Gwiezdne wojny: Akolita (odcinki 1 i 2) | RECENZJA

Gwiezdne wojny: Akolita (odcinki 1 i 2) | RECENZJA
📧 Mail: [e-mail]
📺 TikTok: / tojadork
🎬 Letterboxd: letterboxd.com...
👾 Discord: / discord
🎙️ Wersja podcastowa: podcasters.spo...
☕️ Postaw kawę: buycoffee.to/t...
🐦 Twitter: / tojadork
🎥 MediaKrytyk: mediakrytyk.pl...
📷 Instagram: / tojadork
🎧 Spotify: open.spotify.c...

[@stepfalcon]

Wydaje mi się że to co nazwałeś główną intrygą wcale ją nie było a miało nas zmylić przed większą zagadką. Bo w końcu kim jest mistrz Mae, co się stało na Brendok, dlaczego Mae nie wiedziała, że Osha żyje, czy Sol coś ukrywa czy po prostu również nic nie wiedział (bo taki Torbin od razu rozpoznał Mae)

[@ToJaDork]

Myślę, że to ten "twist", który mogę przewidzieć. Okaże się (są skrawki scen w zwiastunach z jakiegoś rytuału), że to odłam Jedi z Solem, Torbinem i Indarą chciał "wybudzić" ciemną stronę mocy - wtedy doszło do wielkiego pożaru, a Mae pozostała pod opieką Matki Aniseyi (obie mają na czołach to samo znamię/znak) i jej sprzymierzeńców. A Osha i Mae to oczywiście dwie strony balansu mocy.

[@baronharkonnen8523]

@@ToJaDork no to już Ci zdradzę że nie masz racji i obie nie mają tego samego znaku. Bo tylko jedna z nich przeszła rytuał po czym zniszczyła cała siedzibę i niby siebie. Te intrygi to o kant dupy rozbić, najbardziej ciekawi mnie ten Sith tylko bo reszta to do śmietnika.

[@baronharkonnen8523]

To obejrzyj trzeci odcinek to cofniesz co mówiłeś :D

[@ToJaDork]

Obejrzałem i jedyne co mogę cofnąć to to, że Mae jednak nie rozwijała się pod okiem matki. I tyle. Reszta nadal ma sens, bo nie mamy obiektywnej informacji, co wydarzyło się w świątyni na Brendok, gdy obserwowaliśmy Oshę.