Szkoła NIE MA PRAWA ingerować w wygląd uczniów | Dla każdego coś przykrego #56

[@magdalenas.zawadzka7661]

Sama miałam przeprawę w szkole bo od mojego długowłosego syna wymagano określonej fryzury, której to nie wymagano ani od długowłosych dziewcząt i nauczycielek, ani długowłosego nauczyciela. I żeby skończyć z szykanowaniem i stresowaniem 8- letniego dziecka, które chce nosić długie włosy, musiałam zaświecić w oczy przepisami prawa i informacją czym grozi ingerowanie w wygląd ucznia. Nie zostało to zbyt ciepło przyjęte, ale ucięło temat i dziecko ma spokój .

[@KrzysztofMMaj]

To jest chore. A założę się, że po to właśnie jest ten bezprawny paragraf o "przynależności do subkultur", bo w ten sposób z kolei atakuje się za wygląd mężczyzn

[@siberianee6302]

pogratulować tylko odwagi że interweniowała Pani trzymając stronę dziecka, a nie np namawiała go do innych, krótszych fryzur 'dla świętego spokoju'

[@Durzy007]

​@@KrzysztofMMaja co z subkulturą nauczycieli? W służbie zdrowia mówi się, że nauczyciel to nie zawód, tylko rozpoznanie i zazwyczaj od razu się ich rozpoznaje. Do tego subkultura nauczycieli ma podsunkultury, np. nauczycielka rosyjskiego, chemica, pani z dziekanatu...

[@kakstros]

Brawo. Wiekszość rodziców siedzi cicho nieśmiało przytakując.

[@ettercapny]

Nawet jeśli... To czemu dziecko ma nie mieć prawa przynależności do subkultury? Magdalena, gratuluję wygranej bitwy ze szkołą.

[@Dziudelka]

Skończyłam liceum w 2012, dalej nie wiem co jest złego w "wyglądzie sugerującym przynależność do subkultur". W czasach szkolnych byłam gotką/metalówą. Byłam gnębiona przez nauczycielkę od historii, która uważała mój wygląd za AGRESYWNY (jak wygląd może być agresywny a nie zachowanie nie wiem do tej pory). Nie zostałam satanistką jedzącą koty, tylko lekarką. Do pracy zdaza mi się przyjść w gotyckim płaszczu, mam tatuaż i planuje kilka kolejnych. Okazuje się że pacjenci i pracownicy szpitala mają wywalone w moją gotyckość bo jestem kompetentna i empatyczna. Któż by się spodziewał.

[@sprytnychomik]

A co to za różnica, czy jesz koty jako sataniska, czy jako lekarka? ; )

[@Dziudelka]

@@sprytnychomik masz rację, powinno się unikać jedzenia mięsa, bez względu na wiek, płeć, wykształcenie, religię ❤️

[@KrzysztofMMaj]

@Dziudelka nikt nie wie, co jest złego w tym wyglądzie wyjąwszy oczywiście nauczycieli, którzy NIE ZNOSZĄ, jak ktoś się czymkolwiek wyróżnia. Gdy ktoś jest poniżej lub powyżej średniej, stwarza problem dydaktyczny. A pracuje się dobrze, gdy nie ma problemów. Niestety właśnie z tego powodu, gdy wszedł chatGPT, to polscy uczniowie po raz pierwszy zaznali indywidualizmu w edukacji - bo nagle ktoś ich słuchał i dostosowywał się do ich preferencji. Szkoda tylko, że tym kimś nie był drugi człowiek po studiach pedagogicznych, a tępy algorytm

[@Telipinus01]

Kotów jeść nie można, nie powinno się i nie wypada. Mówię jako nawrócony przez żonę z psiarza na kociarza 😊

[@Mr7700mayday]

Pracownicy mają to gdzieś, ale pacjenci... Hmmm, myślę, że starsze osoby udają, że nie widzą, bo lekarzy jest mało i cieszą się, że się do pani dostali na wizytę w sensownym terminie.

[@Morpkon]

Obcięcie włosów to nie tylko naruszenie cielesności ale też narazenie na dodatkowe koszty - fryzjerzy kosztują a po obcięciu końcówek syfiastymi nożyczkami na pewno trzeba do niego pójść i naprawić szkody. To tak jakby zniszczyć czyjąs własność np. samochód czy telefon a ta baba nie poniosła żadnych konsekwencji.

[@Kwadratura]

Już mniejsza o zniszczone włosy, ale jeśli obcinała jej je na siłę to mogła autentycznie zrobić jej krzywdę

[@KrzysztofMMaj]

Otóż to. Brak wyobraźni kompletny, aż dziw, że u dorosłego człowieka. Ale nie do wytłumaczenia jest to, że to dorosły człowiek z prawem do wykonywania zawodu nauczyciela

[@irwincold7252]

Przyjść do szkoły z innymi ojcami, za frak i ogolić na łyso sprwacę czy sprawczynie.

[@zuzannanowicka6348]

Jeszcze gorzej, to jest ingerencja w nietykalnosc cielesna…

[@joannakusak6498]

Pamietam że u mnie w liceum chłopakowi nie pozwolono wejść na rozdanie świadectw bo zrobił sobie dredy. Zawsze zastamawiam się jak bardzo sfrustrowane własnym życiem muszą być te nauczycielki żeby robić takie rzeczy

[@KrzysztofMMaj]

Dziś miałby argument nie do pobicia. PRZECIEŻ SNOBLISTKA TEŻ MA DREDY XDDDD ciekawy jestem, jak duże zwarcie synaps zostałoby zaobserwowane wtedy u nauczycieli

[@Kiara-zx6xt]

​@@KrzysztofMMajALE KRZYSZTOF TY NIE ROZUMIESZ, TO JEST INNA SYTUACJA, ONA JEST WRAŻLIWĄ ARTYSTKĄ I CZUŁĄ NARRATORKĄ I DREDY TO WYRAZ INDYWIDUALNOŚCI JEJ PIĘKNEJ I ARTYSTYCZNEJ DUSZY, A U GÓWNIARZY TO TYLKO POKAZ BUNTU I DLATEGO IM NIE WOLNO

[@luthor24127]

Tu jednak chodzi a pewne małostkowe poczucie władzy.

[@shirokokotori8795]

Uwielbiam to jak nauczyciele nie puszczają do łazienki bo przecież "Możesz sobie krzywdę zrobić!! A wtedy to ja poniosę odpowiedzialność!" (Łazienka jest może 4 metry od klasy) Ale nie mają już problemu z tym żeby szarpać uczni za włosy, obcinać im je i jeszcze kazać im trzeć sobie płynem do naczyń po twarzy

[@Ksawerykino]

Krzysztof nie tylko uczy i bawi, ale i prezentuje niebywałe zdolności pokazu mody!

[@KrzysztofMMaj]

A wszystko dzięki kapce podkładu! Zobacz jak!

[@thebobrkurwa]

najlepsze jest to, że nauczyciele mają rację, szkoła to nie pokaz mody. Więc niech oceniają wiedzę a nie wygląd.

[@RyukCiekocha666]

pamiętam dobrze jak w podstawówce patrzono krzywo na dziewczyny które w czasie apeli nie nosiły spódnic a spodnie, albo co równie potworne nosiły czarne rajtuzy zamiast białych. Pewnego razu jeden chłopak w ramach wyśmiania podejścia nauczycieli założył spódnicę, chłopak nie dość że dostawał uwagi od każdego nauczyciela który go zobaczył to jeszcze potem aż do końca szkoły był poniżany przez nauczycieli i zawsze podawali go jako przykład tego który chciał się wyróżnić na siłę. Dodatkowo nauczycielki potrafiły wystawiać uczennicom uwagi za to jak się ubierają poza szkołą.

[@lilahnemo]

W podstawówce i gimnazjum też miałam takie wymogi dotyczące ubioru "na galowo", czyli dziewczynki musiały mieć spódnice i koniecznie rajstopy, bo jak tak można gołe nogi pokazywać 🙄 Ale za to dyplom po licencjacie odebrałam w garniturze i nigdy nie dostałam tyłu komplementów dotyczących mojego ubioru 😅

[@zuzannanowicka6348]

Mam 28 lat, i w sumie nawet chcialabym biale rajstopy, ale w UK nigdzie ich nie ma (jako dziecko nienawidzilam bialych rajstop)… Swoja droga, to dobrze rozumiem ten problem - ja dostalam kiedys opr na niemieckim w podstawowce, bo czytalam za duzo ksiazek w czasie wolnym 😂 W gimnazjum dostalam z kolei opr bo moja matka, ktora wtedy naduzywala alkoholu nie chciala mi kupic wiekszej bialej koszuli na stroj galowy, i stara mi sie odpinala (bylam juz wystarczajaco upokorzona, bo wg mojej matki, moj biust rosl za szybko jak na nastolatke, i zbrzydlam, zaczelam dojrzewac i przejawiac symptomy policystycznych jajnikow, czyli zarost i ciemne przebarwienia w okolicy szyi i pach - darla sie, ze jestem brudasem i to dlatego, ze sie nie myje, poza okazjonalnym opr za to, ze nie chce rezygnowac ze sprawdzianu z matematyki, zeby jechac pod trumne smolenska - w ogole nie chcialam jechac pod trumne smolenska; z jakiegos innego powodu walila takze moja glowa o kafelki w lazience), i oczywiscie najwiekszy problem z moja koszula miala pani pedagozka z podstawowki i za jednym razem matka jednego z chlopakow z naszej klasy (ktory byl w miare ok, chociaz moze troszke niedojzaly)… Obecnie dyrektor tej placowki kandyduje w wyborach samorzadowych z listy PiS (ktory to w miescie otworzyla moja babcia wraz ze swoim kolega - obaj przekreciarze). U nas w podstawowce z kolei ktos dostal uwage za stroj w kosciele w niedziele (mialysmy problemy od czasow warsztatow antyaborcyjnych w podstawowce - ktorychs z nich). Moral z tego taki - jak ktos chce sie nad toba pastwic, zeby budowac swoje ego, to wykresl ta osobe ze swojego mozgu, nie jest to warte nerwicy.

[@janfgfdx5165]

POZA SZKOŁĄ?! Co może jeszcze, nauczyciele będą pilnować co jesz w domu?!

[@zuzannanowicka6348]

@@janfgfdx5165 tez bylo zapisywanie co jesz (w podbazie), a pozniej niektorym dzieciom bylo glupio, ze ich rodzice nie maja pieniedzy (smutne ze jprdl, sprzyja przemocy i wykluczeniom, jesi odbiegasz od reszty w jakikolwiek sposob, w gore lub w dol finansowo, i do tego krytyka ze strony nauczycielki, a czasy byly slabe i ona nawet krytykowala swoja znajoma, ktora jadla czekolade jak sie odchudzala (pomijajac fakt, ze na serio nie tak kontroluje sie diete i czekolada w sumie ma pewne korzysci zdrowotne) - jeszcze chyba ceny zywnosci dopisywalismy, wiec dno totalne)

[@Szrekoo]

Przez bardzo długi czas obcinałem włosy na zero. Przez to w szkole od razu byłem uważany za cymbała i łobuza. Z automatu na lekcjach byłem przesadzany aby siedzieć samemu. Komentarze że wyglądam jak z bramy albo tego typu były na porządku dziennym. Jak zwróciłem uwagę że inni mogą mieć fryzury jakie chcą a mnie się pan/pani czepia to było oczywiście że jak mogę być agresywny i w ogóle jak śmiem zwracać uwagę nauczycielowi. Odnośnie szkolnej agresji to w technikum nauczyciel za rozmawianie na lekcji uderzył mnie z całej siły dziennikiem w głowę. Siedziałem tyłem do niego bo była to sala z komputerami. Jednak z racje że mam 190 cm wzrotu i ważę ponad 100 kilo to nauczyciel mocno się zdziwił jak do niego wstałem i powiedziałem żeby spróbował jeszcze raz.

[@KrzysztofMMaj]

Straszne to, co piszesz... bardzo dobrze zareagowałeś. Absolutnie NIE MA PRAWA nauczyciel użyć przemocy fizycznej, w jakiejkolwiek postaci. A uderzenie w głowę to jest już krytyczne nadużycie i przestępstwo. Już słów brakuje zaś na łączenie fryzury z zachowaniem i to hipotetycznie (!!!) zakładanym

[@Szrekoo]

@@KrzysztofMMaj Całe szczęście że jest to już dawno za mną. Nauczyłem się też z czasem mówić ludziom tego typu że mam głowę na zero a nie zero w głowie. Przez pewien czas nawet sam chciałem zostać nauczycielem i poszedłem na studia ale jak zobaczyłem bardziej od środka jak to wygląda to sobie odpuściłem. Chciałem pokazać że można być fajnym nauczycielem ale jak widziałem kto i jak mnie to tego przygotowuje to zwątpiłem.

[@Lark1610]

Po tym, jak już opuściłem szkołę, moja wychowawczyni pofarbowała kosmyk włosów na zielono, ponieważ w moim liceum postanowiono zakazać jednej z uczennic noszenia zielonych włosów. To było prestiżowe toruńskie LO.

[@KrzysztofMMaj]

Ej, to zachowała się naprawdę spoko. Taka solidarność jest godna podziwu. Równocześnie jednak powinna była zgłosić sprawę do kuratorium, nawet cichcem i anonimowo.

[@Lark1610]

​@@KrzysztofMMaj Zgodzę się, ale nie znam dalszych szczegółów. Wiem, że później sama została wicekuratorą. I widziałem to pasemko - do dziś organizujemy klasowe wigilie, więc widujemy się z wychowawczynią i przynajmniej kilkoma koleżankami z klasy co najmniej raz w roku.

[@michagazda2780]

Niestety tego typu przypadki zdarzają się nie tylko w szkołach. U mnie na Uczelni, wykładowczyni już na pierwszym roku, pozwoliła całej grupie ćwiczeniowej powiedzieć co do mnie mają. Oczywiście ja nie mogłem odrzec nic. Nie muszę chyba dodawać (ale na wszelki dodam), że owa wykładowczyni ma przekonania głęboko katolickie. Oczywiste, kto będzie pierwszy do piętnowania, jak nie przedstawiciel religii gwarantującej zbawienie (predestynującej wręcz doń). Kontynuowała to piętnowanie na II roku studiów, aż doszło do tego, że mam warunek z prowadzonego przez nią przedmiotu. Oczywiście uczelnia nie reaguje, doszło do tego, że jako osoba z niepełnosprawnością neurologiczną, czułem się na tych zajęciach tak jakbym był niesprawny intelektualnie. Ta uczelnia to Akademia Mazowiecka w Płocku, a wykładowczyni to Dr Joanna Łukjaniuk, niestety na potwierdzenie mych słów mam tylko tę relację. Zgłaszałem całe zajście do Biura Rzecznika Osób z Niepełnosprawnościami w Płocku, ale to chyba nic nie daje jak grochem o ścianę. Piszę ten komentarz, by cała Polska wiedziała, jaka patologia dzieje się na kierunku Psychologia tejże uczelni. Proszę nie zmarnujcie tego! Tacy pseudofachowcy i fachowczynie mają potem leczyć dzieci i młodzież tfu! tfu!

[@Logan-cc8jz]

Jakby nie fakt, że to komentarz na YT (średnia wieku chyba poniżej 30-ki) to spodziewałbym się takiej historii tylko z lat 70-ych albo 80-ych i tylko na jakimś KULu, albo innej organizacji-pijawce do dojenia budżetu państwa. Komentarz mocno underrated. Niech leci w górę.

[@KrzysztofMMaj]

Wielkie nieba, to się w głowie w ogóle nie mieści - zwłaszcza że to jest dokładnie to, co ja miałem w gimnazjum i co było nazywane sądami klasowymi absolutnie naganne

[@zuzannanowicka6348]

Podbijamy zasiegi - takie sytuacje trzeba naglasniac!!!

[@awoz7322]

Widzę że co uczelnia to ciekawszy problem, u mnie (Politechnika Łódzka) cała praktycznie Katedra Pojazdów i Podstaw Budowy Maszyn ma podobne problemy, skrajny szowinizm to jedno (dziewczyna w ciąży jak przyszła spóźniona na zajęcia bo się winda popsuła a zajęcia na 5 piętrze, usłyszała że jak miała siłę nogi rozkładać to ma siłę wejść na 5 piętro...), do tego już chyba każdy "przywykł". Inną sprawą był mój przypadek, krótkowlosa dziewczyna na Mechanice i Budowie Maszyn, która co tydzień "przeszkadza" w zajęciach zwracając uwagę że nazywa się Aleksandra a nie Aleksander i co do której prowadzący zachowuje się tak bo "mógłbyś (tak, forma męska) się chociaż pomalować i włosy zapuścić, żebym nie miał problemu z imieniem", jak widać pan doktor miał zaległości z zakresu nauczania wczesnoszkolnego (nie wiem w której klasie uczyli czytać w latach 50. szacując jego wiek). Niestety pan trafił na neuroatypowego uparciucha, którego fiksacją jest mechanika pojazdowa. Także całe wakacje był męczony i we wrześniu zaliczył a skarga i tak poszła, ale już jak nasze drogi się rozeszły. Trzymam za ciebie kciuki, żebyś kiedyś mógł na tą panią patrzeć kiedyś tak jak ja na tego pana (wieścił mi rzucenie studiów po 1. roku, właśnie skończyłam, 1. rok studiów II stopnia a kierownik jego katedry już mnie pytał o doktorat u nich).

[@michagazda2780]

@@awoz7322 Proponuję wszelkich tego typu wykładowców wysłać coś na modłę Mortal Kombat, przynajmniej by się na coś przydali. Pieniądze można by wydać na organizację charytatywną. Każdego roku byłaby inna losowana.

[@Cukierkowa]

Nauczyciele, którzy znęcają się nad uczniami, pracują w najlepsze, nawet gdy zostaną "przyłapani na gorącym uczynku". A nauczyciele, którym zależy na swoich uczniach i chcą dla nich jak najlepiej są wywalani ze szkoły przez toksyczną dyrekcję szkoły, w której pracowali i mieli prawdziwe poszanowanie wśród swoich uczniów, a nie "szacunek" ze strachu.

[@KrzysztofMMaj]

Ściśle to. Jest to przerażające.

[@ladymarigold6697]

Nigdy nie zapomnę jak w technikum mój wychowawca powiedział, że muszę zmienić kolor włosów no bo jak to tak, żeby włosy były za farbowane w szkole i niestety ale będzie musiał mi obniżyć ocenę z zachowania (XD) Nigdy nie zapomnę jego reakcji kiedy powiedziałam, że okej, nie mam z tym problemu żeby moja ocena z zachowania została obniżona (ostatecznie ocena była taka jak wcześniej, więc tym bardziej XD) To mi dało do myślenia, że jedyne o co nauczycielom chodzi, to czysta kontrola i pokazanie "Ja tu rządzę", stety niestety wyszło na odwrót. To moje najlepsze wspomnienie ze szkoły

[@MilkywayWarrior1618]

Czasami żałuję, że w szkole byłem obojętny na niektóre rzeczy i się nie wykłócałem (wiedziałem, że i tak by to nic nie dało + konsekwencje niewykłócania mnie bardzo nie obchodziły). Teraz chętnie bym się cofnął i dla własnej satysfakcji powytykał palcem niektóre ignoracje i podwójne standardy.

[@ladymarigold6697]

@@MilkywayWarrior1618 Ja zawsze byłam cięta na komentarze odnośnie wyglądu, najwięcej komentarzy (oczywiście od nauczycieli) pojawiało się w technikum a żeby było śmieszniej z mojej strony to nie była żadna wojna, odpowiedzi tego typu od razu mi się nasuwały. Nie jestem pewna czy nauczyciele odbierali to jako atak czy coś ale dla mnie logiczne było, że jeśli jeden dorosły człowiek mówi drugiemu dorosłemu człowiekowi "Zmień kolor włosów/uczesanie" to coś jest nie tak. Ciągle bawi mnie memiczność tych sytuacji hahah

[@ladymarigold6697]

Dodam jeszcze, że ta sytuacja z wychowawcą była ostatnia, po mojej odpowiedzi nie było więcej czepiania się (przynajmniej z jego strony)

[@MilkywayWarrior1618]

Ja miałem przed maturą taką sytuację. Dyrektora pojawiła się na jednej z lekcji wychowawczych cała sfrustrowana. Okazało się, że nauczycielka Hiszpańskiego zdecydowała się odejść z pracy, ponieważ klasa regularnie była nie do zniesienia. Co ciekawe był to jedyny nauczyciel z (przynajmniej aż) takim problemem. Uczniów naturalnie nikt nie zapytał o perspektywę - oczywistym faktem było, że zdanie ucznia jest nieistotne. Powiedziała części klasy uczęszczającej na Hiszpański, że mogą następnego nauczyciela nie znaleźć i jest spora szansa, że nie zostaną dopuszczeni do matury z tego powodu. Tutaj zacząłem się już po cichu, ale jednak widocznie śmiać. Przyznasz, że dyrektorka strasząca nie spełnieniem ustawowego obowiązku to całkiem zabawna sytuacja, nie? Oczywistym było, że będą musieli wygibywać się na lewo i prawo, żeby rozwiązać problem. Dziewczyna obok mnie zaczęła płakać. Dyrektorka podchodzi do niej i mówi "Spokojnie kochanie, ty nie musisz się martwić, dla ciebie coś poradzimy", czym jednocześnie przyznała, że problemu rzeczywiście nie ma. Podsumowując, mamy kilka możliwości. 1) Dyrektorka urządziła spektakl mający na celu postraszyć klasę nieistniejącym problemem, i jak to przystało na "partnerskie traktowanie" "dorosłych ludzi" ignorując najliczniejszą stronę sporu. 2) Problem rzeczywiście istniał, a dyrektorka postanowiła spełnić funkcję wychowawczą szkoły poprzez wykazanie się podwójnymi standardami wobec uczniów. Nie wiem, która z opcji jest gorsza. Natomiast obie bardzo śmieszne, szczególnie biorąc pod uwagę, że ja chodziłem na Niemiecki.

[@zuzannanowicka6348]

Jednym z najwiekszych problemow naszego licealnego polonisty byla zmiana obowia (z trampek na trampki, jak ktos przyszedl w trampkach, to mogl sie w sumie nie klopotac ze zmiana) - potrafil nawet nielubionych uczniow odeslac do domu, jak mial gorszy dzien… Kolejnym jego problemem bylo to, ze jakis biznesman wierzy w astrologie i wrozenie, a nie w boga. A jeszcze jednym bylo niestosowanie sie do sztywnych norm plciowych… To wszystko jest ultra zabawne, zwlaszcza ze to bylo liceum plastyczne z masa przekretow wewnetrznych (nauczycielka od fizyki nawet sie chwalila znajomosciami ze wschodnimi oligarchami, lol)

[@joannamazurkiewicz7351]

Moja córka ma 5 lat . I sama podejmuje decyzje w kwestiach ubioru czy fryzury . Jak miała ochotę na grzywke to obejrzała różne zdjęcia i wybrała grzywke jak Zendaya . Jak miała ochotę to długie włosy zamieniła na boba . Ma odwagę być pierwsza,jedyna,wyjątkowa. INNA. cyrk zaczął się gdy wymyśliła że chce mieć wzorek na głowie jak chłopcy . No to wygoliliśmy jej tył walnęliśmy wzorek i do tego miała kucyka. I ja wtedy od pewnej dorosłej osoby usłyszałam,że pewnie w przedszkolu to przymykają oko na coś takiego,bo prywatne,ale w szkole to by coś takiego nie przeszło i czego to ja uczę dziecko . (Ano uczę że włosy nie ręka i odrosną,że może wyrazić siebie,może wyglądać jak chce A liczy się jakim jest człowiekiem) Od razu uświadomiłam rozmówcę co szkoła może w kwestii fryzury MOJEGO dziecka . przysięgam,że przejdę jak taran przez system edukacji,jeśli ktokolwiek spróbuje zniszczyć w mojej córce odwagę do bycia sobą,bycia inną . Jest cudownym empatycznym dzieckiem. Nikt nie ma prawa jej skrzywdzić bo mu się jej fryzura nie podoba.

[@KrzysztofMMaj]

Trzymam za Was kciuki. Nie dajcie się zahukać, prawo jest po Waszej stronie. Specjalnie dlatego zaszerowałem tę ekspertyzę prawną w odcinku i w opisie, gdzie jest do pobrania.

[@joannamazurkiewicz7351]

@@KrzysztofMMaj narazie myslimy o ED ,aczkolwiek podejrzewam,że prędzej czy później ona zechce sprawdzić jak jest w systemie . A ja i w tej kwestii zamierzam brać pod uwagę jej zdanie. Bo nie jest rzeczą tylko człowiekiem. Więc pewnie kiedyś zobaczymy jak to jest . Będzie miała wsparcie w rodzicach bo tata też jest zawsze po jej stronie.

[@Kulei666]

Cudownie! To bardzo ważne rozwojowo z punktu psychologicznego, że dana osoba decyduje o swoim ciele, ubiorze i wyglądzie. I jak najbardziej adekwatne do wieku 5 lat (a nawet wcześniejszego!)

[@nannull4851]

Doskonale wiem co czujesz, bo mój syn idzie do pierwszej klasy we wrześniu. Pamiętam, jak w wieku pięciu lat (cóż za zbieg okoliczności) obejrzał ze mną film dokumentalny o piłkarzu Neymarze da Silva. Jedna z postaci w tym filmie miała pomarańczowe włosy. Tak mu się spodobały, że uparł się że chce takie mieć. Ale zanim znaleźliśmy bezpieczny sposób farbowania włosów bo tak małych dzieci, to zapomniał o sprawie. Ale absolutnie nie miałem z tym problemu, żeby mu te włosy przefarbować.

[@joannamazurkiewicz7351]

@@Kulei666 wkurza mnie kiedy wymagamy od młodych ludzi by byli odpowiedzialni,a równocześnie nie pozwalamy im wcześniej na własne decyzje,błędy czy konsekwencje. Kompetencje mają im magicznie spaść z kosmosu? No nie. Dlatego pozwalamy jej nabywać kompetencji. Być może kiedyś będzie niezadowolona ze swojej fryzury,ale to też ją czegoś nauczy .

[@oliwia12966]

Pamiętam jak w mojej szkole zwalano złe wyniki w nauce chłopaków faktem że dziewczyny noszące krótkie spodenki i makijaż ich rozpraszają Więc zaczęłyśmy narzekać że łydki chłopaków też nas rozpraszają xd

[@zuzannanowicka6348]

I u nas tez tak bylo!!

[@emptiness5878]

Czas na moją ulubioną historyjkę z czasów podstawówki. Lat temu około 7 siedziałem sobie grzecznie na fizyce przysypiając w kącie aż tu słyszę "X. Idź do łazienki i zmyj ten makijaż albo wyproszę cie z klasy". Nic nie dało tłumaczenie, że taka moja uroda że mam ciemniejsze wokół oczu kiedy nie śpię. Zamiast zainteresownia się zdrowiem dziecka które od lat przejawiało oznaki bezsenności i widocznie ignorujących to rodziców dostałem zjebę za mienie ciemnego pod oczami i opadające powieki które są u mnie rodzinne, pod którymi "na pewno coś ukrywam". Kurtyna. ps. Bezsenność mam do dzisiaj.

[@KrzysztofMMaj]

Ehhhh a ludzie się dziwią, że jako kluczową cechę przyszłego nauczyciela zawsze podaje w pierwszym rzędzie empatię. Przecież jej brak to główne źródło takiego zjebania

[@Mary-wz6zx]

W mojej podstawówce kiedyś dziewczyna po wakacjach miała lekko czerwonawe końcówki włosów, bo pianka do farbowania nie do końca się zmyła. Było to na tyle mało widoczne, że sama nawet nie zauważyłam, czego nie można powiedzieć o wychowawczyni naszej klasy. Tej dziewczynie codziennie przez dwa tygodnie stawiano uwagi, kazano farbować włosy (XD) etc. Pamiętam jak razem z nią czytałyśmy statut i okazało się, że bynajmniej nie było w nim zapisu, który mówiłby, że jej wygląd łamał jakiekolwiek zasady. Inna sytuacja: dziewczyna miała pomalowane paznokcie prawie bezbarwnym lakierem ochronnym. Wychwyciła to pewna nauczycielka historii, nakrzyczała na tę dziewczynę, kazała jej to zmywać (chociaż ona tego chyba nie zrobiła). Co ciekawe, historyczka znana była w szkole z bardzo mocnego makijażu i kilkucentymetrowych tipsów, straszących uczniów z odległości pół kilometra. Tamta szkoła to był stan umysłu.

[@MichaAugustyn-yq9hp]

Ja bym jeszcze zrozumiał (ale bynajmniej nie usprawiedliwiał), gdyby takie podejście do wyglądu uczniów cechowało nauczycieli, powiedzmy, wiekowych - wychowanych i przez większość życia uczących w warunkach systemu słusznie minionego, gdzie każde odstępstwo od 'normy' było niemile widziane. Ale jeśli problem dotyczy nauczycieli młodych, to faktycznie mamy problem większego kalibru, bo takie podejście świadczy o niskim poziomie... studiów pedagogicznych, na których takie rzeczy powinny być w odpowiedni sposób poruszane.

[@KrzysztofMMaj]

To bardzo często są właśnie młodzi ludzie! Miałem powiedzieć, że w moim wieku, ale potem sobie przypomniałem, że to już nie jest wiek młody

[@rateater1857]

@@KrzysztofMMajNajniższy wspólny mianownik, co się dziwić? Wiek nie ma nic wspólnego z tym. Nauczycielami zostają ci, którzy są masochistami z powołaniem (mniejszość), albo skrajne miernoty, które nawet excela w korpo nie wyklepią (większość). A ponieważ taka skrajna miernota musi się wyżyć, to zobaczy jakąś młodą dziewczynę, która całe życie ma przed sobą, i hyc, za łeb ją wytarga albo pyszczek przetrze z makijażu jakąś starą szmatą. Jakiś młody chłopiec śmie być szczęśliwy, bo ma długą kitkę? Bycie szczęśliwym na oczach miernoty jest NIE-DO-PU-SZCZAL-NE!!! Hyc, zaraz tą kitkę straci.

[@mayor13247]

moja narzeczona studiuje pedagogikę na jednej z krakowskich uczelni (tej która ostatnio zmieniła nazwę), no imo to co się tam dzieje to woła o pomstę do nieba i ministra nauki

[@szczepansuchoparski4149]

"Symetria jest estetyką głupców" - Arys..... koleś, który kleił mi płytki w łazience na chybił trafił.

[@Natalia-gf6uk]

Moja przyjaciółka w 2 klasie liceum zaczęła malować się w dość artystyczny sposób. Na twarzy i szyi, zmywalnym eyelinerem. Mieliśmy o to ogromną burzę w szkole. Dyrektorka, wice, wychowawczyni, psychologowie.. Rodzice stali po naszej stronie. Większość nauczycieli również. Rozmowy, które odbywali z nami Ci "przeciwko" były obrzydliwe - od argumentów typu "prowokuje chłopców" po wyciąganie jej seksualności (ma dziewczynę, która chodzi z nami do klasy). K o s z m a r. Przyjaciółka nie odpuściła, dalej się tak malowała. I szczerze wydaje mi się, że był to bardzo ważny etap w jej życiu. Dzięki temu, że eksperymentowała z makijażem, teraz jest w tym zajebista. Zrezygnowała z malowania większej części powierzchni twarzy czy szyi, ale potrafi wykonać misterne dzieła sztuki wokół oczu. Jej kreski są wręcz idealne. Szkoła próbowała to zabić. Mnie dalej na myśl o tamtym okresie bierze ogromny wstręt. Przez to jednak nauczyłam się nagrywać KAŻDĄ ryzykowną rozmowę z nauczycielami.

[@bueniu3469]

Jest takie jedno powiedzienie, ba, moje ulubione! Jak się nie toleruje laktozy, to się nie pije mleka, a nie wybiega na ulice krzyczeć: „jebać krowy!”, i ucinać im wymiona… jeśli nauczyciel nie może stolerować jakiejś maniery, czy ubioru, czy kwesti wyglądu to powinien trzymać to dla siebie, a nie pozować na kata…

[@KrzysztofMMaj]

Kupuje to powiedzenie i zaczynam powtarzać!!!

[@ProLansPl]

"how about spierdalaj?" XDDD

[@Swierszczv105]

~ Krzysztof M. Maj 2024

[@taxus1981]

Oglądam ten kanał bo mam córkę która we wrześniu pójdzie do 1 klasy, i chce być bardziej do informowany niż moi rodzice byli gdy ja miałem różne przygody w szkole. A to jeden z nielicznych kanałów gdzie autor mówi co myśli a nie stara się przypodobać wszystkim a przy tym podziwiam elokwencję. Pozdrawiam.

[@nannull4851]

Chłopie jesteś mną.

[@Telipinus01]

Chyba jest tutaj więcej takich ludzi, którzy wychowali się i wy'edukowali' się, bądź próbowali, w takim systemie o którym Krzysztof ciągle mówi i w którym również był. Dlatego jestem w taki sam sposób wdzięczny za kanał i Twoje Krzysztofie zaangażowanie. Osobiście nie mam dziecka, lecz próbuję nadążyć za wszystkimi prawnymi rzeczami oświatowymi które z rzeczonym faktem posiadania dziecka się wiążą. Pozdrawiam.

[@KrzysztofMMaj]

Dzięki Wam serdeczne!!! na pewno motywuje to do nieporzucania tych wątków i w przyszłości (mimo że czasem mega frustruje człowieka to, jak widzi totalną stagnację i brak jakichkolwiek zmian na skalę ogólnopolską w temacie)

[@Telipinus01]

@@KrzysztofMMaj Pozwolę sobie Krzysztofie, żebyś tego nie robił, zacytować Michael'a Caine'a z Batmana: "Never!" 😆

[@joannamazurkiewicz7351]

Ja to samo. Jestem rodzicem po 30 . Przeszłam przez system. Byłam idealnym trybikiem . I teraz bardzo chce czegoś innego dla swojej córki. Chciałabym żeby miała więcej wolności w edukacji i dochodzeniu do tego kim chce być . A już na pewno nie tyle chce co stanowczo oczekuje że nasze prawa będą przestrzegane.

[@slimaque727]

Jak ja się cieszę że u mnie w liceum w zasadzie jedyne co można było usłyszeć od nauczycieli na temat wyglądu to "ale fajne paznokcie! Co to za lakier?" albo "O nowa dziara, bardzo fajna". A niektóre nauczycielki potrafiły komuś poprawić cały dzień komplementując jego outfit

[@LadyRevania]

Ja w liceum pofarbowałam włosy na jaskrawy róż i jedna nauczycielka nawet mi powiedziała, że jej się podobają. Z piercingiem też przecierałam szlaki, zrobiłam sobie kolczyk w wardze, a że nikt nic nie mówił to kolega po niedługim czasie zrobił sobie w brwi. To było w połowie lat 00, więc i w przeszłości dało się normalnie traktować uczniów (nie znaczy to, że szkoła była idealna, bo patologie były w innych tematach niestety).

[@agatao98]

Ja bym osobiście wolała, żeby takich uwag też nie było. Cytując, szkoła to nie rewia mody. Najlepiej by było po prostu tego wyglądu nie komentować wcale, być może wtedy by nie było takich nierówności i tego wyścigu szczurów w kontekście wyglądu. Przykładowo nauczyciel komplementuje osoby z tatuażami, osoba bez tatuaży po którymś takim komentarzu może poczuć się źle, być może poczuje presje, że też powinna mieć tatuaż- i to jest złe. Nie powinno być tej presji, niech każdy wygląda tak jak chce.

[@JayJay-xi1xq]

​@@agatao98Jeśli ktoś poczuje się gorzej tylko dlatego, że ktoś inny dostaje komplement za coś co nie współgra z nim samym to najwyższy czas iść do psychologa. Bo nie piszemy o 8 latku, tylko o 17 latku. To wiek kiedy wiesz co ci pasuje, co chcesz nosić i jak się nosić, choć dopiero w fazie rozwoju i doszlifowania. Jednak nie słyszałam o tym, żeby osoba x, która farbuje np. na blond, bo jej się to podoba, a nie znosi różu reagowała kompleksem jak jej koleżance ktoś powie: wow niezły kolor, fajny - bo takie sobie zrobiła. To już wyższy poziom niestabilności. Co innego gloryfikowanie fit sylwetki i piętnowanie np. kilku dodatkowych kilogramów. Tak - to może prowadzić do kompleksów. A co innego chwalenie rzeczy, stylu, detali, które są ściśle związane z naszym stylem bycia. Czyli jak ktoś założy t-shirt Korna i nauczyciel powie: fajny, dobry album. To innego ucznia, który słucha Zabsona urazi i zepchnie w sferę kompleksów? Tak to nie działa.

[@agatao98]

@@JayJay-xi1xq Ja po prostu uważam, że szkoła to nie miejsce do tego. Po prostu nie komentujmy wyglądu, żadnego.

[@JayJay-xi1xq]

@@agatao98 Rozumiem. Ja się zupełnie nie zgadzam. Nie da się tak funkcjonować najzwyczajniej. Bardzo często skomentowanie komuś czegoś - nawet głupiej przypinki na torbie jest asumptem do nawiązania znajomości vel (w przypadku nauczyciela) jakiegoś vibe z uczniem i flow. Komentowanie nacechowane negatywnie: zawsze na nie. Komentowanie budujące: zawsze na tak. Można to zresztą zrobić twarzą w twarz, nie trzeba na forum klasy. Nikt nie poczucie się 'gorszy'. Ja w gimnazjum miałam STRASZNE kompleksy i każde miłe słowo od kogkolwiek było dla mnie jak świat. Do dziś pamietam jak pan od historii, który mnie nie uczył skomentował moje spodnie, które sama zrobiłam: świetna robota. +5 do wiary w siebie, zaczęłam robić więcej i cześciej odzieży diy.

[@kowboj2936]

To rzucę coś też z męskiej strony - od wielu lat noszę arafatki na szyi, lubię je. Zacząłem je nosić też na lekcje. Ogólnie nie było problemu, aż do momentu, w którym poszedłem na polski a tam pololnistka przypierdoliła się do mnie o to tekstem "Zdejmij chusteczkę". Fan fact, koleżanka też nosiła arafatkę i do niej się nigdy nie przyczepiła :D Mówiąc krótko, nie podobało jej się, że facet nosi arafatkę, bo koleżanka, nawet jak wspomniałem o tym, że jej nie każe zdejmować arafatki, to bezczelnie ten komentarz zbyła tekstem "Co nie wolno wojewodzie to nie tobie sołtysie" xDDDD Nawet nie żartuje z tymi cytatami, na prawdę tak powiedziala. Wiec... Na raz przypierdolka do ubioru i jeszcze nie wiem, szowinizm?

[@KrzysztofMMaj]

Tak! Wiesz, dyskryminacje zwykle chodzą parami. Założę się, że odkrylibyśmy jeszcze więcej u poLOLnistki, gdyby dłużej ją o różne obsesje popytać

[@jezyk82]

Jprdl jak można się doczepić jakiegoś szalika

[@adamwudarczyk8784]

Może jakieś amory z jej strony. Próbowała Cię poderwać w końskim stylu.

[@kowboj2936]

@@adamwudarczyk8784 Idź się wyspowiadać z tego pomysłu

[@adamwudarczyk8784]

Ludzie są w stanie doczepić się do wszystkiego. A tacy którzy mają nad kimś "władzę".... Hohoho Sam doświadczałemm tego na przestrzeni lat, tylko nie od strony nauczycieli a rówieśników. Bo miałem długie włosy.

[@zuzek9925]

W podstawówce pod koniec 7 klasy kolega pofarbował sobie włosy na niebiesko. Nie dość, że spotkał się z szyderczymi uwagami od nauczycielek, to jeszcze zaniżały mu oceny. Teraz najlepsze - w statucie nie było nic o farbowaniu włosów, tatuażach i kolczykach, więc co zrobiła rada pedagogiczna? Specjalnie dla niego, prawie że z DEDYKACJĄ dla kolegi dodała akapit do statutu, na podstawie którego można było wstawiać punkty minusowe z zachowania✨ Żeby było jeszcze zabawniej, nasz dyrektor nie miał problemu z jego wyglądem, więc został odsunięty od swojej funkcji za zbyt pobłażliwe traktowanie tych małych demonów. A teraz coś o mnie, bo ja też byłam rebel w podstawówce. W 5 klasie rozjaśniłam sobie włosy na końcówkach i zrobiłam piercing na chrząstce ucha. Widziałam po minach nauczycieli, że im nie pasowało, ale byłam uczniem chwalebnym! ze średnią powyżej 5,0 i chuja mi mogli zrobić xDD (swoją drogą to też było chore, bo przez nierówne traktowanie potem miałam problemy z rówieśnikami, bo mam "immunitet" na włosy i kolczyk) Teraz pewnie nic się tam nie zmieniło przez te 5 lat, bo w małych miasteczkach potrzeba objawienia bożego, żeby coś ruszyć. Ten problem w małych miejscowościach jest tak powszechny, że już nawet nikt nie zwraca na to uwagi, bo wszyscy są tym tematem zmęczeni i idą na ugodę. Na szczęście są ludzie, którzy nie stoją w miejscu, tylko idą do przodu. Pozdrawiam

[@TheKeef98]

Wiem, że w sumie temat jest inny, ale przypomniała mi się moja historyjka z ocenami zachowania i systemem ich wystawiania żywcem wyjętym z Pottera ;-) U mnie w szkole też były PuNkCiKi z zachowania. Często dostawałam ujemne, ale dostawałam też od zajebana dodatnich, więc summa summarum wychodziło mi wzorowe na koniec gimnazjum. Nieźle się niektórzy wkurzyli, że ta pyskata ma wzorowe, więc potem postanowili, że wprowadzą takie coś, że jak ktoś w ciągu semestru/roku dostanie ujemnych X/Y, to może mieć maksymalnie zachowanie dobre (z taką oceną zachowania nie można mieć paska, a za pasek były dodatkowe punkty do liceum). Chcieli to wprowadzić pod koniec roku, abym nie miała paska i wzorowego zachowania (za to drugie też były dodatkowe punkty w rekrutacji). Powiedziałam, że jak chcą, to mogą to zrobić teraz i dać mi dobre, bo i tak jestem laureatką konkursu i wezmą mnie wszędzie, ale wyjdą na żałosnych i małostkowych ludzi, bo widać, że wprowadzą to pode mnie. Jednak tego nie zrobili, ale jak się dowiedziałam - w kolejnym roku szkolnym już było. No, ogólnie były cyrki, bo na MOIM zakończeniu 3 klasy w ogóle nie wyróżnili osiągnięć naukowych, konkursów i innych, a na wszystkich innych okazjach chwalili się "osiągnięciami uczniów", czyli moimi, na które sama zapracowałam.

[@BUER2008]

Będzie pewnie mowa o niedawnym zdarzeniu w Podhorcach. Szkoła nie ma prawa decydować o kolorze włosów uczniów. Właściwie to nie rozumiem tego upartego wpisywania tego w regulaminy szkół. Dzieci mają opiekunów prawnych i to oni powinni mieć ostatnie słowo w ustalaniu z dziećmi granic. Jeżeli zgadzają się żeby córka pofarbowała włosy na różowo to nic szkole do tego.

[@KrzysztofMMaj]

Jak najbardziej o tym jest mowa. Tzn to wydarzenie jest punktem wyjścia

[@TheFrickle]

Aha, czyli granice ustalają opiekunowie. Rozumiem, że granice używania przemocy wobec rówieśników też ma ustalić opiekun? Jakie jeszcze granice ma ustalać opiekun? Bo ja w tym widzę logikę: będę ustalał co mi się podoba, ale jak zrobi się poważnie to zwalę to na kogoś innego.

[@r4yker442]

Tylko kolor czyichś włosów nie wybił zęba koledze...

[@mattroach4554]

@@TheFrickle Odpowiedź na Twoje pytanie wymaga, na szczęście, jedynie przeciętnego intelektu. Granicę czym jest przemoc definiuje akurat prawo. Opiekun ma prawo ustalać granice dowolnie wewnątrz istniejącego prawa.

[@elvenoormg5919]

@@TheFrickle ale co to za logika, by łączyć przemoc z preferencjami odnośnie do wyglądu? 😆

[@userman3]

Nadużyciele jak widać trzymają się mocno.

[@elvenoormg5919]

Ni cholery, nie odpoczną!

[@WielkiHapu]

Uspołeczniam termin nadużyciele :) cudo

[@RoriiBoom28]

Przypomniało mi się teraz jak kiedyś w chyba 6 klasie za pozwoleniem mamy pomalowałam paznokcie na czarno. Następnego dnia poszłam w nich do szkoły, dodam także że przez moje traumy związane ze szkołą i mój autyzm przyniosłam też dużego pluszowego rekina by czuć się bezpieczniej. Wtedy właśnie na korytarzu zobaczyła mnie vice dyrektor mojej szkoły. Na początku skąplemetowała ona mojego pluszaka a później zobaczyła moje paznokcie. Tego momentu nie zapomnę przez całe moje życie. Dyrektor zaczeła na mnie krzyczeć oraz zaczeła wypytywać "czy matka ci pozwoliła?" "Jak matka ci pozwoliła to czy wychowawca zrobił yo samo", dosłownie ta kobieta zaczeła pytać czy wychowawca dał mi pozwolenie na pomalowanie paznokci. Koniec końców dała mi ona spokój ponieważ obroniłam się faktem że moja mama mi pozwoliła oraz że była to końcówka roku szkolnego. Ale także ostatnio doszło do podobnej stytacji gdzie ta sama dyrektor w mojej szkole (chodzę do 8 klasy)chodziła do wszystkich dziewczyn i sprawdzała im paznokcie po kolei. Pamiętam także jak druga pani dyrektor kazała dziewczynie zmyć BLUSZCZYK z ust i szła za nią do łazienki. Było też takie coś jak dyrektor kazała mojej koleżance z klasy OBCIĄC PAZNOKIE BO SĄ ZA DLUGIE!! Ogólnie mogłabym godzinami opowiadać jak dyrektorki (wszystkie) w mojej szkole znęcają się psychicznie nad uczniami (wszystkimi)i po tym jak skończę tą szkołę zamkeżam złożyć na te kobiety skargę. Na koniec dodam że to właśnie przez te kobiety moja trauma co do szkoły powiększyła się o nowe doświadczenia oraz że przez te dyrektorki będę jeszcze przez długie lata zmagać się z staram lękowymi i depresją. Jeżeli ktoś chce posłuchać jeszcze o tym co dzieje się w mojej szkole zapraszam.

[@mochi4_]

moze sprobuj anonimowej skargi do kuratorium?

[@ThomasShatter]

Ja bym się chyba z kilkoma osobami umówił na nagrywanie tej patologii nauczycielskiej.

[@dotach1869]

Czy Ty z taką wrażliwością będziesz w stanie samodzielnie żyć, wśród zwykłych pracujących ludzi

[@mochi4_]

@@dotach1869 o czym ty mówisz w ogóle? przecież to jest podstawówka, nie może być tak, że jest tam JAKIEKOLWIEK znęcanie się. To nie jest kwestia "wrażliwości" (która swoją drogą jest w dzisiejszych czasach w deficycie i niezwykle jej potrzebujemy) tylko tego, że to są DZIECI

[@lolstar3310]

Kurde a już myślałem że w tym odcinku nie będzie ✨Pooooooodstawy Programooooooowej✨, ale pojawiła się na koniec odcinka, dzięki Ci Krzysztof.

[@KrzysztofMMaj]

Nie mógłbym Was zawieść.

[@Pingwinho]

Krzysztof, napędziłeś mi stracha. Naprawdę zacząłem obawiać się o brak zaintonizowanej podstawy programowej.

[@KrzysztofMMaj]

[@wieza771]

Uff, za każdym razem jak Słyszę o dyskryminacji ze względu na wygląd, to mam w głowie moją podstawówkę i mundurki, które były przewidziane w statucie szkoły. Pomimo tego, że nosiłam ten poliester codziennie, musiałam mierzyć się z docinkami ze strony polonistki, która za wszelką cenę na forum klasy musiała obwieścić, że wyglądam nieodpowiednio, bo jestem "niekobieca" I mam zbyt "meski" plecak, spodnie czy fryzurę. W pewnej chwili posunęła się do argumentu, że moje dłonie są za duże jak na kobiece... Nie wydaje mi się, żeby "Zbyt męski" zdaniem jednej polonistki wygląd był asumptem do znęcania się i obniżania ocen z zachowania. Nie sądzę, żeby moje dłonie naruszały szkolny statut xDD

[@KrzysztofMMaj]

Powiedziałbym, że to trudne do uwierzenia, gdybym już takich historii nie słyszał obrzydliwe po prostu

[@zuzannanowicka6348]

Ja kiedys uslyszalam od pani psychiatry, ze mam smieszne spodnie i smieszne kolczyki… Uwagi odnosnie mojego wygladu szly dosc czesto (takze odnosnie mojej wagi czy moich wlosow, ktore czesto mialam krotkie, bo moja matka jest fryzjerka, a i ja akurat uwazam, ze sa bardzo praktyczne i nierozpraszajace, poza tym nie mam przy nich problemow z lupiezem, bo mam jednak bardzo gesta czupryne - ostatnio sie wyautowalam jako niebinarniatko), natomiast leczenie nie szlo nigdzie, podobnie jak i diagnoza - ale to byli akurat chorzy ludzie, a nie specjalisci, wiecej historii w komentarzach odpuszcze, gdyz nie chce zepsuc postepowania w sprawie, bo to co sie tam dzialo w pelni bylo chore, i historia o komentowaniu wygladu jest jak puszek z mniszka lekarskiego w otoczeniu cegiel, gwozdzi i kielni z cementem…

[@nimblefur1626]

jak masz niby wyglądać "kobieco" jak jesteś dzieckiem w podstawówce...

[@zuzannanowicka6348]

@@nimblefur1626 ten problem istnieje od lat, mialam ten sam w gimnazjum (tez z polonistka, i to jeszcze z wychowawczynia)

[@KrzysztofMMaj]

Stąd że gender (kobiecość / męskość) nie zależy od wieku. O czym wiedzielibyśmy wszyscy, gdyby nie debile mówiący o "ideologiach gender" bez znajomości terminu i rzeczy

[@janwasilczuk5185]

Gdybym jako rodzic dowiedział się, że mojemu dziecku w szkole nauczycielka ŚMIAŁA obciąć włosy lub naruszyć jakoś nietykalność, to gwarantuje że nie obyłoby się bez dyscyplinarki dla tej pani. Dołożyłbym wszelkich starań, aby kuratorium robiło kontrole raz za razem i naciskałbym na dyrekcje aby zwolnić nauczycielkę, która naruszyła nietykalność cielesną. Jeśli nic by to nie dawało, poszedłbym do mediów. Dziennikarze lubią takie historie. Nie mówiąc o tym, że zmywanie makijażu płynem do mycia naczyń to już pociągnąłbym pod narażenie zdrowia tak fizycznego jak i psychicznego. Nie mówiąc już o tym, że jakbym usłyszał o podobnym tekście z rozpuszczalnikiem to dyrektor miałby 5 sekund żeby się wytłumaczyć, zanim zostałaby zaangażowana policja bo to już realnie może okaleczyć.

[@SMFLDZtv]

No jasne, w obronie gówniarza zgnojmy nauczyciela.Świetnie.Tatuś bojowy.A bachor nauczony ustępowania w tramwaju czy siedzi wgapiony w smartfona? Chomik

[@Yomush]

Gdyby młodszy ja miał całą tą wiedzę którą dopiero teraz się dowiaduję przez różne źródła to mam wrażenie że to nauczyciele wtedy baliby się mnie a nie na odwrót. Cieszę się że żyjemy w czasach informacji gdzie coś takiego jest dostępne dla każdego na wyciągnięcie ręki i mam nadzieję że młodzież nie będzie dawała sobą pomiatać i zacznie walczyć z tym systemem z czasów komuny. Pamiętajcie że szkoła ma być dla was a nie wy dla szkoły i nie stawajcie się posłusznymi stolikami pod nogi tyranów zwanych nauczycielami

[@KrzysztofMMaj]

Prawdziwy strach padł na środowisko nauczycielskie podczas pandemii. Bo ludzie odkryli nagrywanie ekranu OBSem a rodzice - że ich dzieciaki nie przesadzały czy kłamały, tylko przekazywały mikrą część z tego, co się odpierdalało w murach szkolnych. To dlatego ja wciąż tak z uporem nawiązuję do zdalnych; bo tak, były patologią, ale NIE przez ich zdalny charakter. Po prostu ujawniły, jak bardzo było źle.

[@SMFLDZtv]

Szkołą to nie cyrk.Będzie tylko gorzej, żadnej dyscypliny, żadnego szacunku...To jest smutne. Chomik

[@lillawoods7052]

Kolejny świetny materiał. Na szczęście to ju dawno za mną i moim synem, ale cieszę się, ze jest ktoś dokładniej Ty który mówi o takich sprawach. Uwielbiam Cię słuchać.

[@KrzysztofMMaj]

Dzięki serdeczne! Też się cieszę, że to za mną. Choć... I na uczelniach zdarza mi się słyszeć o nadgorliwych wykładowcach ścigających studentów za wygląd, przeciw czemu zawsze staram się ogniście występować

[@lillawoods7052]

@@KrzysztofMMajRobisz świetną robotę. U mnie już i uczelnie za mną i synem, ale mam wnuczkę. Więc warto być na bieżąco. ❤

[@alexdcf]

Gdy byłam w podstawówce zakazano (tylko dziewczyną) noszenia krótkich spodenek powyżej kolana. W lato bez klimatyzacji wszystkie umierałyśmy ,bo znalezienie damskich o takiej długości, które jeszcze w miarę by nam się podobały graniczyło z cudem. (natomiast oznakami samookaleczeń widocznym podczas WF nikt się nie przejmował) Z kolei w liceum babka wymyśliła sobie ,że w zimie ma być otwarte okno w sali, bo jej duszno ALE nie można nosić kurtki ,bo tak. Przymykała oko na kilka osób ,które lubiła i one miały przywilej zarzucenia na siebie dodatkowej warstwy. Natomiast gdy to wielkie przestępstwo popełniła moja koleżanka została okrzyczana przy całej klasie.

[@KrzysztofMMaj]

Kolejna kwestia: niezapewnianie ludziom komfortowych termicznie warunków pracy i narzucanie niekomfortowych i niedostosowanych do takich warunków ubrań. Zajebista logika. Przy okazji, jest zapis, że temperatura NIE MOŻE spaść poniżej bodajże 18 stopni, więc jeśli otwierała okno w zimie, łamała prawo podwójnie.

[@fokaczfokaczowski2932]

Przecież spódnice, lub sukienki, mimo swej długości mogą być bardzo przewiewne.

[@aidennevada243]

Mi w podstawóce też nie pozwalali nosić kurtki i musiałom nosić drugą bluzę. Nie rozumiem, czemu. (To było przed pandemią, więc chyba nie była to kwestia epidemiologiczna).

[@wyslanniknewworldorder9525]

@@fokaczfokaczowski2932 Dzieki spodnicom przyjemny widok jest gdy wieje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[@ola-teashbies3480]

U mnie w podstawówce też była zasada, że jeśli uczennica chce nosić spódniczkę bez rajstop to muszą być długości za kolan. I potem taki mały głupi szkrab ja ja miał życiową rozkminę czy mogę nosić tą spódniczkę czy zakładać rajstopy i gotować się w letnich temperaturach.

[@zajuncpolny443]

Pamiętam jak po gimnazjum, w którym za mocny makijaż trzeba było zmywać (ale u pani „psycholog” płynem do demakijażu) bałam się co będzie w technikum do którego się dostałam. Było to „najlepsze” technikum w moim województwie, a wcześniej miałam nieprzyjemność chodzić do „świetnego” gimnazjum. Jakie było moje zdziwienie kiedy na rozpoczęciu roku połowa uczniów była w skórach, mini sukienkach i dresach. I tak było okropnie, ale to im się udało. XD

[@kamilr5382]

jak ja się ciesze że to już za mną

[@KrzysztofMMaj]

Ja też. Szkoły ORAZ social mediów oceniających wygląd ręka w rękę bym nie zniósł

[@majatriebling5220]

Na pierwszym zebraniu rady rodziców w szkole mojej córki miałam możliwość posłuchania, jak dyrektorka narzeka na to, jak to tego typu stowarzyszenia dbające o przestrzeganie granic w statutach szkolnych uwziely się na szkoły. Oczywiście niedoświadczeni prawnicy, nic nie wiedzą o życiu i wtrącają się w zawód nauczyciela i funkcjonowanie szkoły, o której nic nie wiedzą.

[@KrzysztofMMaj]

Och, uwzięły się, tak! Znam te głosy. Takie same piski i jęki są na grupie "Ja, nauczyciel" czy na co "Nie dla chaosu w szkole". To dość przerażające, że apolityczne organizacje przestrzegające prawa są dezawuowane w taki sposób; gdyby nie było łamiących prawa statutów, ich działalność z dnia na dzień przestałaby mieć sens ostatecznie

[@TheFront.]

Jak ja się cieszę że mimo mojej paranoi nic mi się nie stało po jednym dniu przyjścia do szkoły w spódnicy szkockiej jako chłop.

[@Pandalka]

powinno się te zasady wprowadzić na ulice: jak tylko zobaczycie starą babę która zafarbowała siwiznę na buraczki, rudy, fiolet lub blond - gonić z nożyczkami, żądać zmycia. makijaż to samo, zasady to zasady! a zacząć od nauczycielek.

[@Losowedane]

powiem szczerze: śmiechłem xD takie prawdziwe...

[@TheFrickle]

Jednak ulica trochę różni się od szkoły. Ale jeśli dla Ciebie nie, to nawet nie chcę sobie wyobrażać jaką szkołę kończyłeś/aś. To musiało być traumatyczne przeżycie.

[@annagora8696]

Rozumiem wku.w na pseudozasady w statutach szkolnych i na czepialstwo innych, ale co Ci ta starsza kobieta zawiniła? Oko za oko będziesz wprowadzać? I dlaczego akurat starsza kobieta, która farbuje włosy? Młodzież może paradować z tęcza na głowie, ale dorośli już nie?

[@mabciapayne16]

Ty we dopisz, że to sarkazm, bo ludzie nie łapią...

[@elvenoormg5919]

@@TheFrickle ale co ma szkoła do tego, jak się uczniowie ubierają? Uczniowie mają prawo nosić się jak chcą i nikomu nic do tego!

[@Madness300589]

Osobiście dawno już skończyłam szkołę, nie mam też dzieci, ale całym sercem jestem za młodymi osobami które powinny mieć prawo w spokoju wyrażać siebie swoim wyglądem jak tylko chcą

[@magdab.5277]

To teraz hit ode mnie. Ta sytuacja nie dotyczy bezpośrednio mnie, ale starszej o 2 lata dziewczyny. Byłam w ostatniej klasie podstawówki, a ona w drugiej gimnazjum. Dyrektor rzeczonego gimnazjum był znany z rygorystycznych metod wychowawczych. Uczennica, o której wypomniałam wcześniej, pomalowała sobie włosy. Nie wiem, na jaki kolor i nawet nie wiedziałabym o tym fakcie, gdyby pewnego dnia nie przyszła z chustą na głowie. Otóż dyrektor zagroził jej, że albo ogoli głowę, albo ją wyrzuci. Miłego dnia :)

[@zuzannanowicka6348]

Ja kiedys na taki tekst o golarce dla baranow odpowiedzialam “A ma Pani? Bo chetnie skorzystam” - nie zaluje po dzis dzien❤

[@grypin]

W podstawówce byłam wyśmiewana za posiadanie, krótkich włosów, okularów i trądziku. Nie będę wspominała ile razy usłyszałam tekst, że moje czoło można czytać brailem bądź czy mnie po prostu nie stać na mydło od lubieśników. Gdy zgłosiłam to, że ze mnie szydzą za mój wygląd, szydzenie się pogorszyło, co najlepsze rodzice dzieciaków, które mi dokuczali nie zostali ani razu wezwani mimo, iż nie byłam jedyną osobom, która zgłaszała ich zachowanie, tylko wezwali moją mamę, która na do widzenia od pani pedagog usłyszała, że ona to się nie dziwi trochę tego zachowania bo Angelika tak wygląda, moja mama nie miała tak szczerze pojęcia co na to odpowiedzieć i jeszcze ta sama pani pedagog po takim tekście śmiała mnie się pytać czy sytuacja z tym wyśmiewaniem ustąpiła. Mam mnóstwo złych wspomnień, co do dyskryminacji mojego wyglądu z tamtej szkoły. Jeszcze dodali chyba przeze mnie specjalny nowy punkt, że nie można nosić ubrać z kościotrupami (większość rzeczy jakie miałam w szafie z nią były) dostawałam za to ochrzan od nauczycielek i uwagi, nie jestem w stanie już sobie przypomnieć ile razy musiałam tłumaczyć, że takie ubrania mam w szafie i nie mam zamiaru wyrzucać całej szafy, bo podczas roku szkolnego postanowili dodać taki durny podpunkt.

[@Kiara-zx6xt]

Pedagog absolutna kutasica, powinna zostać zwolniona. Sama byłam psychologiem szkolnym i wiadomo że też popełniałam błędy, ale takie coś jest zwyczajnie niewybaczalne, przez takich ludzi uczniowie obawiają się potem iść do psychologa czy pedagoga 😢 Bardzo mi przykro że coś takiego Cię spotkało, przesyłam mocne wirtualne uściski i dużo siły na przyszłość! Pamiętaj, te komentarze nie świadczą źle o Tobie, tylko o ich autorach. Ktoś kto tak traktuje innych zazwyczaj sam w głębi duszy jest nieszczęśliwą i zakompleksioną osobą.

[@corpse_with_umbrella]

Oh, mój ulubiony temat! Jako 2-metrowy goth który codziennie robi sobie mocny makeup z białym podkładem nie jestem w stanie wyrazić słowami jaką satysfakcją obdarował mnie nauczyciel gdy usłyszał ode mnie, że nie zamierzam mojego wyglądu zmieniać i jeśli odbije się to na moich ocenach to sprawy nie zostawię. Wszyscy się magicznie odpierdolili, ale oczywiście jak moja 1.5m narzeczona ucząca się w psiej dupie zrobiła to samo to dyrektor jej powiedział że nie zostanie wpuszczona do szkoły no bo przecież witamy w polsce :))

[@LadyRevania]

Ja kiedyś wchodziłam do szkoły przez kuchnię jak zapomniałam kapci na zmianę, polecam przyjaźnić się z córką woźnej 😁

[@DroDro3]

Potem nauczyciele płaczą że nie są szanowani że to wina mediów społecznościowych i wychowania bezstresowego. Kurde gdyby uczennica miała tyle kolczyków w brwiach że by nie widziała tablicy to bym zrozumiała PROSBE o ich zdjęcie. Ale literalnie obcinanie włosów bo są tylko trochę pofarbowane?! Przecież to żałosne jprdl

[@Vomitmattie]

Dzwoni na pały i mówi, że szkoła uniemożliwia jej wykonywanie obowiązku szkolnego.

[@lemonpebble]

Na całe szczęście, u mnie przez całą edukację żadnego takiego problemu nie było. Począwszy od podstawówki (gdzie np. miałam kolegów z długimi włosami), przez gimnazjum (gdzie większość dziewczyn już regularnie się malowała) i liceum (koleżanka z klasy zaczęła sobie robić rękaw, parę innych osób też miało jakieś drobne tatuaże, była dziewczyna z tunelami w uszach, a kolega z klasy farbował się to na różowo, to na niebiesko... i nikt nie miał z tym problemu), na studiach skończywszy, gdzie już naprawdę ludzie wyglądają przeróżnie. I nie, tylko studia odbywam w dużym mieście - cała reszta działa się w miasteczku powiatowym (ok. 15k), więc da się. Chociaż nieraz słuchając tych wszystkich historii odnoszę wrażenie, że miałam ogromne szczęście do szkół i nauczycieli, mimo że idealnie nie było.

[@KrzysztofMMaj]

Tak, na szczęście nie jest to wszędzie obecne.

[@goggorbilbak2993]

11:04 mało tego, jako uczeń mogę powiedzieć że osoby które wyrażają chęć zgłaszania nadużyć nauczycieli są traktowane bardzo specyficznie, można by powiedzieć że są ostracyzowane, nielubiane, a czasem nawet prześladowane. ogólnie, uczniowie też sami sobie są winni tych nadużyć myśląc skrajnie samolubnie, bojąc się że jak jedna osoba zacznie się kłócić o swoją ocenę, albo o jakiś odpał nauczyciela, to tamten się zemści na uczniach, dlatego często kolektywnie starają się stłamsić jakiekolwiek próby wyrażenia braku satysfakcji z czynności wykonanych przez nauczyciela lub czasem też innych uczniów

[@KrzysztofMMaj]

Ale też ciężko bardzo się zdobyć na taką odwagę, jak WSZĘDZIE Ci mówią, że życie się zwali na głowę, jak wyjdziesz przed szereg i zaatakujesz AUTORYTET. Umiem to zrozumieć, choć jednocześnie absolutnie przyznaję Ci rację. Póki jedna osoba nie zgłosi, a za nią druga, trzecia i czwarta, póty demokracja w Polsce będzie funkcjonować jak stary dobry feudalizm

[@duzikhawana]

dzięki Krzysztof jak zawsze za poruszanie tak ważnych tematów, mam nadzieję, że twoje filmy będą docierać do coraz większych gron i motywować coraz więcej ludzi do tego, by walczyć o swoje prawa :) ja wspominam pewną chorą sytuację z gimnazjum do dzisiaj. były u nas typowe zasady - brak makijażu, mocnych kolorów gdziekolwiek na sobie, kolczyków, itp itd a także - spodnie to mogły być tylko jeansy/eleganckie (nie dresy) max 10cm przed kolano. niektórzy nauczyciele nie zwracali na to uwagi, ale pewna fizyczka miała fioła na tym punkcie i przed każdą lekcją każdy wchodził do sali w szeregu i każdy był obczajany od góry do dołu, w razie potrzeby wysyłany np. do łazienki zmyć makijaż, a jeśli był zły ubiór - trzeba było iść do pani pedagog po taki workonaśmieciowy strój i go nałożyć XD no i pewnego dnia miałam właśnie fizykę i niedługo przed lekcją zaczął mi się okres, miałam na sobie jasne spodnie i zdążyły się zabrudzić. miałam przy sobie na szczęście dresy na WF i postanowiłam zmienić spodnie. wchodząc na lekcję poprosiłam panią czy mogę jej coś powiedzieć na boku i wytłumaczyć czemu mam dresy, bo jej wzrok był już oburzony. jak jej powiedziałam co się stało, to chyba mi nie uwierzyła, kazała mi iść do pedagog po ten jebany worek, ja zamiast tego zadzwoniłam do mamy, bo akurat była w domu i poprosiłam żeby mi przywiozła inne spodnie, bo w tym worku nie chciałam chodzić, szczególnie, że było w nim w chuj gorąco. moja mama była w szoku, ale przywiozła mi spodnie i tak się rozwiązał problem. na fizykę już tego dnia nie wróciłam :) w tej samej szkole dyrektorka pozwala mnie o demoralizację, bo miałam problemy, z którymi sama sobie nie radziłam, a do tego jawnie komentowałam system, który już wtedy mi się nie podobał. sprawa skonczyła się tak, że pani sędzia po zapoznaniu się z moją sytuacją powiedziała, że mi współczuje, że się musiałam stresować tyle czasu (na sprawę czekałam pół miesiąca, mając nad głową kuratorkę, która była u mnie raz xd) ogólnie wypisałam się z liceum mając 18 lat, czekając na to już od kilku. tak mnie wkurwiało to jaki to jest wielki bezsens, że nie chciałam brać w tym udziału. naprawdę trzymam kciuki, żeby coś zmieniło się w edukacji publicznej i żeby inni nie musieli przez to przechodzić w taki sposób. szkoła mogłaby być naprawdę wspaniałym miejscem, gdyby tylko chodziło w niej o naukę, a nie o kontrolę.

[@Channel1Pzn]

Kurde ja się zastanawiam co ta głupia nauczycielka miała w bani ? Mogło się to skończyć na skrzywdzeniu tej dziewczyny. Tak naprawdę to powinna wylecieć za stworzenie zagrożenia życia lub zdrowia. Gdyby coś się nie dajcie bogowie stało to byśmy mieli do czynienia z naruszeniem nietykalności cielesnej oraz spowodowaniem uszkodzenia ciała. By się ocknęła gdyby prokuratur na grubo do niej wleciał.

[@KrzysztofMMaj]

Tak: mogła się jej omsknąć ręką i np uderzyłaby nożyczkami w oko. Co wtedy? Prawo nie bez powodu ma eliminować takie ryzyko.

[@whatsyourstory81]

Ta sytuacja wygląda na długotrwały konflikt , nie mogę uwierzyć że obca kobieta obcina włosy dziecku pod wpływem zwykłego impulsu .

[@21yarpen]

@@KrzysztofMMaj Dla mnie prosta sytuacja. Odszkodowanie i wywalenie z zawodu. Skoro ma nauczycielka takie ciągoty do włosów i nożyczek, nie jest wstanie znieść źle wyglądających końcówek, to powinna został fryzjerką. Marnuje się jako nauczyciel. A teraz często fryzjer to nie fryzjer a jakieś studio fryzur to i prestiż większy.

[@Channel1Pzn]

@@whatsyourstory81 słuszna uwaga. Najprawdopodobniej było tak, że nauczycielka obrała ją sobie jako ofiarę.

[@LadyRevania]

Dotykanie włosów już jest naruszeniem nietykalności cielesnej.

[@Yarosh91]

Od przedszkola nosiłem długie włosy i bluzy różnych kapel po bracie, ktory mi wykształcił gust muzyczny. Przedszkolankom nie spodobała się bluza "Dog eat dog" i moja mama je ustawiła, że on ją lubi i szlus, a jak się nie podoba to niech mnie rano ubiorą same, co łatwe nie było. Przedszkole zostało banalnie spacyfikowane, ale jak poszedłem do liceum to uwzieła się na mnie jedna nauczycielka o długie włosy, bo jak to szkolny przewodniczący i noszący sztandar może być metalem. Tym razem wkroczył mój tata- był przełożonym męża tej nauczycielki na kopalni. Sztygar drugi po Bogu na dole wyjaśnił męża, który ha ha był łysy, że swojego syna nie da tak ogolić małzonce, złośliwie dodając, że na łyso goli się z brudu i wstrętu do szamponu. Szykany ustąpiły jak ręką odjął. Gimnazjum złoty czas bo nasza dyrekcja pozwoliła na wszystko jeśli chodzi o ubiór/makijaż etc a nawet zostało zapowiedziane, że mają także w nosie całowanie dziewczyny czy chodzenie sobie za rękę, co w niektorych szkołach w okolicy było skandalem. Dzięki temu mieli więcej czasu na poważne problemy uczniów, a do tego brak powodu do buntu spowodował osłabienie buntu, kto by się spodziewał

[@S_O_F_l_A]

Ja w 7 klasie pofarbowałam włosy, za co obniżono mi na koniec roku ocenę z zachowania (najgłupszą jaka istnieje). Co najśmieszniejsze chłopak z mojej klasy, który znany był z tego że nazywa dziewczyny "szmatami" miał zachowanie wzorowe.

[@KrzysztofMMaj]

A, zajebiście...

[@mr.motionless7245]

I niech no zgadnę , prymas i lizidupa u nauczycieli ?

[@wyslanniknewworldorder9525]

@@mr.motionless7245 Moze jakis seks byl, ale bez obaw na pewno sie zabezpieczyl.

[@mr.motionless7245]

@@wyslanniknewworldorder9525 ciekawe co na to jego rodzinka czy dziewczyna

[@S_O_F_l_A]

@@mr.motionless7245 on nie, ale jego matka tak

[@zuzka9045]

Pamiętam jak moja wychowawczyni z gimnazjum (ostatni rocznik pozdrawia XD) gdy zobaczyła, że dziewczyna z równoległej klasy ma zafarbowane włosy szamponetką na różowo, zapytała się jej, kiedy to zejdzie. Ona powiedziała, że minie trochę czasu, bo to się spłukuje razem z kolejnymi myciami, na co ta pani odparła, że w takim razie będzie miała obniżone zachowanie na koniec roku za niestosowanie się do regulaminu XDDD.

[@MinisterstwoPretensji]

Zgadzam się w całej rozciągłości, szkoła/uczelnia/praca nie powinna ingerować w wygląd, który i tak podlega wpływom rodziców, mody czy, o zgrozo, ostrym recenzjom rówieśników. Jest tylko jedna zasada: nie stwarzać zagrożenia dla siebie i otoczenia swoim strojem lub dodatkami. Wiem, brzmi absurdalnie, ale hear me out: Kazus pierwszy: w liceum na lekcjach chemii mieliśmy eksperymenty ze stężonymi kwasami i zasadami, więc strój odsłaniający nogi plus japonki odpadał (resztę ciała chronił wiekowy kitel zapewniany przez szkołę). Podobne zasady panują w placówkach, gdzie pracuje się z niebezpiecznymi substancjami i nikt nie może pozywać o to zakładu bez bycia posądzonym o masochizm. Kazus drugi: tipsy (model: szpony bazyliszka) w trakcie zajęć ze sportu BARDZO kontaktowego. Lubię trenować bez potrzeby zastanawiania się, czy za chwilę stracę oko. I najważniejsze: Poznań istnieje, sprawdzone empirycznie.

[@KrzysztofMMaj]

Jasna sprawa: zasady BHP są bezdyskusyjne przy pracy z niebezpiecznymi substancjami. (Złośliwi mogliby za taką niebezpieczną substancję uznać jednak niektórych nauczycieli, wskutek czego musielibyśmy chodzić w zbrojach lub kamizelkach taktycznych )

[@MinisterstwoPretensji]

@@KrzysztofMMaj xD Ale masz na myśli bieganie z nożyczkami czy plucie jadem?

[@poleandercykada6705]

Gdybym współpracownikowi siłą wsadził głowę pod kran, albo wymusił to u podwładnego to nie skończyłby się dzień, a już bym poleciał z roboty. Tymczasem polska szkoła nie widzi problemu jak coś takiego dzieje się wobec nieletnich. Najwidoczniej w myśl polskiego powiedzonka "dzieci i ryby głosu nie mają".

[@CuuuuuS]

tymczasem ja, 16 letni chłopak, który w ramach happeningu jest w stanie przebrać się za kota czy pokojówkę, nawiasem mówiąc nosze różowe słuchawki z kocimi uszkami a i tak jestem z tego powodu czasem zaczepiany, w moim przypadku jednak na szczęście nie przez nauczycieli.

[@TheFront.]

I to twoje prawo ludzkie ( żartuje tylko połowicznie )

[@rotmistrzjanm8776]

31:20 Warto przypomnieć, że Purytanie to tak radykalni protestanci, że nawet z ich macierzystego kraju protestanckiego wywalili czyli dla katolików to są wzorce od heretyków do kwadratu XD

[@KrzysztofMMaj]

Tak było! Swoją drogą, konsekwencją amerykańskiego purytanizmu jest to, co się wyprawia w Hollywoodzie w dużej mierze

[@rotmistrzjanm8776]

@@KrzysztofMMaj Oj tak, okropny przykład psychologii wahadła. Natomiast jeszcze od siebie dodam jako katolik, że zwykle jak gadam o religii z przeciętnym człowiekiem niezależnie od wiary (W TYM Z KATOLIKAMI) to głównie marnuję życie na powielanym wytworzonym przez popkulturę, skompresowaniu chrześcijaństwa do purytanizmu. To jest jakby ci student sprowadzał gry do pierwszego Mario gdzie przynajmniej tutaj obiekt rozmowy jest jednoznacznie pozytywny...

[@gihiiii]

Pamiętam jak zostałam zjechana przez nAuCzYcIeLkĘ bo w gorący letni dzień uwaga... ubrałam krótkie spodenki. Byłam w 5 - 6 klasie podstawowej i już kusiłam chłopów wystającymi - jej zdaniem - majtkami spod nieszczęsnych szortów. Mogę tylko dziękować słowiańskim bogom, że nie byłam nielubiana w klasie, bo to mogłoby się niemiło skończyć jeszcze po samych lekcjach. I ciągnąć, jak długo tylko komentarz nAuDżyDŹeLGi dzwoniłby w uszach rówieśników. Aha i mam czysto techniczne i życiowe pytanie. Jakiej marki to korektor?

[@KrzysztofMMaj]

To jest tak częsty argument, że ręce opadają. A tego rodzaju uwagi od nauczycieli podpadają pod typowy język kultury gwałtu, sugerującej, że kobiety odpowiadają za przestępstwa, których są ofiarami, z uwagi na taki czy inny ubiór. Poluję na puder i korektor w jednym (znalazłem taki: faceman.pl/produkt/podklad-i-puder-2w1-dual-powder-foundation/) obecnie mam bodajże jakiś neutralny Eveline, ale nie eliminuje świecenia.

[@gihiiii]

@@KrzysztofMMaj niestety, pamiętam jeszcze jak podobny temat o ubiorze kobiet, już końcem gimnazjum pojawił się na apelu. Prowadząca go osoba, zapytała się, czy myślimy, że w TAKICH strojach podobamy się chłopcom... Oczywiście, zupełnie niespodziewanie usłyszeć można było gwarną aprobatę uczniów. Jeszcze, żeby było bardziej niezręcznie i tragikomicznie, biolożka pochwaliła na lekcji za, jej zdaniem, zdrową, chłopięcą reakcję. Kurtyna. A co do zakrywania czerwonych plam, to korektory (mówiąc o drogeryjnych, bo też tylko takie miałam) mogą fajnie kryć, ale nie lubią matowieć i dobrze mieć pod ręką puder. Więc jak dopadniesz ten Dual Powder to totalnie przetestuj sobie ze swoim korektorem, lub przeglądnij kremy BB, bo efekt może być duuużo trwalszy z zastosowaniem mokrego podkładu i suchego wykończenia pudrem. Życzę cierpliwości i dobrych rezultatów, bo łączenie i dopasowywanie kosmetyków, to czasem niezła zabawa.

[@ciuchciarzesafajowi9608]

W klasach 7-8 chodziłem do katolickiej szkoły podstawowej im. św. Stanisława Kostki. W statucie znajdował się przepis o zakazie "ekstrawaganckich fryzur", w praktyce oznaczało to, że trzeba mieć fryzurkę jak szanowny ojciec dyrektor XD Ustalił nawet definicję dla chłopców (nie w statucie), że najkrótszy włos może być maksymalnie o centymetr krótszy od najdłuższego i nie dopuszcza się długich włosów. Jednego dnia zlecił jakiś nalot - nauczycielki chodziły po salach i mierzyły palcami fryzury wszystkich uczniów, kto miał "nieodpowiednią" ten do poniedziałku miał czas na odkupienie win.

[@KrzysztofMMaj]

Dobrze, że nie kazali nosić tonsury

[@mochi4_]

brakuje jeszcze tylko żeby dodali listę oficjalnych fryzur jak w korei polnocnej

[@zuzannanowicka6348]

Reguly jak z Mali 😂

[@Vomitmattie]

Czy to Korea Północna?

[@Z1ela]

Nauczyciele w szkolnictwie to takie kolesiostwo. Z mojego doświadczenia jeżeli coś się w szkole dzieje to dyrektor zrobi wszystko żeby nic z tym nie robić, a jak już się samemu zgłosi do kuratorium to jest się ciąganym przez dyrekcję i koniec końców zmuszanym do zmiany szkoły, a samo kuratorium i tak nic nie zrobi.

[@raciawelli]

Potrzebujemy aktywnych rodziców. Takich którzy zapisując dziecko do szkoły pierwsze co zrobią, to przeczytają statut szkoły i zgłoszą do kuratorium wszystkie nieprawidłowości. Zmiana musi wyjść z dołu, a uczeń i rodzic są na samym dole piramidy. Jeśli rodzice nie będą zaangażowani, jeśli nauczyciele i władze nie poczują presji społecznej do zmian, nic się nie zmieni.

[@KrzysztofMMaj]

Tak!!! Świadomych i rozmawiających z dziećmi, a niezakładających, że dziecko to kłamie, zmyśla, oszukuje i kombinuje. Moi rodzice nigdy, nigdy czegoś takiego nie założyli i dzięki temu wiedziałem, że mogę im ufać i wszystko przekazywać

[@tomiszcze]

Dziękuję za ten materiał. Bardzo merytoryczny i trzymający naprawdę wysoki poziom serii. A poza tym to Twoja odpowiedź z 29:26 sprawiła, że zaśmiałem się na głos XD Jeszcze raz dziękuję ❤

[@KrzysztofMMaj]

To ja dziękuję! staram się, by te odcinki były maksymalnie evergreen, choć algorytm zachęca do czegoś dokładnie odwrotnego (bieżączka i szybkie a dezaktualizujące się równie szybko komentarze do komentarzy).

[@cynamon_real]

w moim starym katolickim gimnazjum/liceum publicznym (z Wielkopolski) nauczyciele i dyrektor doczepiali się do: ,,mocnego" makijażu, farbowania włosów (także szamponetką), używania telefonów (zakaz w gimnazjum i pojedyncze zakazy w liceum), długości spódnic i sukienek, większej ilości kolczyków (nie można było mieć nawet sztucznego), wysokości butów na obcasie. W gimnazjum były mundurki i wtedy było nakazane, żeby ubrania pod nimi były dopasowane do nich kolorystycznie i nie dochodziło do ich świadomości, że ktoś może je prać raz na jakiś czas xD Jeden znajomy z młodszej klasy Z LICEUM dostał opieprz od dyrektora (księdza) za posiadanie ,,fryzury LGBT" xDDD Szkoda, że ,,za moich czasów" w tej szkole nie było jakichś działań przeciwko temu i szkoda, że nadal jeżeli są, to za mało i dzieciaki nadal muszą się z tym męczyć. Śmiesznie, bo czasem mówili, że w tej szkole ,,żyjemy pod kloszem" i nie będziemy mieli tak dobrze na studiach, ale tam mieli gdzieś co ktoś nosi i jak się maluje xD

[@cynamon_real]

a jeszcze jednym z wymogów przyjęcia do szkoły dla chłopców było obcięcie włosów, kiedy mieli długie...

[@anathema2526]

Ah te piękne czasy gimnazjum (krypto)katolickiego, gdzie dziewczynom, które malowały się/miały pofarbowane włosy (nawet na blond/ciemne) fundowane były przechadzki do pedagoga, a jak to nie skutkowało, podczas apelu wywlekano takie na środek holu, gdzie przed CAŁĄ szkołą dyrektor mówił że weźmie z domu golarkę do strzyżenia baranów i sam je na łyso zetnie

[@Pandalka]

u nas mówiło się "ubrać się na apelowo" 🤣🤣🤣🤣🤣 do dziś mam z tego bekę

[@KrzysztofMMaj]

och, kusi by się ponaśmiewać z tych apeli w osobnym odcinku

[@ProLansPl]

@@KrzysztofMMajno to na co czekasz? :3

[@FireJach]

Jak ja nie lubilem apeli. Raz bylo tak gorąco w liceum i jakas baba czepiala sie moich krotkich spodenek to jej powiedzialem wprost: gorąco jest i poszedlem dalej 😎

[@karolinaw.]

@@FireJach u nas nauczycielka nawrzucała koledze, że jest w krótkich spodenkach jako autorytet podając naszego wychowawcę, że jemu też gorąco a nie przychodzi do szkoły w krótkich spodenkach... jaką miałam bekę jak następnego dnia nasz wychowawca popierniczał po szkole w krótkich spodenkach 😆 na szczęście w szkołach, do których chodziłam to był w sumie jedyny incydent odnośnie zwracania uwagi na wygląd, który zapamiętałam, więc musiało nie być źle 😉

[@KicksonAcapulco13-no5rd]

Zapytam od drugiej strony - co w tym złego, by ubierać się schludnie? Ostatecznie to placówka państwowa. W pracy również jest dress-code, a jak się nie podoba…każdy wie, gdzie są drzwi. Tak działa ten świat - po godzinach można być każdym, ale czasem trzeba grać na nieco innych zasadach.

[@agispaaa]

16:17 wspomniałeś o tatuażu. pamiętam w liceum (3 lata temu to chyba było), moja koleżanka zrobiła sobie tatuaż. był to kolorowy napis, który widoczny był jeśli się go szukało, czyli z odległości dalszej niż 3 metry był praktycznie niewidoczny. droga pani dyrektor za każdym razem gdy nas mijała sprawdzała, czy aby napewno koleżanka miała ten tatuaż zasłonięty, bo to nie wypada w szkole mieć tatuaży. mój problem z tym zawsze leżał w kwestii tego, że jakiemuś chłopakowi który miał całe ręce wytatuowane na czarno nigdy nikt nie kazał ich zasłonić - żadnego "załóż kurtkę", żadnego "jeśli tego nie zakryjesz musisz wyjść z tej szkoły". ona miała codzienne inspekcje, jemu nikt nigdy nic nie mówił.

[@DraDraska]

Jestem zdania, że nauczyciele powinni mieć przymusowe przerwy w pracy w zawodzie, np. na pół roku czy rok, żeby pracować gdziekolwiek poza szkołą i zobaczyć, że świat może wyglądać inaczej.

[@Maturas]

W mojej skromnej ocenie z dobre 80% nauczycieli totalnie by nie potrafiło się odnaleźć na współczesnym rynku pracy i nie byłoby w stanie znaleźć sobie pracy płacącej lepiej niż płaca minimalna.

[@nichiko_]

​@@Maturasto be honest... Każda osoba wyrwana ze swojej ścieżki kariery by nie była w stanie, bo takie umiejętności się buduje.

[@Danste1]

Niech idą na budowę, kopać rowy czy jaką kolwiek inną pracę z której się śmieją lub wytykają palcem podczas besztania ucznia że się nie "uczy"

[@mateuszpolkowski5185]

​@@Danste1nauczyciele do Biedronek! Tam by dopiero dostali wycisk...

[@joannamazurkiewicz7351]

@@mateuszpolkowski5185 ej ale w biedronce trzeba być miłym i uprzejmym wobec klienta . Mogliby tego nie przeżyć .

[@Rapture-nv5vj]

Aż przypomniały mi się moje dość-średnie liceum, gdzie wicedyrektorka miała wąty do dziewczyny z mojej klasy, która miała mocny makijaż, zielone włosy i ubierała t-shirty z Sklipknot (a to, że była jedną z lepszych uczennic w klasie i jeszcze byla wolontariuszką w schronisku? Paaaaaaaaanie, co z tego, na pewno składa czarne koty w ofierze). Albo moje dość - patologiczne gimnazjum, gdzie część nauczycieli miała problemy, gdy się pofarbowało włosy szmaponetką, mimo że dyrektorka nie miała z tym problemu (dosłownie, ci sami nauczyciele nie zwracali uwagi na 13-15 letnich dresów, co przynosili noże i trawę do szkoły). Dodatkowo: 12:48 To prawda i nie odnosi się tylko do dziewczyn. Przez 3 lata gimnazjum ponad polowa mojej klasy zwracała się do mnie "pryszczu" bo miałem bardzo ostry i ciężki trądzik, którego ślady mam do dziś na twarzy.

[@KrzysztofMMaj]

Stygmatyzowanie ludzi ze względu na trądzik to jest jakiś koszmar. Zwłaszcza że proces leczenia jest długotrwały i niewdzięczny

[@Rapture-nv5vj]

​@@KrzysztofMMajDokładnie. Ja się nie dziwię, że nastolatki używają makijażu by przykryć to paskudztwo, ale najwyraźniej większość nauczycieli nie pamięta jak to jest być nastolatkiem.

[@user-yp2hf8co7h]

​@@KrzysztofMMaj hejka

[@FRIday2503]

Miałem taką babkę od niemca, która nakazywała uczniom przekładać sobie koszulki na lewą stronę gdy jej coś w nich nie pasowało, np. SZATAŃSKIE zespoły typu Sabaton (xD)

[@KrzysztofMMaj]

Ja pierdziele XD czytam te historie i zdumiewa mnie jedno, tzn kreatywność, jakże źle ukierunkowana, ale jednak mroczna kreatywność tych wszystkich pedagogicznych nieudaczników

[@FRIday2503]

@@KrzysztofMMaj Najzabawniejsza sytuacja związana z tym dziwnym „zwyczajem” germanistyki - znajoma miała liść konopny na koszulce, oczywiście musiała przełożyć koszulkę na lewą stronę. Rzecz w tym, że to nie był żaden nadruk, a liść był wyszyty i dalej go było widać. Dziewczyna więc siedziała sobie dalej z ziółeczkiem na koszulce tylko trochę gorzej wyglądającym. „Piękne“ czasy gimnazjum.

[@21yarpen]

Aż kusiło by kupić koszukę Rammstein i potem powiedzieć że to pomoc naukowa do lekcji.

[@FRIday2503]

@@21yarpen W liceum rzeczywiście na niemieckim ich słuchaliśmy. Inna nauczycielka 🫡

[@LadyRevania]

Sabaton to jeszcze z nazwy może się kojarzyć źle komuś głupiemu... ale połączenie Korna lub Nirvany z satanizmem (ja tak miałam) to już wyższa szkoła jazdy 😆

[@anulflow2056]

U mnie przez całe technikum jak zaczęłam farbować włosy na różne kolory to zawsze były takie głupie gadki typu "A nie szkoda ci włosów?" "A co zrobisz jak ci wypadną?". Nikt się otwarcie nie czepiał o to ani nie próbował naciskać na zaprzestanie tego. Było to jednak denerwujące i wkurzające. Czasem oczywiście było też sugerowanie zwłaszcza na początku jak nauczyciele mnie nie znali, że jak się tak będę wyróżniać to mogą mnie chętniej pytać xD szybko się okazało, że mnie się nie opłaca pytać bo 9/10 razy będę przygotowana i tak bo się dobrze uczyłam. Ale wiadomo trzeba postraszyć tego człowieczka co to jest trochę przed szereg.

[@lilahnemo]

Jak farbowałam włosy w podstawówce (tylko pasemka) to też słyszałam, czy nie boję się, że mi wypadną. A teraz, jak mam widoczne siwe włosy to pytają, dlaczego nie chcę farbować XD Ale taki straszenie przez nauczycieli/ki i wytykanie palcami jest niedopuszczalne!

[@KrzysztofMMaj]

@lilahnemo jako człowiek z licznymi już siwymi włosami, empatyzuję. Szczęśliwie jako quasi blondyn mam je raczej mało widoczne

[@anulflow2056]

@@lilahnemo ja czekam az naturalnie osiwieje bo bardzo mi sie podobaja siwe/biale wlosy. Ale to czepianie sie ze nie farbuje sie siwizny tez jest okropne. Dajmy ludziom nosic sie tak jak im sie podoba i jak czuja sie dobrze.

[@lilahnemo]

@@KrzysztofMMaj u mnie też jeszcze nie odznaczają się tak bardzo, ale majestatycznie błyszczą w słońcu 🌞

[@lilahnemo]

@@anulflow2056 ja też lubię siwe włosy! Dodatkowo, u mnie to genetyczne, mój tata w moim wieku, 27 lat, był już całkiem siwy 😅

[@BaNuj]

fascynuje mnie to że nauczyciele trąbią że nie mają czasu na realizację podstawy programowej, ale mają czas na gwałcenie praw ucznia, ba, podstawowych praw czlowieka ! W jaki sposób ci ludzie przeszli testy pedagogiczne...

[@KrzysztofMMaj]

Otóż nie przeszli. W tym problem.

[@wyslanniknewworldorder9525]

@@KrzysztofMMaj Przechodza "ewolucje wsteczna".

[@yurio4789]

Bullying? nah, podajcie sobie rączki na zgodę. DZIEWCZYNA Z KOLOROWYMI POWIEKAMI?? TO JEST PRAWDZIWY PROBLEM, KTÓRYM TRZEBA SIĘ ZAJĄĆ!

[@monikapiatektheythem4501]

albo jeszcze gorzej... chłopak z kolorowymi powiekami, o zgrozo!

[@biaelitery8460]

Młodzi ludzie dopiero kształtują swoją tożsamość i mogą to wyrażać swoim wyglądem. Smutne jest to, że wygląd jest wykorzystywany do naruszania godności ucznia, do poniżania. A jeszcze smutniejsze to, że uczniowie i ich rodzice nie chcą zgłaszać takich spraw, bo obawiają się zemsty ze strony nauczycieli 😕

[@Muzykatomagia]

Wracam regularnie do Twojej serii i staram się zapamiętać jak najwięcej. Może z tą wiedzą oraz wiedzą z terapii, jeśli będę kiedyś zakładać rodzinę, będę w stanie dać swoim pociechom wsparcie, którego mi zabrakło w szkolnych czasach.

[@KrzysztofMMaj]

Życzę Ci tego z całego serca!!!

[@LucasLuCa]

Hej, jestem na początku filmu i nagle "brawo Łukasz" co ja zrobiłem? 🤣🤣 Oglądam dalej 😉 Pozdrawiam

[@EannieMay]

Ojejku, lekko abstrahując - widziałam ostatnio dyskusję ludzi o ubiorze na egzamin na studiach pod filmikiem jakiejś dziewczyny, która ubrała koszulę i krótką sukienkę. Zachowywali się jakby to była obraza majestatu i mówili, że wcale nie powinna zostać dopuszczona do egzaminu. Strach pomyśleć co ci ludzie by pomyśleli jakby zobaczyli, że na moim śmiesznokierunku (filologia, uw) ludzie przychodzą w dresie xdd

[@KrzysztofMMaj]

Nigdy nie zwracałem uwagi na to, jak przychodzą ludzie do mnie na egzamin, a to głównie dlatego, że egzaminuję od 4 lat zdalnie a kamerki zwykle są wyłączone

[@EannieMay]

No właśnie, jeszcze nie widziałam profesora, który się tym przejmował. A jednak istnieje ten dziwny pomysł, że jest jakieś mistyczne połączenie między długością spódnicy, a ilością posiadanej wiedzy xd

[@Kulei666]

U mnie na psychologii osoba przyszła w spódnicy i koszulce z napisem "co mnie nie zabije to mnie rozpi*rdoli nerwowo!" na egzamin. Nikt nie miał problemu. Tak jak być powinno.

[@justanordinaryaccount9910]

​@@Kulei666 nie, tak być nie powinno. Egzamin to swojego rodzaju uroczystość, którą należy celebrować, również właściwym strojem. Próba podejścia do egzaminu w dresie to przejaw braku szacunku do egzaminatora, przedmiotu i instytucji uniwersytetu i dlatego taka osoba nie powinna być do niego dopuszczona.

[@Kulei666]

@@justanordinaryaccount9910Pfff haha! Zmuszanie mnie do przychodzenia w jakimś śmiesznym stroiku to przejaw braku szacunku do mnie. Nie zamierzam siedzieć w czyichś uroczystych szatach rytualnych bo ma takie widzimisię. Zwłaszcza jak jest więcej niż 22 stopni i muszę siedzieć w krótkich spodenkach i koszulce na ramiączkach żeby odczuwać jakikolwiek komfort. EDIT: A tak poważnie. W tego typu wymysłach (zresztą jak w całym społeczeństwie) ignorowane są potrzeby osób neuroróżnorodnych. Chociażby tekstury danego ubrania albo komfortu związanego z temperaturą. Odczuwany dyskomfort zmysłowy dla osoby autystycznej może być tak niekomfortowy jak naruszenie przestrzeni osobistej.

[@MaciejMLejman]

Widzę, że od 30 lat, kiedy to ja byłem w szkole do dziś się nic nie zmieniło. A edukacja powinna iść za trendem :O)

[@riesabass]

no to idzie za trendem takim, ze do szkoly wystarczy isc i tyle. nic nie uczyc, nic nie wymagac. powoli w ta strone idziemy, bo oczywiscie nawet postulaty Krzysztofa, nawet jak saa w jakis sposob teraz poniekad wprowadzane, to od dupy strony.

[@annagora8696]

Problemu w-f na korytarzu i braku papieru toaletowego też 30 rok z okładem rozwiązać nie mogą. Dobrze, że chociaż Antka wywalili.

[@VTS-lelovsky.]

Nie trzeba wynajdować wehikułu czasu, wystarczy przejść się do polskiej szkoły xD Nie zdziwię się jak za 20 lat będą dalej te same problemy.

[@MaciejMLejman]

@@annagora8696 ooo tak, a potem do dyrektora, bo graliśmy w piłkę na korytarzu. Piękne czasy, słusznie minione

[@riesabass]

@@annagora8696 prawie 20 lat po szkole jestem, a dalej w plecaku nosze troche papiieru toaletowego. tyle mnie szkola nauczyla, jako przygotowanie na niespodziewaane sytuacje w zyciu :D

[@WielkiHapu]

To typowy "power trip" sfrustrowanego nauczycielskiego betonu. Dla nich szczytem pokazania władzy jest zmuszenie i zastraszenie dziecka. Mam syna i córkę, dlatego może podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, ale jakby ktoś obciął włosy/zmusił do zmycia makijażu moje dziecko to nockę spędziłbym w areszcie. Mam alergię na wyżywanie się nad słabszymi, a tym bardziej nad dziećmi.

[@KrzysztofMMaj]

Niestety tak właśnie jest. To efekt asymetrii i cementowania hierarchii

[@NieImieZLosowymiLiczbami]

Cieszę się że ktoś mówi to wszystko w internecie i ludzie to oglądają

[@kitcat848]

Kocham słuchać twoich przemyśleń przy odrabianiu pracy domowej🫶

[@KrzysztofMMaj]

Widzę, że mamy podobną podzielność uwagi! bardzo sobie to chwalę, człowiek może dwa razy szybciej wszystko robić

[@lajla9177]

Czy jeśli makijaż jest noszony i szkoła uznaje to za ubiór, a nie wygląd, to czy każąc go zmyć, nie każe się rozebrać z części ubioru?

[@KrzysztofMMaj]

Uuuuu, dobre Big brain time 🧠

[@zou1507]

Jako osoba, która kończyła biskupiak 6 lat temu, ze statutu pamiętam takie smaczki; - zakaz spódnic dla dziewczyn i spodenek dla chłopców, krótszych niż zasłaniające kolana - regulacja ile i gdzie kolczyków mogą nosić dzieczyny (chyba 3 w uszach) i ich zakaz dla chłopaków, regulacja jaką biżuterię mogą mieć chłopcy - zakaz farbowania włosów na nienaturalne kolory - zakaz ubierania się „wyzywająco” i pokazywania przynależności do subkultur - dziewczęta mogą nosić „lekki” makijaż - zakaz malowania paznokci - zakaz posiadnia (widocznych) tatuaży Nie wiem czy zmienili coś, pewnie nie

[@fiolkowa_]

Za każdym razem gdy słyszę o nauczycielach czepiających się wyglądu uczniów przypomina mi się jak w 7 klasie podstawówki szkoła nie mogła wyciągnąć wobec mnie żadnych konsekwencji za czerwone włosy, bo piankę koloryzującą dostałam te dwa miesiące wcześniej podczas zakończenia roku od nauczycielki matematyki (większa satysfakcja, że kolor wypłukał się dopiero w okolicach maja/czerwca następnego roku) Mina jakże kochanej pani dyrektor była bezcenna

[@Dragon_Lama]

Krzysztof, jak zwykle świetny materiał. Pamiętam, jak w technikum (szkoła wymagała noszenia marynarki), do którego chodziłem, jeden z nauczycieli zabierał uczniom legitymacje szkolne, jak zauważył, że ktoś założył bluzę z kapturem pod marynarkę 😂

[@parchemiarz]

Elektryk? xd

[@Dragon_Lama]

Dokładnie, to już 10 lat odkąd opuściłem mury tej zacnej placówki 😅

[@TheKeef98]

Z tym jest jak z mobbingiem - większość osób tego nie zgłosi, co nie oznacza, że mobbingu nie ma. Podobnie jest zresztą z gwałtami, wszyscy prawacy pierdolą, że ich w Polsce nie ma, bo nie są zgłaszane, z kolei wiele wskazuje na to, że przemoc seksualna wobec kobiet jest bardzo powszechna, tylko ofiary ze strachu, niewiedzy, kolejnej traumy i tak dalej jej nie zgłaszają.

[@KrzysztofMMaj]

Tak i po stokroć tak. Mamy w Polsce potężny problem ze zgłaszalnością przestępstw i nadużyć, stąd takie rozbieżności między statystykami a wyrokami sądów w przedmiotowych sprawach

[@kabuuj3400]

Mam prawicowe poglądy i uważam, że jest problem z niezglaszaniem gwałtów, z tym że policja nie traktuje zgloszen poważnie. Dodatkowo kary dla gwalcicieli są zbyt małe, to niedopuszczalne by minimalna kara za coś takiego nie była dwucyfrowa bez zawieszenia

[@schuberto5314]

Kocham jak u mnie w szkole ( 3 miejsce w rankingu perspektywy dla Warszawy, czyli PRESTIŻ) rok w rok w czerwcu i maju, gdy upały stają się nie do zniesienia, dzielni nauczyciele ruszają na tyradę przeciwko wszystkim dziewczynom, które mają odsłonięte ramiona i pępki, BO ROZPRASZAJĄ CHŁOPCÓW. No po prostu xD

[@KrzysztofMMaj]

Zawsze powtarzam, że to jedno zdanie wywołuje więcej szkód niż jakiekolwiek inne w podtrzymywaniu językowej kultury gwałtu (tak, źle to brzmi, i dobrze: ma tak brzmieć, bo uświadamia konsekwencje takich szkodliwych uwag)

[@Rapture-nv5vj]

Jak ja nienawidzę takich tekstów. Bo się sprowadza chłopaków do jakiś zwierząt, które będą na tyle rozproszone widokiem "samicy", że nie będą myśleć o niczym innym ale o "morence". Dodatkowo, zgadzam się z Krzysztofem, to jest część językowej kultury gwałtu, bo jeśli broń boże coś by się stało, to można powiedzieć: No co? Przecież śmiała pokazać pępek, oczywiście że go prowokowała 🙄🙄🙄

[@schuberto5314]

Dokładnie. Wystarczy że ubierasz się jak chcesz i od razu wina leży po twojej stronie.

[@Exkajer]

Swoją drogą, dużo tych fetyszystów pępka musi być.

[@MrTangerine666]

Na wstępie powiem, że nie, nie jestem za tym, żeby ludziom ograniczać ekspresję czy ganiać za odsłonięte ramiona. ALE. Przecież ta granica raczej gdzieś JEST tego, co można odsłaniać. Gdyby ktoś przyszedł w bieliźnie albo kostiumie kąpielowym, to raczej nie byłoby to akceptowalne nawet przez liberalne w kwestii ubioru osoby. Więc to jest raczej kwestia tego, gdzie wyznaczymy granicę, a nie, że w ogóle nie można ingerować, bo ktoś za dużo odsłonił. Ja bym nie chciała, żeby mój kolega czy koleżanka z ławki siedzieli w majtkach albo w samym staniku i nie ma to nic wspólnego z tym, że nie umiałabym się kontrolować na ich widok. Pewnie gdybym się wychowała w kulturze, w której ludzie non stop chodzą w bieliźnie to nie robiłoby to na mnie wrażenia. Pewnie gdybym się wychowała w kulturze, w której ludzie chodzą nago, to nawet cała klasa gołych osób by mi nie przeszkadzała - no ale to nie jest nasza europejska kultura. Zwracam uwagę, żeby zrozumieć, z czego to wynika, bo tutaj w komentarzach jest jakaś nieznośna atmosfera wyższości nad zacofanym motłochem, który ma problem z bluzką na ramiączka. Dla mnie to logiczne, że jeśli moja granica to bycie w staniku, to kogoś może być w bluzce odsłaniającej pępek, a kogoś innego w bluzce na ramiączka. Oczywiście idąc tym tropem możemy dojść do nauczyciela, który kazałby uczniom nosić burki, co też jest absurdalne - te normy się zawsze kształtują gdzieś pośrodku tego, co ludzie uważają za akceptowalne. W związku z czym nie rozumiem oburzenia o oburzenie o odsłanianie pępka. Uzasadnianie tego rozpraszaniem chłopców to już inny problem i tutaj się w 100% zgadzam, że to poniżające i dla chłopców i dla dziewczyn.

[@cattsythekitty]

Ja do dziś pamiętam, jak dyrektorka mojego gimnazjum prawie traciła oddech z oburzenia krzycząc przez radiowęzeł, że dziewczynki się nie powinny malować do szkoły, bo "nie jesteśmy choinkami wielkanocnymi" xDDDD PS. Szacun za ten wink przy pewnym słowie 😉💪

[@blutka]

Dyrektor LO (Kraków, oczywiście) mojego dziecka na pierwszym zebraniu opowiadał o ubraniach i spódniczkach nastolatek (że za krótkie nie wolno, czułam cringe okrutny, kiedy mężczyzna w średnim wieku mówił o ciałach dziewcząt) i że krótkich spodni nie wolno nosić nikomu, niezależnie od pogody. Nie wiem, czy tę bzdurę wpisali do statutu, pewnie tak, ale co roku przysyła teraz na librusie przypomnienie. Ma też fetysz "stroju galowego" na każdą uroczystość, choćby nie wiem, jak głupią i potem wypisuje pochwalne peany na fejsie szkoły, jak to pięknie i godnie się młodzież (pod przymusem) ubrała na jakiś dzień papryki, czy innego górnika. Tłumaczenie tego jest niedorzeczne, bo w stylu "żeby potem wiedzieli, że czasem trzeba się ubrać odpowiednio", jakby bez granatowej spódnicy w LO nie dali radę ogarnąć w dorosłym życiu, że na pogrzeb nie zakładamy czapki z dzwoneczkami. Aż chciałam mu odpowiedzieć (ale dziecko mi zabroniło, bo nie chciało kłopotów), że w operze wiedeńskiej na bilecie miałam napisane kiedyś, że wymagają "black tie" tylko na premiery, a poza tym że dostęp do kultury jest ważniejszy, niż strój. Przykłady mogłabym mnożyć, ale nie pomnożyłam, bo musimy dotrwać do matury.

[@zuzannanowicka6348]

W niektorych przypadkach, czapka z dzwoneczkami jest na pogrzeb jak najbardziej w porzadku ❤

[@zuzannanowicka6348]

W niektorych przypadkach, czapka z dzwoneczkami jest jak najbardziej ok, nawet na pogrzebie ❤

[@jorgiverdas531]

Do dziś pamiętam słowa dyrektora mojego gimnazjum, który podczas jednego z apeli, które odbywały się co miesiąc. Dorosły facet podszedł do jednej z dziewczyn z mojej klasy spojrzał na nią oczywiście z pogardą i rzucił komentarzem, że skoro ma tak wyrysowane brwi to z geometrią nie ma pewnie problemu. Miałam wtedy czternaście lat i już w głowie myśl, że to nie jest w porządku. I z wiekiem dostrzegam coraz więcej patologii jakie miały miejsce w tej placówce.

[@KrzysztofMMaj]

Tak, było to ewidentnie nie w porządku. Swoją drogą to znamienne, że my w takich sytuacjach WIEMY, że coś jest nie tak.

[@arietroswell5065]

Ta izolowane przypadki, sama pamiętam jak w czasach gimnazjum jeszcze czyli jakiś 2012 albo 2014 nauczycielki przynosiły płyn do zmywania makijażu i kiedy zauważyły że ktoś jest pomalowany to kazały mu to przy innych wycierać, wstawiały nagany za pomalowane paznokcie, robiły dramy o pofarbowane włosy a do mnie się doczepiły kiedy przyszłam w zbyt krótkich spodenkach bo było lato i było gorąco (to były normalne szorty, zasłaniały mi cały tyłek), nic się nie zmieniło od tego czasu widzę i jeszcze te wymówki "szkoła to nie jest pokaz mody". Dobrze, że zaczyna się o tym mówić głośno.

[@KrzysztofMMaj]

Ja pierdole właśnie dlatego zawsze wychodzę z założenia, że jak jakieś patologie edukacyjne opisze raz na ruski rok prasa, to MUSI być go czubek góry lodowej. I niestety, co pięknie pokazują takie komentarze, tak jest.

[@aavaron]

sytuacja z mojego technikum: jakoś na początku września gdy było jeszcze ciepło, moja znajoma miała bluzkę z odkrytymi ramionami (nie znam się, ale chyba nazywa się taki krój hiszpanką), wicedyrektorka (śmiało można wyobrazić ją sobie jako polską Umbridge, bo nawet identycznie się ubierała) złapała ją na sali gimnastycznej gdy wychodziliśmy po wf i powiedziała "że tak to może się ubierać pod latarnię". na szczęście dyrektor stanął po naszej stronie, ale oczywiście nie została zwolniona.

[@KrzysztofMMaj]

Obrzydliwa uwaga, nie do pojęcia jest dla mnie, że nie skończyła się przynajmniej komisją dyscyplinarną (na uczelni tak się dzieje)

[@aavaron]

@@KrzysztofMMaj to dlaczego nikt jej nigdy nie wywalił to jest jedna wielka zagadka, bo było z nią zdecydowanie więcej problemów za równo ze strony uczniów jak i innych nauczycieli, pozostaje mi mieć nadzieję, że już odeszła na emeryturę

[@Catia333]

Współczuje tym dziewczynom… u mnie czepiali się jedynie o paznokcie i doklejane rzęsy lub np za krótkie spodenki lub zbyt duży dekolt. Ale ja przychodziłam wymalowana jak emo i nikt nic nie mówił - jedynie dyrektorka robiła mi wojnę o kolczyk w nosie. ( ale przegrała >

[@KrzysztofMMaj]

Więcej takich zwycięstw, goood, gooooood!

[@Catia333]

@@KrzysztofMMaj żeby było takich więcej trzeba przede wszystkim walczyć o swoje prawa. Moje zwycięstwo to była moja odwaga, moja stanowczość i zaangażowanie w sprawę rodziców. Mama musiała podpisać specjalne pismo, że odpowiada za moje zdrowie i pozwala na kolczyk.

[@samorost.y]

Miałam 13 lat i mocny makijaż. Usłyszałam od nauczycieli geografii, że wyglądam ,,jak dziwka". Do dziś zastanawiam się co musi mieć w głowie starsza kobieta która widząc dziecko myśli o pracy seksualnej i zamiast złapać się na tak obrzydliwej myśli i zgasić w zarodku, mówi to. Powiedziała to patrząc mi w oczy, na lekcji, przy klasie. Miałam 13 LAT i mocny makijaż.

[@samorost.y]

W wieku lat 15, w liceum, usłyszałam od polonistki że krótkie naszyjniki w stylu choker noszą kobiety "niskich obyczajów" a im krótszy łańcuszek tym ,,dłuższe gardło u prostytutki" to samo zdanie wygłosiła o bransoletkach na nodze, niestety tu nie miała już teorii o ich znaczeniu...szkoda. I znów moje pytanie, dlaczego dorosła kobieta ma takie skojarzenia w kontekście dziecka?

[@KrzysztofMMaj]

S Ł U C H A M

[@LombaX163]

Nauczyciele zachowują się pod tym względem jak święte krowy- zwłaszcza na wsiach i w mniejzych miejscowościach, głównie dlatego, że tam rodzice ich w tym popierają i dodtkowo represjonują swoję "pociechy", mówiąc im, że na takie traktowanie same sobie zasłużyły, w wyniku czego takie dzieciaki zostają z tym tematem całkowicie KURWA same. Wiem, bo sam chodziłem do takich szkół w małych miejscowościach położonych w powiecie słynącym z jabłek. Mnie to co prawda osobiście nie spotkało, ale to chyba tylko dlatego, że mój image nie był zbyt kontrowersyjny dla wierchuszki pedagogicznej, jednak sam widziałem jak "poprawiali wygląd" uczniów, którzy im się nie podobali, na sposoby, o które mówiłeś w przytoczonych przykładacha dyrekcja i rodzice, to jakby mogli to by ich odznaczyli. Liberalne media przez ostatnie lata jeździły po Czarnku, ale gdzie one były, gdy gorszy terror niż ten, który przypisywali PISowskiej drformie, panował w najlepsze w takich miejscowościach jak moja, jakby to był pieprzony ZSRR? Dzięki za Twoją yotuberską działalność, a zwłaszcza za tę serię. Miło wiedzieć, że ktoś tutaj naprawdę stoi po stronie tych tych bezbronnych, o których prawa nikt się nie upomina- nawet ich rodzice.

[@zuzannanowicka6348]

Tez mnie ciekawi gdzie byli ci ludzie wczesniej - te problemy nie istnieja od dzisiaj, one istnieja od zawsze. Czarnkowi chyba dalabym wrecz medal za naglosnienie calej sprawy i przyspieszony proces ateizacji Polski

[@annagyros4140]

Tymczasem moja nauczycielka która kazałam nam się ubrać elegancko i to oceniała :// kocham szkołę

[@Przem02145]

Chyba wszyscy tak mieli. Przez całą podstawówkę nazbierałem chyba 20 jedynek za brak stroju na uroczystościach szkolnych

[@annagyros4140]

@@Przem02145 dużo jeszcze z tym się nie spotkałam aby jakiś nauczyciel postawił za to uwage....ja niedawno dostałam swoją pierwszą za nie podchodzenie do poprawy sprawdzianu

[@silverdog5283]

U mnie w szkole dyrektorka na lekcji nazwała dziewczynę dziwką (tylko używając innego słowa) ponieważ była pomalowana 3 LO Kalisz

[@jellySnob]

I dlatego drodzy państwo chodzi się do ostrowskich szkół

[@LadyRevania]

Ta nauczycielka powinna zostać dyscyplinarnie wydalona z pracy i mieć zakaz wykonywania zawodu, przecież obcięcie włosów uczniowi bez jego zgody to przemoc 😡. Nauczyciel NIE POWINIEN MIEĆ PRAWA nawet dotknąć ucznia bez uzasadnionego powodu!!!

[@KrzysztofMMaj]

Absolutnie. To, że nie została zawieszona bodaj, nie mieści mi się w głowie. A to nie jest jedyny taki przypadek, w komentarzach doszły DWA KOLEJNE i za każdym razem jest to siłowe ucinanie włosów

[@LadyRevania]

@@KrzysztofMMaj niech tacy nauczyciele cieszą się, że nie mam dzieci, bo gdyby ktoś zrobił coś takiego mojemu dziecku to nakręciłabym aferę jeszcze gorszą, niż ten przypadek (a jestem do tego zdolna, bo już w latach 00 buntowałam całą klasę przeciwko lekcjom religii i miałam w liceum różowe włosy i piercing 😂). Już samo słuchanie o takim zachowaniu porządnie mnie wkurwia.

[@marcin7054]

Kruk krukowi oka nie wykole.

[@kakstros]

Kiedyś było jakoś fajniej. Do szkoły chodziłam w latach 1986-1995 sp. W 8 klasie pomalowałam pierwszy raz włosy. nikt nie zauwazył. W technikum w latach 1995-2000 palilismy papierosy na terenie szkoły, włosy rozjasniałam i nosiłam makijaż w tym czarne kreski. Nikt nie widział. Wspólczuję wspólczesanej młodzieży tego co muszą przechodzić z dziś. Warto przypomnieć emerytowanym, że kiedyś nie widzieli, a młodym, że nie widziano u nich.

[@KrzysztofMMaj]

Tak. W podstawówce jeszcze pamiętam, że było naprawdę lajtowo. Problemy zaczynały się w gimnazjum, do którego chodziłem coś na początku lat 2000. Wtedy za Giertycha zaczęły się jazdy po uczniach

[@blutka]

Tak, ale i tak przyjdą nauczyciele i powiedzą "aaaa zaaa moooiiiich czaaasów to wszyscy chodzili z różańcem i w habicie", zapominając, że na legalu w LO były kiedyś palarnie dla uczniów i nauczycieli (tak, w moim też) i tym podobne bezeceństwa. :D

[@kakstros]

@@KrzysztofMMaj jestem starsza i nie załapałam się na gimnazjum. Gdy je wprowadzono byłam dawno dorosła. Ogólnie przerypane maloaty miały i do dziś mają. Wiem coś o tym zaliczam się do matek walczących. Z tego powodu w połowie 3 sp. musiałam syna ewakuować do ed. Powinnam wcześniej sprawy ruszyć, ale mlody ukrywał. Nauczycielka świetnie się maskowała mimo, że dosłownie na ręce patrzyłam. Humory syna brałam za nieprozymienia z kolegami. Finalnie jak otworzyłam szambo tak zmanipulowała klasę, że dziecko z lubianego kolegi zostało zaszczute. Z dnia na dzień zmieniłam szkołę. Starszy dokończył klasę i reż przeszedł na ed. Dziś staram pomagać pokrzywdzonym i widzę, że wiele osób odpuszcza tylko nieliczni doprowadzają do ukarania szkoły czy nauczyciela. I to są sprawy dotyczące ich dziecka nie funkcjonowania szkoły. Pytają tylko czy to normalne i olewają. Moje dziecko ucierpiało właśnie między innymi za uczenie szkoły przestrzegania prawa. Strach przed dyscyplinarką był motorem do znęcania.

[@kakstros]

@@blutka tak było. Od 1 klasy technikum 😂. Kazali tak palić by nas nie widziano. Ogólnie wyganiali poza teren szkoły podstawowej kasztan lub na murek starego młyna. Teraz to nie do pomyślenia bybuczen palec za drzwi wystawił, a co dopiero za bramę! Wszystko zamknięte na klucz, bo uciekną! 🙄. Jak opowiadamy jak to było za naszych czasów to dzieci są w szoku, że można było na boisko wyjść i nikt nas nie pilnował. Zerwać się z lekcji i nikt nie stał w drzwiach. Palić w wieku 16 lat koło terenu szkoły i nikt nie dawal punktów iuemnych, uwag. I wjgole librus czy Vulcan to smycz, bo zaraz wiemy wszystko. My mieliśmy lepiej, bo dziadkowie nie wiedzieli i można było skłamać czy wagarować. Chociaż ja jestem tają matka uważająca, że uczeń bez 1 czy wagarów to nie uczeń. Nigdy problemu nie robiłam.

[@VTS-lelovsky.]

Ogólnie doceniam delikatne stonowanie tych ostatnich odcinków. Mam wrażenie, że jest mniej ofensywnie, niż czasami bywało, a przekaz równie trafny. No chyba, że to zabieg niecelowy. W obu wypadkach szanuję. Pozdrawiam!

[@amelka3096]

swietokrzyskie macha (mlodziezowy sejmik!!)

[@Farathriel]

Mieliśmy w liceum podobny problem. Poza makijażem i pomalowanymi paznokciami, obrywało się też koszulkom z zespołami muzycznymi. Teraz z perspektywy czasu jako już stary metal żałuję, naprawdę żałuję, że na żądanie "zniknięcia" tej czy innej durnej koszulki z lekcji, po prostu jej bezczelnie nie zdjąłem, okazując triumfalnie gołą klatę. Wprawdzie miałbym po tym przerąbane u dyrektora, ale przynajmniej byłby ubaw po pachy na okrągłe trzy lata szkoły.

[@joannaporebska5240]

W filmie zabrakło mi wspomnienia o stroju na maturę. EGZAMI. DOJRZAŁOŚCI wymaga przecież od uczniów DOJRZAŁEGO STROJU, który często jest niewygodny i niedostosowany do pogody (bo pocenie się w garniaku przy pisaniu egzaminu w nagrzanej sali gimnastycznej to super sprawa). Prawie nie dotargałam się na maturę, bo musiałam iść trzy kilometry w butach, które zdarły mi kostki, pięty i palce XD, bo jak to tak W TRAMPKACH. Ból był taki, że na sali podczas pisania polskiego miałam zdjęte te buty i stresowałam się żeby nie pobrudzić krwią podłogi XDD. Odnoszę też wrażenie, że ten strój jeszcze bardziej potęguje stres uczniów, ponieważ jeszcze dodatkowo poszerza taką otoczkę "nAjwAŻniejszegO EgzAmINU żYCia"

[@KrzysztofMMaj]

To też dlatego, że chciałem uniknąć konfuzji strój =/= wygląd. O G A L O W Y C H strojach i całym szkolnym posowieckim ceremoniale to będę wypowiadać się kiedy indziej