W dzisiejszych czasach tak trafnie opisanych tym zdaniem Norwida, czuje się pomiędzy myślą Wiktora Hugo (Gdy otchłań pożyteczna) "Każdy ruch musi się produktem jakimś spłacić?" a myślą Norwida " ziemia trudom jego wystarczająco nie odpowie". Człowiek gnie się już od takiego zawieszenia w tej pokrzywionej geometrii kreślonej przez banksterów, deweloperów i banki. By może niektórzy średnio zarabiający są ostatnim pokoleniem, które będzie w ogóle mogło mysleć o zaciągnięciu kredytu na małe mieszkanie... Moja ziemia już mnie odepchnęła i wiem, że za 25 lat będe biedny i samotny, a w pracy "poNorwidowskiej" jestem całe dnie... Poeci to są maszyny formułujące pewne prawdy, poezja ich to wzrory opisujące rzeczywistość, tak samo istotne jak wszystko to, co matematycznie opisywalne odkryliśmy w naukach ścisłych.
@mysleniejednakboli28092 жыл бұрын
Trafna diagnoza. Nie idzie ku lepszemu. Jeśli żyjemy to zasługa nadziei - przekonania, że jutro znów się obudzimy, że wstanie słońce, będziemy oddychać, spotykać ludzi, cieszyć się tym, czym się da cieszyć. Tak, nadzieja to jest wyjście... Dziękuję za komentarz.
@tehdii Жыл бұрын
@@mysleniejednakboli2809 Cóż mogę napisać po roku... Ostatnio natknąłem sie na ciekawą recenzję Problemu Trzech Ciał Cinxin Liu. Najgłośniejsza ksiażka scifi ostatniej dekady. Jednym z wątków jest optyka na naszą i obcą cywiliację, jaką ze względu na swoje bardzo negatywne przeżycia, obdarzona jest główna bohaterka i jaki wpływ będzie to miało na pewne wydarzenia w książce. Czuje się, że urodziłem się molowy, jesieniara ze mnie, a wszyscy dookoła mają jakąś bezmała wrodzoną radość i nadzieję, której źródeł u siebie odkryć mi nie dane i której działania wdrożyć i zaimplementować z zadaną mi przez ślepy los konfiguracją nie umiem. Zazdroszcę Panu pozycji,z której może Pan formułować "sądy z wektorem w stronę nadzieji", na temat życia, codzienności i zaradnego radzenia sobie z nią ;) Ja tkwię gdzieś między głębokim rozpoznaniem teoretycznym dotyczącym obecności owej nadzieji i zdania sobie sprawy z niemocy jej implementacji. Jest to wyjątkowo zdradziecki konik myślowy na tej szachownicy życia. Z białych na czarne, z czarnych na białe ;) p.s. W radio właśnie gra Wieczorny przegląd moich myśli Perfectu. Niech posłuży jako outro ;)
@mysleniejednakboli280911 ай бұрын
Moja nadzieja równie często upada, jak się pojawia. Może taka jest jej struktura? Gdyby była stała i nie zawierała wątpliwości byłaby oczywistością albo wiarą? Nadzieja jest zawsze "mimo wszystko" i to "mimo" jest tu istotne, bo pokazuje jakieś przezwyciężanie - tak mi się wydaje, a i tonacje molowe nie są mi obce... Mówi się, że ludzie zawsze mówią o swoich problemach. Jeśli sławią nadzieję, to... walczą o jej utrzymanie. Dziękuję za komentarz
@eldoradose2 жыл бұрын
Z romantykami problem jest taki, że pojmowali wszystko przez pryzmat resentymentu. Naród który kreśli swoją tożsamość na przyrównaniu do innych określa się w sposób negatywny, nieświadomy, niepełny. Naród istnieje dla wojny i tylko i wyłącznie dla wojny bo wojna jest matką wszystkich rzeczy i nie można tworzyć bez walki. Oczywiście mowa o wojnie o idee, wojnie o myśli, o to czego dzieci się uczy w szkołach i na co zezwala się w strefie publicznej (dziś medialnej), wojny kinetyczne są zawsze patologią, wynikiem nacjonalizmu a "izmy" to choroby na które chorują narody i nacjonalizm jest najgorszą chorobą, romantyzm też był chorobą, melancholią, choć jest też i nihilizm który nadchodzi a on jest już śmiercią narodów (co trafnie przewidział Nietzsche). Polacy w tym gadaniu o "dobru i prawdzie" zapomnieli, że są to wartości ponadnarodowe i istnienia narodów nie potrzebują. Czym innym jest piękno, jest zawsze przypisane do miejsca i przedmiotu a więc każdy naród jest piękny na swój sposób, ma coś co może dać i pokazać światu czego ktoś inny nie posiada - w tym naród musi szukać tożsamości. Aby jednak tworzyć i być pięknym trzeba nauczyć się sztuki wojny i Polacy chyba tego nie pojmują, że nie tylko dialog ale też i spór jest warunkiem istnienia narodów. Polacy nie potrafią toczyć sporów, znają jedynie kłótnie i szarpaniny lub uległość, dlatego niszczą co swoje i najlepsze, lub pozwalają niszczyć. 3 rzeczy współcześnie niszczą wszystkie narody i prowadzą do nihilizmu, zagłady: - bolszewizm który obecnie nadchodzi z USA w swym drugim, silniejszym uderzeniu, czyli przesadna wspólność i równanie do dołu, kult słabych i moralność jedynie społeczna (a więc etyka zbudowana przez socjotechnikę) a nie metafizyczna. Jednostka to zło, masy ludzkie to dobro. - amerykanizm lub też libertarianizm, róbta se co chceta, technokracja znajdzie odpowiedzi na każdą chorobę i problem, żyj tylko dla siebie i własnego dobrobytu, bogać się. To jest już zasiane na każdej ziemi w Europie, nasiona obumarły w latach 70' i roślina już się pnie w górę. Tutaj wspólnota to zło, jednostka to dobro. - idealizm, lub też jezuityzm, czy też platonizm czyli władza złożona z oświeconych elit, z filozofów będzie wychowywać moralnie ludzi do bycia "dobrym", czyli w rzeczywistości utrzymywać ich w stanie zdziecinnienia gdzie są kary i nagrody. Władza w miejsce Boga. I masy i jednostka tu nie sięgną nigdy do poziomu elit, rodzi się kastowość. Jak wygląda idealny naród? Ten który to co najlepsze na swojej ziemi, w swojej historii i kulturze uważa za święte i się o to nie spiera między sobą. Naród zna balans pomiędzy wspólnotą a prywatnością jednostki i nie ma elit a jedynie wymiennych reprezentantów. Polska w strukturze jest dziś narodem najbliższym balansu pomiędzy jednostką, wspólnotą a władzą choć powyższe 3 choroby się u nas rozwijają całkiem szybko, ale główny problem to - nie wie co to piękno i nie zna swego piękna (choć podświadomie je czuje), choruje na resentyment i ma tożsamość tylko negatywną(nie jestem taki jak on), nie tworzy, nie potrafi wskazać co jest tu najlepszego i unikalnego bo się ciągle koncentruje na tożsamości negatywnej, czyli na sąsiadach. Staniemy się narodem małp jeżeli Polacy nie skupią się na pięknie teraźniejszym. U poetów można szukać podpowiedzi (zacząłbym od Kochanowskiego) ale nie odpowiedzi, stare nie wróci i wracać nie powinno.
@mysleniejednakboli28092 жыл бұрын
Przeczytałem uważnie Pański komentarz. Poruszył Pan w nim wiele wątków i problemów, przedstawił ciekawe koncepcje. Choć nie czuję się kompetentnym, by z nimi dyskutować, to wyczuwam intuicyjnie, że Pańskie spojrzenie nie jest pozbawione racji. Dziękuję za komentarz.
@kkornac2 жыл бұрын
Bardzo ciekawe. Czy może Pan podać więc przykłady tego polskiego narodowego piękna? Bo jeżeli nie jest ono resentymentem - husarią, powstaniem i uświęconą walką do końca lub ponadnarodową w swej istocie wiarą chrześcijańską i ideą wolności osobistej, to czym jest te piękno? haftem kaszubskim na bluzeczce folklorystycznego zespołu? P.S. Norwid pisał, że najgłębsze piękno dla Polaków to " poświęcenie i pieśń".
@eldoradose2 жыл бұрын
@@kkornac Polskie piękno jest w renesansie (nie tylko polskie, bo wynalezienie państwa narodowego i czasów nowożytnych, "oświeconych" stanowi początek upadku całej kultury Europy). Polska wieś to piękno, choć dziś już jest na wymarciu, ale jest uosobieniem umiaru, nie jest rosyjskim rozległym kołchozem, nie jest francuską czy germańską duszną pańszczyzną nękaną lokalnymi sporami religijnymi i politycznymi z ciemnym ludem co wiedźmy pali lub ciągłe sekty tworzy, jest jak u Kochanowskiego, wiecznie bogata dla gości nawet jak dla siebie biedna bo też pomiędzy panem, wójtem i plebanem. Nie o strojach i obyczajach ludowych mowa, ale o przyrodzie. Polski kosmopolityzm który dał Rzeczpospolitą wielu narodów był piękny, coś co do dziś Europa nie może stworzyć, u nas było już w renesansie, a to dlatego, że nie było narodowej homofobii "prawdziwych polaków" i bez wstydu jeżdżono po wykształcenie za granicę, ściągano obcych króli do ożenku, robiono interesy z Żydami. Polska Sarmatów (tych prawdziwych co Polskę budowali, a nie szlachty która żyła tylko próżną chwałą) czyli zamiłowanie do wojaczki i kastowości, cechy aryjskie a nie "murzyńskie", wojaczki nie tej dla papieża i krucjat, lub na wynajem dla zysku lokalnego księcia ale dla etosu, dla utworzenia własnego stanu wolnych ludzi, ten mit który miała Brytania za czasów króla Artura był żywy i u nas. To są wszystko nasze najlepsze strony, jest w nich idea wolności i ponadnarodowa wiara chrześcijańska ale u romantyków to była tylko nostalgia a nie realia życia polaków. Nie potrafię pojąć na czym polega to polskie poświęcenie do którego oni wzdychają, niby dla kogo się poświęcamy? Poświęcić można tylko materie i jak Polacy są tanią siłą roboczą lub pod rozbiorem to są poświęcani, ale co w tym pięknego? Szlachta oświeceniowa choć próżna to miała na tyle rozumu, żeby w tym upodleniu widzieć biblijne przekleństwo Chama, stąd chłopów chamami nazywali, nie chcieli się dla nikogo poświęcać. Wieś dziś istnieje tylko na Białorusi, w Polsce prawie sprzedana, duch kosmopolityzmu i tolerancji w polskiej emigracji bo Polak wszędzie pracuje, uczy się, mieszka i zwiedza, w domu jest homofobiczne bagno, a zmysł sarmacki do wojaczki w naszym uporze i skłonności do buntu tak wobec nacisków Zachodu jak i Wschodu. Słabi jednak jesteśmy, dlatego dziś to żaden renesans a bardzie nowe średniowiecze.
@kkornac2 жыл бұрын
@@eldoradose Bardzo przenikliwe myśli, doceniam i mogę się podpisać pod większością, z wyjątkiem chyba co do pańszczyzny i podziału Ludzi na Panów i Chamów. Po pierwsze dlatego, że kłóci się to z Chrześcijańskim miłosierdziem. Po drugie dlatego, że poprzez chciwość ziemian konfliktuje się z umiarem ekspansji wsi i poszanowaniem natury - co też pan wychwalał. Pozdrawiam
@eldoradose2 жыл бұрын
@@kkornac Tak rozumowała szlachta już w późniejszych epokach które przyniosły rozbiory. Do tego się nie odwołuję, mam na myśli bardziej wczesny renesans. Od Oświecenia i w czasach romantyzmu Polska nie jest już chrześcijańska a katolicka a to nie to samo. Katolicyzm jest Piotra, oparty na rozumie i teologii, Chrześcijaństwo jest Pawła, oparte o uczucie miłości, jest egalitarne i uniwersalne, katolicyzm elitarny i hierarchiczny choć nie zawsze tak było, takim się stał po reformacji. Chrześcijanin nie dba o naród bo dla niego nie ma już ni Żyda, ni Greka, dba tylko o to co kocha i o to aby kochać, o godność człowieka, dlatego nie jest resentymentem, jest pozytywny, jak doświadcza męczeństwa to nie biadoli, nie ubolewa, umacnia się w wierze, dziękuje. Polska wieś była gościnna, byliśmy znani z tego na cały świat, bo była dla ludzi a nie dla siebie, była spichlerzem Europy, w czasach nowożytnych stała się jednak ośrodkiem zacofania, ubóstwa, niedoli a potem przedmiotem kapitalistycznej spekulacji. Sarmacja budowała Polskę nie jako państwo ale jako miejsce gdzie żyją idee chrześcijańskie, dlatego cenili wojaczkę a nie majątki dworskie bo ideałem jest wolność, rozwój a nie przywiązanie, natomiast szlachta tylko chciała się do Sarmatów upodabniać (co Kochanowski zauważył i skrytykował już w swoich czasach, bo już wtedy były zalążki rozkładu, a więc Reformacji). Romantycy to pojmowali ale byli pod duchem resentymentu a więc patriotyzmu który musiał się karmić nie miłością ale strachem. Mickiewicz to chyba pojmował, bo przyszłość widział jako likwidację państw narodowych. Za Polskę jako państwo nie ma sensu ginąć, za ideały które Polska kiedyś zrodziła warto. p.s. tam gdzie we wcześniejszym wpisie pisałem o homofobii miałem na myśli ksenofobie, pomyliłem słówka :)
@ewap.4322 жыл бұрын
Miło usłyszę kolejny "głos wołającego na puszczy" a raczej pustyni dzisiejszej jednowymiarowej, płytkiej ideologii interesu narodowego.
@mysleniejednakboli28092 жыл бұрын
Pani komentarz daje nadzieję, że nie jest to pustynia lecz raczej obszar słabo zaludniony, gdzie cieszymy się ze spotkania każdego człowieka... Dziękuję.
@andrzejblackhowk40752 жыл бұрын
Coś pod tym Pani wieloznacznym pojęciem jednowymiarowości, wyczuwam europejskość i internacjonalizm oraz kompleksy związane z byciem Polakiem. W przytoczonym na początku cytacie z Norwida jednoznacznie wynika jego narodowa identyfikacja z polskością. W czasach po upadku I Rzeczypospolitej, państwa wieloetnicznego, mówienie o polskości jako utożsamianie lub relacja do żydowskości i wschodu była bardzo naturalna. Dzisiaj kiedy żyjemy w państwie o terytorium dość jednolitym etnicznie może komuś się wydawać jednowymiarowa ale ona jest dzisiaj znowu raczej naturalna i wiąże się z ideą państwa jako instytucji lub organizacji realizującej interes wspólnotowy.
@mysleniejednakboli28092 жыл бұрын
Muszę wystąpić w obronie Pani Ewy P. Wierzę, że za jej komentarzem kryje się pragnienie pogłębienia naszego rozumienia polskości, bo ona zawsze zyskuje swoje dodatkowe bogactwo spotykając się z tym innym - niemieckim, rosyjskim, żydowskim itp. itd. A żeby się spotkać, trzeba się zainteresować i zaangażować w rozmowę. Polskość jest zawsze jakimś dialogiem z tym, co niepolskie - zyskuje na tym, staje się bogatsza - daje nam odpowiedź dlaczego jesteśmy właśnie tacy a nie inni. Wiele wspaniałych, genialnych dzieł powstawało na emigracji (w tym właśnie Norwid) lub w "ferworze" walki o własną kulturę z tymi "innymi". Tak rozumiem myśl Norwida. Nasza polska jednorodność może być pułapką - może rodzić samozadowolenie (tak rozumiem tę "jednowymiarowość" i "płytkość" u Pani Ewy), bo przecież my siebie nawzajem potwierdzamy. A przecież kultura to colere - uprawiać, rozwijać. Dziękuję za Pański ważny komentarz.
@laurapausa99928 ай бұрын
@jblackhowk4075 Polska od zawsze była atakowana i dziś to wyraznie widać jak nasila się atak na Polskę i Polskość, już nie mówimy, że jestem Polakiem , a " europejczykiem . Najważniejsze w każdym Państwie i Narodzie jest zachowanie tradycji, tożsamości, własnej kultury......:, a wszystko zmierza w kierunku idei pastwa totalitarnego : globalizacji wszystkiego : jedno Państwo, jeden rząd, jeden klimat, jeden ład zielony, wszystko wspólne ( dużo wymieniać, a Polacy stawiają największy opór - dlaczego ? bo to Naród Ludzi Katolików, pokładający nadzieję w Chrystusie Królu, a nie w ludziach, którzy chcą rządzić światem