Jak się robiło dyskoteki w PRL-u

[@3ndru1]

RE WE LA CJA. Subuję, czekam na część 2 z wypiekami na twarzy. Zdrowia Panowie!

[@januszpodzien3135]

W technikum robiliśmy dyskoteki na auli szkolnej dla 150-200 osób Sprzęt z którego korzystaliśmy to 1 mikser własnej roboty /to był projekt modułowy z jakiejś polskiej gazety elektronicznej/. 2 wzmacniacze to tylko dwie Tosci !!! ze zdjętymi pokrywami chłodzone wentylatorami 3 kolumny to para Eltron /super efektywność/ oraz dodatkowo Alton

[@marekkwiatkowski7558]

Wielki szacun Panie Waldemarze, opisuje Pan nie tylko technikę ale nasza historie, mentalność, kulturę (techniczna). Kawał dobrej roboty.

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję bardzo - w imieniu nas wszystkich

[@marekkwiatkowski7558]

@@ZabytkiTechniki Nie ma za co, bo naprawdę jestem pełen uznania dla Pana za kulturę, wytrwałość i szacunek okazywany tak konstuktorom, jak i historii technicznej naszego kraju.

[@mariuszbrynkiewicz7038]

To jest nie tylko technika, to nasza kultura. Mój ojciec do zestawu Diory miał fonobłysk sterowany dźwiękiem. Dla mnie była to magia, że światła zmieniają się wraz zuzyką. Później odkryłem, że każdy z trzech kolorów miał swój zakres częstotliwości:) . Panowie, dobra robota! Wspaniały film

[@Jozi-nq6ec]

Super material, posiadałem taki sprzęt był moim pierwszym jaki zakupiłem. Gramofony byly przez nas modyfikowane, dorabianie szybkiego startu. Pozdrawiam i czekam na kolejne materialy.

[@WOJTAS7171]

Witam Fenomenalna fascynująca zarówno początki, historia jak i prezentacja tematu urządzeń - innych niż sprzęt domowy audio do zabaw dyskotekowych :) Bardzo ciekawy rozdział światło/dźwięk i ich sterowanie ;) Dzięki wielkie - już czekam na część drugą :P Pozdrawiam serdecznie gości, gospodarza i realizatora odcinka :)

[@Adam_Adamsky]

Bardzo słusznie, że podzielił Pan cały wywiad na dwie części. Lepiej mieć niedosyt niż przesyt :) Czekamy na drugą.

[@szummusz]

Wielkie dzięki za kolejny ciekawy odcinek Zabtków Techniki! Doszedł do głosu interesujący temat opracowywania nowych układów za pomocą przecierania szlaków lub wykorzystywania już istniejących pomysłów. Licencje i wykorzystywanie rozwiązań niechronionych - temat bardzo ciekawy dla mnie, choćby z powodu możliwości określenia pochodzenia niektórych urządzeń produkowanych przez zakłady należące do zjednoczenia Unitra. Zakres licencji, lata kiedy były one wykorzystywane. Domyślam się, że czasami temat praw mógł być problemem. Również po latach może być trudno o tym mówić. Jednak temat licencji jawi się dość mitycznie w historii niektórych zakładów i rozmowa o tym mogłaby nieco pomóc "rozbroić" atmosferę. I oczywiście kwestia patentów, kolejna ciekawa sprawa - czy wiemy jak często zgłaszano wnioski patentowe podczas projektowania elektronicznych urządzeń powszechnego użytku? Serdecznie pozdrawiam, życzliwie kibicując rozwojowi Pańskiego kanału. Jerzy Muszyński.

[@ilovegooogle5073]

Z lat 70-tych i mojego sporadycznego udziału (TECHNICZNEGO!) w dyskotekach szkolnych, nie pamiętam, żeby wtedy kiedykolwiek widział kulę lusterkową na dyskotece szkolnej. A w każdym razie nie pamiętam, żebym widział. A w sumie jest to dosyć proste urządzenie, a co ciekawsze, opatentowane jeszcze w 1917 r. w Niemczech i bardzo popularne w niemieckich klubach nocnych poczynając od 'szalonych lat 20-tych. Jest n.p. widoczne na filmie Casablanca z 1942 r. Bardzo wiele grup rockowych używało 'disco ball' na koncertach, n.p. 'Yes', 'U2'.

[@seybr]

Lubię słuchać, zostawię sobie materiał gdy będę grzebał przy naprawie sprzętu. Chwilę posłuchałem, to nie tylko technika, ale historia.

[@misiu125cm]

Super odcinek warto bylo czekać!

[@DariuszMerec]

Miło się wspomina pracę w Fonice. To były wspaniałe czasy.

[@adambit1]

W końcu się doczekałem! 😀😀😀😀I radości nie ma końca 👏👏👏👏

[@ZabytkiTechniki]

Więc i ja się cieszę :)

[@adambit1]

@@ZabytkiTechniki … oprócz tych zdjęć które pojawiły się na filmie postaram się jeszcze jakieś załatwić. Ruszyłem tu „niebo i ziemię” i być może któryś z moich kolegów coś wyszuka z fotografii z tamtych lat.

[@ilovegooogle5073]

Osz kurcze, kogut od ciągnika story przemieścilo się właśnie na pozycję De Absoluto Numero Uno Disco - przebojów PRLowego migania po oczach. Dodam więc swoją przygodę disco (polo?) circa about Anno Domini 1977. Miejsce OMC dramatu: Polska Nowa Wieś k/ Opola. Akt 1. Koniec letniej soboty. Wiszę na tyle co (prawidłowo) otwartym spadochronie ST-7 nad lotniskiem Aeroklubu Opolskiego po wyjściu przez drzwi na 800 m. z całkiem sprawnego samolotu An-2. Serce bije, adrenalina już lekko opada, ja też, widok dech zapiera. To mój 6-ty skok. Ustawiłem się pod wiatr, ale niespodziewanie jest silniejszy niż moja 'prędkość postępowa' czyli powoli znosi mnie nad wieś. A tam zagrody, stodoły, sady, gnojowniki i inne nieciekawe przeszkody. Kiepsko to wygląda. Ale znajduję pomiędzy zagrodami, drzewemi a szosą 'dobre miejsce'. Ląduję, ale jakoś tak dziwnie łagodnie. I jeszcze wokół jest pełno iskier. Widzę, że wyjądowałem na drutach elektrycznych pomiędzy stodołą a słupem przy szosie. Na szczęście w poprzek a nie okrakiem bo byłobyu po mnie. A drutów z góry - pomiędzy drzewami nie widziałem. Na szkoleniu nauczyli nas inaczej niż 'na prawie jazdy' - że jeśli widzisz, że zrobiłeś szkodę a nic Ci nie jest to zwijaj szmatę z linkami i spieprzaj i z nikim nie wdawaj się w polemiki n/t n.p. zagiętego dachu jego Fiata czy Syreny. Aeroklub się tym zajmie zaraz potem. No to ogarnąłem sprzęt jak dywersant w wojnę i dałem w długą, na lotnisko. Akt 2. Tego samego dnia. Autobus PKSuna przystanku pod lotniskiem. Ruszamy w kierunku Opola. Ściemnia się. Dojeżdżamy do wsi, do przystanku pomiędzy kościołem a remizą. tłum podpitej i agresywnej młodzieży. Wieś jest ciemna. Wracają do swoich wiosek bo disco w remizie odwołane bo jakiś sk... z lotniska wywalił transformator. I jakby go dorwali to... Powolutu w słabym świetle autobusu ściągam czapeczkę 'AOP, Sekcja Spadochronowa' i przyszłaniam kurtką koszylkę z takimi samymi napisami i logo. Konkluzja: The Happy End! W tym samym dniu, w którym najpierw mogłem zginąć w wypadku lotniczo - energetycznym a potem, nieco póżniej zostać jeszcze pobity z powodu braku prądu do światel migających i wzmacniaczy (z mojej winy). A więc ostrożnie z prądem do disco!

[@ilovegooogle5073]

P.S. Parę lat póżniej, kiedy już przestałem skakać i latać w Aeroklubie tam, bo byłem na studiach lotniczych, DOKŁADNIE TEN SAM AN-2 w trakcie niedzielnych pokazów po skokach spadochronowych na lotnisku Aeroklubu Opolskiego, w trakcie ostatniego lotu dnia z pasażerami z powodu przeciążnia spadł na murawę lotniska. Wielu zabitych, wielu rannych. Najpoważniejsza katastrofa lotnictwa sportowo - rekreacyjnego w powojennej Polsce. Czy też się nieco minąłem z przeznaczeniem? Może. Polecam książkę 'Los Jest Myśliwym'.

[@sylwekpiekarski9091]

Bardzo fajnie napisane, ale się uśmiałem. Możesz wpisać książki.

[@ArekMiller]

Ej tam. W uproszczonej wersji to i starter wystarczył żeby była dobra zabawa. Ale film bardzo dobry!

[@niewierna22]

Ulubiona seria wraca! Nie tylko obudowa pochodzi z PA107. Wskaźnik wychyłowy to oczywiście ze wzmacniaczy PA1801/PA2801. Jak już temat dyskotek trafił na kanał to mam nadzieję że w którymś z odcinków pojawi się temat szaf grających z Foniki. Praktycznie były w każdym domu kultury w kawiarenkach i pewnie w innych miejscach rozrywkowych. Sam pamiętam bo w mojej miejscowości taka szafa stała i można było za kilka złotych posłuchać ulubionej piosenki lub kogoś tym totalnie wkurzyć puszczając w koło ten sam utwór.

[@ZabytkiTechniki]

Tak, panowie chcą mówić o szafach. Trochę problematyczne może być sprawienie, by jakaś szafa znalazła się w jednym pomieszczeniu z konstruktorami :)

[@misiu125cm]

​@@ZabytkiTechniki32:36 czy Ci panowie także zajmowali się końcówkami mocy we 701-703?

[@ZabytkiTechniki]

@@misiu125cm Myślę, że mogą coś wiedzieć. Jest jeszcze jedna osoba, z którą pan Paweł ma kontakt, a która mogła to robić - ale póki co nie zdecydowała się by wziąć udział w nagraniach.

[@dj.jarecki.wesele.impreza]

Zaczynałem nieco później bo w roku 1980. Ale dokładnie takie urządzenie było w użytku do początku lat 90-tych. System nagłośnienia oparty był na mikserze z wbudowanym wzmacniaczem typu AKORD STEREO. Pewnie dziś nie bardzo by się sprawdzał (ciężko chodzące potencjometry) i brak wyjścia na podsłuch. Startery z jarzeniówek i inne wynalazki z tamtej epoki też przerabiałem :)

[@commo1967]

12:44 "cokolwiek zrobimy" w punkt. Mam świadomość że nad wszystkim w tamtych latach czuwał czerwony brat, ale ... Po pierwsze to właśnie my byliśmy jakieś pięć dekad za "zgniłym zachodem" po drugie to właśnie "cokolwiek" nie nadawało się do niczego, a już na pewno nie do grania. Gramofony bez napędu direct, mikser bez korekcji w kanałach, nie wymagam "killa" w tamtych czasach bez crossfadera z tłumikami w kanałach ciężko chodzącymi i trzeszczącymi jak nowe były / wiem brali co mieli / więc nie ma się dziwić że jak Pan wszedł balet z prawdziwego zdarzenia.... Oczywiście nikogo nie potępiam, hejtuje itp takie były realia w PRL, jednak to kolejny przykład jak byliśmy zacofani w każdym temacie. Lubię słuchać i oglądać te historie, ale nadal nie rozumiem co takiego jest w tym sprzęcie z PRL. Brzmienie i solidność na pewno nie. Wszystko co wypisuje to tylko z własnego doświadczenia.

[@ilovegooogle5073]

Proszę sobie na Wikipedii przeczytać na spokojnie idefinicję słowa 'nostalgia', to może Pan zrozumie. >'Gramofony bez napędu direct,...' Gramofon 'Adam' był na tym kanale wielokrotnie - miał napęd bezpośredni i to dosyć w świecie unikalny. Wtedy było mało czegokolwiek, ale... czas płynął wolniej. Ludzie się częściej spotykali. Dziś wszytkiego jest pełno nawet 'znajomych' można mieć 'tysiące'. Tylko czas się skurczył. Patrzysz na zegarek za kwadrans a tam już godzina minęła!

[@commo1967]

@@ilovegooogle5073 Ale ja nikomu nie zabraniam być nostalgicznym. Adam nie był pakowany do "dyskoteki", a w tym czasie Technics produkował SL-1200, który nie był wcale dedykowany dla DJ-ów. 15 lat "grałem, a nie puszczałem" w 77, 4 lata w Tygrysie, 3 lata w Synapsie, 2 w Medyku, równolegle w innych klubach nie tylko studenckich z wykształcenia jestem elektronikiem, a moja szkoła mieściła się "na tyłach" Fonica. Jeśli już coś wypisuje to tylko z własnego doświadczenia.

[@commo1967]

@@ilovegooogle5073 I jeszcze jedno ile mamy na y2be filmów z naprawami "Adama" ile z 1200 lub 1210 od Technicsa ?

[@nijaki68]

@@ilovegooogle5073 No bo w Polsce nie było gramofonu, który nadawałby się do dyskoteki. ADAM miał napęd bezpośredni (mam go i nawet jestem jego pierwszym właścicielem) ale do dyskoteki nikt go nie dawał... może dlatego, że był chyba najtrudniej dostępnym w handlu. Był jeszcze wychwalany DANIEL - to król serwisów z kolei a poza tym jego wszechobecna automatyka wykluczała go z dyskoteki, bo ten sprzęt zawsze wiedział lepiej jaka płyta jak ma być odtwarzana. No i był jeszcze Fryderyk (mam dwa egzemplarze) - śliczny ale też automatyka w nim była słabym punktem. To chyba koniec z polskimi gramofonami. Bo jakiś Bernard to przecież Daniel z dodatkami albo inne wynalazki umieszczone na desce zamiast w skrzynce i przez to od razu do wyrzucenia bo szkoda płyt porysowanych przez przejeżdżający tramwaj. W tych zestawach dyskotekowych to chyba były umieszczane Daniele ale w wersji "sam talerz i ramię" bez żadnej automatyki... ale tu mogę się mylić. Robiliśmy jeszcze "niby-mikser" dyskotekowy w PRL - nazywał się AKORD-STEREO (też go mam ale niesprawny i nie ma kiedy się zabrać za naprawę) - ten mikser to przykład tego zdania "cokolwiek zrobimy...", wymyślony przez kogoś kto nigdy nie zajmował się nagłośnieniem a już na bank nie realizacją dźwięku... wskaźnik wysterowania na wyjściu sumy - pytam po co, bo wyjście sumy to było słychać, wolałbym mieć podgląd poziomu na wyjściu kanału ale przed włączeniem go na sumę. Potencjometry to w tym Akordzie były zużyte w momencie wyjęcia go z kartonu itp itd Ja w sumie KOCHAM te UNITRY z czasów PRLu - ale bądźmy subiektywni odrobinę - do poziomu europejskiego (bo o światowym to nawet boję się wspominać) to nam było BARDZO DALEKO. Mam spory zbiór tej naszej polskiej UNITRY, DIORY, ELTRY, KASPRZAKA, FONIKI, RADMORA i nie pamiętam co tam jeszcze było - i lubię je, bo przywracają mi wspomnienia... ale czy to był poziom technicznie wysoki, to bym się mocno kłócił. Przedstawiany dziś SW-02 to i tak jeden z lepszych polskich produktów.... bo nie ma żadnej konkurencji. Ani Polska ani nikt w krajach naszego ówczesnego bloku krajów DemoLudu nie robił niczego na podobnym poziomie, dostępnego dla prywatnego konsumenta. Bo chyba nie będziemy porównywać możliwości SW-02 do innych FonoBłysków czy jak tam się one nazywały. Ja w tamtych czasach byłem czynnym muzykiem i trochę się tego sprzętu Made In UNITRA nadźwigałem, bo organów B-2 czy ESTRADA 207AR produkcji Unitry to pod pachę się nie dało wziąć. Do tego nagłośnienie typu ELTRON to też ani lekkie ani małe. Kupę wody upłynęło zanim kupiłem pierwszego Rolanda Alpha-Juno 2 i Yamahę SY-35. Wszystko w tamtych czasach było u nas niestety daleko poniżej dna... gitary robił Defil... trudno większe badziewie ale Gibsony czy Fendery to tylko na plakatach zagranicznych zespołów można było oglądać. U nas szukało się czeskiej Jolany, bo dawało się na tym grać. AKordeony też były u nas produkowane - niestety pamiętam, bo z wykształcenia jestem akordeonistą i dopiero jak kupiłem czeską Delicję a potem niemieckiego Weltmeistra to dało się tego słuchać. Bębny produkcji MUZA - świetne na wystawę, bo do grania jechało się do Łodzi na Piotrkowską i zamawiało zestaw u Szpaderskiego. Fortepiany Calisia się jeszcze broniły ale pamiętam też pianina Legnica - kupowane przez szkoły podstawowe i tylko tam miały sens na lekcji wychowania muzycznego. Rozpisałem się - NOSTALGIA nostalgią ale poziom techniczny wyrobów z tamtych czasów był po prostu żenująco niski. I mimo, że mam sporo sentymentu do tych urządzeń z dawnych lat, zbieram je, kiedyś ich zwyczajnie używałem a dziś po prostu je lubię i przywracam do życia aby cieszyły oko, ucho i pomagały wspominać to jak słucham tych wypowiedzi, że czego to polski inżynier nie zrobił to nasuwa mi się pytanie: "gdzie były te wszystkie wyroby polskich inżynierów?", "dlaczego wszyscy kupowali sprzęt niemiecki, japoński czy holenderski i dlaczego wszyscy mieli mokro w majtkach na widok Technicsa w Pewexie?".

[@robertpacholski2100]

Pozdrawiam serdecznie Piękna historia

[@ilovegooogle5073]

A ja budowałem i używałem wtedy dużo prostszą wersję 'disco migadeł' czyli lamp dyskotekowych: podobne pudło jak na filmie tutaj z 3-ma albo nawet i 4-ma kolorowymi żarówkami (też jak na filmie) a każda podłączona do zasilania przez... starter do świetlowek (osobny dla każdej) A całość zasilana przez sciemniacz tyrystorowy do lamp sufitowych. Pamiętam, że był ten ściemniacz srebrno pomarańczowy ale czy produkcji Unitry czy Polam ('...i wszystko jasne' - jak glosił ich slogan reklamowy), tego już nie powiem. A więc proste jak budowa cepa, owszem, migało jak chciało ale nikomu to nie przeszkadzało. (Ciekawe ilu młodszych ludzi wie co to cep? Tu polecam film 'Konopielka) Ważne, że intensywność światła była płynnie regulowana suwaczkiem ściemniacza a dodatkowym benefitem było przedłużenie żywotności żarówek. W latach 70-tych dyskoteka kończyła się zwykle jakąć tzw 'pościelówką' w rodzaju 'Dom Wschodzącego Słońca' (The Animals, 1964) i wtedy migające lampy imprezy ściemniało się do aby troszkę światła. Alternatywnie na koniec leciały 'Schody do Nieba' Led Zeppelin, ale to już po 1971r). I w ten sposób przewrotny zachodni kapitalizm powalił na deski socjalizm, choć na koniec dyskoteki zdarzał się też Niemen z genialnym 'Pod Papugami'. A tak swoją drogą w Nowym Orleanie stoi ten dom i byliśmy zobaczyć, choć pewności czy to akurat ten - nie ma. Legenda miejska głosi, że chodziło o... burdel tam. N. Orlean to spory port więc takie przybytki w miastach portowych są normalne i ponoć b. pożyteczne ale to już osobna bajka.

[@macieksoft]

Kiedy miałem jakieś 9 lat to z Tatą zbudowałem takie ustrojstwo. 4 kolorowe żarówki, każda puszczona przez starter. Całość w obudowie po starym radiu Unitra. Po prawie 2 dekadach przerobiłem to ustrojstwo na sterowanie przez protokół ARTNET (mikrokontroler ESP32 sterujący SSR na optotriakach), żeby można było migać światłem przy pomocy Grand MA 2 onPC, albo innego znanego w branży światła estradowego oprogramowania. Teraz pozostało tylko dorobić detekcję przejścia przez zero na optoizolatorze i można zrobić dimmer.

[@ilovegooogle5073]

@@macieksoft ...a najważniejszy, absolutnie najważniejszy w tej wypowiedzi jest jej początek, t.j. 'Kiedy miałem jakieś 9 lat to z Tatą zbudowałem takie ustrojstwo...' Bo wszystko inne jest konsekwencją tegoż. WSZYSTKO. Ja kręciłem się przy dziadku, młynarzu, który potrafił naprawić wszystko i zbudować co tylko potrzebował. Niestety wielu dorosłych nie zdaje sobie sprawy jak dużo mogą dać dzieciom ale nie w postaci nowego telefonu czy gier. Mój przykład, to dorosły dzieciak, ur. w USA ale nie tylko z polskim paszportem, dowodem itd. Mówi i pisze po polsku tak, że w Polsce potrzebują conajmniej 5-10 min. żeby zorientować się, że jest 'obca'. To są lata pracy i wysyłania na całe wakacje do Polski, do dziadków. Na lotnisku stewardessa ustawiała te dzieciaki w kolejce, każde trzymające się sznurka i z torebką UM ('unacompanied minor') i wio - do zobaczenia za dwa miesiące. Niektórte beczały, niektóre nie.

[@ilovegooogle5073]

...dodam jeszcze, że znam w Stanach mnóstwo Polaków, którzy zawożą dzieci do polskiej sobotniej szkoły, głownie po to żeby mieć je z głowy na parę godzin w ich dzień wolny. A w tej szkole te dzieci i młodzież, rozmawia ze sobą po ang. I tak się traci kulturę. Do wieku ok. 9-10 lat dziecko można nauczyć dowolną ilość języków. Znam parę, on jest Irańczykiem, ona Hinduską. Dzieci mówią po persku, francusku, hindi i oczywiście ang. Ale to się samo nie stało. To są godziny ćwiczeń codziennie. Polecam wyguglać / wyjutubować amerykański konkurs 'Spelling Bee' i skupić się na tym co się tam dzieje. Wygrana a nawet finał oznacza n.p. darmowe studia czyli nagrodę wartą na luzie ćwierć mln USD. To tak dla 'dumnych Polaków' określających Azjatów a w szczególności Hindusów jako 'ciapaci'. Niestety czasem jest mi wstyd, że jestem Polakiem kiedy słyszę jakimi jesteśmy wstrętnymi, tępymi rasistami.

[@boytech1691]

Witam Grupę. Interesuje mnie, czy ktoś posiada wiedzę na temat ówczesnych szaf grających ustawianych w lokalach gastronomicznych? Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

[@zodiak865]

Mój sterownik to Colorofon C - 23 : ) Pozdrawiam

[@hansjurgrn9600]

Witam też pośadam do tej pory zestaw diara wzmacniacze lampowe I lampy błyskowe to byly kiedyś dyskoteki

[@tomaszadamski9618]

warta zauważenia jest też warta oprawa muzyczna pasujaca do materiału szczególnie dobra muzyka była do filmu z koncertem

[@ZabytkiTechniki]

Dziękuję bardzo. To pochwała pod adresem mojego syna :)

[@Skiamot16]

Ktoś wspomniał o starterach do jarzeniówek, to ja dodam swoje wspomnienie: prostownik i kogut od ciągnika. :)

[@Skiamot16]

Ach, zapomnialem...żarówki malowało się farbami olejnymi. Śmierdziało, ale dzialało. Lepsze jednak byly kolorowe szybki, których nie było, wtedy trzeba było gadać z ekipami remontowymi z kolei. :)

[@marian198102]

W tym teledysku w pierwszej minucie jest luxomat kzbin.info/www/bejne/fHzLoZKPhcZmiassi=SpyV7OY_fIwdhYnx

[@Ponury_Grabaz]

Kiedys zabawy taneczne,nazywano takze Fajfy . .

[@felikscair5153]

fajfy - nie były zabawami tanecznymi ale potańcówkami w ośrodkach wczasowych od godziny piętnastej !! koniec kropka !

[@paweosinski4259]

Czego to w PRLu się nie produkowało! a w sklepach nic nie było....

[@NecrosDeus]

W normalnej gospodarce rynkowej masz mnóstwo producentów, czy to rodzimych, czy z importu, więc nawet przy dużym popycie można go zaspokoić. Ciężko pojedynczymi zakładami produkcyjnymi, i nie mam na myśli tylko zakłady produkujące elektronikę, "obrobić" czterdziestomilionowe państwo. Poza tym, to temat dość skomplikowany, bo trzeba by było omówić całą gospodarkę socjalistyczną opartą na ekonomicznej fikcji. Ogólnie sporo było patologii w tym wszystkim, poczynając od projektów, a skończywszy na gotowym wyrobie.

[@terminus_666]

Ok.

[@ilovegooogle5073]

B. trudny eksperyment (w Polsce) p/t 'Socjalizm przewodnią siłą Narodu' trwał ~pół wieku. Raczej nie był udany, skoro został (na szczęście relatywnie pokojowo) - przerwany. A wynikał ponoć z przegrania wojny, choć ten argument jest b. słaby bo Niemcy (Zachodnie) czy Austria przegrały znacznie, znacznie bardziej a wywinęły się z bardzo kosztownej 'przyjaźni' z 'Wielkim Czerwonym Mafiosem'. Ci panowie tutaj w bardzo malutkim fragmencie (technicznym) o tym eksperymencie opowiadają, ale mam wrażenie, że głównie podobnym (wiekowo) - jak oni. Dla kogoś n.p. l. 35 czy nawet 40 to są jakieś kombatanckie 'opowieści dziwnej treści'. Ale i też mają historyczną słuszność, że słowo dyskoteka pojawiło się dopiero w latach 70-tych. Hollywoodzkie produkcja filmowa p/t 'Gorączka sobotniej nocy' z John-em Travoltą i Karen Gorney to był rok 1977 (muzyka Bee Gees, amerykańska wersja Abby ) a filmowy musical 'Grease' w 1978, z tym samym Travoltą i Olivią Newton John. Był to fikcyjny portret dzieci amerykańskiej klasy biednej, które bawią się jak dzieci milionerów. Dla polskich dzieciaków (wtedy) był to szok. A sukces polegał na tym, że dla obu płci. Więc próbowali naśladować... (Oczywiście przy dezaprobacie rodziców. Na szczęście większość szkół i klubów załapało zapał młodzieży i 'zezwolili'). Dlatego uważam, że Zimną Wojnę, wygrał (na szczęście) nie Pentagon i Bundeswera ale i nie Układ Warszawski) a Hollywood, Rock & Roll i Jazz. ...'and the rest is history'.

[@felikscair5153]

Widać że panowie w latach 70 nie mieli styczności z dyskotekami jako ich bywalcy, dlatego nie powiedzieli na wstępie , że kupienie takiego zestawu świateł graniczyło z cudem. Ten w środku opowiada wręcz bzdury nazywając prezentera dyskotekowego -- \ tak się wtedy mówiło \ -- DJ -em cha cha cha cha

[@robert3501]

u nas na wsi to panie ...używało się panie drogi koguta milicyjnego i pomocy drogowej :P, i lustra ustawione przy ścianach remizy :P:P ....panowie mokasyny z kutasikami, panie afro na glowie :P

[@keeper1855]

Dupa nie materiał.U nas na dyskotekach mieliśmy strobo i kolorofony...

[@robertmichno8605]

Dzień Dobry! Super sprawa, Rewelacja!. Dzięki wielkie za odcinek!. Proszę o więcej takich odcinków!. Serdecznie pozdrawiam!. Robert z polskiego, śląskiego Cieszyna!