzętu oraz lokacji, a także koszty postprodukcji, czyli montaż, udźwiękowienie, efekty wizualne i inne; taki budżet natomiast zazwyczaj nie obejmuje: kosztów marketingu i promocji czy kosztów związanych z jego dystrybucją). Dlatego też budżety filmów niejednokrotnie podawane są w przybliżeniu, wartości są szacunkowe. Te "dodatkowe" koszty nierzadko są wysokie i mogą nie tylko dorównać budżetowi danej produkcji, ale też i ją przewyższyć. I tak często, aby film opłacił się studiu, musi zarobić dwukrotność, a nawet trzykrotność swojego budżetu.
@marcinzywy94443 ай бұрын
@@krotkiehistorieokulturze Akurat jestem księgowym i nie bardzo w to tłumaczenie wierzę - w większości cywilizowanych krajów księgowość prowadzi się podobnie. Każdy projekt (film, gra, cokolwiek) dostaje jakiś budżet (pominę kwestię ew. dotacji - np. państwowych), który musi uwzględniać wszystko! Ew. może być skorygowany, ale wtedy ktoś podejmuje decyzję, czy ciągnąć to dalej, czy odpuścić. Może jakiś link do wiarygodnego źródła, ad budżetów filmowych w Holly? [edit] Jaki inwestor chciałby wrzucić kasę w coś, co nie wiadomo ile może go kosztować?
@krotkiehistorieokulturze3 ай бұрын
Tu kilka źródeł z brzegu, które sporo rozjaśniają: * stephenfollows.com/how-movies-make-money-hollywood-blockbusters/ * entertainmentstrategyguy.com/2019/11/20/the-great-irishman-challenge-how-to-calculate-the-feature-film-profitability-part-i/ * fastercapital.com/topics/the-sources-and-models-of-revenue-and-profit-for-your-film-project.html * www.the-numbers.com/movie/budgets/all Poza tym choćby książka "The Movie Business: The Definitive Guide to the Legal and Financial Secrets of Getting Your Movie Made" Kelly'ego Charlesa Craba czy "The Movie Business Book" i rozdział Petera J. Dekoma "Movies, Money and Madness" czy "Sztuka produkcji filmowej" Gregorego Goodella. Cóż, nie mam wpływu na to, w co wierzysz, ale tego, czy film jest rentowny nie określa jedynie porównanie jego budżetu z zarobkami ze sprzedaży biletów (warto tu dodać, że studia dzielą się przychodami z biletów z kinami - te zazwyczaj zatrzymują około 50 procent ze sprzedaży). Poza podziałem zarobku z kas kinowych ogromnie istotne są również wydatki marketingowe, których budżet nie obejmuje - te przy większych produkcjach stanowić mogą około 50 procent ich budżetu, a nawet i więcej. I tak, przykładowo, gdy budżet danej produkcji wynosi 45 mln dolarów, działania marketingowe mogą zwiększyć wydatki o dodatkowe 22,5 mln dolarów. Wiadomo, box office to tylko jedno ze źródeł zarobkowych filmu i taki nierentowny (jeśli mowa o premierze kinowej) projekt może się w - dalszej lub bliższej przyszłości - zwrócić dzięki sprzedaży praw do czasowej dostępności na serwisach streamingowych, sprzedaży płyt DVD/Blu-Ray, zabawkach, komiksach etc.
@marcinkwasny36973 ай бұрын
@@marcinzywy9444 Nie bierzesz pod uwagę jeden rzeczy: budżet filmu to koszt jego produkcji (garze aktorów, reżysera, obsługi technicznej, wynajem sprzętu, plenerów itd, itd), Boxoffice zaś to przychód z biletów kinowych. Ta kasa nie idzie w całości bezpośrednio do producentów, ale trzeba ją jeszcze podzielić między dystrybutorów filmu (to często osobne firmy, niezależne od producentów, szczególnie na rynkach zagranicznych) oraz kina, które go wyświetły.
@marcinzywy94443 ай бұрын
@@krotkiehistorieokulturze Dziękuję, później poczytam, i jeżeli się myliłem, to przepraszam.
@WojciechSzyiński3 ай бұрын
Proszę mówić poprawnie, moda na błędy językowe kiedyś minie ....Mówi się Pani Biolog bo BIO-loszki to są w chlewie :) i zdecydowanie są BIO :)
@krotkiehistorieokulturze3 ай бұрын
Ale z takimi "żartami" to nie tutaj tak, tutaj nie. Co do feminatywów - te były powszechnie używane w Polsce na początku XX wieku i nie budziły kontrowersji. W 1904 roku "Poradnik Językowy" opublikował nawet protest czytelników sprzeciwiających się używaniu męskich form w odniesieniu do kobiet, uznając to za "gwałcenie języka polskiego". Preferowano wówczas formy takie jak doktorka, profesorka, lekarka czy autorka. Feminatywy nie są nowym wynalazkiem językowym, a raczej powrotem do wcześniejszych praktyk. Badacze wskazują, że poprzednie pokolenia mogły być bardziej otwarte na stosowanie żeńskich form niż obecnie. W pierwszej połowie XX wieku feminatywy były wręcz zalecane przez językoznawców, co skutkowało powszechnym użyciem określeń takich jak adwokatka, doktorka czy gościni w prasie, dokumentach i słownikach. Obecna dyskusja na temat feminatywów jest więc w pewnym sensie powrotem do praktyk językowych sprzed stu lat, które wówczas nie budziły kontrowersji, a były uważane za naturalne i poprawne (za: Słownik Języka Polskiego, Żywa Biblioteka Polska i Wielka Historia). A poza tym: język ewoluował, ewoluuje i ewoluować będzie. Zmiana to nieodłączna rozwoju.
@WojciechSzyiński3 ай бұрын
@@krotkiehistorieokulturze Aaaaa :):):) już wszystko wiem :):):) Pozdrawiam
@WojciechSzyiński3 ай бұрын
Ten materiał pokazuje co przetrwało próbę czasu i weszło do klasyki np. SF...to są cały czas te same ważne i potrzebne opowieści o wartościach. Cały czas w kinie Lewaki robiły i robią denne kino dla ciemnogrodu tylko dla mamony ....Cały czas walczą z wartościami uniwersalnymi głoszonymi w wierszach docelowo wierze katolickiej...