Szlachta mogła chcieć zapomnieć i udawać kogoś, kim nie była. A dzisiaj nie powinniśmy jej krytykować, bo chciała zapomnieć? Jakoś to się nie klei.

Dziękuję za miłe słowa. Trochę lat minęło i w sumie sam muszę sobie przypomnieć, co w niej było ;)

No nie do końca. To jest kanał popularny i celowo posłużyłem się takim nazewnictwem. Tak się przyjęło w tradycji: przecież nawet Uniwersytet jej i Władysława fundacji(czy odnowienia) nazywa się Jagielloński , a nie Andegaweńsko-Jagielloński. Jasne, że jeśli bym chciał być w 100% poprawny powinienem był powiedzieć Andegaweńska, ale to nie zmienia meritum sprawy i niewiele wnosi do dyskusji problemu, który leży gdzieś indziej, ale dziękuję za komentarz.

Tak, to powinna być lektura uzupełniająca do lekcji historii XIX wieku.

Ale czy ja gdzieś twierdzę co innego? Nie. Ja tylko pokazuje, że tak nie pisze się dziejów kraju. Trzeba się zdecydować, czy pisze się o religii w Polsce, czy historię Polski. Skoro chrześcijaństwa było wyznacznikiem ówczesnego świata, to może trzymajmy się tego na całej linii i potępmy powstanie listopadowe, skoro papież je potępił, a jego wystąpienie z poprawkami księcia Golicyna można oglądać w Watykanie. Ja po prostu pokazuje, że nie zawsze mielismy zbieżne interesy i konflikt tychże był często rozwiązywany na niekorzyść państwa, co miało często fatalne skutki. Sama kultura chrześcijańska i jej dyskusja nie jest tutaj przedmiotem rozmowy. Poza tym niedługo będę mówił o dokonaniach Jakuba Wujka i jego wkładzie do rozwoju kultury, bo moim zdaniem jest on niestety niedoceniany. Polecam i jak pisałem. Ja tutaj mowie o czym innym, a stwierdzenie, że tego nie rozumiemy, niestety zostało potwierdzone. Pozdrawiam

Ja sięgając po niego nie byłem świadom tego faktu. Po prostu zauważyłem, że ma sporo opinii pozytywnych, że jest wznawiana itd. Głupawych myśli jest niemało, to fakt. Mnie najbardziej irytowało przesunięcie ciężaru książki i mieszanie racji stanu Polski z interesem Kościoła. Fajnie, jak to się pokrywa, ale niestety często były to interesy sprzeczne i kończyło się że szkodą dla Korony.

Dziękuję za miłe słowa i polecam się na przyszłość. Na pewno będzie sporo podobnych materiałów. Pozdrawiam Jacek

Ja bym to zawęził do naszych przywódców. Jakoś nigdy nie mieliśmy mechanizmów selekcji, które były powodowały, że ludzie bardziej przenikliwi stawali u sterów. Są wyjątki jak Mieszko I, Kazimierz Jagiellończyk, Stanisław August Poniatowski, ale te wyjątki raczej potwierdzają regułę.

Tylko to myśmy w tę mordę dostawali ;) tak, jeszcze jestem daleki od pełni formy.

Jest na półce i czeka w kolejce. Tak, jak mówiłem w recenzji, jest ogrom analogii że Śląskiem i generalnie z tymi tzw."ziemiami odzyskanymi". Kajś na pewno będę również w tym roku omawiał. Pozdrawiam!

To zupełnie nie tak. W zasadzie to powtórzenie narracji Legutki. Skoro Zachód sprzedał Polskę, to zadam proste pytanie. Co niby ludzie mieli w Polsce robić? Iść do lasu i czekać na 3 wojnę? Wolne żarty. Warunki były jakieś były i niezależnie od systemu można próbować wygospodarowywqć coraz większe obszary swobody. Sporo winy też, która prawa strona, typu właśnie Legutko , zrzuca na PRL, ale problem leży gdzieś znacznie głębiej. kzbin.info/www/bejne/anatdZ2Efap2grs

Każdy system na swoje patologie i trzeba znać umiar i proporcje. Wiesz, że gdyby Igor Stachowiak został zakatowany przed 89 rokiem na posterunku, to bylby uznany za ofiarę komunizmnu, miałby tablicę, rocznicę, obchody. A że sprawa wydarzyła się współcześnie, został bestialsko skatowany i najważniejsi urzędnicy państwa kłamali w jego sprawie, to co to było? Zgadzam się: każda zbrodnia, gdy jest nie osądzona sprawia, że jej ofiary będą wołać i tak się dzieje. Przy czym nie zrozum mnie źle, ja nie mówię, że PRL było systemem idealnym, ja chcę pokazać, że trzeba znać proporcje. Czy ktoś z osób, które podjęły decyzję o tuszowaniu sprawy Stschowiaka odpowiedział za swoje czyny? Czy ktoś odpowiedział za nękanie policjanta, który pomagał rodzinie Stachowiaka wyjaśnić sprawę jego śmierci? Pytanie retoryczne. Ale łatwo powiedzieć, że ofiary wołają... warto poczytać chociażby o relacji partyjnego betonu i Jaruzelskiego, ten moloch nie był w pełni sterowny. Popiełuszko zginął raczej z nakazu bodajże Milewskiego, Jaruzelski nie miał z tym nic wspólnego, ale to byl właśnie paradoks, że nie mógł uwalić betonu, na którym opierała się partia, bo by wywalił system. Długo by opowiadać, ale takie czarno- białe oglądanie rzeczywistości niestety bardzo dużo pomija z rzeczywistości.

Dziejuje za miłe słowa. Taj, myślę, że warto. Ta zakładam, że ta książka powinna się pojawiać w bibliotekach.

Oj, widać, że nie wiesz, z jakich książek korzystałem, ale oczywiście masz odpowiedź na wszystko. Skoro to było takie proste, to po co wymyślano Jaruzelskiemu kierowanie organizacją przestępczą;) czy jak to próbowano nazwać. Niestety, ale historię trzeba rozumieć w kontekście.

Tylko pierwszego dnia zamachu majowego zginęło więcej ludzi, niż sumarycznie za czasów Gierka i Jaruzelskiego! Znaj proporcje mocium panie. To nie były terror, dlatego nie bali się, że skończą jak ten z Rumunii. Poczytaj sobie wspomnienia wieloletniego więźnia politycznego Karola Modzelewskiego, to nie był dobry ustrój, ale trzeba umieć racjonalnie osądzać historię.kzbin.info/www/bejne/oJrGYmlsnrx3hrM

Co mieli zagwarantowane? Jaruzelski wielokrotnie byl sądzony! Nic nie był zagwarantowane, nie było podstawy prawnej do skazania ich. Nie wymyślaj historii.

1. I co z tego, że się sypał? Nadal to było silne państwo, teraz też Rosja się niby sypie, a Putin niby umiera od kilku lat. 2. Skoro takie były ustalenia w Magdalence, to chyba ktoś ich nie dotrzymał, bo przecież sądzono Jaruzelskiego, ale nie znaleziono podstawy prawnej, na podstawie której można by go bylo skazać. 3. Jaruzelskiego nie wydawał rozkazu użycia broni. Ciekaw jestem, jakby wjechali Sowieci, to jak byś cienko piszczał. 4. Gierek stworzył ogromne ilosci zakładów pracy i mieszkań. Kredyty zostały spłacone, a dzisiaj chyba 7 milionów ma dach nad głową dzięki niemu. To wszystko nie jest takie czarno-białe. Jak sobie niby poukładałeś. Polecam moj material o Gierku, warto poznać fakty, a dopiero później się wypowiadać.nie łaknŵ niczyjej krwi, ale jeśli ktoś okrada państwo, to jest złodziejem i idzie do więzienia. Jeśli robił wszystko zgodnie z procedurami, to niech się wybroni przed sądem. Niech pokaże, że nie ustawiał przetargów i wszystko odbywało się zgodnie z prawem. Nawet jego ludzie go nagrywali , bo wiedzieli, że jest lewy i tam nikt nikomu nie ufał, więc daruj sobie.

Dla porównania osiągnięcia Gierka. Gość doszedl do władzy w grudniu 1970, chwike później podpisuje umowę z włoskim fiatem , a pod koniec 1972 bodajże zjeżdża z taśmy pierwszy samochód. Izera i tak miała być chińskim gównem na licencji, przez tyle lat wpompowano tam tylko pieniądze, żeby się opasły grube osły partyjne i nic konkretnego nie powstało i nie miało szans powstać. Kto miał większe osiągnięcia się pytam? Kto zrobił coś konkretnego? Ale nie, komuniści tylko kradli i nic nie robili. Farmazony...

​@@solafabula Otóż nie - Fiat był w całości na licencji a pomimo to nie miał nawet startu do zachodnich samochodów, z uwagi na jakość materiałów i produkcji, niską kulturę techniczną czy słabą etykę pracy. Skoro Gierek pożyczał w dewizach, musiał produkować na eksport i to na zachód, by kredyty spłacić a nasze produkty z wyżej wymienionych przyczyn nie miały żadnych szans na wolnym rynku. W ten oto sposób wpadliśmy w spiralę długu zaś gierkowskie inwestycje były kamieniem uwieszonym na szyi PRL. Polska Ludowa była niewydolna gospodarczo a Edward Gierek został wyniesiony do władzy na fali strajków wywołanych biedą i chciał ją wyrugować za pożyczone fundusze, tworząc nierealistyczny projekt. Bieda na początku siódmej i ósmej dekady XX wieku nie była spowodowana przez strajki i niepokoje społeczne. Odwrotnie - one były jej skutkiem, nie przyczyną. PRL miał swoje osiągnięcia ja zaś nie neguję ich wszystkich. Przede wszystkim nie było to jednak państwo suwerenne z narzuconą nam przez wrogów władzą i elitą. To Adam Michnik, brat komunistycznego zbrodniarza nazwał ich patriotami. Ja mam inne zdanie. Projekt Izery dla odmiany był polski, choć zbudowany na chińskiej platformie podwozia. Wbrew uśmiechniętej propagandzie był on na najlepszej drodze do realizacji, którą opóźniła pandemia i wstrzymane bezprawnie KPO. Cała inicjatywa była wielokroć bardziej czasochłonna od Fiata, należało bowiem zachować zgodność z prawem i procedurami polskimi i europejskimi, zdobyć opinie środowiskowe, pozwolenia na budowę, znaleźć i kupić ziemię, stworzyć zepół inżyniersko - projektowy od zera itp., co w PRL nie było oczywiście wymagane - liczyła się wyłącznie wola polityczna. Czy ten samochód byłby hit? Nie wiem, ale dzięki premierowi już się nie dowiem.

​@@solafabula Przecież Romanowski nic nie ukradł - zarzuty dotyczą niezgodnego z prawem wydatkowania pieniędzy na organizacje pożytku publicznego. To zupełnie tak, jak teraz rząd wydatkuje pieniądze na WOŚP, który wcześniej wydał własne środki na kampanię wyborczą KO, za co pewnie przyjdzie kiedyś Owsiakowi odpowiedzieć. To że polityk był nagrywany jeszcze nie świadczy o tym, że łamał prawo zaś nagrywanie rozmów od czasu afery Rywina to nasz narodowy sport. Ja zresztą nie twierdzę, że był niewinny. Po prostu uważam, że powinien odpowiadać z wolnej stopy a jego tymczasowe aresztowanie było jedynie politycznym spektaklem. Miał też pełne podstawy, by nie wierzyć w uczciwy proces, skoro władza zawiesiła domniemanie niewinności zaś jej przedstawiciele już wydali publicznie swoje wyroki. Dodaj do tego nieprawidłowe obsadzenie stanowisk w prokuraturze, bezprawny wybór prezesów sądów, zmanipulowane losowanie sędziów oddelegowanych do spraw politycznych i skrajny nieobiektywizm sporej części środowiska a otrzymasz przepis na prześladowanie opozycji. Zresztą poseł nadal może być sądzony - nie musi nawet przebywać w kraju. 1. ZSRR nie był w 89r silnym państwem. Brakowało mu zainteresowania w utrzymaniu strefy wpływów w Europie Środkowej czy wręcz papieru toaletowego, nawet dla partyjnych dygnitarzy i nie był zainteresowany udzielaniem azylu i pomocy podległym sobie kacykom. 2. Do procesu doszło po latach, był skrajnie rozciągany w czasie i miał się zakończyć umorzeniem sprawy, co faktycznie się stało. Nietykalność miała się zrealizować zakulisowo, nie wprost. Komuniści byli zblatowani z częścią opozycji i mieli "haki" na wielu polityków III RP, czego dowodzą choćby teczki Wałęsy schowane przez Kiszczaka. Okrągłostołowe przekazanie władzy było ryzykowne ale pozostawanie przy niej wiązało się z większym zagrożeniem. 3. HitIer nie wydał żadnych rozkazów na piśmie, nakazujących Ostateczne Rozwiązanie wiadomej kwestii. Rządzący nie są aż tak głupi. Wprowadzenie Stanu Wojennego było zamachem i złamaniem Konstytucji PRL, wystarczającym do postawienia zarzutów i dlatego takiej sprawy nikt Jaruzelskiemu nie wytoczył. Generał sam prosił ZSRR o interwencję i są na to dowody w archiwach rosyjskich i niemieckich. Sowieci odmówili i nakazali rozwiązać sprawę samodzielnie. Byli już solidnie osłabieni, zajęci w Afganistanie i bali się reakcji WP, drugiej armii Układu Warszawskiego złożonej z narodu, gdzie nawet spora część aparatu partyjnego i wojskowego nienawidziła Ruskich jak zarazy. Oczywiście gdyby władze PRL zostały obalone to i tak mogli tu wkroczyć, ale to nie ponury spawacz ich powstrzymał. 4. Nie potępiam wszystkich osiągnięć Polski Ludowej czy Gierka per se. Wiem, że świat nie jest czarno - biały. Po prostu moje spektrum barw w ocenie tego okresu jest dużo mocniej przesunięte w kierunku mrocznych odcieni, niż Twoje. Ufff! To chyba wszystko...

Skoro mały fiat byl taki beznadziejny, to powiedz proszę, do kiedy był produkowany? Może w takim razie wprowadzano w nim zmiany jakościowe, które miały na celu go ulepszyć? Dupa, nic. A produkowany był uwaga do 2000 roku! kzbin.info/www/bejne/Z2LbZIFojLqZe8U Nie ma znaczenia, że był słaby techniczne, ma znaczenie że był łatwy w obsłudze i naprawie, idealnie na ówczesny poziom technologiczny w kraju i właśnie dlatego rąbane go jeszcze do 2000 roku praktycznie bez zmian. PRL było krajem niesuwerennym, to jest stwierdzenie oczywiste ibanalne, nigdzie nie powiedziałem, że było inaczej. Jednak nie rozumiesz podstawowej rzeczy, nawet w takim systemie można było próbować coś zrobić. Jeśli chodzi o Izera, to niestety, ale to mial być "polski" składak z chińskich elementów. Budżet całego przedsięwzięcia był nierealistyczny, a ona sama nie była nawet wpisana do KPO, więc to nie miało znaczenia! Rząd liczyłem, że strategicznym inwestorem będą Chińczycy, a oni chcieli zrobić numer jak Daewoo, jeśli będą cła, to będziemy cos tam robić, żeby je omijać, ale strategicznie nie inwestujemy. Poczytaj sobie ile kasy wydał chociażby Musk na stworzenie fabryki pod Berlinem i zestaw sobie z budżetem Izery. To był żart i chodziło tylko o przepalenie kasy. Druga rzecz, początek projektu robili Niemcy, na podzespołach chińskich, ale oczywiście to polskie auto. Przypomnę tylko, że w tym samym czasie świetnie prosperująca firma Solaris przeszła z rąk polskich hiszpańskie, rząd nawet nie kiwnął palcem i strategicznie ważna rzecz została stracona, co za tym idzie również Solaris przestal produkować tramwaje, żeby nie robić hiszpanom konkurencji. Fajnie nie? Ale nie, musimy mieć "polskiego" elektryka. A nie mamy ani elektryka, ani Solarisa. Niestety, ale partacze nie mogą zajmować się gospodarką. To było od początku oczywiste, że Izera nigdy nie powstanie, ja w materiale o Gierku 3 lata temu to mówiłem i tak się stało, ale dzieciaki się łudziły. Fajnie

A czy uciekali? Czy byli tchórzami? Czy sądzili, że są zwykłymi złodziejami, czy bandytami i dlatego lepiej uciekać? Chociaż może pod wpływem tak złożonej i wyrafinowanej argumentacji zmienię jednak zdanie ;)

Tak, ta opowieść niejeden ma wymiar. Zgadzam się. Myśliwski jest geniuszem słowa. Za jakiś czas na pewno wrócę do jego prozy i wiem, że będzie to literacka uczta.

Ja też tego nie widziałem. Nie słyszałem też o tym w żadnym poważnym opracowaniu Powstania, ale autor ma "swoje" źródła najwidoczniej.

Tu chodziło o samą akcje aresztowania w budynku dowództwa V Armii przy Alejach Marcinkowskiego, jeśli dobrze pamiętam. To nie były koszary, więc te 6 brzmi wiarygodnie. Ja chciałem podać po prostu coś dla kontrastu z konkretną liczbą, bo autor sobie po prostu robi jaja z czytelnika.

Tak, domyślam się, ale przy braku innych świadków zdarzenia warto dodać takie zastrzeżeniem, wiadomo, że każdy jest największym gierojem w historiach, w których wie, że nikt mu kłamu zadac nie może ;)

Tego punktu nie rozumiem. Podobne reakcję Niemców do czego? Do narzekania na NRL? Są jakieś źródła?

@solafabula podobne do opinii Adamskiego. Niemcy też odbierali Korfantego jako twardego negocjatora, który chciał utrzymania zdobyczy powstania nic nie oddając.

A ok. Nie byłem pewien. Moim zdaniem to był jeden z sensowniejszych polityków tego czasu. Szkoda, że Sanacja go tak zgnoiła i właściwie zabiła. Bo to był mąż stanu i bardzo lotny człowiek.

Tego aspektu nie znałem. Czy istnieje jakies dobre opracowanie właśnie tych zmagań NRL? Cos w rodzaju opracowania "polityki" Powstania. Ja szukałem tak pobieżnie, ale nie znalazłem. Praktycznie wszystkie opracowania mają na czele aspekt militarny.

Ale nie można tym tłumaczyć aż tylu błędów. One się zupełnie nie kleją. To nie są drobne błędy, czy literówki, ale dramatyczne mieszanie faktów itd. Tutaj dla mnie żadne wytłumaczenie nie wchodzi w rachubę. Poziom poniżej krytyki. Ja się pytam, gdzie jest jakiś etos pracy?!

Tak, zgadzam się. Nie wchodziłem w szczegóły, bo material musialby trwać 3h godziny, a nie jedną, ale kluczowe dla mnie jest właśnie oststnie "przekazanie" Śląska z rąk Austrii do Prus. Mówienie, że Śląsk należy do ziem zagrabionych w zaborach to błąd chyba ze szkoły podstawowej. Byłem naprawdę zażenowany

Ok, faktycznie, ten wątek jeszcze pominąłem. Wyleciało mi z głowy, ale jak mówiłem, tam było tyle błędów, że nie sposób wyłapać wszystkich jednej osobie. Miałem wrażenie, jakby autor naprawdę założył się z kimś przy kieliszku, że napisze coś dla jaj, z ogromną ilością błędów, a i tak mu to puszczą.

Tak, Powstanie występuje w dobrych filmach, pod warunkiem, że go tam nie ma ;) tak można by to skrócie ująć.

Putin jest wariatem, ale tutaj masz rację. To był prezent, ale zastanawiam się, w jaki sposób mielibyśmy się o tym przekonać. Bo jedyny scenariusz, to zwycięstwo AfD, sojusznika PiS z Europarlamentu, który wśród swoich punktów ma walkę o dobre imię Wehrmachtu i również renegocjacje granic. To jest chyba jedyne, co realnie mogłoby ten temat rozgrzebać, ale to bylby już mocny kocioł w Europie. Bo w międzyczasie też by się musiało sporo dziać między AfD a FN we Francji...

Nie jest do końca tak. Czesto wręcz odwrotnie nawet. Podam przykład z Poznania: Grażyna Kulczyk z ruiny zrobiła wizytówkę miasta i wyjątkowo obiekt handlowy rozpoznawalny na całym świecie. Polscy architekci, właścicielka, idea i wykonanie. Prawa strona wymyśliła aferę z ziemią, o którą napsuli sporo krwi i ówczesnemu prezydentowi i właścicielce. Później miała pomysł rozbudowania obiektu i stworzenia centrum sztuki nowoczesnej, koszty brała na siebie, ale potrzebowała zgody miasta i miasto brało na siebie media i adminitrwcję budynku. Miasto się nie zgodziło! Efekt? Szwajcaria wzięła ten projekt z pocałowaniem w rękę, a Stary Browar został sprzedany i stal się zwykłą galerią. Zmiany są widoczne i minus. Przez takie tworzenie problemów z niczego i ciąganie prezydenta po sąsądsch w sprawie bez dowodów miasto podjęło jedną z debilniejszych decyzji w historii. Gdzie teoretycznie broniono interesu "polskiego". Niestety, ale to wszystko jest dużo bardziej złożone. A efekt jest taki, że Stary Browar jest w rękach niemieckiego funduszu ;) tak to właśnie często kończy się "obrona" polskich interesów. A co do struktury własności i polskości różnych obiektów: co to oznacza, że coś jest Polskie? Czy Lotos jest teraz bardziej polski? Czy Izera, jeśli kiedykolwiek by powstała byłaby polska? Moim zdaniem to jest problem globalizująvego się świata, często kapitał jest międzynarodowy i trudno mu przypisać jednoznacznie właścicielstwo, a fakt, że kapitał będzie polskich, wcale nie musi oznaczać, że będzie on wydatkowany racjonalnie: wystarczy wyliczyć te wszystkie plany giga inwestycji z ostatnich lat 2mld na dwa paliki w Ostrołęce. 3 mld na szyb kopalni, pod którym nie ma węgla. 1,5 mld na zbiornik na miedź, który się w dniu uruchomienia popsuł. Sprzedaż Lotosu za ułamek wartości. To nie były biznesowo logiczne decyzje, chodziło o tworzenie procesów przepływu gotówki i rsbowaniu na pośrednictwu. Brak systemu kontroli finansów doprowadził do tego, że na głównym parkiecie notowana była firma, która była oszustem i nie miała zysków, które raportowała, ale pozwolono jej wyemitować obligscji sprzedać za chyba 3mld!! To jest poziom jakiejś bananowej republiki, a nie szanującego się państwa! Więc o czym mówimy? Co to znaczy, że coś jest polskie? Że taki syf można firmować? Dodam tylko że w czasie, kiedy łudzono kraj jakimś niby autem elektrycznym świetnie prosperującą polska firma produkująca na cały świat autobusy przeszła w ręce hiszpańskie. Nie trzeba było nic tworzyć od zera, ale realnie zadbać, żeby ta strategicznie ważna firma została w polskich rękach. Ale ludzie nadal będą płakać za Izera, która miała być chińskim składakiem. Taką Nexia 2.0 na wypadek wojny celnej Chine-EU. Chiny w ten sposób omijałyby cła i nadal zarabiały...

@@solafabula Hej - dzieki - bardzo fajna wypowiedz. Pozdrawiam z Londynu a nawet z londynskiego city. Rzeczywiscie tak moze to wygladac. Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie.

Dziękuję.Ja po prostu staram się pokazywać różne aspekty tej naszej lokalnej rzeczywistości. Pozdrawiam z Poznania

To jest nawiązanie z przymrużeniem oka. Zamiast powiedzisc, że Litawor był niedecyzyjną ten tego. Cała interpretacja Grażyny jest formą zabawy i jest robiona przez palce, z dystansu. Jak ktoś tego nie rozumie, to już nie jest mój problem.

@@solafabula A to przepraszam bo mówiłeś o pomniku Mickiewicza a potem wyśmiałeś ten klasycystyczny jedenastozgłaskowiec mający budzić ducha patriotyzmu wśród polskiej młodzieży a ja nie załapałem,że lecisz satyrą po tymże,pewnie nie najlepszym,utworze Mickiewicza.Mój błąd.

Tak zgadza się, ale to jest problem kornija i kołatka. Autor wie, że deskę je kołatek, a żywe drewno kornik. Ale łatwiej idzie opowieść, jeśli bohater słyszy kornika, a nie kołatka w trakcie swoich rozmyślań, bo czytelnik jest przyzwyczajony do kornika ;)

Dziękuję bardzo. Postaram się sprostać oczekiwaniom. Chociaż nie jestem pewien, czy dam radę utrzymać tak wysokie tempo produkcji od nowego roku. Na celowniku mam jeszcze dwa dodatkowe projekty. W każdym razie, na pewno nie będzie nudno! Pozdrawiam

Ale ja nigdzie nie podawałem, że moja teza jest spójna. Po prostu podałem przykłady innych nacji, które jakoś lepiej sobie radzą z utrzymywaniem ciągłości kulturowej, dla nich wytłumaczenie może być zupełnie inne niż dla nas. Opisywałem po prostu fakty dostrzegalne gołym okiem. Widzę jeszcze w tym komentarzu ukryte założenie: że Turcja i Rosja mają niższą kulturę od nas.

Dodatkowo wystarczy spojrzeć na "nasza" narodową kulturę sarmacką: ciuszki z Turcji, szable bodajże od Tatarów, czy też od Turków. Jak podrapać nieco głębiej , to niewiele zostaje z tego prawidzwego polskiego sarmaty. Chyba tylko portret trumienny był naszym polskim fenomenem. Trochę mało jak na kilkaset lat dominacji politycznej w Rzeczpospolitej.

@@solafabula O jakiej ciaglosci kulturowej mowisz 30 lat mieszkam w Austrii Mam rodzine austriacka Ja nie widze roznicy pomiedza polska a austriacka kultura Swieta koscielne takie same mieszkania wszyscy maja podobnie umeblowane jak Polacy Nauka religii w szkolach Kiczowate mieszkania w kolorach czerwonych i zlotych takze widzialam u starszych Rosjan Mlodzi maja normalne Tak samo jest z Turkami Moi sasiedzi sa starsi i u nich sa tylko zlote firanki i dywan na scianie jako symbol turecki Ich dzieci postawily na nowoczesnosc

Zastanawiam się od wczoraj, ale nie wiem, co odpisać. Nie sądziłem, że dyskusja zboczy na tematykę dekoracji wnętrz ;) mi chodziło o coś innego, na tak sformułowane pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć.

Ale to jest właśnie błąd, tu jie chodzi o chatę z drewna 200 lat temu, ale o chatę z drewna 70 lat temu. Myślę, że dzisiejsi emigranci nijak nie wiążą polityki zagranicznej czasów drugiej wojny światowej ze swoimi decyzjami o emigracji. Kluczową jest raczej możliwości rozwoju, w miarę stadionem środowisko polityczne ( tu wiadomo, zaczyna też być różnie). Naprawdę nie znam nikogo, kto wyjeżdżałby do pracy na Zachód, kto na poważnie warunkowałby swoją decyzję od historycznych zaszłości 70 lat temu. To nawet brzmi niepoważnie.

A co do braku sojuszników w Europie Zachodniej, to polecam za dwa dni material o Powstaniu Wielkopolskim. To jest idealnym przykład, w jak bezczelny sposób minimalizujemy wpływ i sił Alianckich. To nie jest pierwszy przykład, ale moim zdaniem bardzo emblematyczny.

@@solafabula no właśnie to staram się powiedzieć. Polskie problemy mentalne nie są spowodowane (drewnianą chatą dawno temu jak pan mówi) chodzi o to dlaczego i kto nas postawił w takiej sytuacji. Dziś zachód to ideologia marksistowska (komuna która „Polska obaliła”) a z drugiej strony dobrobyt który szukamy. I to właśnie jest to skomplikowanie po ang complex. Dziś można zobaczyć (szczególnie na mediach społecznościowych) jak zachód się budzi, co stawia Polaków w pozycji tych co mieli rację a byli wyśmiewani za zacofanie umysłowe.

Moim zdaniem problem leży zupełnie w innym miejscu. Według badań przeprowadzonych w latach 2017-2023 39% dorosłych ludzi w Polsce posiada najniższy poziom biegłości w czytaniu i pisaniu. Średnia dla krajów OECD to 26%. To jest prawdziwy problem. Znaczna część naszej populacji nadal jest poza obiegiem pisma. To jest wynik dramatyczny i pokazuje, że nadal jest sporo do zrobienia. www.oecd.org/en/about/programmes/piaac.html

@@solafabula mieszkam 20 lat w Szkocji. Polskie dzieci to zuchy i małe profesorki w porównaniu do szkockich (subiektywna ocena oczywiście ale nie pozbawiona sensu) Rosjanie np mieli większy niż Polacy szacunek w Europie ponieważ są antyamerykańscy (przynajmniej w społecznym odbiorze) Hiszpania, Francja (ukryty sposób Niemcy) też są antyamerykańscy. A my to wiemy jakie miłości z Amerykanami publicznie wyznawaliśmy. Zachód kompletnie tego nie rozumie i gardził tą postawą (nie bez podstaw oczywiście)

Myślę, że niekoniecznie tak by to się musiało skończyć. Ale kto to wie.

Ja nie mówię, że to były idealne czasy, ale dla porównania polecam poczytac sobie pamiętniki chłopskie z dwudziestolecia, czy chociażby Chłopki. Trzeba rozpatrywać epokę w oparciu o realne warunki wyjściowe. PRL Gierka był owszem siermiężny, ale był odważny swoich zamiarach modernizacyjnych. Nie dyskredytowałbym go tak łatwo, a z drugiej strony podium, na ktorym się znajduje pokazuje, jaka pustka towarzyszy mu. Niewielu chciało realnie modernizować Polskę. A juz oststnie próby i pseudo polskie auto elektryczne, trzeba włożyć w opowieści rodem z Misia. Gierka strategia modernizacyjna była mylna, ale nikt po nim nie miał lepszej, próbował to kopiować Tusk, ale moim zdaniem na mniejszą skalę. Reasumując można sobie żartować, ale warto się lepiej zastanowić. Pozdrawiam

@@solafabula Ja sie z Panem zgadzam 👍

A, ok. To przepraszam, zrozumiałem Pana komentarz jako ironiczny, czy prześmiewczy.

@solafabula Pan ma racje w tym co Pan napisal na poczatku i o czym zostalo powiedziane w filmie. Wielu lub prawie nikt nie zdaje sobie sprawy ile dobra dla calej Polski wydarzylo sie w sferze wiary, poniewaz bylo trudno i to nam pomagalo zwracac sie do Boga o ratunek i pomoc. Wiele malzenstw zostalo ocalonych a Kosciol mial powolania do zycia konsekrowanego.

Tak, ale niestety przyszedł kapitalizm, ludziom poprawił się poziom życia, zaczęli więcej mówić i znacznie trudniej jest ukryć pedofilię księży. Powołanie już też nie w takiej liczbie, klerycy robią dzieci, czasem z pełnoletnimi. Małżeństwa, które trwały ćwierć wieku i doczekały się licznego potmostwa kościół po prostu nieważnia - to jest atak na polską rodzinę! Zepsucie się szerzy i po co było obalać tę komunę, skoro było tak dobrze.

Widzę. Kultura obca ci jest, ja nie mówię o tym jako o wydarzeniu religijnym, ale ważnym etapie rozwoju kultury europejskiej. Swoją drogą zabawne. Pierwszy raz ktoś na tym kanale nazywa mnie katolem, do tej pory raczej dostawałem tutaj łatkę katolikożercy ;)

@@solafabula oj wybacz szefie taki zarcik

Jeden wieczór i po sprawie, ale w zasadzie dużo więcej tam nie ma, niż to, co powiedziałem ;)

Oj, nie do końca. Auta ma obywatel, bo inaczej się nigdzie nie dostanie, więc często na wsiach i przedkieścisch stoi pod domem 3-5 aut, bo dzieci też już muszą moc się dostać gdziekolwiek. PKS był niby łatwiejszą opcją PRL wobec pociągów, bo po prostu państwa nie było stać na rozbudowę trakcji. Jest tuż za naszą granicą państwo, Niemcy, w którym komunikacją publiczną można się dostać w zasadzie bez problemu wszędzie, a ludzi stać na samochody. Niestety, ale posiadanie licznych aut wynika u nas z koniecznością, a nie opłacalności, jeszcze może sposób myślenia też odgrywa rolę. Ja akurat będę bronił tego przykładu, bo ma sens, ale tak jak pisałeś, to jest przyklad jeden z wielu. Wiadomo, jak później państwo tym zarządza, to jest osobny temat, bo też nie mamy dobrych tradycji.

Tak, zgadzam się, że Chiny są specyficznym przykładem i gospodarką na "sterydach" pewnych jednorazowych okoliczności, ale mi chodziło fakt, że niekoniecznie system skazany jest z góry na porażkę. Nawet jeśli szansę powodzenia nadal są niewielkie

Wywiad obejrze, ale przede kręceniem materiału czytam i Śiedmiu wspaniałych i Polskie miesiące Eislera, w nich ten obraz był też zniuansowany. Żeby była jasność, ja nie chciałem wystawiać Gierkowi tylko laurki, ale pokazać obie strony.

I to jest bardzo ryzykowne. Fiedler np. Wiedział o tym doskonale i nie napisał trzeciego tomu, który miał traktować o jego życiu w PRL... Wszystko zależy też od ustroju, w którym się żyje.

Tej historii z córkami Baumana nie słyszałem. Szkoda, najwięcej szkoda dla Baumana. Jasne, rozumiem też inną perspektywę, ja też musiałem się sporo zastanowić nad znaczeniem tych "poprawek" rzeczywistości, ale myślę, że najlepiej rozwiązano temat na zachodzi i jego reportaże leżą na półce z literaturą. Niezależnie od stanowiska w tej sprawie, myślę, że zgodzimy się, że to jest wybitna literatura i tylko jaką dać jej metkę ;) pozdrawiam

Błażej, ja mam wrażenie, że właśnie czarne i białe są tylko ramki,kategorie, frazesy, a najciekawsze są te kolory pośrodku, obraz rzeczywistości;)

Dziękuję jeszcze raz. Ja klasycznie staram się czytać problemowo i wścibiać palce tam, gdzie mało kto jeszcze paluchem gmerał;) w zanadrzu mam jeszcze kilka...dziesiąt książek ;) pozdrawiam i polecam się na przyszłość

Ale u nas nie chodzi konkretnie o osoby, ja bym powiedział, że raczej o oszczędne gospodarowanie wizerunkiem i jego deformację. Wystarczy spojrzeć na biografię Mickiewicza, birbanta, poligamisty i gwiazdę poetyckiego rocka, z którego jego syn uczynił niemalże świętego. On poświęcił cale życie by cenzurować jego spuściznę. Przykładów można mnożyć.

@solafabula O konkretne, jednych się szmaci, a drugich na piedestały kryształowe stawia.

Troche tak i często ta logika doboru osób do przegródek: szmacimy, czy wielbimy; wydaje mi się mocno nieracjonalna. O tym mówiłem w materiale o Dziejach głupoty: kzbin.info/www/bejne/iKnNeISsn8pkqbc

@@solafabula Nabyta wiedza, poparta również doświadczeniem życiowym, w odniesieniu do wspomnianego materiału w podanym linku, niezmiennie prowadzą do wniosku, że wspomniana Katarzyna miała niezły zmysł obserwacji i trafność postawionej diagnozy zapisanej, jak to nazywam, w instrukcji obsługi Polaków. Ciekawe, gdyby dzisiaj wrzuciła takiego vloga...

Tak, nawet jeśli nam, Polakom to się nie podoba, to jednak ona była piekielnie skuteczna i rozgrywała te wszystkie ambicyjki lokalnych watażków, zwanych magnatami, jak pionki. Tak, również mi się marzy taki mentalny obraz ścieżek jej myśli. Teraz czytam krótką biografię Stanisława Augusta Jerzego Michalskiego, który sensownie i krytycznie patrzy na nasze dzieje i w Tak krótkim dziełku jeszcze bardziej bije jej skuteczność i nasze bycie "papugą narodów". Smutna lektura, ale wydaje mi się, że to jest wciąż nieodrobiona lekcja, dlatego zamierzam dosc często wracać do tej epoki I tych postaci w moich materiałach.

Dziękuję. Tak, to by było coś. Myślę, że pierwszym krokiem jest jednak, żebyśmy sami zaczęli cenić własną pracę, własną historię pracy, gospodarki i jak mówiłem, przynajmniej zastanowili się, nad hierarchią wartości, według której opowiadamy naszą historię i nasze dzieje.

To jest jakiś typek z komiksów lego, czy z samego lego. Lepiej wnikać;)

Tu jest wyczerpujące rozwinięcie tematu. Sam się właśnie douczyłem. ninjago.fandom.com/pl/wiki/Lloyd_Garmadon

O kurcze, faktycznie, ale błąd. Dziękuję za zwrócenie uwagi. Już poprawiłem. Kajam się.