Super wyjaśnione. Oprócz środków przeciwbólowych pakuje również węgiel aktywny. Bo z bólem można sobie jakoś przecierpieć to sraczka cię tak sponiewiera, że masz po rejsie . Dlatego węgiel aktywny polecam każdemu .
@MorkaPl2 ай бұрын
Słuszna uwaga!
@miru712 ай бұрын
Jak dla mnie brakuje maseczki do RKO. Przy poważniejszych ranach warto mieć i zastosować opatrunki uciskowe typu „wojskowego”.
@MorkaPl2 ай бұрын
Słuszna uwaga. Nie mniej jednak nie chcieliśmy przegiąć z wyposażeniem. Wiesz jak bywa... kupić opatrunek hemostatyczny za 100 czy 200 zł to "łolaboga za co tyle piniędzy, po co to komu", a w tawernie puścić na kolację tyle samo to nie problem. A kilka filmów o tym jak śruba od motorówki pozbawia człowieka stopy samo wpadło mi ostatnio w ręce (nie z Polski, ale to najmniej ważne) Mam w planach namówić Krzysztofa Poradę na cykl filmów o pierwszej pomocy typowo na wodzie, na łódkach. Maseczka - słuszna uwaga. Tym bardziej, że to taniocha.
@miru712 ай бұрын
@@MorkaPl No tak hemostatyki drogie są i to raczej nie do zastowowań „turystycznych”. Ale wystarczy tzw. opatrunek izraelski czy też nasz polski opatrunek indywidualny. Ceny od 10 do 30 zł. Jak krew się leje obficie to trudniej jest rozpakowywać osobno jakąś gazę, przykładać, następnie rozpakowywać bandaż i owijać zwłaszcza jednoosobowo. W opatrunkach „wojskowych” mamy to wszystko scalone i w dodatku bardzo dobrze zabezpieczone. Rozrywasz pakiet, przykładasz i owijasz w ciągu kilku sekund. Te „izraelskie” mają taki plastikowy patent, który dodatkowo uciska ranę. Warto przetestować w warunkach domowych. O stazie w przypadku amputacji nawet nie wspominam. 😁
@Jaxa.Kairos6 күн бұрын
W sumie zabrakło lekow na chorobę morską 🤔 moze dlatego, że film powstal na jeziorze. Ale warto by w tej "wodnej apteczce" mieć ... tylko co? Moze przy okazji jeszcze powstanie taki film 👍
@MorkaPl5 күн бұрын
Z lekami to jest tak, że to bardzo indywidualna sprawa i raczej koniecznie trzeba to omówić z lekarzem. Leki mają przeróżne interakcje itp. A na chorobę morską, to wiadomo - cień rozłożystego dębu ;) Może faktycznie o chorobie morskiej trzeba film zrobić. Dobry pomysł. Bo tak, ten film był kręcony na jeziorze z głównym przeznaczeniem dla "houseboatowców".