#Nerwica

#Nerwica #Nerwicalękowa #Myśli #Mózg
W tej pogadance, chciałem Wam w inny sposób pokazać kim myślicie, że jesteście i dlaczego jest to tak duży problem w nerwicy.

[@adrianakowszyn-lebit3916]

Jak zwykle ciekawe i wartościowe. Dystans do myśli to zasadnicza sprawa. Nie jesteśmy kupą ( produkt uboczny jelit😃) tak jak nie jesteśmy myślami ( produkt uboczny mózgu) Nie nadajemy wartości myślom- jesteśmy wolni. Dzięki 👍

[@NumbSki.-vSx.]

😎👍😉👌bardzo wartościowa pogadanka✔Tak to właśnie jest, a wielu myśli że jest inaczej i nie chcą nawet posłuchać tego...

[@molis1000]

Brawo Marek Daniel.Jesteś niezwykłą postacią.Twój życiorys to gotowy scenariusz filmowy.

[@izumikocho8699]

Rewelacyjne się tego słucha. Pozdrawiam

[@wolniodlekupl]

Dzieki:)

[@doneksonek7229]

Człowiek to nie myśli za dużo myśli negatywnych to paraliż ciała...

[@ursulamenzel9383]

Dziekuje Tak muzyka jest za głośna i przeszkadza by genießen Pana mądre przemyślenia

[@Na_technicznym_patencie]

Super film.

[@Pedro73114]

Świetny materiał. Słuchając go czułem, jak łagodnieje mi ucisk w klatce piersiowej. Zapytam jednak, co w przypadku, kiedy w naszych nerwicowych poszukiwaniach znaleźliśmy jednak coś somatycznego, co w znacznym stopniu uprzykrzy nam życie? Jak sobie poradzić z czymś takim?

[@wolniodlekupl]

Dzięki:) Użyje oklepanej, ale jak na razie jedynej skutecznej metody - akceptacji. Im bardziej nie będziesz chciał czuć tego co czujesz, tym bardziej lęk będzie cię chronił. W efekcie, podtrzymasz somat wynikający z napięcia. Koło absurdu:)

[@Pedro73114]

@@wolniodlekupl to zdaje się być dobry plan w przypadku somatów, jednak - może niejasno to ująłem - co w przypadku, gdy natykamy się na prawdziwą poważną chorobę? Wtedy nerwica ma używanie. Jak sobie z tym radzić? Podejrzewam, że metoda akceptacji powinna tu również zadziałać, zwłaszcza, że wiele chorób o podłożu zapalnym ma swoje korzenie w emocjach.

[@wolniodlekupl]

@@Pedro73114 Tak samo. Ileż ludzi choruje poważnie i nerwic nie mają. Dlaczego? Wszystko jest kwestią podejścia do tego co cię spotyka.

[@Antydemokrata]

Wow

[@universum0]

Jaki mamy wpływ na produkcje myśli? Myślenie się po prostu dzieje, myśli nas nachodzą. Nie ma czegoś takiego jak wolna wola, nie mamy kontroli nad niczym.

[@wolniodlekupl]

Ze wszystkim się generalnie zgadzam, poza determinizmem:), Jeżeli nie ma wolnej wolni, to znaczy, że ktoś lub coś zna wynik, a więc jest on zdeterminowany. To oznacza kontrolę. A ja uważam, że kontrola nie istnieje, a to jest możliwe tylko w przypadku istnienia wolnej, chaotycznej i niezdeterminowanej woli. A co do myśli to wpływ masz taki, że gdy nadajesz im wartość, (uwagę) to aktor zwany mózgiem coraz śmielej staje na scenie i odgrywa myślowy cyrk. Gdy masz aktora gdzieś, to on produkuje coraz mniej myśli.

[@universum0]

@@wolniodlekupl jeśli nie zgadzasz się z determinizmem to jak możesz mówić w ogóle o czymkolwiek? W sensie, jak możesz snuć jakieś przewidywania, dawać rady psychologiczne, które bez determinizmu nie mają sensu? Bez determinizmu wszystko jest nieprzewidywalne.

[@wolniodlekupl]

@@universum0 Operuje prawdopodobieństwem, jak w mechanice kwantowej. Działanie "A" zwiększa szansę wyniku X. Żadnych gwarancji, żadnego determinizmu. Nie ważne, czy do rada "psychologiczna", czy to pójście i zagranie w totolotka, czy pójście o pracę, czy powiedzenie dziewczynie, że jest ładna:) Nie ma znaczenia - operujemy prawdopodobieństwem, a nie kompulsywnymi żądaniami - zrobiłem TAK to ma być TAK i TAK. Guzik! Nie ma być, a MOŻE tak być i nic nie musi. Relax, nothing is under control!

[@universum0]

@@wolniodlekupl czy odwołanie do prawdopodobieństwa nie jest właśnie odwołaniem do determinizmu? Bo dlaczego coś jest prawdopodobne? Nie ma czegoś takiego jak losowość, nie wiemy czy taka prawdziwa losowość jest w ogóle możliwa. Jeśli zatem jest jakieś prawdopodobieństwo, to znaczy, że jest jakaś przewidywalna przyczyna i skutek, a zatem determinizm.

[@wolniodlekupl]

@@universum0 Wreszcie jest z kim pogadać i to filozoficznie:) czyżby INxP? Słuchaj, ależ oczywiście. Tu chodzi o dwa założenia, których w zasadzie udowodnić się nie da. Popatrz, zakładając niezderminowany chaos mamy opcję A. Natomiast druga opcja zdeterminowana jest dużo ciekawsza. Zakładając zdeterminowany charakter wszystkich wydarzeń i decyzji, tylko podmiot znający wynik może udowodnić deterministyczny charakter tych wydarzeń. My nie znamy ani takiego podmiotu, ani możliwości udowodnienia takiego stanu rzeczy. W efekcie stajemy po dwóch stronach tego samego problemu. Albo podejdziemy chaosem (wynik losowy, nieznany, operujący prawdopodobieństwem zdarzeń) albo zdeterminowanym charakterem wszystkiego, gdzie i tak wyniku nie znamy, nawet jeśli jest on zdeterminowany. No i teraz zgadzam się, że nie mamy pojęcia czy istnieje losowość, nawet nie mamy pojęcia czy istnieje chaos! Jedyne co wiemy, to że nie umiemy udowodnić ani chaosu, ani determinizmu i po prostu opowiadamy się po którejś stronie. Ponieważ mam wewnętrzne przekonanie co do wolnej woli (może błędnie i nie do udowodnienia) to idę w kierunku niezdeterminowanego chaosu. Idąc dalej, jeżeli jest prawodopobieństwo, to nie jest to określony wynik! Nie ma więc przyczyny i określonego skutku, a jedynie przyczyna OCZEKIWANEGO skutku, a więc z pewnością nie determinizm:)

[@stopro1301]

Ale te wszystkie słowa w myślach my tworzymy, więc jak to jest?

[@wolniodlekupl]

Mózg tworzy słowa, my nadajemy uwagę:) Kiedy świadomie dajesz mózgowi zajęcie, nie wiem....pisanie tego komentarza, który właśnie piszę, to mózg mi pomaga, podpowiadając konkretne zwroty, budując zdania, szukając alegorii lub przypominając sobie pewne rzeczy. "Nie...to źle brzmi, to lepsze, nieee to bez sensu, o to jest dobre!" Mniej więcej tak nadaje uwagę poszczególnym "podpowiedziom" mózgu co Ci tu odpisać. W ten sposób, to ja świadomie wybieram, co napisze z tego co wyprodukuje mózg. W nerwicy problemem głównym jeśli chodzi o myśli, to właśnie nadawanie uwagi. Im więcej nadajesz BEZKRYTYCZNEJ uwagi, tym mózg staje się bardziej "doceniony" i tym więcej będzie Ci "pomagał":D A pamiętaj, że pomoc jest nie byle jaka, bo chodzi o ratowanie Ciebie, czyli lęk przed...:)

[@stopro1301]

@@wolniodlekupl Mózg tworzy słowa? Przecież jak teraz powiem sobie w myślach "napije się herbaty" to tak samo mogę to powiedzieć na głos do kogoś, a to oznaczałoby przecież, że to co powiem zależy od myśli, a przecież tak nie jest, bo powiem to automatycznie bez skupiania uwagi na myślach. Jak się wycisze i skupie uwagę na myślach to widzę, że to ja nadaje myślom słowa, ja sobie wybieram, tak to odbieram.

[@wolniodlekupl]

@@stopro1301 Właśnie dlatego, myśli lecą automatyczne, zwłaszcza gdy masz nerwicową gonitwę myśli. To jest potok myśli analitycznych, którego nie da się powstrzymać. Znaczy da się, ale w inny sposób - wystarczy zaakceptować najgorszy skutek, do jakich ta myśl prowadzi (czyli śmierć najczęściej). Niestety, Ty nadajesz myślom uwagę i odbierasz to w taki sposób, jakbyś je produkował. Słowa są wtórne myślom. Mówisz automatycznie, ale za pozornie "bezmyślowym" potokiem słów, stoi mózg. Powyższy przykład jest chyba najlepszy. Gdybyśmy to my produkowali myśli, to tak łatwo ja je produkujemy, możemy przestać to robić. A tak się nie da niestety. To odróżnia aktora (mózg) od widza (ciebie).

[@stopro1301]

@@wolniodlekupl Czyli po prostu przychodzi myśl, na którą reaguje jakimś komentarzem, tak to sobie wyobrażałem, ale chyba ode mnie zależy jakie to będą słowa i ostatecznie co powiem np do kogoś? W sensie nie chodzi mi, że to zależy od myśli, tylko o sam komentarz, bo napisałes że mózg tworzy słowa i się pogubiłem.

[@stopro1301]

@@wolniodlekupl bo już przez brak zrozumienia tego mam lęk przed tym, że człowiek nie ma wolności wyboru słów, a nie przed samymi myślami