🔴 Niedomag Iamnix walczy z plugawym Baylem - ELDEN RING: SHADOW OF THE ERDTREE Livestream #3

𝕹𝖎𝖊𝖉𝖔𝖒𝖆𝖌 𝕵𝖆𝖒𝖓𝖎𝖝 opuszcza Ziemie Pomiędzy, wciąż walcząc z uzależnieniem od Modrych Łez. Niniejsze ruchome kartusze pozostają świadectwem jego Bezmyślnej Wędrówki.
👉 Playlista serii: • Elden Ring
💸Rangi i specjalne emoji na czacie dostępne dla wspierających vloga: / @krzysztofmmaj
Wspierającym serdecznie dziękuję! ❤️
🧙‍♂️ Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord
#eldenring #shadowoftheerdtree #eldenringgameplay

[@jaksa47]

Mam parę porad ,które mogą się przydać w podróży Jamnixa Niedomaga. 1.Zawsze zabijaj zwykłe czarne mobki z dzbankami nad głową .Drop jest gwarantowany najczęściej to prochy przodków albo odłamki do tego nowego levelowania. 2.Jak zabijać koksowniki ? Musisz nabić im 3 razy staggera wtedy upadają na ryj i można zrobić kontrę za +- 30% ich żyćka .(Najczęściej trzeba to zrobić 2 razy żeby zabić). 3.Miecz, który utylizuje umiejętności kostura(przepychany na czatach) nie koniecznie ci się spodoba, bo nie skaluje się tak dobrze jak kostur .Ergo mniejsza obrażenia magiczne . 4 .O ile go nie zdobyłeś ,przyda ci się talizman przywracający manę o nazwie blessed blue dew talisman. Nie będę pisał elaboratu jak go znaleźć ,najlepiej zobacz na mapie wiki do ER.(byłeś koło tego miejsca) To nie jest talizman do walki z bossami tylko sytuacyjnie do dangeonów kiedy masz ograniczony zasób many ,a zaczynasz panikować przy jej zmniejszającej się ilości + orientacji.Naprawdę Ci się przyda ,a da się boostować jego działanie trochę z tego co wiem. 5.Bonusowa ciekawostka łza do butelki jaka wypada z pierwszego koksownika z dodatku pozwala walczyć i negować obrażenai blokiem miecza taki ala downgrade sekiro ALE MA OGRANICZONY CZAS UŻYCIA JAK MOŻNA ZROBIĆ COŚ TAKIEGO DO JASNEJ CHOLERY. To chyba tyle miłej gry i niech meidenles Jamnix pokaże nam prawdziwą moc bananomancji.

[@biper5431]

Co za spokój i opanowanie. Podziwiam 👌

[@DarthBigos-gh7xd]

Przyznam Wam, że jestem bardzo mocno rozczarowany tym dodatkiem i na prawdę zastanawiam się czy jest to najgorsze DLC jakie From Software zrobiło, czy jednak dodatki do Dark Souls 2 były gorsze chociaż ostro rywalizują. W tym dodatku trzeba przyznać artyzm i design jest przepiękny, chociaż niestety pusty jest świat i moim zdaniem za bardzo wertykalny, poruszanie się po mapie jest jakieś takie dziwne dla mnie. Trochę mam wrażenie, że chcieli połączyć otwartość świata Elden Ring z interlokacyjnością Dark Souls 1, ale tak średnio to wyszło. Mam wrażenie, że From Software praktycznie operuje już na granicy tego jaki jest akceptowalny poziom trudności. W grach Souls zawsze jednak było bardzo trudno, ale fair. I tak praktycznie było cały czas, aż do czasu Elden Ring chociaż tutaj jeszcze nie było tak źle, ale dało się zobaczyć, że coś tu jest nie tak. I niestety DLC pokazało co jest nie tak. Poziom trudności nie jest podniesiony moveset'em czy innymi składowami poziomu trudności walk tylko podniesieniu statystyk strasznie w górę i tyle. Wartości HP są absurdalne. Ludzie się oburzali na Midir'a który miał jakieś 16 tyś HP, a tutaj finałowy boss ma prawie 50 tyś HP i to w dodatku na NG0. Rozumiem gdyby miał takie HP, ale na NG7. Jeszcze zachaczę o jedną rzecz na teraz. Uważam, że paradoksalnie jednym z najlepszych systemów walki jest w Lies of P ( oczywiście wiele rzeczy można poprawić ). Dlatego, że bardzo fajnie łączy to co najlepsze z różnych gier. Mamy walkę soulsową, lekką teatralność czasami a'la Elden Ring, ale nie przegiętą, mamy uniki i odzyskiwanie życia jak Bloodborne oraz parowanie jak Sekiro. I tak sobie myślę patrząc na te walki w DLC jak dużo lepsze by były gdyby dodać możliwość parowania jak w Sekiro albo Lies of P. Nawet jakby fajnie dałoby się to rozwinąć biorąc pod uwagę szybkość bossów. Robisz unik, zaraz parry, parry, załóżmy znowu dodge i skok nad atakiem. To by też było wymagające, bo trzeba by było mieć dobre kombinacje różnych uników i wtedy te szybkie combo by moim zdaniem tak nie przeszkadzały. A w DLC ewidentnie widać, że mocno skupili się na atakach zwłaszcza AOE, które trzeba przeskakiwać, a nie dodge czyli coś wzięte z Sekiro. To dlaczego nie dodadzą parowania ? Nie wiem co sądzicie o walce w Elden Ring DLC, gdyby dodać możliwość parowania ? Moim zdaniem dużo by to zyskało, bo przez to ta różnorodność i fajność walki jest lepsza mimo szybkiego tempa walki co widać patrząc na Sekiro, Lies of P, ale i Stellar Blade. Póki co tyle, może jak wróce to coś dopisze, albo wyedytuje bardziej, żeby się lepiej czytało składniowo ;) PS. Krzysztofie powiem szczerze, że ten dodatek jest nie tylko anty dla magów ale i ludzi pod DEX. Tylko siła ma znaczenie. Ja mając wymaxowane katany i zakrzywione miecze bije bossom po 300 może 400 DMG max. U Kiszaka widziałem to bije nawet po 2000 DMG, a z tego co widziałem ma build pod STR, chociaż poprawcie mnie jeśli się mylę Jamnik

[@KrzysztofMMaj]

W sprawie ostatniej: ZAWSZE uważałem, że dex build powinien dawać boosty do, cóż, zręczności? Tempa uników? Szybkości ataków? No litości, to nie może być tak, żeby tylko jeden styl rozgrywki był premiowany, jeśli gra oferuje wybory klas postaci (swoją drogą w Lies of P do szału mnie doprowadziło przemianowanie nazw umiejętności i klas postaci tak, by graczom wybór utrudnić o ile nie uniemożliwić; ale wczytuje się z uwagą w to, co piszesz o systemie walki w Lies of P i zaczynam się wahać, czy faktycznie From w DLC nie pokazał się paradoksalnie jako mniejszy innowator od debiutującego studia...)

[@jaksa47]

W pełni się zgadzam w ER widać już tą granicę uników z Dark Souls ,które wypadają kiczowato w obliczu przepychanej wszędzie dynamicznej walki i wymuszanego użycia skoku .Nie rozumiem czemu nie mogli zaimplementować uników z Blodborna jako pierwszej opcji i zwykłego turlania jako drugiej /dodatkowej opcji . Sam się przyznam ,że gram w ER używając kroku wasalnego rycerza ,który chociaż daje iluzje bardziej mobilnego poruszania się (bo oczywiście znerfili szybkość z jaką można tego używać przez ludzi na PVP). Jeżeli pamiętasz trailery/teasery ER to, w którymś z kolei było widać przez chwilę dynamiczną walkę ,gdzie tytułowy tarnished przyjmuje ciosy na miecz nie dostając obrażeń(brak krwi i tak jakby robiąc ripostę ). Otóż zaimplementowali tę mechanikę i da się to zrobić . Musisz najpierw zabić pierwszą ognistą babę aka koksownik w dlc , który dropi łzę do butelki, która to umożliwia ale TYLKO PRZEZ OKRES TRWANIA EFEKTU . Kto do ciężkiej cholery wpadł na pomysł żeby świetny system walki zdwongradować do czasówki i to jeszcze w dlc o tak chorej długości czasu potrzebnej do walki bossami.

[@stachuuchats7801]

Ogółem z takich ciekawostek lore'owych to Bayle walczył kiedyś z Placidusaxem o tytuł Eldeńskiego Włascy i to przez niego Placidusax ma tylko 2 głowy z 4 kiedy z nim walczymy

[@mioszwegrzyn5170]

Ogólnie recenzje tego dodatku są mieszane 63% na steam

[@Grycerz]

Ludzie tak długo odpowiadali na wszelką krytykę "git gut", że samo From Software uwierzyło, że to jest problemem graczy, a nie jakość samych gier. Efekty tego widać tutaj w sztucznej trudności bossów. Niestety, spora część fanów nadal powtarza tą samą mantrę, traktując każdą krytykę gry jako osobisty atak. Efekt tego jest taki, że nic sie nie zmieni. Fani kolejny raz dają przyzwolenie na kiepską jakość produktu zakrzykując wszelką krytykę.

[@KrzysztofMMaj]

Ja mam tu trochę inne wrażenie; to znaczy widzę, chyba po raz pierwszy właśnie, jak społeczność się łamie i (zwłaszcza wśród tych soulsowych wyjadaczy) zaczyna protestować. Sporo jest nas na czacie i jednak znacząco przeważa protest przeciw stat checkom i projektom starć, które są po prostu nudne. HP bossa na pół ekranu i ataki obszarowe sekwencjonowane tak, by ignorować nawet najlepsze i najprecyzyjniejsze uniki. Obejrzałem parę no hitów z walki z Baylem i aż się zaśmiałem - we wszystkich przypadkach RNG się zgodziło, były okna na ataki, było (jasna sprawa!) parę naprawdę boskich uników, ale w tych miejscach, w których były one możliwe. To nie jest ten casus, gdy mogę powiedzieć: OK, to jest do wyćwiczenia. Bo tu jest tak, że Boss może nagle odpalić sekwencję 3 ataków obszarowych sekundę po wejściu na arenę tak, że nie wyrolujesz. I myślę, że ludzie to widzą i widzą do tego stopnia, że NA PEWNO będzie balance patch jak ongiś przy Radahnie

[@Grycerz]

​@@KrzysztofMMaj Nie do końca mogę się zgodzić z tym przebudzeniem graczy. Twoi widzowie są zupełnie inną bańką niż reszta przekroju fanów FS. Twoi widzowie (takie mam wrażenia) są po prostu o wiele bardziej krytyczni co do wszystkie co widzą - i gier w które gracz i nawet Twojej twórczości. Wystarczy wejść w recenzje Elden Ringa na steamie - najbardziej lajkowany komentarz to taki, który mówi, że gracze narzekający na trudnych bossów po prostu źle grają w grę i tak naprawdę gra jest świetna. Recenzje krytykujące grę, czy NAWET zwracające uwagę na zacinki gry dostają emotki klauna i czasem wyśmiewania w ramach odpowiedzi. To samo na redditach i to nie tylko Eldenowych - w odpowiedzi na krytykę gry mamy przekrój klasycznych odpowiedzi "git gud" z okazjonalnym komentarzem, że autor posta źle gra w grę/ ma zły build/ za mało używa buffów (jakby to miało naprawić magicznie zły moveset bossa). Gracze przebudzą się gdy nastąpi krach w zaufania na miarę CD Projektu i Cyberpunka, chociaż patrząc na poziom fanatyzmu niektórych fanów Eldena, to i to może nie wystarczyć.

[@KrzysztofMMaj]

@Grycerz to zasmucające ale ja i tak widzę światełko w tunelu, bo sami przeglądanie zapisu czatu sprzed dwóch lat i teraz pokazuje dużą różnicę w podejściu i mentalności. Jeśli u nas się to udało, uda się wszędzie (co jednak prowadzi mnie kołem do moich uwag o edukacji, rywalizacji i trybalizacji, które - jak widać po tym, co piszesz - aplikują się i tutaj).

[@Krzysztoffix]

Fromsoft przyznaje się do pierwszego błędu i właśnie wyszedł fix zwiększający skuteczność skalowania z odłamkami drzewa. Dziękujemy za betatesty na premierę XD

[@KrzysztofMMaj]

Ale wiesz, co sobie TRYHARDZI POTRYHARDOWALI, ŻE SKILL ISSUE, A NIE DESIGN ISSUE, TO ICH XD

[@AndrzejDren]

Elden Ring zmusza gracza do wzywania towarzyszy walki. Właśnie przez takie pojedynki z bossami. Ogromny Boss który ma ataki przez całą arenę. Bardzo szybki nieprzewidywalne ruchy doskakuje do gracza z całej areny. Itd. Oczywiście można go pokonać samemu pytanie tylko po co ? Czy to daję większą satysfakcję? Większa ilość run? Czy tylko stracony czas i frustrację?

[@Ziel23987]

Problem dla mnie jest taki, że bossowie są dramatycznie przewaleni bez summonów, ale z summonami wariują, bo ich AI jest za słabe. Nie jestem zbyt dobry w tą grę, ale sporo bossów pokonałem samemu, wliczając Godfreya i Radagona. Ale nieważne jak bardzo hardstuck byłem na bossie, to przywołanie Mimic Tear zawsze było instawinem. Mohg i Malekith byli koszmarem solo i na każdym zginąłem po kilkadziesiąt razy - a potem pokonałem ich z mimikiem za pierwszym podejściem. To nie jest flex, bo nie uznaję czegoś takiego. Chodzi mi tylko o straszną dysproporcję między tymi dwoma modelami gry, a także zupełny brak opcji pośredniej. Jesli masz summona, to boss będzię żonglował aggro, przez co masa rzeczy staje się o wiele prostsza. Solo trzymanie dystansu, picie estusa i szukanie openingów jest trzy razy trudniejsze niż z summonem. Eldena kupiłem, bo bardzo podobało mi się Sekiro. Tam nie było summonów, ale system walki był bardzo solidny. Pomimo poziomu trudności bossów, byłem w stanie to wszystko opanować, łącznie z opcjonalnymi z endgame. O Eldenie nie mogę powiedzieć tego samego, więc w wielu przypadkach musiałem posiłkować się summonami. Ale przy summonach walka przestaje być fajna, bo timing, openingi i uczenie się combosów przestają mieć znaczenie. Wszystkie te problemy wynikają z tego, że FS uparcie odmawia dodania do gier wyboru poziomu trudności. Zamiast tego kombinują jak koń pod górkę, żeby stworzyć alternatywne metody poziomu trudności. Tyle że te metody wprowadzają nowe komplikacje, których nie umieją w żaden sposób naprawić. Ponieważ FS stara się panderować do ludzi, którzy ich gry traktują wyłącznie jako wyzwanie, bossowie są coraz bardziej przewaleni. Moveset gracza nie nadąża za tym, więc gracze albo spamują najmocniejsze buildy, albo summonują. Summony są silne, więc bossowie dostają więcej AoE, żeby je kontrować. Ale AoE jest upierdliwe też dla graczy solo, którzy przez to są jeszcze bardziej skazani na summony, żeby mieć więcej czasu na złapanie oddechu. To jest błędne koło, które można złamać tylko fundamentalnie zmieniając założenia tworzenia tych gier. Ale FS nie umie i nie chce się zmieniać.

[@AndrzejDren]

​@@Ziel23987totalnie się zgadzam. Chyba ten dodatek trochę otworzył oczy dla ślepych fanów tego studnia. Walki z bossami w nowym Lords of the fallen sprawiły mi więcej radości. Niż w Elden gdzie czułem że jestem zmuszony do wykorzystania drużyny 🙄🤷 aby mieć szansę.

[@copycat.freestyle]

Te gry są stworzone pod 1vs1 i tyle. Brak co skilla i nie chce ci się walczyć dalej? Znajdź łatwiejsze gry i tyle. Nie wszystkie gry są dla każdego i bardzo curwa dobrze. Gry FS stają się coraz bardziej rozwinięte ponieważ... Ludzie nabierają coraz większego skilla grając w nie.

[@Ziel23987]

Spoko. Ty najlepiej wiesz jak te gry są zrobione i jak mają być grane. Wszystkie problemy to oczywiście skill issue i git gud, a jeżeli są jakieś bugi, to taki Miyazaki miał właśnie zamiar więc to jest feature. Gry fromu się rozwijają, a nie zwijają; nie są odgrzewane w kółko te same kotlety, a ciągłe zwiększanie statów dmg i hp przeciwników ubogaca gameplay. A jak się komuś nie podoba, to niech idzie gdzie indziej, ale bez słowa krytyki - bo kto nie docenia geniuszu Miyazakiego, ten nie może znać się na grach. Kurwa, jest w pyte.

[@savvahsky]

Krzysztofie, za każdym razem, kiedy powtarzasz "jesus christ" mam flashbacki z Wietnamu Mój nauczyciel angielskiego w gimbazie ciągle to mówił 😂

[@KrzysztofMMaj]

PRZEPRASZAM

[@Farathriel]

Trochę ponarzekam. Mam poczucie, że FromSoft wpakowało kupę pieniędzy i czasu w projekty lokacji, assety oraz bossy, natomiast niezbyt dobrze przemyśleli fabułę, narrację bezpośrednią oraz celowość niektórych miejsc. Kiszak niestety miał rację - niektóre lokacje są po prostu puste. To są one-shoty na przebiegnięcie, odhaczenie questa lub jakiejś fabularnej znajdźki. Pomysł z tym cienistym błogosławieństwem z fragmentów drzew jest po prostu głupi. On nie buduje progresji tylko ją sztucznie wydłuża poprzez durne stat checki. Więc tak - rozumiem, że mam biegać po świecie, podziwiać te widoki, niczego nie bić i tylko zbierać te kawałki? To nie jest dobra progresja postaci. Na podstawce też było to bieganie, ale tam latało się w poszukiwaniu ash of warów, pancerzy, run, nowych broni, nowych zaklęć, ulepszajek do estusów. Tutaj biegasz po prostu za kawałkami drzewa, bo niczego innego w teorii nie potrzebujesz mając pełny build. Runy w tym dodatku nie mają żadnego znaczenia. Żadnego. Mógłbym naklepać i 300 poziom i nic by to nie zmieniło. To jest po całości dupnięty balans gry i rozchrzaniona progresja postaci. Ludzie, którzy się kłócą o poziom trudności twierdząc, że Elden Ring zawsze był trudny chyba jednak nie widzą różnicy między poziomem trudności (w znaczeniu mechanicznym), a stat checkami. Za trudność gry uznaję złożoność mechanik, ich skomplikowanie, konieczność podchodzenia do walk z dużą koncentracją. Tutaj, o ile koncentracja jest potrzeba, to raczej po to, by móc coś zobaczyć przez ten nadmiar efektów specjalnych wśród których animacje bossów są nieczytelne. Niektóre bossy mają hitboxy niezgodne z animacjami, więc nieważne jak rollujesz to i tak dostaniesz w mordę za pół hp, bo zrobiłeś unik o piksel za wcześnie lub za późno. O fabule się póki co nie wypowiem zbyt wiele. Powiem tylko tyle: są tam rzeczy fantastyczne z punktu widzenia lore, ale jest też zwykły fanserwis. Niektóre wątki fabularne są w ogóle nie rozwinięte. Niektóre są zaczęte w podstawce i wręcz zapomniane w dodatku. Czasami są tam takie miejsca w fabule, że nie wiesz czy to jeszcze tylko niekonsekwencja developerów (i to, że może coś im umknęło) czy już wprost retcon.

[@Ziel23987]

Fromsoft nigdy nie umiał w fabułę ani storytelling. Nawet w Sekiro, gdzie próbowali coś z tym zrobić im nie wyszło, bo większość postaci była bezpłciowa i nudna. Były wyjątki, jak Genichiro i może Isshin, ale nawet tam finałowy boss wychodzi z kapelusza dosłownie. Dlatego już mnie nie zaskakuje że każda gra Fromsoftu to ciąg niemal niepowiązanych ze sobą poziomów i bossów, z którymi walczysz nie dlatego że masz dobry powód, tylko dlatego że tam są. I to nigdy nie będzie naprawione, bo Miyazakiemu się kiedyś podobały niezrozumiałe książki, więc robi tak samo. To chyba najlepsze podsumowanie jego logiki - coś kiedyś widział fajnego, więc zrobi tak samo, niezależnie czy przez to gra jest lepsza, czy gorsza. Tak, ten system scadutree to żart. Jedna z najfajniejszych rzeczy w RPG to możliwość budowania postaci według własnego pomysłu. Założenie, że wybierasz sobie narzędzia z tego, co daje gra, wymaga żeby twoje wybory miały znaczenie i dawały rezultaty. W ten sposób tworzy się różnorodność buildów i stylów gry. Ale DLC nie pozwala na to, bo nie zależnie czym grasz i jak budujesz, twój build to bezwartościowe gówno. I to nie jest nawet power creep, gdzie musisz zdobyć lepszą broń i lepsze zaklęcia, bo stare się przeterminowały. To by było tylko trochę złe. Nie, zamiast tego podstawowy system levelowania wyrzucono do kosza i zastąpiono go znajdźkami. Bez nich nie ma do niczego podejścia. A to po prostu nudne procentowe bonusy do dmg/obrony. Najnudniejsza opcja jaka jest. Najgorsze, ze to stary problem. Od początku najbardziej optymalnym sposobem na gry FS było ignorowanie przeciwników i bieg do przodu, żeby zdobyć lepsze itemy i containery z duszami. Ostatecznie walka z normalnymi przeciwnikami nie była opłacalna, więc po co to robić? NIgdy nie rozwiązali tego problemu, ale przynajmniej taki styl był raczej typowy dla doświadczonych graczy, bo nowi dalej chcieli eksplorować normalnie. Ale tutaj nie widzę innego wyjścia, bo skoro jedyna rzecz, która wzmacnia gracza to znajdźki, to po cholerę robić cokolwiek innego? Poza tym wracają wszystkie problemy z Eldena. Wszyscy bossowie spamią atakami z nieludzkim dmg, przewyższają gracza zasięgiem, szybkością, mobilnością i mają 15 razy tyle hp. Nie flinchują nigdy od ataków, nie dają openingów, jeżeli już dają to mają drzewka combosów z opcjonalnymi followupami, więc nigdy nie wiadomo czy można atakować, czy nie. Wszystko po staremu.

[@Farathriel]

@@Ziel23987 Pięknie to ująłeś. Chodziło mi to po głowie od długiego czasu, ale jakoś nie umiałem tego dobrze skrystalizować werbalnie.

[@mtszkrk]

A ja tutaj trochę pobronię Baeyla: Powodem dla którego ludzie przyrównują tą walkę do midira jest to że obie walki zostały zaprojektowane z myślą o jednym bardzo konkretnym stylu walki czyli trzymaniu się przed nim i atakowaniu głowy. Obaj bossowie pozwalają namieżać tylko głowę i obaj bossowie posiadają liczne ataki których uniknięcie jest możliwe tylko jeżeli stoisz przed bossem. Mówisz że walka jest niesprawiedliwa i w sumie masz rację ale wynika to ze sposobu w jaki walczysz. Gdybyś chciał walczyć z midirem/baeylem na odległość to walka jest niesprawiedliwa bo twoje czary nie dolatują, gdybyś trzymał się za bossem to walka jest niesprawiedliwa bo nie widzisz ataków bossa a gdybyś trzymał się pod bossem to walka jest niesprawiedliwa bo niektórych ataków zwyczajnie nie da się uniknąć z tej pozycji. Jeżeli trzymasz się przed bossem widzisz dokładnie co robi, jesteś w stanie zadawać dobre obrażenia (każdym buildem) i jedyne czego gra od ciebie wymaga to perfekcyjnej znajomości timingu ataków. Warto zaznaczyć że mówię tutaj o walczeniu z bossem solo, jak masz przyzwańców to walka przebiega inaczej. Narzekałeś że boss jest nieprzewidywalnaly i że RNG cię dojeżdża ale to wynika właśnie z obecności summonów przez które boss wariuje. Nie mówię że Baeyl nie ma problemów bo uważam że niektóre hitboxy są fatalne a to że za każdym razem inaczej rozpoczyna walkę też może doprowadzać do szału. Mimo to uważam że kiedy dostosujesz swój playstyle do wskazówek które gra daje ci podczas walki to jest to naprawde świetny i dość uczciwy boss

[@KrzysztofMMaj]

Tylko że jest jeden problem. Ja z Midirem walczyłem na odległość i finalnie wygrałem. Co więcej, jest konkretna valid taktyka na niego (Chaos Bed Vestiges + kamulec w głowę w momencie, gdy chronisz się przed laserem, bo tak, tak możesz się chronić pod bossem przed obrażeniami, tu jest to niemożliwe przez większość czasu). Nie można porównywać walki, która się zaczyna DOKŁADNIE TAKIM SAMYM ATAKIEM ZAWSZE (Midir) z walka, gdzie o sekwencji początkowych ciosów bossa decyduje kapryśne RNG.

[@mtszkrk]

@@KrzysztofMMaj właśnie zerknąłem na twojego streama z walki z midirem i widzę że próbowałeś używać piromancji na początku ale ostatecznie przełączyłeś się na trującą mgłę trzymając się blisko bossa i tak ostatecznie go pokonałeś. Swoją drogą narzekałeś też sporo że walka jest niesprawiedliwa dla magów. Nie staram się tutaj rozgrzeszać Baeyla ze wszystkich problemów ale zwracam tylko uwagę że istnieje sposób walki z tym bossem który czyni go uczciwym i bardzo przyjemnym. Wydaje mi się że streamie nie poświęciłeś dość czasu aby poznać moveset bossa, uporczywie trzymałeś się strategii która nie była ani skuteczna ani przyjemna i nie reagowałeś na sygnały od gry że ewidentnie robisz coś nie tak

[@jaksa47]

@@mtszkrk należy też wspomnieć ,że bayle jest jednym z najtwardszych bossów z całego dodatku więc Krzysztof mógł poczekać z tą walką dopóki nie wyczyści większości mapy

[@remigiuszsroka9381]

CURSE YOU BAYLE

[@KrzysztofMMaj]

PO SIEDEMSETKROĆ

[@jakubw3093]

Osobiście uważam ten dodatek za porażkę From Softu. Oprócz mankamentów wyłuszczonych przez pozostałych komentujących (podtrzymuję ich opinie) moją uwagę zwrócił istny wysyp reskinów bossów i lokacji z podstawki i pozostałych gier tego studia. Rozumiem, że liczba pomysłów jest ograniczona, ale to co dzieje się w tym DLC, przynajmniej w mojej opinii, przekracza dopuszczalne granice recyklingu (jak w sławetnym drugim DLC do Dark Souls 2).

[@hasmich]

5:21:06 Czytali, bo trafileś na pierwszą linię wsparcia, gdzie pracują najczęściej ludzie z łapanki, ktorych zadaniem jest dopasować problem klienta do scenariusza i przeczytać odpowiedź. Oni nie mają o tym często zielonego pojęcia. Zdziwiłbyś się ile razy odpowiedź w stylu: proszę włączyć wtyczkę urządzenia do gniazdka elektrycznego rozwiązuje problem klienta. Dopiero jak przejdziesz przez sito pierwszej (a czasami i drugiej) linii trafisz na kogoś, kto ma pojęcie o czym w ogóle do Ciebie mówi. Powód tego jest oczywiście taki jak zazwyczaj - tak jest taniej ;)