A więc słowo ciałem się stało! Zgodnie z zapowiedzią sprzed kilku dni, Gwiazdy Dynowa wydały nową, świeżą rzecz, która mnie osobiście zachwyca. Słuchając i oglądając nową sztukę utwierdzam się w przekonaniu, że tym nagrywkom naprawdę bardzo blisko jest do małolatów bujających się na przedmieściach Stanów. Ten sam leniwy, oniryczny (?) vibe. Chłopaki robią swoje, z nikim się nie ścigają, gonią za marzeniami i pokazują, że nawet w takiej miejscowości jak Dynów (niewiele ponad 6 tysięcy mieszkańców!) mieszkają i tworzą dzieciaki, które nie boją się być sobą. Autentyczność Panowie to Wasz wielki atut. Czekam na więcej i mocno trzymam kciuki za realizację Waszych planów!