Także jestem za rzetelną wiedzą, a nie pseudonaukowa papką, która zalewa księgarnie i jutuby. Większość odbiorców myśli np., że motywacja to gość, który pokrzyczy, poprzeklina i opowie pare historyjek. Ludzie się nakręcą i myślą, że ta energia zmieni ich życie i od tego momentu wszystko będzie łatwe, lekkie i przyjemne, a gdy podaję się struktury, schematy to już dla nich za nudne i szukają kolejnych dawek dopaminy i serotoniny hołdując takim nagraniom i rozpowszechniając je po internecie jako "rozwój osobisty". Im więcej osób uświadamiających na czym polega rozwój tym lepiej. Pozdrawiam serdecznie i dalej śledzę.