Z tym ma problem- w sensie zrozumiałe, ze mamy jakiś "punkt wyjściowy" do którego się odnosimy (coś jak w psychologii "idealny człowiek", gdyby wzorowo zdał wszystkie testy- taki człowiek nie istnieje, a te testy są używane tylko jako punkt wyjścia do oceny). A czemu mam z tym problem? Bo społeczeństwo się rozwija, a ten model jest zbyt silnie osadzony w "modelu pruskim" (zbyt osadzony w erze rewolucji przemysłowej), a obecnie następuje zmiana, która nawet przewyższa tamtą i poniekąd podobna, ale poniekąd całkiem odmienna (wychodzimy poza człowieczeństwo, które ma... udawać człowieczeństwo), stąd uważam, że wręcz nieporównywalna i również ze względu na ogromną liczbę "niewiadomych niewiadomych" oraz geopolitykę (neokolonizacja technologiczna) i również dlatego, że będzie wykraczała poza intelektualno-charakterologiczna możliwości większości ludzi, przy równoczesnym osłabianiu/ słabnięciu psychicznym społeczeństwa oraz polaryzacji (czyli dodatkowo nadchodzące ogromne rozwarstwienie społeczne) oraz poziomie potrzebnych innowacji (to już modernizacja 10-tego poziomu żarówki ledowej i równoczesna walka o wynalezienie nowej żarówki, czyli Kwantowe AI/ bateria kwantowa). Panie...bo tutaj tydzień bym nawijał- książki z zarządzania trzeba pisać od nowa i tyle! :D:D:D
@marcin31365 ай бұрын
I chyba co najważniejsze od strony socjologicznej (a przecież to ona determinuje ekonomię)- jest to pierwsza rewolucja wyłączająca większość ludzi. Realnie najbardziej na niej skorzysta 1-5% ludzi krajów najbardziej rozwiniętych, czyli w skali świata