RANKING OSCAROWYCH MUSICALI 2022 - CODA, WEST SIDE STORY, TICK TICK... BOOM, CYRANO, ENCANTO

[@joasiazdarzil]

Ponad godzina waszych recenzji? Tyle dobrego :), zabieram się do słuchania

[@anpo8097]

Moje niemowlę uwielbia piosenki z Encanto 😁 Vaianę też ciągle wałkujemy.

[@sylwia19099]

Wielkie dzięki za tę recenzję west side story, w końcu recenzja, z którą się zgadzam w 100%, jestem fanką oryginału, (choć wiem że ma swoje wady) i jak czytałam same pochlebne recenzje że lepszy od oryginału to od razu poszłam do kina z nadzieją że to będzie dobry film, niestety tak bardzo się rozczarowałam. i jeszcze te niezasłużone nominacje (oprócz nominacji za zdjęcia).

[@OlaOla-ct4nu]

West side story widziałam i to nawet dwa razy w kinie. Ogólnie w towarzystwie musicalowym zbiera wyśmienite opinie i również jestem nim zauroczona. Problem siedzi tak naprawdę w samej historii i tego kto go stworzył bo historia początkowo miała dotyczyć kwestii religii - można o tym posłuchać w podcaście Spoiler master. Dopiero po licznych pozytywnych opiniach więcej osób wybrało się na niego do kina. Po pewnym czasie jednak moim ulubionym musicalem zeszłego roku zostało całkowicie pominięte na Oscarach In the Heights. W nominacjach jest jeszcze jeden tytuł czyli krótkometrażówka Rudzik, rudzia ( z imponującą obsadą głosową)

[@mateuszd.757]

Za najwybitniejszy musical filmowy wciąż uważa się jednak Deszczową Piosenkę we wszelkich rankingach i ocenach krytyków, Kabaret w porównaniu do wielu innych musicali akurat nie ma aż takiego rozgłosu, patrząc na liczbę ocen na IMDB.

[@OlaOla-ct4nu]

Jeżeli ktoś kojarzy jakieś pojedyncze musicale to na początku wymienia właśnie West side story, Skrzypka na dachu, Hair i Jesus Christ superstar + z nowszych Chicago. Mam wrażenie, że Cabaret nigdy nie był emitowany w polskiej telewizji w przeciągu ostatnich kilkunastu lat ...

[@michax77]

Z nowszych też Moulin Rouge.

[@julitaropiak6763]

Kurczę, ja nie znoszę musicali i jedynym, jakim obejrzałam był Tańcząc w ciemnościach. Ale recenzję jak zwykle obejrzałam z przyjemnością

[@michax77]

Tak chwalicie Mirande, że lepiej mu wychodzi, gdy pisze piosenki do animacji, a nie jak bierze się za filmy. A jakie zdanie macie o Hamiltonie (też o piosenkach)? Dla mnie to jednak arcydzieło.

[@bozenas.6830]

To prawda - wysyp musicali. Nie przepadam jednak za tym gatunkiem. Jakbym miała ustalić kolejność to Cyrano, Encanto, West Side Story. CODA i Tick, tick...boom pozostają poza moją akceptacją. West Side Story - a mnie się podobał. Lepszy od pierwowzoru, przynajmniej fabuła (i tak prostacka i głupia) nieco pogłębiona, postaci lepiej zarysowane. Tu poczułam jakieś emocje, przy starej wersji - żadnych. Nie rozumiem zarzutu, że jest o młodzieży z lat 50-tych. To nie można już wracać do przeszłości? Zgodnie z Waszą argumentacją w ogóle nie powinny powstawać filmy historyczne, bo przecież potencjalni odbiorcy już nie żyją. Tick, tick...boom - Andrew Garfielda nie trawię, ale to moja osobista niechęć, więc nie ma w niej żadnego obiektywizmu. Film nie zaangażował mnie ani na sekundę. Musiałam cofać, bo przysypiałam i nic z niego nie pamiętam. CODA - przyjemna obyczajówka i kino familijne, nic więcej. Banalny - bardzo trafnie to określiliście. Zamiast niego powinna być Córka lub C'mon, c'mon. Cyrano - mój faworyt. To najbardziej wzruszający i refleksyjny Cyrano, jakiego kiedykolwiek widziałam. I najpoważniejszy, bez śmieszkowania i nosowych protez, które w każdej ekranizacji wyglądały po prostu głupio. To film o naszym strachu przed odrzuceniem, a Peter Dinklage oddaje te wszystkie lęki, niespełnione pragnienia, ukrywane marzenia po prostu wspaniale. Przepiękne teksty piosenek. Wherever I Fall śpiewane przez żołnierzy przed bitwą rozdziera serce. Encanto - piękne kolory, czarująca Mirabel, realizm magiczny i apoteoza rodziny. Ogląda się lekko i przyjemnie. Najlepsza piosenka "Two oruguitas" o nieuchronności zmian. Marta, o Annie Kareninie mam takie samo zdanie, jak Ty:))

[@DrugiSeans]

Nie chodzi przecież o sam fakt istnienia filmu historycznego, tylko o to jak został zaaranżowany - nie jest przecież tajemnicą, że filmy opowiadające o minionej przeszłości twórcy starają się uwspółcześnić, zinterpretować tak, aby były przystępne dla współczesnego widza - pod względem języka, zachowań, postaw i wyglądu bohaterów. Oglądając ten film miałam poczucie, że w ogóle nie jest adresowany do widza współczesnego, a skoro tak, to mamy przecież już wersję sprzed 70 lat.

[@aleksandraostrowska1216]

To prawda, nie zobaczyłam West Side Story Spielberga choć uwielbiam musicale. Sam pomysł odgrzewania w nowej mikrofalówce starego dobrego pomysłu mnie odrzucił.

[@popkulturalnasciana7818]

Andrzejek rządzi !

[@martinchen828]

Mnie tic tic boom zmęczył i przyprawił o ból głowy po 15 minutach. West side story mam zamiar nadrobić. Generalnie nie lubię musicali ale cóż zrobić skoro są nominowane do Oskara 🤷‍♀️

[@NoOne-cj9rc]

Duma i uprzedzenie to jeden z moich ulubionych filmów świata + proszę mi nie obrażać Aarona Tylora Jonsona

[@pinang1]

troche szokujaca recenzja tick, tick, boom... Mam wrazenie ze ogladaliscie jakis zupelnie inny film. Calkowicie nie rozumiem jak mozna powiedziec ze on nie angazowal emocjonalnie. Jeden z rzadkich przypadkow jak ogladajac na komputerze nie wstalem ani razu po picie czy przekaske bo nie chcialem zatrzymywac filmu (poprzednim chyba byl Bo Burnham: Inside). cos mam wrazenie ze chyba tak generalnie nie lubicie takich muzycznych filmow za bardzo. choc z drugiej strony imponujaca wiedza na temat High School Musical. Ja po obejrzeniu drugiej czesci sie poddalem juz ale do pierwszej chetnie bym wracal. Ogladalem kilkakrotnie za mlodu

[@AC-jl7hb]

Ja kocham musicale, a Tick Tick nie zrobił na mnie wrażenia, emocjonalnie byłam kompletnie obok tego filmu. Myślę, że to zależy od gustu.

[@kandarayun]

Pierwsza nie księżniczka księżniczka, tak? A Mulan to co?

[@DrugiSeans]

Halo, ale wychodzi za syna generała! Jest wojenną księżniczką;p

[@pinang1]

ja widzialem West Side Story i byl dla mnie ok. na pewno lepsze wrazenie od oryginalu na mnie wywarl. Nie wiem czemu ktos sie mialby spodziewac ze ten film bedzie o wspolczesnej mlodziezy. ja oczekiwalem filmu o latach 50/60 i taki dostalem. Zupelnie nie rozumiem tego zarzutu. Co jest zlego w robieniu filmow dla starszej widowni? Ale zgadzam sie ze watek romansu byl zupelnie niewiarygodny. Spojrzeli sobie w oczy i juz jest jasne ze kochaja sie ponad zycie. To bylo wrecz komiczne.

[@DrugiSeans]

Chodzi o to, że remake ma mieć sens, a nie być powtórką z rozrywki.

[@pinang1]

​@@DrugiSeans rozumiem. nie mowie ze byl sens robic ten film. nie wiem czy cos nowego wnosi. ale jednak podobal mi sie bardziej niz orginal ktory jakos po mnie splynal zupelnie i znudzil. niestety rzadko ktory remake ma sens