The History of the 901 and Bose

[@szymonkrazynski4958]

Wielkie dzięki za bardzo ciekawy odcinek. Historia firmy Bose bardzo interesująca. Jakieś 20 lat temu miałem samochód z audio z tej firmy, jeżeli dobrze pamiętam 16 głośników. Jak na samochód brzmiało to naprawdę dobrze, no bo nie można się oszukiwać, praw fizyki nie da się zbyt mocno zmienić. Ale nigdy wcześniej ani później nie miałem tak dobrego audio w samochodzie. Zestaw 901 niesamowicie dziwny i jednocześnie ciekawy. Bardzo interesująca koncepcja z odbiciem dźwięku od ścian. Z drugiej strony głośniki szerokopasmowe - pytanie jakie mają pasmo? Patrząc na wymiary może bas jeszcze daje radę bo ich sporo, ale wysokie tony to pewnie maks 8kHz, a może mniej. Szkoda, że zabrakło porządnego odsłuchu, nawet z muzyką dozwoloną na kanale. Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki.

[@Trafo888]

No i super. Podoba mi się prezentowanie sprzętu zachodniego na Pana kanale. Z tego co wiem firma Bose była kontrowersyjna dla wielu słuchaczy ze względu na stawianie na neutralność brzmienia. Jak ktoś w tamtych czasach szukał rozrywkowych kolumn dających kopa to musiał być zawiedziony. Koncepcja montażu głośników szerokopasmowych w obudowach pozbawionych zwrotnicy do dzisiaj jest żywa wśród DIY. Gra to po prostu inaczej.

[@robertgogol289]

Świetna merytoryka i idealne tempo narracji. Dziękuję :D

[@niewierna22]

Wykorzystanie na podstawy kolumn elementów od stołków barowych pokazuje tylko jak bardzo zmienił się świat. Dawno temu (lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku) wykonałem podobne podstawy bardzo solidne. Wtedy w Polsce stołki barowe mało kto widział na oczy ale za to felg od samochodów i drążków kierowniczych było pod dostatkiem. Do tego dostęp do tokarki i jakoś mizerię zakupową tamtych lat dało się zastąpić własną inwencją.

[@Sławomir-c2v]

Wstyd się przyznać ,ale nawet nie słyszałem o tej firmie . Ciekawa konstrukcja . Dziękuje

[@MirekWalus]

Jak b. elokwentnie pokazał autor, za konceptem tych kolumn stała solidna nauka. Motto firmy było 'lepszy dźwięk dzięki nauce' czy jakoś tak i nie było to oszustwo reklamowe. Audio zwykle ocenia się na podstawie indywidualnych preferencji, także muzycznych. I na zasadzie porównań. To podstawa wszystkich art. w prasie hobbystycznej czy branżowej, pełnej wykresów i wzorów. Tak więc porównując, to spróbujmy skojarzyć jak wtedy, 50+ lat temu wyglądała scena /oferta polskich zestawów dźwiękowych... No właśnie. Czy nawet światowa... I dodamjmy, że te kolumny to prawdopodobnie unikat globalny pod jednym względem: najdłużej na świecie produkowanego produktu audio w/g jednego projektu, przez jedną firmę. Oraz, że bezsprzecznie udanego produktu - jeśli w sprzedaży przez pół wieku a przecież nie był tani, w ofercie z ostatnich lat sprzedaży detalicznej coś w granicach 1500 USD/parę. I często jakościowo porównywane z kolumnami za wielokrotność tej sumy. I jeszcze inna ciekawostka: moc którą bez zniszczeń mogą podobno zagrać to 20 - 450 W! Nie wiem jak mierzone ale ta druga liczba zaskakuje a przenoszone pasmo to 20 Hz - 20 kHz z najlepszym dymamicznym brzemieniem pomiędzy 50 Hz a 15 kHz. I im wyższe dźwięki, tym bardziej ważny jest ten jeden głośnik skierowany w stronę słuchacza, bo tony wysokie są kierunkowe... Jest to konstrukcja zamknięta bez bass - refleksu, który jest realizowany odbiciem od ścian... A więc ich wersja koncertowa '802' jest inna, choć wygląda b. podobnie.

[@MirekWalus]

Dodałbym jeszcze, że Pan Bose zapisał firmę swojej Alma Matter i to MIT jest teraz głównym udziałowcem Bose. A więc nie tylko geniusz ale i wielki filantrop. ORAZ: Wspaniałe przedstwienie zagadnienienia i nietypowego dzisiaj zestawu, a i znacznie bardziej nietypowego w Polsce, przez cały okres ich produkcji, 'kraju za żelazną kurtną'. Jeśli coś technicznego sprzed pół wieku gra dzisiaj w sposób aż tak zachwycający (po intensywnym remoncie, ale głównie kosmetycznym + techniczne istotna wymiana elektrolitów w EQ) - to znaczy, że był to dobry produkt z czasów, kiedy nie księgowi i ich dyrektorzy decydowali a inżynierowie. Dzisiejsze produkty mają się zestarzeć w jeden czy dwa sezony i być nienaprawialne a nadruki jaki to rodzaj plastiku, ułatwiać jakoby recykling. Tymczasem jeśli coś z powodzeniem służy 3-em pokoleniom, to chyba to właśnie jest ekologiczne a nie sterta plastiku made in China, który najpierw przepływa morza i oceany a potem jest do nich wrzucany... I to nie jest bynajmniej wina Panów Czajników. Bo profity okazały się dla księgowych i akcjonariuszy za małe i wtedy zaczęła się Azja. A teraz mamy to co mamy i 'biały człowiek' ma żal do Azjaty, że u niego w Ameryce czy UE nie ma już fabryk ani głośników ani samochodów, ani zegarków ani telefoników itd. Salut dla autora! Pan Waldemar jest właśnie przedstawicielem gatunku geniuszy z pasją, o których wspomina. Gdyby taki program zrobiła Wielka Telewizja Państwowa, kosztowałby majątek. Gdyby te kolumny zostały oddane do 'fachowego zakładu' (czyt. działąjącego na zasadach profitów, odprowadzania ZUSu i satysfakcjonoiwania smutnych pań i z księgowości i z Urzędu Sakarbowego, żeby zrobić robotę jaką tu wykonał Pan Waldemar - byłoby nieopłacalnie... . Technicznie, 'w trzech słowach' o '901'-kach: 1. tylko serie I i II tych kolumn (te tutaj to właśnie 'II', te pokazane na okładce płyty demonetracyjnej to 'I'), były 'wieczne'. Tzn n.p. nie było tam wszechobecnego dzisiaj we wszystkim plastiku (nie licząc izolacji przewodów) ani nie rozpadały się im zawieszenia membran. Co znaczy, że z dobrego starego, poszli w nowsze gorsze, czyli tak jak wszyscy - postarzyli własną technikę. Serie III-VII, choć technicznie b. podobne, w 99% ofert tych na rynku ogłoszeniowo - aukcyjnym wymagają wymiany gumek membran. Co x 18 jest już niemałym wyzwaniem. 2. Niechęć do nich, wynika z konieczności ich precyzyjnego ustawienia, odsuniętych od rogów oraz stosowania dedykowanego EQ, bez tego graja beznadziejnie. Była też opcja haków i zawieszenie na łańcuchach z sufitu. 3. Oryginale stojaki tzw 'trumpets' (trąbki) to ich ewidentna wada, bo są o wiele za mało stabilne, chyba, żeby przykręcić je do podłogi. Ale... Jeśli trafimy okazyjnie zestaw '901' z nimi, to brać i nie marudzić, bo na serwisach aukcyjnych za same te 'trąbkowe' podstawki ludzie wołąją kompletnie zwariowane ceny życzeniowe. Więcej niż za kolumny! Oczywiście wołać a dostać to dwie różne bajki, ale kompletnie nie rozumiem na czym polega ten fenomen. Była też wersja podstawek do '901' z wbudowanymi EQ i wzamacniaczami. Rzadkość a więc drogo.

[@ilovegooogle5073]

Dla porównania: kiedy jeszcze były Niemcy West i East w tej pierwszej części, w Herford w 1978r. powstała firma T+A Elektroakustik GmbH & Co. KG. Ich dzisiaj dwa flagowe zestawy kolumn również używają wielu małych głośników szerokopasmowych + większych basowych membran z boków tych kolumn. Ale bez efektu odbijania od tylnych ścian pomieszczenia jak Bose '901'. Bardziej przystępny cenowo Model S 530 to tylko 40 tys. Euro a S 540 to aby 'drobne' 10 tys. więcej. Cena za parę a więc nieomal okazja. (Do rozwodu). A więc wszystko jest relatywne. '901' w cenie ~1500+ USD /para z oryginalnym E-Q, z ostatnich lat produkcji były produktem dla symbolicznych Johna i Kate Smith. A więc masowym 'made in USA (lub Canada). 1500 USD to wtedy był miesięczny czysz za 2 pokojowe mieszkanie w przeciętnej okolicy New Jersey z dostępnem do pociągu na Manhattan, gdzie zarabia się więcej niż 1500/tydz... Lub czynsz za cały dom z garażem ale n.p. w Kansas czy Oklahomie. Czy dzisiaj można '901' doczepić nobilitującą tabliczkę 'kultowe'? Biorąc pod uwagę ich długą historię i że ciągle ktoś nimi handluje, a nie wywala po prostu do śmietnika jak mikrofalkę czy telewizor sprzed 10 lat - chyba tak. Głównymi przeszkodami w sprzedaży i zakupie ich to 1. waga: ok 20 kg za każdą szt. 2. Do tego konieczność serwisowania E-Q z wymianą kondensatorów, co autor tutaj pokazał. A więc licząc transport na terenie USA i 3. serwis z często też konieczną wymianą 18tu zawieszeń głośników, jeśli musimy za to zapłacić fachowcowi - cenowo dochodzimy właśnie do tamtych kilkunastu stówek jak kiedyś. Stąd podaż jest duża a popyt umiarkowany. Czyli cenie przeciętnego ale ładnie grającego nowego 'kina domowego', nawet a telewizorem rzędu 65 cali włącznie.

[@WOJTAS7171]

Witam Miałem do czynienia z firmą Bose za sprawą kiedyś posiadanego Opla Omegi (GM) i w tylnej części na półce za zagłówkami były zamontowane dwa głośniki tej firmy. Z kolei wzorniczo, ale znacznie/zdecydowanie mniejsze głośniki od tych "901" były Panasonic od/do kina domowego. Fajny i ciekawy odcinek ;) Pozdrawiam serdecznie realizatora odcinka i darczyńcę :)

[@Kosa323]

Cieszę się z powrotu i życzę miliona subów

[@anatolbaskak]

tak, to podłączenie korektora wydaje się błędne. dzięki za ciekawy materiał, zawsze mnie ciekawiły te kolumny

[@andrzejgrzybowski4794]

też myślę, że podłączenie korektora jest błędne. Przecież przy tym podłączeniu (jeszcze przed korekcją RIAA) w dźwięku nie ma basu a za to jest za dużo góry ...... Sygnał powinien być przywrócony do stanu pierwotnego (po korekcji RIAA) i dopiero puszczony w korektor Bose .......

[@MrMarek41]

No i zainspirował mnie Pan. Mam duże zestawy i podstawki barowe, to to czego potrzebuję Proszę pozdrowić Pana Walusia . Pomysł zaiste przedni . Zestawy Bose są zupełnie inne, niż to , do czego jesteśmy przyzwyczajeni. I może dlatego wzbudzają, tyle kontrowersji. Jednak człowiek, który je zbudował, wiedział co robi i ma mój szacunek , za podążanie zupełnie inną drogą , jak reszta . Dodam na koniec, że korektor Bose musi być za przedwzmacniaczem gramofonowym. Inaczej zaburza cały sygnał . Musi Pan sobie z tym problemem , jakoś poradzić . Życzę powodzenia i przesyłam podziękowania, za bardzo ciekawy odcinek .

[@MirekWalus]

Dzięki za pozdrowienia i nawzajem. Abyśmy zdrowi byli i słuchali Muzy jak najdłużej. Te dedykowane zestawom '901' korektory graficzne Bose są zasadniczo wymienne pomiędzy seriami zestawów. Różnią się, ale mają wspólna cechę: korekcja jest dosyć ekstremalna w sensie pobijania wysokich i basów. Nie pamiętam wartości ale przeciętny aktywny E-Q dowolnej marki to 8-10 dB/oktawę. W tym przypadku podejrzewam podwojenie tych wartości.

[@MrMarek41]

@@MirekWalus Dziękuję za odpowiedz. Miałem na myśli fakt, że korektor przed przedwzmacniaczem gramofonowym , zaburza krzywą korekcji przedwzmacniacza i wtedy do korektora 901 dochodzi już zniekształcony sygnał. Stąd taki dziwny efekt końcowy .Gdy kolejność będzie prawidłowa, to wtedy nic nie powinno się różnić w sygnale z CD i gramofonu . I na koniec , chciałem podziękować za relacje z ostatnich niestety pokazów lotniczych w Reno .

[@MirekWalus]

@@MrMarek41 100% zgody w temacie audio. Co do Reno to ja też dziekuję za uwagę a szczególnie za zaangażowanie Pana Waldka, w raczej nowy dla niego temat a więc musiał zapewne włożyć niemało energii i ogarnął jak zwykle profesjonalnie. Te wyścigi mają kontynuację, tzn w 2025 jesienią ma być ich 1sza edycja w Nowym Meksyku, więc wybieramy się tam małą ekipą. To tam gdzie jakoby lądował UFO (w pobliżu słynnej Area 51) i zobaczymy czy Wyścigi też będą jak UFO, którego ktoś widział a inni wierzą (lub nie). W tematach lotniczych to jest taki kanał na Y-T pewnego Szweda, (pilota liniowego) p/t Mentour Pilot, gdzie autor w niedawnym odcinku wyjawia jak powstają jego programy: Otóż aż KILKA fachowych OSÓB z całego świata to robi dla niego i... każda minuta programu to godzina ich pracy... Dlatego to, że Pan Waldek daje tu radę co 3 tyg. pracując jednocześnie zawodowo to jest Mistrzostwo!

[@MrMarek41]

@@MirekWalus Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedz.

[@miosz_9184]

Jak będzie miał Pan możliwość to polecam przetestować zestawy BBC LS3a/5. Ciekawy jestem miny która by się pojawiła przy pierwszym odsłuchu. Pozdrawiam

[@niewierna22]

Korektor nie może być za gramofonem gdyż wtedy do korektora dociera zniekształcony sygnał z gramofonu zapisany na płycie z korekcją krzywej RIAA. Wyjścia są dwa: albo zastosować oddzielny przedwzmacniacz gramofonowy z którego wyjście jest już liniowe i wtedy podłączyć do korektora albo wykorzystać we wzmacniaczu wyjście przeznaczone do zapisu na magnetofonie i podpiąć do korektora a wrócić potem na dowolne wyjście liniowe.

[@MirekWalus]

Dokładnie tak bo sygnał gramofonowy jest inny niż z n.p. CD czy taśmy. Przede wszystkim jest dużo słabszy (dlatego konieczność przedwzmacnienia) i krzywa częstotliwości jest inna, tak jak Pan wspomniał. Ale... w czasach, kiedy te kolumny powstały było niewiele stacji nadających w stereo a więc gramofon był podstawowym źródłem sygnału stereo HiFi. A niewielu miało zestawy z osobnym przedwzmacniaczem a jakoś przeciez oddtwarzali w jakości HiFi a praktycznie wszystkie wzmacniacze miały wejście gramofonowe. O ile się więc nie mylę, Bose zalecał wtedy podłączenie tego korektora w obwód magnetofonu, niejako w pętli we wzmacniaczu, tak jakbyśmy chcieli nagrywać z czarnych płyt na magnetofon.

[@michalp.6211]

@@MirekWalus Dokładnie. Nawet w Diorze mająć korektor wykorzystywało się pętle magnetofonową, a magnetofon podłączało do korektora, A niektóre wzmacniacze miały tor przedwzmacniacza spięty zworką z końcówką mocy i wtedy tam należało podłączyć korektor usuwająć zworkę.

[@MirekWalus]

Polska Unitra (w tym głośnikowe Foniki) padła ofiarą kapitalizmu na który nie była gotowa, tego w wersji prymitywnej typu 'wolna amerykanka'. Jest na świecie obecnie bardzo niewiele firm audio, które mają coś wspólnego z tymi, którymi były w czasie kiedy startowały. Tzn, że audio to bardzo trudny temat biznesowy. To, że Bose istnieje nadal to raczej wyjątek niż reguła tego przemysłu. Ich wspomniane wejście do samochodów było ruchem absolutnie ratunkowym i genialnym bizesowo, bo mało kto zmiania audio w aucie tak jak w domu czy szkole. Zmienia sie zwyke cały samochód. Wejście w temat słuchawek, w tym lotniczych - z aktywnym wytłumieniem - kolejne super posunięcie biznesowe. Te dla pilotów samolotów to jedno. Te dla pilotów helikopterów to jest dopiero cud, bo w helikopterze siedzi się zwykle tuż pod dwoma silnikami turbinowymi i jeszcze ogromną przekładnią do kręcenia tym wielkim wirnikem jak ogromny wirujący i wibrujący parasol w huragan nad całością więc bez słuchawek tam się po prostu nie da.

[@nnnnnn3647]

"Polska Unitra (w tym głośnikowe Foniki) padła ofiarą kapitalizmu na który nie była gotowa" Kapitalizm nie ma nic do rzeczy. Mieli po prostu kiepski produkt i co najważniejsze produkt nikomu niepotrzebny, bo po 1990 całkowicie zmieniły się potrzeby klientów. Około 2000 na śmietnik historii odeszli praktycznie wszyscy znani producenci popularnego sprzętu audio.

[@MirekWalus]

...dodam jeszcze, że ludzie, których przewozi helikopter zwykle widzą (słyszą) i czują różnicę pomiędzy sytuacją z ubranymi słuchakami a bez. I już do końca życia wiedzą, że te słuchaki to absolutna różnica pomiędzy przyjemnością bycia wiezinym a hałasem jak przy młocie pneumatycznym. Kto z Państwa był przewożony helikopterem w celach biznesowo przyjemnościowych? No właśnie.. To nie jest dla wszystkich. To jest drogo lub b. drogo. Leciałem kiedyś B747 (Jumbo jet) linii Air India i potem KLM i jeszcze paru innych, (lata 80-te). A gdzie na wyposażeniu standardowym dla pasażerów w każdej z tych linii były słuchawki działające jak stetoskop lekarski czyli rurki słuchające inne rurki, gdzie gdzieś w głębi był jakiś dźwięk. To zasadniczo był koncept tuby gramofonu Edisona 100 lat wczewśniej, tyle że dwa oddzielne kanały ('akustyczno' - powietrzne). A więc wcale się nie dziwię Panu Bose, że i zdziwił i załamał go prymitywizm tej kontemplacji kwartetów smyczkowych Bhramsa. To przypominało słuchanie muzyki przez ścianę od sąsiada. A już symfonie Ludwiga van Bethovena takim sposobem, to była kompletna tragedia. W sprzęcie (latającym) synonimie luksusu za wiele mln USD na wysokości tuż pod stratosferą. Muzyka rurkami??? A był koneserem muzyki poważnej. Stąd ta pasja. A więc 100% wierzę, że to prawdziwa historia bo pamiętam te 'rurkowe' słuchawki. Dzisiaj, w liniach lotniczych jest podobnie. N.p. w PLL LOT. Czyli jeśli masz swoje słuchawki (n.p. Bose czy obojętnie jakie z 'nausznikami') to jakość dźwięku (i wytłumienia hałasów lotu gdzie jesteś przypięty (a) na wiele godzin do krzesełka jak z 'Malucha') jest o - nomen- omen - o dwa nieba wyższa, niż jednorazówek, które za darmo rozdają stewardessy.

[@MirekWalus]

Brahmsa

[@MirekWalus]

@@nnnnnn3647 'Każdy ma prawo do opinii a nikt do faktów' - powiedział kiedyś mądry amerykański polityk (bo byli i tacy). W swojej klasie (cena do jakości) Unitra a wszczególności Fonika była BARDZO DOBRA. (Dzisiaj to już tylko Chińczycy.) Gdyby tak nie było, nie byłoby dzisiaj absolutnie szalonych cen na aukcjach internetowych za tamte Altusy. I nie byłoby WTEDY wysokich ocen w zachodnich magazynach audio kolmn zza 'żelaznej kurtyny'. Tak więc Pan szanowny jest uprzejmy się mylić.

[@nnnnnn3647]

@@MirekWalus Po pierwsze mylisz unitra fonica z tonsil. Po drugie produkty obydwu firm były po prostu badziewiem. Aukcje internetowe to nostalgia 50-60 latków.

[@wiesawc1570]

Płyta winylowa nigdy nie prze steruje basu, więc masz nie dosyt schodzenia głęboko basu, w CD jest nagminne przesterowanie basu którego nie da się słuchać np: co zauważył Reduktor Szumu "Loudness war" pozdrawiam i czekam na dalszą odsłonę tego pięknego zestawu.

[@deepdance111]

Brawo !!!

[@adamczeczetkowicz3382]

Mam jedną podobną kolumnę druga zaginała w transporcie niestety

[@MirekWalus]

Da się dokupić pojedyńcżą drugą. Trzeba tylko poszukać. Są niestety b. ciężkie więc często koszt wysyłki (a gdzie ceną jest waga i objętość) przekracza cenę zakupu kolumny. Ale jest ich na serwisach aukcyjnych dosłownie setki, bo właśnie wymiera pokolenie, które jeszcze kojarzy co to jest.

[@jerzyrojek6722]

To tera może zajmie się pan wynalazkiem f-my GrundiG z dawnych lat pod tytułem Space Fidelity. Niektórzy chwalą, "audiofile" ganią. Słyszałem to w sklepie, generalnie niezwykłe brzmienie.

[@MirekWalus]

Ja z ciekawości nawet sprawdziłem o czym mowa... Faktycznie b. dziwny plastikowy boombox aktualnie tylko na jednym polskich serwisów aukcyjnych za 350 zeta w kształcie... pająka albo pudełka z rączką + dwóch doczepionych głośników na wzór prawideł szewskich ('coby się oficerki Panu Kapitanowi nie sflaczały')... Niestety stylistyka tego wynalazka z chyba wczesnych lat 90 nie oparła się próbie czasu i wygląda to dziś dosyć komicznie i.... śmieciowo. Ale skoro Pan wspomniał, to dziś niektóre z tamtych boomboxów mają jakąś wartość i nawet są ich współczesne ich podróbki. Musi to przypominać jednak małą walizkę w stereo kolerze srebrnym upstrzone sztucznym chromem, koniecznie z kaseciakiem i NIEODCZEPIANYMI głośnikami w stylu 'Ghetto Blaster'. A gdzie pod słowem 'ghetto' jest domniemanie 'murzyńskiego blokowiska' n.p. z Paryża czy N. Jorku lub L.A albo Chicago albo Johanesburga a nie tego rodzaju osiedla jakie mieliśmy w polskiej historii wojennej made by Germany.

[@filipem6417]

Brak przesunięć fazowych. To jest clue akustycznego założenia. Brak konwencjonalnego szarpania pasma na poszczególne wycinki. Zwłaszcza w zakresie 500 - 5000kHz.

[@steam7087]

Nie przekonuje mnie szeregowe połączenie głośników w tym zestawie.

[@MirekWalus]

To właśnie przykład na to, jak nieuzasadniona krytyka ma/miała wpływ na 'nielubienie przez audiofili'. Dlaczego nieuzasadniona? Bo brak w stwierdzeniu 'nie przekonuje mnie' - właśnie uzasadnienia. Oraz... jeśli coś było produkowane przez pół wieku w praktycznie niezmienionej postaci i warunkach kapitalistycznych to można to poniekąd uznać za masową prudukcję, prawda? Audiofile mają się za elitę ludzi z uszami a dla elit masowa produkcja ma sens wtedy, kiedy są jej akcjonariuszami a nie odbiorcami. Audofil musi mieć coś czego nie ma nikt na ich ulicy lub na wiele mil wokół. Taki snobizm. Co do samego połączenia aż tylu głośników, to zasada jest tu prosta (inżyniersko): To jest zamiast jednego wielkiego głośnika szeropasmowego, który z konieczności miałby i ogromny skok a więc bardzo słabe przenoszenie wysokich częstotliwości. Dla odmiany ra tu mnóstwo małych mambran napędzanych relatywnie ogromnymi magnesami. Ich sumaryczna powierzchnia odpowiadałaby powerzchni jednego głośnika o wiekości miednicy do kąpania dziecka, a która musiałaby mieć magnes wielkości ołowiowego akumulatora samochodowego i pudło na całość wielkości lodówki kuchennej.

[@steam7087]

Miło jest wysunąć tezę o audiofilizmie współdyskutanta, a potem z nią dyskutować. Nieprawdaż? Natomiast inżyniersko: mamy do czynienia z szeregowym połączeniem elementów o stosunkowo złożonych schematach zastępczych. W dodatku, przynajmniej w zestawie z filmu, zastosowano głośniki o różnych obwodach magnetycznych, co poddaje w wątpliwość założenie o zbliżonych parametrach przetworników, a przynajmniej tego należałoby wymagać w tym układzie. Dwa głośniki połączone szeregowo, to tylko dwa ogniwa filtru, natomiast kilka tworzy filtr o dość skomplikowanym charakterze i jeszcze zależnym od ustawienia w pomieszczeniu. W dodatku grające pełnym pasmem, co wprowadza kolejne elementy reaktancyjne do schematu zastępczego takiego zespołu. Wtedy należy stosować w torze sygnału specjalne korektory kompensujące niedostatki całości... A że sprzedano sporo takich zestawów? Marketing, wczesne hi-fi z jego niedoskonałościami, problemy z dobrej jakości większymi głośnikami szerokopasmowymi, po gust ostatecznie.

[@MirekWalus]

@@steam7087 teraz jest uzasadnienie, przedtem nie było. Ale... po minie autora programu widać, że chyba tego nie zauważył /nie usłyszał podczas pierwszego wrażenia a jest techicznym człowiekiem. I pierwsze wrażenie moża zrobić tylko raz.

[@nnnnnn3647]

“No highs, no lows, it must be Bose.” ;)

[@MirekWalus]

Tak, jeśli podłączyć bez ich EQ. Lub podłączyć nieprawidłowo, tak jak Pan Waldemar do płyty a przecież ten gość ma pojęcie co robi a mimo to pomyslił się.

[@MirekWalus]

W luksusowych autach też? I w słuchawkach lotniczych za najmarniej kilkaset USD z certyfikatem FAA, który kosztuje kilaset tys. USD? I w zestawach dla snajperów US Special Forces też? A więc ponownie.. Pan Szanowny jest uprzejmy być w błędzie.

[@tow.JanWinnicki]

Ja znam inną wersję. All highs and lows, it must be Bose. W latach 90tych Bose wypuścił taki zestaw Acoustimass z malutkimi głośniczkami i subwooferem i po tej serii renoma firmy zaczęła podupadać bo wyszło że dźwięk jest bardzo mocno (sztucznie) korygowany elementami biernymi aby był przyjazny dla ucha. Zestaw był bardzo drogi a po rozebraniu okazało się że w środku są taniutkie głośniki najniższej klasy z papierowymi membranami jakie można zobaczyć w dzisiejszej chińszczyźnie. Ja osobiście jestem sceptycznie nastawiony do ich produktów choć np słuchawki lotnicze są bardzo dobre.

[@nnnnnn3647]

@@MirekWalus nie denerwuj się. ta firma ma wiele produktów i z pewnością zdarza im się zrobić coś porządnego za $500k. Ja jednak wolę produkty firm, które robią coś fajnego za $500.

[@MirekWalus]

@@nnnnnn3647 W którym miejscu mamy zdenerwowanie? Bo i o co? Nie sądzę, że mają w ofercie konsumenckiej wyroby za pół mln USD. Ale widuję ich kolumny w kinach i salach koncertowych w USA. Z tego co pamiętam ~ 4-5 lat temu wyzamykali wszystkie swoje 'salony sprzedaży' w galeriach handlowych - oznacza to więc cięcie kosztów. Potem zwolnili kilka % ekipy technicznej w USA zapewne z tego samogo powodu i silnej konkurencji z Czajny, która potrafi teraz podrobić wszystko, zwinąć i skopiować każdy pomysł, patent lub nie. Niemniej firma istnieje i działa, co w świecie audio, po prawie 60 latach istnienia jest raczej wyjątkiem niż regułą, szczególnie jeśli musisz zapłacić inżynierowi 10 tys. USD /mies. a za tyle samo konkurent z Chin ma tam nawet dziesięciu. Ten fenomen mamy też nawet w Polsce gdzie inżynier z firmy audio nie wyciąga naet 10 tys. zł. Mgr inz pilot, kpt lotowskiego Dreamlinera z 25 tys. h. i wszyskimi możliwymi papierami w zawodzie ma mniej na miesiąc niż 10 tys. USD. I nawet nie jest pracownikiem LOTu a sp. zoo, świadczącą linii usługi jak taksówkarz, tylko na dłużdzyc trasac. A słuchawki lotnicze Bose musi sobie kupić sam.

[@tomeg2673]

Na wolumenie mozna bylo kupic takie nie dokonczone obudowy i okleine oddzielnie, jak domniemam to wyniesione z produkcji:)

[@MirekWalus]

.. ale chyba nie do Bose? Nie posądzałbym też pracowników zakładów zjednoczenia Unitra o kradzież (wynoszenie z produkcji). Po pierwsze, byłoby to kopmpletnie niepraktyczne 'biznesowo' dla złodzieja. Za duże gabaryty w stosunku do wartości. Za duże kłopoty w sytuacji złapania. I za małe zyski. Po drugie 'secundo', znałem w Krakowie studentów Polibudy, którzy mieszkali niedaleko sklepu 'Bomis'. Tam pojawiały się właśnie części do kolumn Altus w cenie promocyjno-zniżkowej. Kupowali je, skręcali jak mała akademicka manufakturka i sprzedawali jako nowe bez oryginalnych opakowań i gwarancji w ogłoszeniach i na targu. Mieli Malucha więc dali radę wozić te pudła. Z tago co pamiętam, przez ich fachowe ręce przeszło kilkadziesiąt takich zestawów. Takie były początki polskiego kapitalizmu w siermiężnych czasach socjalizmu.. I jeszcze wtedy bezpodatkowo.

[@pako1205]

Brzmią fantastycznie, znam je, wielu z chorobą akustyczną uzna je za dno, jak wiele produktów Bose, ale każdy ma prawo do własnej opinii oczywiście.

[@arturrudolf9389]

Realizatorzy robią nagrania w studio

[@arturrudolf9389]

Bose nie trzyma rytmu, tylko w tle (muzaki) grały (mi), kiedy ich kiedyś słuchałem. Nie lubię tego stylu prezencji. Głośników Mangera, wstęg też nie lubię.

[@MirekWalus]

W ramach pokazywania sprzętu zachodniego z minionych czasów 'epoki błędów i wypaczeń' proponowałbym pokazani innej 'topowej ale popularnej' firmy pragmantycznych Duńczyków': Bang & Olufsen. Już wtedy wymyślili straszny koncept kapitalizmu: Absolutnie nienaprawialną eksluzywność przez specyficzny 'dezajn'. Mam kilka ich zepsutych gramofonow, które w Stanach można mieć na kopy i za grosze lub za darmo, bo są nie do ugryzienia dla przeciętnej złotej rączki. Kiedy Pan Waldek pokazywał swoje perypetie z polskim tanim gramofonem, który przerobił na drogi, ale nadal słabo działający, to uśmiechałem się pod nosem bo chyba nie widział jak to zrobili Duńczycy: bardzo starannie i precyzyjnie porządnie za mnóstwo kasy i ... jednorazówki. Co jeszcze ciekawsze, to potrafili stworzyć swoisty kult, bo ludzie, którym po kilku czy kilkunastu latach zepsuł się w końcu ten sprzęt - lecieli po następny tej samej firmy i w ogóle nie przeszkadza(ło) im, że za igiełkę do gramofonu trzeba dać n.p. 500 dolców. A zamienników nie ma, nie było i nie będzie.

[@h.b.2383]

Sprzęt B&O w swojej konstrukcji przewidywał naprawy, co było ukłonem w stronę długowieczności. Co do igieł gramofonów są zamienniki, tak, są drogie. Kult drogiego i snobistycznego sprzętu został do dziś. Design był absolutnym topem konstrukcji audio w latach 70-90. Czy był wart stosunku cena/ jakoś dźwięku hmm. Tu trzeba było porównać, ceny Japończyków wtedy też nie były małe.

[@MirekWalus]

Dziś w njudżerseyowym radiu usłyszałem zachętę do kupowania samochodów Nissan. Chyba nie jest to jakiś topowy brand. Miałem parę lat temu pickupa Nissan Titan i wewnątrz były szpeje... Renault. To było wielkie monstrum gonione - jakto w USA wypada - V8 5,7 l. z udźwigiem uzytecznym kilkuset kg, czyli coś mniej więcej Poloneza Pickupa czy Żuka z dawnych czasów. A niejako w centrum zachęty tej dzisiejszej reklamy było, że audio w Nissanach jest (może być?)... Bose. No i proszę, 'Bosze pod sczechy' ...

[@piwex69]

Głośniki z kościoła?

[@MirekWalus]

Przez kościół można rozumieć dużą salę dla wielu słuchaczy. Tu jeszcze dodam, że - dla każdej firmy klient instytucjonalny jest równie ważny jak indywidualny, bo jeśli na mszę przydzie 200 osób i paru spodoba im się to co 'ojciec' (ksiądz/rabin/pop czy inny zawodowy czarownik) kupił i powiesił w 'domu bożym ku jego i skarbony chwale', to facetowi (też ojcu ale rodziny) będzie łatwiej przekonać własną kobitę, że też takie w domu chcą co w piątek, sobotę czy niedzielę w 'domu bożym pieknie grało). - u mnie w 30 tys. masteczku njudżersejowym jest prawie 30 różnych kościołów. Samych synagog ze cztery i też różnej maści niekompatybilnej z innymi... Rzecz w n.p. Polsce niespotykana.

[@broilibroili9971]

strasznie flegmatyczny jesteś , ale pomijając ten fakt użyj sprzętu do odsłuchu i chociaż uszu zwykłych ludzi , latasz tu oczami jakby pierdolnik był pod czachą , puszczasz muzę z telefonu , ty jestes poważny ? tacy audiofile jak ty są najlepsi co dzwięk 2t od 4t nie rozróżniają . Masz z5500 albo z906, wylatujesz tu z tonsilami które sa tylko tonsilami, w prl-u więcej nie było to tego ludzie używali . Na koncertach dżwięk jest tragiczny bo każdy ma swój sprzęt i nie jest on do danego obszaru zrobiony tylko ma chałasować . Z kąd oglądający ma wiedzieć w jakich częstotliwościach ty słyszysz ?

[@MarcinII]

Komentarz moze trochę ostry, ale w wiekszosci trzeba sie zgodzic. Jestem fanem tego kanału prawie od początku i musze stwierdzic, ze ledwo dociagnalem do konca filmu. Generealnie spadek😢

[@MirekWalus]

@@MarcinII a dlaczego 'trzeba się zgodzić' z chamskim komentarzem?

[@MarcinII]

@@MirekWalus typowe dla ciebie manipulowanie ordynarne- nigdzie nie napisalem , ze nalezy sie zgodzic z komentarzem. Napisałem, ze w wiekszosci , a to nie calosc. Teraz czekam na twoj typowy elaborat ble ble ble.. A moze nie ...