MATURA Z WF to bzdura | Dla każdego coś przykrego #44

[@Marvolo2314]

Jako absolwent AWFu, dokonawszy analizy tej petycji, arkusza maturalnego oraz profilu firmy doszedłem do konkluzji, że tak wyglądał proces myślowy PRowców w Decathlonie, kwiecień A.D 2023: - Tej, zaraz będą matury co nie? - Taa, a co? - A bo mam plan... - Jaki? - Ku*wa sprytny

[@KrzysztofMMaj]

Tak mi się coś wydawało już po samej, a całkowicie rezolutnej, wypowiedzi rektora AWFu, że to raczej będzie łatwe do zakwestionowania przez specjalistów

[@Marvolo2314]

@@KrzysztofMMaj w trakcie 3 letnich studiów przez bodajże 4 semestry miałem zajęcia z WF. Były to zajęcia takie jak fitness, pilates, crossfit, spinning (a to tylko ułamek dostępnych zajęć). Ani jednej dyscypliny sportowej. Sportem na zajęciach zajmował się kierunek Sport, czyli tak jak być powinno. Nie rozumiem skąd w podstawówkach i liceach granie w gałę 24/7, skoro tak chcą się wzorować na uczelniach wyższych 🤷

[@SteelSolider1]

>Nie mogę wyjść z Wami, muszę zakuwać z WFu >Jak to z WFu? >Normalnie. Mam jutro kartkówkę, a do przerobienia cały rozdział z Łyżwiarstwa Figurowego i wstęp do Curlingu, a za tydzień mam oddać charakterystykę piłki lekarskiej na dwie strony A4

[@Bryszard0]

Ja miałem kiedyś sprawdzian z zasad koszykówki. POLECAM!!!! (a tak naprawdę to nie)

[@evikim5614]

Też miałam sprawdziany z zasad różnych sportów Największym hitem było pytanie o średnicę antenek które są po boku siatki do siatkówki xD

[@paskipatnerz4855]

@@evikim5614 Co cię dziwi? Przecież Bartosz Kurek atakując piłkę myśli o tym, jakiej średnicy jest antenka, no chyba nie myślisz, że oblicza w głowie jak uderzyć piłkę, żeby trafiła w boisko lol

[@GonzaloFeio]

>Mogę jedynkę z kartkówki? >Możesz >Możemy piłkę? >Możecie 45 minut grania w gałę. (Inni piszą xD) Drugie 45 minut: football i koszykówka, zwykle dwa zwycięstwa i dwie 5 za aktywność. Stonks, w zimie futsal więc dadzą 6 za statuetkę na półrocze (choć zależy od roku), w maju zawody więc też łatwe 6 na koniec roku. Nigdy się na to nie uczyłem XD

[@LukaszMa]

Miałem takie pytania w 6 klasie... " Podaj imiona i nazwiska sportowcow " Z WFu powinno byc tylko ZAL / NIEZAL.

[@redpencil1680]

"Młodzież za mało kupuje w naszym sklepie!!!! KOWALSKI POMYSŁY!!!" No i tak to właśnie sie zaczeło

[@ptys_rozowy]

Czyli ten cały Kowalski jest mistrzem zbrodni

[@teddyharvester]

Może będą lobbować przy okazji, że żeby matura praktyczna z WF-u była na równych szansach, to wszyscy muszą mieć buty z tej samej półki :)

[@ptys_rozowy]

@@teddyharvester będą za to dodatkowe PUNKCIKI

[@teddyharvester]

@@ptys_rozowy Nie podawaj im za darmo pomysłów. Co w sumie mogę powiedzieć też sam sobie. Kto wie, czy nie patrzą

[@wanda004]

Kowalski wpadłby jednak na lepsze pomysły ;) Skojarzyło mi się z "Pingwinami z Madagaskaru", nie jestem pewna, czy o to chodziło :P

[@siwydym434]

"Wykonaj odbicie piłki sposobem górnym i dolnym na zmianę minimum 20 razy". To ja jednak poprosiłbym o tą maturę z Dark Souls

[@Me_Meff]

Matura z dark souls przynajmniej zachęcała by do nauki uczenia się na błędach i ćwiczenia czasu reakcji, co już jest bardziej przydatne niż umiejętności które daje nam jakakolwiek inna matura

[@bear5345]

​@@Me_Meff w dodatku wystarczy byle pierdoła żeby piłka całkowicie losowo odbiła się w sposób którego nie da się już uratować i co wtedy? Dupa do zobaczenia za rok bo Ci się krzywo od ręki piłka odbiła? XD

[@KrzysztofMMaj]

Ja też, chociaż wolałbym z trójki a nie dwójki

[@jakub2887]

Z trójki ale na macie do tańczenia 😊

[@dilofozaur]

e-sport to też W(t)F.

[@Vinni-eh5xf]

Decathlon chciał aby WF zaczął być traktowany poważnie, a zrobili z tego jeszcze większy żart

[@KrzysztofMMaj]

W punkt.

[@StaP876]

Decathlon ociepla wizerunek po tym jak zostali przyłapaniu na zaopatrywaniu rosyjskiej armii w trakcie inwazji na Ukrainę.

[@Yourlocalwordrobe]

@@StaP876 czekaj co XD

[@Yourlocalwordrobe]

a ws to nie był żart od początku

[@StaP876]

@@Yourlocalwordrobe zobacz sobie online właścicielem jakich marek jest Association Familiale Mulliez i w ramach uzupełnienia polecam artykuł z portalu bezprawnik, gdzie redaktor opisuje, że Decathlon TYMCZASOWO zawiesi działalność w rosji od 27 czerwca 2023. Kartony z towarami Auchan walają się po rosyjskich posterunkach i w takim śpiworku z Decathlonu na pewno lepiej się śpi niż pod standardowym wojskowym kocem.

[@lubiechleb9176]

Matura z W-F to jest dokładnie to czego nam było trzeba. Teraz jeszcze tylko rozszerzona religia i jedziemy ze szkoleniem paladynów!

[@Elariesel]

100% zgadzam się, że W-F powinien być traktowany serio. Problem w tym, że polski system edukacyjny raczej jest nieudanym żartem, zamiast poważnej inicjatywy

[@siekanacebula950]

Moim zdaniem każdy przedmiot powinien być traktowany serio. Po prostu nie każdy uczeń powinien się uczyć wszystkiego by być "średniakiem ze wszystkiego".

[@haru_verse]

Żeby każdy przedmiot był traktowany serio, musiałby być skonstruowany mądrze, aby uczeń chociaż 5% wiedział po co on jest

[@vissennav]

lata SKS, a dopiero trener jezdziectwa uswiadomil mi... ze zle biegam i robie sobie krzywde. Kilku "magistrow wychowania fizycznego" przez lata nie zauwazylo. WF w szkole to zart a nauczyciele to najwyzej umieja fikolka zrobic.

[@kapixniecapix3869]

WF jedyne co osiągnął to zniechęcił mnie do sportu i ćwiczeń fizycznych na poziomie podstawówki. To jest pewien problem bo nadwaga prowadzić może do innych chorób. Szkoła tylko zniechęca do wszystkiego, do nauki do czytelnictwa czy nawet rozwoju. Nawet jakby się za gry video wzieli to pewnie mniej młodych by grało xD

[@Vomitmattie]

​@@kapixniecapix3869kisnę, ale z tymi grami to idealne podsumowanie polskiej szkoły.

[@mikolajolownia]

Ja odnośnie tej kampanii mam kilka przemyśleń: 1. Skoro matura co do zasady ma być w obecnym systemie zamiennikiem egzaminów na studia, to przydatność matury z WFu w proponowanej przez nich formie jest zerowa. Na co komuś, kto chce iść na AWF na kierunek związany z pływaniem, potwierdzona papierkiem umiejętność wykonania dwutaktu? 2. Znamiennym jest że pod swoją kampanią wyłączyli możliwość komentowania. Nie ma to jak zabierać głos w debacie publicznej, jednocześnie jasno deklarując tym sposobem zamknięcie na jakąkolwiek dyskusję. 3. Tak jak obowiązkowe lektury nie poprawiają czytelnictwa a je zabijają, tak samo byłoby z tą maturą (gdyby była obowiązkowa). Nie potrzeba doktoratu z socjologii by wiedzieć że to nie wypali. 4. Jak się spojrzy na te pytania w części pisemnej to w zdecydowanej większości dotyczą one wiedzy encyklopedycznej. Także pomimo deklarowanego reformatorstwa autorzy projektu popadają w te same XIX-wieczne edukacyjne pułapki myślowe, co cała reszta szkolnictwa.

[@KrzysztofMMaj]

Tak! Właśnie to ostatnie mnie tak przeraziło. Ludzie robią propozycje reformy w stylu sprzed 200 lat...

[@Olcixx95]

1. Dokładnie tak samo jak obecnie znajomość organów generatywnych roślin nasiennych albo mszaków i paprotników decyduje o tym czy ktoś zostanie lekarzem.

[@wiktorszymczak4760]

Przerażająca koncepcja która wyniknie z takiej matury: korepetycje z WFu. Płatne

[@kubak89]

Ty sobie żartujesz, a to już teraz jest rzeczywistością, bo czymże są zajęcia z trenerem osobistym na siłowni jak nie korepetycjami z tematów, z którymi teoretycznie powinna zaznajomić nas szkoła? Jedyna różnica jest taka, że większość osób decyduje się na nie już po ukończeniu edukacji i w momencie w którym od siedzenia cały dzień przy komputerze w pracy zaczynają odpadać plecy, czyli sporo za późno.

[@kaka123150]

@@kubak89 gdyby szkoła cię zaznajamiała z ćwiczeniami jakie wykonuje się na siłowni, to takie krzyśki maje by ci powiedziały że to literalnie opresja bo nie każdy ma predyspozycje do orbitreka i atlasa, a może komuś się nie marzy przyszłość spędzona na siłowni, a w ogóle to na wf jako że w jednym miejscu jest wiele osób powinno się ćwiczyć sporty zespołowe xD

[@21yarpen]

Widzę pewien potencjał. Tak jak w niektórych RPG odblokowuje się klasy prestiżowe, tak i w przypadku matur można zrobić taki sam system. Wybierasz maturę z religii, łaciny i maturę z WFu? Odblokowałeś klasę prestiżową: Krzyżowiec. I łączysz specjalizacje. Nic tak nie rozwija jak psalmy podczas oblężenia Jerozolimy. Deus vult

[@kuku_rydza]

podoba mi się ten pomysł. Po co nam dzienniki? Wystarczą karty postaci i zamiast ocen levelowanie umiejętności

[@Oluesia]

Zajebisty pomysł w sumie. I zamiast obowiązkowych zadań domowych, sprawdzianów była by pula questów do zrobienia. Dzięki temu każdy uczeń wybrał by to co mu najbardziej odpowiada

[@jakubrogacz6829]

@@Oluesia W sumie to mogło by całkiem dobrze funkcjonować.

[@Me_Meff]

Wspaniały to będzie widok kiedy nauczyciele wf'u będą dzielić klasę na lepszych i gorszych pod kątem tego kto podchodzi do matury z wf'u a kto nie

[@KrzysztofMMaj]

Nie mogę już się doczekać. Gorzej że na taki pomysł wpadają ludzie także spoza tego zjebanego systemu...

[@n.l.w.h.6188]

W sumie ja bym się cieszyła w takiej sytuacji. U nas w liceum przy okazji innych przedmiotów nauczyciele odpuszczali tym osobom, które danego przedmiotu nie zamierzały zdawać. Więc od razu bym trafiła do grupy niezdających matury z wf i miałabym spokój, bo nauczyciel byłby skupiony na wyciskaniu siódmych potów ze zdających. Zresztą dzielenie na lepszych i gorszych już teraz odbywa się na każdych czy prawie każdych zajęciach przy wybieraniu drużyn, bo wszyscy wiemy, kto jest wybierany na początku, a kto na końcu 🙃.

[@agnieszkasadowska5083]

@@n.l.w.h.6188 no w sumie

[@GagatèkAB]

W weekend słuchałam radia (byłam w drodze do warszawskiego muzeum fliperów) i jakiś starszy Pan perorował jak to oni zapraszają do jakiegoś muzeum na jakieś wydarzenie ze starymi książkami, żeby dzieci "zaznały kultury a nie tylko przed komputerami siedzą". Jestem pewna, że dzieciaki waliły tam drzwiami i oknami, żeby zaznać tej muzealnej kultury książkowej

[@KrzysztofMMaj]

Absolutnie. Ten sam strategiczny geniusz stał za tym, widzę, co za kampanią w Decathlonie. Jakby to ujął Sanderson, chorzy od powietrza ludzie z nizin.

[@Piontek.k]

Perfekcyjny timing, dosłownie wczoraj zostałem wyśmiany za opinię, że zamiast torturować 12sto latków biegiem na kilometr, na ocenę za czas bo za co innego, pomiędzy dwoma matematykami i dwoma polskimi, bez absolutnie żadnego przygotowania merytorycznego o oddychaniu, tętnie, czy chociażby jak stawiać stopę, bez szansy na prysznic żeby przez reszte dnia nie czuć się jak szmata po myciu parkietu na sali gimnastycznej, że zamiast tego można by poświęcić te 45 minut na podstawy podstaw biegania, i niech już to nawet bedzie ocenione, niech mają, niech już oceniają stopień przyswojenia tej wiedzy - usłyszałem ze przecież dzieci powinny nauczyć się begiać jak się gonią w berka czy w lesie grają w chowanego, i to wina rodziców ze zamiast to robić siedzą w smartfonach.

[@lookash3048]

A gdzie te dzieci mają grać w tego berka, jeśli żyją w kraju gdzie sądy zakazują korzystania z boisk po 17:00, bo sąsiadom przeszkadza (realny przykład z podkrakowskiej wsi)? Dzieci to powinny być w Polsce bezobjawowe, a najlepiej to rodzić się dorosłe, żeby zgredom nie przeszkadzać. Szalony kraj.

[@ptys_rozowy]

No według ich logiki to po co nam edukacja seksualna skoro- a nie czekaj...

[@morlen_black]

@@lookash3048 "Dzieci to powinny być w Polsce bezobjawowe" - o tak. Dzieci złe, głośne, płaczące, biegające. Rodzice źli, bo zabierają dzieci ze sobą w różne miejsca, matki złe, bo biorą urlop jak dzieci chore - tylko ciekawe, kto będzie robił na emerytury tych co im przeszkadza. Co do WF to nie dziwie się, ze jest tyle zwolnień i pewnie będzie więcej.

[@ninabrianska4924]

tylko proszę, niech sprawdzają to w praktyce a nie: Pod jakim kątem powinniśmy zgiąć kolano podczas startu a,b,c...

[@filipmaj3209]

Zawsze byłem osobą szczupłą i słabą fizycznie. Przez to w podstawówce okropnie bałem się stać na bramce, bo wiedziałem, że jak chłopaki z klasy kopią piłkę to mogę wylądować w szpitalu, a już wtedy miałem dwa razy złamaną rękę(nie na wfie, ale miało to wpływ na moją wytrzymałość). Do tego zawsze odstawałem fizycznie od rówieśników, np. najbliżej rzucałem piłką lekarską, najkrócej skakałem czy miałem problemy ze zrobieniem gwiazdy. W ósmej klasie kiedy reszta przejmowała się trudniejszym materiałem do nauki czy większą szkołą, ja przejmowałem się tym, jak moja nowa klasa zareaguje na mój brak zdolności fizycznych. Na szczęście trafiłem do super ludzi i sympatycznego wfisty, dlatego jak w podstawówce wf był pełny niepokoju, tak w liceum granie w siatkę traktuję jako zabawę i możliwość, żeby wspólnie się pośmiać (nie z kogoś, tylko z czegoś, co dana osoba zrobiła, wszystko w przyjaznej atmosferze). Nie zmienia to faktu, że dalej jak zbliża się okres zakładania tylko bluzek z krótkimi rękawami, ja mam problem ze zdejmowaniem bluzy, bo boję się pokazywać swoje chude ręce (tutaj chciałbym też pozdrowić babcię, która jak byłem mały mówiła do mnie, że nie mam w ogóle mięśni ❤❤). Jak byłem we Włoszech z projektu szkolnego to byłem jedną z trzech osób z w sumie 20-osobowej grupy, która nie wchodziła do wody, bo nie mogłem zdobyć się na zdjęcie koszulki. Podobnie nie wyobrażam sobie pójścia na basen czy rozebranie sie na plaży w wakacje nad morzem. Zawsze ćwiczę na wfie, chyba że mamy zajęcia łączone z inną klasą, zwłaszcza młodszą, bo wtedy wstydzę się tego, że jestem od nich starszy, ale jednocześnie nieporównywalnie słabszy i z gorszą sylwetką. Pomimo dawno minionych przeżyć z wfem dalej pewne przekonania we mnie tkwią i ciężko mi się ich wyzbyć. Nie dość, że wf nie pomógł mi polepszyć siły fizycznej, to jeszcze wpędził mnie dalej w złą samoocenę. Kiedy przeczytałem, że ktoś mógłby wprowadzić maturę z wfu to byłem szoku, że ktokolwiek mógł wpaść na tak obrzydliwy pomysł

[@madokamadi5152]

Gdy przed chwil zobaczyłam ten spot, myślę sobie: "Ale jak matura z wf ma pomóc w polubieniu aktywności fizycznej? xd czy ktokolwiek lubi matematykę, bo jest na maturze?" XD

[@lookash3048]

Właśnie chyba na odwrót. Po napisaniu matury z matematyki nie chciałem mieć z nią już nic wspólnego.

[@karaban4427]

​@@lookash3048Witaj w klubie 😅

[@lisek_chytrusek]

Generalnie jest tak: jak lubisz jakiś przedmiot, to go lubisz, niezależnie od tego, czy jest on na egzaminie, czy nie. Natomiast jeśli nie lubisz danego przedmiotu, to na pewno egzamin z niego nie sprawi, że go polubisz 🤣

[@adamkjp17]

Jestem dietetykiem i wolałbym, żeby w szkole nie uczono o zdrowym odżywianiu. Po prostu obawiam się, że znając poziom naszych szkół, podstawy, nauczycieli, przekazywana wiedza byłaby po prostu powielanymi mitami żywieniowymi i fałszywymi informacjami, które wyrządzą większą szkodę uczniom niż brak takiej nauki.

[@BaNuj]

A procesy w organiźmie ? Lepsze niż rekomendacje żywieniowe i "przypadkowo" uwzględnianie suplementy w podstawie.

[@adamkjp17]

@@BaNuj które masz na myśli?

[@LukaszMa]

A ja wolałbym żebyś Ty twoje środowisko bylo zatrudnione do nauki Bromologii i Dietetyki

[@BaNuj]

​@@adamkjp17 np. ja działa trawienie, które pierwiastki/związki kiedy są antagonistyczne, kiedy się wzmacniają a kiedy nie działają, chronotypy, zegar biologiczny, funkcje organów, wpływ otoczenia [klimat, nasłonecznienie, wilgotność] i aktywności fizycznej na równowagę flaków, podstawy działania wirusów, bakterii, chorób, co i kiedy jest przydatne, skład żywności, nawet podstawowe makro-mikro by starczyło. Wpływ na hormony. Testy z jedzenia, tzn. np. ustalanie swoich grafików jedzenia eksperymentując na samym sobie jak działa nadmiar cukru lub abstynencja od niego na Twoje ciało. Takie nieszkodliwe eksperymenty bym widział. Po co kroić żabę/rybę i znać układ jej wnętrzności kiedy przychodzisz na te zajęcia niedożywiony ze stanem zapalnym i ukł. immunologicznym w najwyższej gotowości przed upadkiem i przeładowaniem. .

[@histhoryk2648]

Dietetykiem nie jestem, ale jeśli chcieliby uczyć zdrowego żywienia to musieliby: -Zrobić dłuższe przerwy bo w 5 min ciężko się najeść -Zrobić później zajęcia bo "jedzenie" śniadania o 6 na godzinę przed pójściem do szkoły prowadzi jedynie bólu żołądka i biegunki

[@kasia2750]

Gdzie mogę wysłać petycje, żeby się korporacje nie pchały do kształtowania polskiego szkolnictwa?

[@pamelasmardz6002]

Chyba najpiękniejszy wykon "podstawy programowej" dotychczas...

[@saccarois]

zgadzam sie.

[@fomka4298]

24:40 dla potomnych

[@TTRex87]

Krzysztof rozsierdzon, ale słusznie i w jamniczym gniewie

[@CzerwonRedLis]

Będzie krótko. Nagroda Nobla z chemii dla Decathlonu. Za uzyskanie czystego, 100% wydestylowanego absurdu. Chemicy i bimbrownicy w szoku...

[@KrzysztofMMaj]

Piękne!

[@selstone7777]

Może i jest to temat bulwersujący i dziwny, ale muszę zwrócić uwage na to, jak przyjemnie się słucha tego wtedy, gdy masz to już za sobą

[@spacecat942]

Ja z uporem maniaka co roku sprawdzam, co było na maturze z polskiego. Jako rozrywka. Przed maturą nie dawałoby to już tyle szczęścia:(

[@kuku_rydza]

@@spacecat942 fajne hobby 😂

[@spacecat942]

@@kuku_rydza Wiem 😎

[@justynaaleksiejuk1802]

@@spacecat942 Ja tak robię z maturą z historii xd

[@sirxxbiggusnuttusxx6094]

Jeszcze przyjemniej się to słucha jak mature się piszę jutro

[@scarletstarlet773]

W jaki sposób pisanie matury z czegokolwiek ma zachęcić kogoś do wykonywania tej aktywności? xDDD

[@funtecstudiovideos4102]

@@JanJan-il7pj *zdolność do bezmyślnego wkuwania i wpasowywania się w klucz odpowiedzi

[@scarletstarlet773]

@@JanJan-il7pj w opisie petycji jest napisane, że ma zachęcić

[@NothingSerious...2]

​@@funtecstudiovideos4102 niekoniecznie bezmyślnego. Taka np. Analiza porównawcza wiersza sprawdza Twoją umiejętność interpretacji, odczytywania treści, porównywania jej z drugą =szukania podobieństw i przeciwieństw, a także umiejętność kreowania własnej opinii - w odróżnieniu od rozprawki czy wypowiedzi argumentacyjnej, gdzie przeciętny maturzysta nie ma choćby wiedzy, by móc nie zgodzić się z przedstawioną mu tezą autora wypowiedzi. Innymi słowy w tym przypadku elementem problematycznym nie jest sama forma zadania, a jedynie sprawdzanie pod klucz - zupełne przeciwieństwo przedmiotów ścisłych, gdzie klucz nie jest problemem, bo tam odpowiedzi są obiektywne, co właśnie formy zadań.

[@taurislaurinaitis9307]

​@iGraba A na AWF nie ma egzaminów wstępnych, które lepiej sprawdzają umiejętności na dany kierunek? To trochę tak jakby na akademiach muzycznych zamiast egzaminów wstępnych w postaci grania na instrumencie na który się zdaje, przedstawienia prac kompozytorskich, zaśpiewania utworów czy wykonania układu ruchowego nagle wszystkie amuzy w Polsce stwierdziły, że to chrzanią i honorują tylko procenty zdobyte na maturze z historii muzyki, bez względu na kierunek i umiejętności (która istnieje, ale jest ona tylko potrzebna na muzykologię z tego co mi wiadomo). Dlaczego to nie miałoby żadnego sensu to chyba nie muszę tłumaczyć, a wydaje mi się że na AWF sprawa przedstawia się bardzo podobnie patrząc na to, że są tam różne kierunki, na które są potrzebne konkretne i trochę zróżnicowane od siebie umiejętności. Teraz jak to piszę, to wydaje mi się, że ta sprawa powinna się przedstawiać tak na wszystkich uczelniach...

[@funtecstudiovideos4102]

@@JanJan-il7pj bzdury piszesz i próbujesz siebie wmówić że czas zmarnowany na wkuwanie rzeczy które cię nie interesowały i się tobie w niczym nie przydały nie poszedł na marne

[@ad4905]

"Tytuł jest przypadkowy" Krzysztof jak zwykle subtelny i wyrafinowany. ♥️

[@Swierszczv105]

Przez cały film, gdy Krzysztof mówił, że "Wychowanie fizyczne jest fantastyczne!" miałem ochotę powiedzieć "A TAK NAPRAWDĘ TO NIE!"

[@Rozbujnik_Rumcajs]

Problem: młodzież ma dość rywalizacji i oceniania na każdym kroku przez co nienawidzi WF. Rozwiązanie: dodajmy więcej rywalizacji i oceniania do WF. Brzmi legitnie.

[@jakubrogacz6829]

No to jest problem, ale gorszy to to że masz w jednej grupie ludzi typowo sportowo rozwijanych od dziecka i ludzi którzy w życiu nie przebiegli kilometra i oni mają razem grać w grę drużynową, ilość negatywnych emocji wywala w tym momencie poza skalę nawet durnych ocen.

[@kaka123150]

@@jakubrogacz6829 od tysięcy lat dyskryminacja jest skutecznym środkiem do motywacji, ewetualnie do kultywacji darwinizmu społecznego. Z biologicznego punktu widzenia celem człowieka jest reprodukcja, mamy nadwyżkę mężczyzn, a jak wszyscy będą ulani i zapuszczeni to kogo wybiorą kobiety? arabów pewnie xD bo lepiej być czwartą żoną śniadego księcia niż jedyną janusza p0laka. "gruby" słysząc że ma iść na bramkę bo jest kulą u nogi swojej drużyny może albo zrozumieć, że jego choroba (otyłość) to problem dla całego społeczeństwa i powinien się wziąć za siebie, albo się rozpłakać w kącie i nic ze sobą nie zrobić, bo to literalnie wszyscy inni są w błędzie i go fatszejmingują, a on jest wspaniały i cierpi za grzechy świata. Grubas widząc swoich wysportowanych kolegów będzie albo im zazdrościł i dążył do dogonienia takiej formy, albo przez taki kult bycia ofiarą będzie ich nienawidził za to że o siebie zadbali. Na prawdę, nie jest problemem nauczyć się koordynować ręce z nogami i grać raz w tygodniu w jakiś sport.

[@jakubrogacz6829]

​@@kaka123150 A widziałeś kiedyś żeby ktoś nauczył się czytać bo będzie konkurs ? Jakoś tak się składa że mało skutecznie ta kultywacja działa. Ew w produkcji socjopatów ma niezłe wyniki.

[@kaka123150]

@@jakubrogacz6829 każdy nauczył się czytać właśnie dlatego, że społeczeństwo tępi analfabetów. Jest to obiektywnie pożądana umiejętność, tak samo jak nie bycie zywą kulą do wyburzania.

[@VerdenAvGlass]

Będąc w szkole średniej uprawiałam jeździectwo. To nic, że startowałam w zawodach, miałam jakieś tam sukcesy w tej dyscyplinie, z wfu miałam ledwo tróję, bo byłam lebiegą z siatkówki i nie potrafiłam odbić piłki tak jak ta część klasy, która tą siatkówkę trenowała, ani nie byłam najbardziej zajebistym biegaczem w klasie. Efekt był taki, że wf w szkole skutecznie zniechęcił mnie do aktywności fizycznej na długo (gdybym wtedy nie zaczęła jeździć konno, to prawdopodobnie w ogóle nie uprawiałabym żadnego sportu, bo na wfie ocenia się po prostu talent danej osoby do np. odbijania piłki, a nie zaangażowanie) . Nikt mi na wfie nie wytłumaczył jak ułożyć sobie trening, nie wytłumaczył dobrze choćby prawidłowej techniki biegowej - człowiek robił jakieś tam "skipy A" na rozgrzewce, ale nie miał pojęcia po co xD Jak się dobrze robi pompki, czy brzuszki nawet nikt nie wytłumaczył. Na studiach mogłam odrobić wf w dowolny sposób, poszłam więc na karate - zajarałam się sportami walki i potem latami trenowałam w tym kierunku. Okazało się nagle, że lubię wysiłek fizyczny i dobrze mi idzie. Oczywiście dalej uprawiałam jeździectwo, ale zaczęłam też chodzić na siłownię, biegać - oczywiście całą wiedzę na temat prawidłowych technik ćwiczeń, dietetyki sportowej wzięłam z kanałów na YT, bo w szkole tego nie uczą. Gdybym w ramach lekcji wychowania fizycznego mogła sobie wybrać dwie dowolne dyscypliny sportu, to prawdopodobnie byłabym dużo bardziej "usportowiona" i sprawna fizycznie w wieku szkolnym. Ale po co? Lepiej zmuszać wszystkich jak leci do kopania i odbijania piłki, jakichś kontuzjogennych gówien typu przewroty na skrzyni. Lepiej faworyzować jedne dyscypliny sportu kosztem innych, znęcać się psychicznie nad najsłabszymi w grupie, a potem się dziwić, że młodzież od tego gówna spierdala jak tylko może i bierze zwolnienia z wfu. Jeśli matura będzie wyglądać tak jak wf w szkole, to nikogo do uprawiania sportu, czy jakiejkolwiek aktywności fizycznej nie zachęci.

[@KreMcik2137]

Lepiej nie wprowadzajmy na maturze rywalizacji w LoLa ze Koreą, bo Polska zacznie nabawiać się kompleksów wobec tzw. Wschodu XDD

[@lilijagaming]

A propos potencjału youtubka. Wczoraj zmagałam się ze zmęczeniowo-stresowym bólem pod łopatką (ot mam taką słabość). A że miałam luźny dzień, to na luzie szukałam sobie informacji w internecie. Poza tym, że dowiedziałam się, jakie mięśnie mogą boleć, to też co z tym zrobić (na biologii ani wfie nie było nigdy nic, co by chociaż przechodziło obok takiej wiedzy). Na przykład wiem już, jak samodzielnie zrobić sobie masaż takich mięśni za pomocą kantu ściany! Dało mi to dużo frajdy i pomogło sobie ulżyć w realnym problemie. I pewnie będę tą wiedzę pamiętać, pomimo że nie musiałam jej wkuwać. Dlaczego? Bo zdobyłam ją, kiedy mi była potrzebna. A WF oczywiście mnie zniechęcił do ruchu. Mój nieneurotypowy mózg ma problem z przyswajaniem dynamicznych aktywności (robi to wolno, opornie i potrzebuje specyficznych warunków). Natomiast nie ma problemów z gimnastyką, yogą i ruchem, na który jest czas. W liceum wypisałam się z wfu, ponieważ graliśmy tylko w siatkę (znaczy, macie piłkę i grajcie) i zaliczenia były też z siatki, a mój mózg nie umiał ogarnąć serwowania (o dziwo jako tako radziłam sobie z koszykówką w podstawówce). A potem jeszcze doszedł basen i jak pływać lubię, to zanurzanie głowy i to, że mi się woda po twarzy leje jest dla mnie problemem (przypominam nieneurotypowy mózg), a jak skaczę do wody, to ból w nosie jest niewyobrażalny. Także tego... P.S. W podstawówkach to jeszcze oceniano mnie za staranie się, czego nie można było powiedzieć o liceum

[@cancerwpc]

No dobrze. Są tacy nauczyciele co pokazują dokładnie takie rzeczy o których piszesz (w LO), a młodzież ma to w dupie i woli nic nie robić. Czy ma ktoś REALNY pomysł jak zachęcić uczniów do aktywności czy są tu sami krytycy z autorem kanału na czele? Pomysł który przedstawiał z trenerami jak w siłowni zamiast normalnego WF to absurd i utopia. Wszyscy bądźmy bogaci i szczęśliwi, a WF niech będzie zajebisty. Tak to nie działa.

[@lilijagaming]

@@cancerwpc czemu utopia? Na studiach jest wiele typów aktywności fizycznej do wyboru. Warunek to wybrać cokolwiek i przychodzić. Co stoi na przeszkodzie, żeby na innych poziomach edukacji było podobnie? Uczelnie też są publiczne, więc chyba nie chodzi tylko o pieniądze. Póki co w szkołach jest tak, że jak masz pecha i na wfie jest forsowane coś, co ci nie odpowiada, to nie zyskujesz z tego nic i tylko się męczysz. Aktywność fizyczna albo jest przyjemnością, albo to nie ma sensu. A to hasło, że to wszystko dlatego, że młodzież ma w dupie brzmi tak samo, jak narzekanie Kościoła Katolickiego, że to wina wiernych, że odchodzą z Kościoła.

[@cancerwpc]

@@lilijagaming Nie napisałem, że młodzież ... System - rodzice - nauczyciele - uczniowie

[@dorek9999]

Wcale nie podejrzane jest to, że korporacja produkująca sprzęt sportowy chce, żeby publiczne instytucje kładły większy nacisk na sport xD Jak zwykle tylko o $$$ chodzi

[@skubana15]

Jeżeli szkoły wypadłyby na pomysł, żeby przynosić swój sprzęt jak na plastykę, to jest to czysty zysk.

[@marmolada1395]

Mnie w WF szokuje brak części teoretycznej. I to zupełnie na serio! Serio uważam że przydałoby się część godzin przeznaczyć na takie zajęcia w klasach! Wszędzie indziej gdzie miałem wykonywać czynności wiążące się z jakimś ryzykiem upewniano się że to ryzyko jest mi znane oraz wiem jak je minimalizować. W pracy obowiązkowo poddaje się człowieka szkoleniu BHP aby np. nie zniszczył sobie kręgosłupa źle dźwigając ciężkie przedmioty, często potem dalej przestrzega się człowieka gdy zleca się mu nowe zadanie. Na przykład że dana maszyna ma niebezpieczne, ruchome części i nie wolno wsadzać palca pod obudowę gdy jest uruchomiona. Na uczelni w przypadku laboratoriów gdzie można było polać się kwasem albo porazić prądem- to samo. Albo szkolenie z zagrożeń, albo podanie skryptu który o tym mówi i wejściówka, albo i jedno i drugie. Aby była pewność że student wie jak się zachować aby nie zrobić sobie ani komuś krzywdy. A co z WF? "XD" Oczywiście pomysł aby zakuwać zasady gry w X sportów to wariactwo, ale kilka lekcji z tego jak sie ruszać aby się nie przestać zupełnie ruszać jest kluczowe. Kto oglądał filmiki z wypadkami z siłowni ten wie.

[@kuku_rydza]

Cóż, ciężko uczyć teorii jak masz 25 dzieciaków w klasie, każdy ma inne ciało, inną wydolność, inne predyspozycje... weź teraz na każdego poświęć kilka godzin, żeby pokazać mu jak wykonywać ćwiczenia, poprawiać jeśli robi coś nie tak, pokazać mu jego mocne i słabe strony a potem jeszcze pomóc mu się rozwinąć... przy obecnym systemie to nie ma racji bytu :( a szkolenia bhp z pracy też w sumie średnio działają XD

[@jakubrogacz6829]

@@kuku_rydza To może lepiej w ogóle nie uczyć skoro i tak robota "na odwal się"? Jakby państwo każdemu refundowało chociaż w 50% lekcję sportu który lubi tygodniowo to byłby lepszy efekt niż cały WF na którym i tak dziewczyny mają permamenty okres od wieku lat 9 a chłopaki w zasadzie siedzą na ławce rezerwowych o ile nie są z jednego klubu piłkarskiego dla dzieci.

[@horacygilffred2167]

Nauczyciele WFu nie uczą poprawnego wykonywania ćwiczeń, bo sami nie wiedzą jak je poprawnie wykonać

[@robikz]

Stawianie na bramce tych osób, które najgorzej sobie radziły, to był u mnie standard, ale najbardziej pamiętliwa dla mnie sytuacja z WF-u była wtedy, gdy jeden kolega postawiony właśnie w takiej sytuacji obronił tak zwaną "petardę". Zrobił to w ten sposób, że wystawił przed siebie ramię poziomo (jakby miał trzymać dłuto przy ścianie) i piłka odbiła mu się mniej więcej w połowie odcinka pomiędzy nadgarstkiem a łokciem. Obrona była na tyle spektakularna, że kolega natychmiast zyskał szacun swojej drużyny, ale było to gówno warte, bo kilka minut później zrobił się cały czerwony i z bólu musiał zejść z boiska. Nie wiedzieliśmy o co chodzi, dopóki następnego dnia nie przyszedł do budy z ręką gipsie. Okazało się, że jego skuteczna obrona punktu drużyny kosztowała go połamaną rękę. Piękne, prawda? A ćwiczyć trzeba było, a nauczyciel (pod różnymi względami człowiek w porządku) po prostu rzucał gałę i mówił grajcie, dużo osób się u nas po prostu cieszyło z takich lekcji i raczej nikt nie myślał o tym, żeby to wyglądało inaczej.

[@dorshu3334]

Ahh... Brakuje mi tej piłki pędzącej z prędkością światła, wystrzelonej przez nabuzowanego nastolatka z lokalnego klubu sportowego. A jak całość rozgrywała się na sali gimnastycznej, gdzie istniała większa szansa na trafienie kolegi, to już w ogole raj. TYLE ŻE NIE Mój Wuefista z gimnazjum miał totalnie wywalone, kiedy "petarda" trafiła kogoś w twarz, splot słoneczny, albo co gorsza - w jądra. Zaczął zwracać na to uwagę dopiero, kiedy sam dostał "petardą" w oko i trafił na SOR.

[@robikz]

@@dorshu3334 Ludziom czasami trudno spojrzeć na sprawę z cudzej perspektywy dopóki sami nie staną w tej perspektywie. W końcu nawet sam _Pan Prezydent_ mówił, że ciągle się uczy.

[@kuku_rydza]

@@dorshu3334 najlepiej jak koledzy byli ustawiani przeciwko koleżankom :P myśmy wprost powiedziały któregoś dnia że nie gramy z chłopakami bo to po prostu zagrożenie dla naszego zdrowia i oni nie umieją dostosować do nas swojego poziomu siły (tym bardziej że duża ich część grała w klubach i nie ogarniali czegoś takiego jak przyjacielska rozgrywka)

[@dorshu3334]

@@kuku_rydza Ta, moi wuefiści też mieli za mało (albo za dużo?) wyobraźni. W mojej podstawówce WF odbywał się w grupach z podziałem na płeć. Pewnego razu WFiści (facet i kobieta) stwierdzili, że świetnym pomysłem będzie zrealizowanie łączonej lekcji, na której zagramy w ZBIJAKA. A ponieważ nie mogli znaleźć miękkiej piłki wykonanej z piankopodobnego materiału, postanowili że zagramy piłką do siatkówki XD Jako klasa zgodziliśmy się, że taka gra jest bez sensu i lepiej będzie dla wszystkich jeżeli zrobimy WF osobno, tak jak zazwyczaj. Efekt? WFistka stwierdziła, żeby chłopcy po prostu nie rzucali mocno w dziewczynki, a WFista powiedział żebyśmy nie narzekali... Co jak co, ale nauczyciele, którzy w teorii odpowiadają za "wychowanie fizyczne" powinni wiedzieć, że chłopcy w okresie dojrzewania nie zawsze mogą tak se o kontrolować z jaką siłą rzucą piłkę.

[@kuku_rydza]

@@dorshu3334 podstawówka podstawówką - tak jak mówisz chłopcy sami mogą nie do końca wiedzieć ile siły użyć więc to nawet nie ich wina... ale w 3-4 klasie technikum to "chłopcy" (bardziej już mężczyźni) już na spokojnie mogliby nad sobą panować 😃 a jakoś dalej był u nas z tym problem

[@MrDeny105]

Uwielbiam (nieironicznie) obowiązkowy wf na polibudzie poznańskiej, gdzie na początku studiów każdy podaje 3 interesujące go dyscypliny sportowe w kolejności od najbardziej interesującej. Ja wybrałem bieganie i na całym roku było nas zaledwie sześciu, ale ta dyscyplina została "utworzona" mimo to (stąd też dwie pozostałe dyscypliny, gdyby było zbyt małe zainteresowanie tą pierwszą). Prowadząca ogarnięta, zajęcia były skupione na prawidłowej rozgrzewce, ogólnym zdrowiu organizmu, ćwiczeniach no i ofc bieganiu. Mało kto narzekał na wf, no bo w końcu samemu się wybrało daną dyscyplinę, może jedynie obowiązkowość niektórym przeszkadzała, ale i tak chciałbym, żeby tak wyglądał wf w szkole, aniżeli obowiązkowe wszystkie dyscypliny i ćwiczenia jak np. podciąganie na drążku przez grubasów i szkalowanie przez rówieśników, że nie mogą tego zrobić, bo są grubi, to takie przyjemne ;3

[@idkk8295]

daleko nie trzeba było szukać alternatywy dla lekcji wfu, ale oczywiście nikt się za to nie zabierze bo lepiej zamiatać sprawę pod dywan i udawać że problemu nie ma

[@kuku_rydza]

hmm... u nas niby też tak było na uczelni... ale ze względu na to że osoby z najlepszym wynikiem z matury miały pierwszeństwo zapisu, to najciekawsze zajęcia zawsze były już zajęte. Pomijając fakt że 80% zajęć było po prostu dla ludzi już mających osiągnięcia w tej dziedzinie... także pomimo że na liście były tak ciekawe rzeczy jak jazda konna czy pływanie, to realnie były do wyboru tylko typowe dyscypliny z wf - noga, siatka, koszykówka, joga

[@idkk8295]

@@kuku_rydza ej to mega słabe.. co mają wyniki z matury do zajęć z wfu..

[@kuku_rydza]

@@idkk8295 do zapisy na wszystkie zajęcia była hierarchia świadectw, nie tylko wf xd

[@idkk8295]

@@kuku_rydza XDDDDD KTO TO WYMYŚLAŁ

[@ZofiaSmuga-q9s]

Zgadzam się ze wszystkim, o czym Pan mówi. Dla mnie w szkole najgorsze były lekcje muzyki i właśnie WF-u. Rubryczki, w których było wpisane, jaka ocena należy się za przebiegnięcie 60 m w określonym przedziale czasowym. Takie same rubryczki za rzut piłką lekarską, pływanie na czas, skok w dal... I oceny dopuszczające, bo tak wynikało z rubryczek. Równie dobrze pamiętam wybieranie do drużyn i to, jak wspaniale się czułam, kiedy za każdym razem byłam wybierana jako ostatnia. Dopiero na studiach (nota bene polonistycznych) odkryłam, że lubię aktywność fizyczną. Taką, która nie ma nic wspólnego ze sportową rywalizacją ani żadnymi rubryczkami. I tak od 11 lat regularnie chodzę na fitness. Chodzę, bo lubię. I dopiero na fitnessie dowiedziałam się, jak prawidłowo robić przysiady, brzuszki, jak ćwiczyć bez szkody dla kręgosłupa.

[@KrzysztofMMaj]

W ogóle te rubryczki i tabelki, co potwierdzają zarówno niektórzy wuefiści w komentarzach, jak i monitorujące statuty szkolne (i ich nielegalność) Stowarzyszenie Umarłych Statutów, są *sprzeczne* z prawem oświatowym i *nie mogą* być wykorzystywane do oceniania na wuefie

[@coobie3469]

Nie mogę iść do kina bo ćwiczę podbijanie piłki na maturę...

[@edgyvideos4967]

15:17 - Za czasów szkoły, miałam od psychiatry zwolnienie z WFu. Nie dlatego że bałam sie oceny społecznej tylko dlatego że... miałam fobię przed piłkami, kopnięciami piłki, rzutem piłką, etc. - być może za dzieciaka dostałam piłka w głowę, nie wiem. W efekcie, kiedy znajduję się w bliskiej odległości piłki która leci mam poprostu atak paniki - a, z racji że 99% zajęć z WFu opierało się na graniu w piłkę, WFista traktował to jako roczne zwolnienie i tyle. Natomiast zastanawia mnie w jaki sposób chcą oni rozwiązać podobne sytuacje na tej maturze - znam cnajmniej jeszcze dwie osoby które mają tego rodzaju problem, obydwie za moja porada również na okres szkolny załatwiły sobie zwolnienie od psychiatry z zastrzeżeniem żeby pod żadnym pozorem ucznia nie zmuszac do brania udziału lub przebywania w obecności gier związanych z piłką. W jaki sposób zamierzają rozwiązać to na maturze, gdzie prawie cały arkusz to gra w piłkę? Nie mogą na pewno zignorować zalecenia od lekarza, wydaje mi się że byłoby to nie legalne. Przygotowywanie indiwdualnych arkuszy biorących pod uwagę indywidualne potrzeby osób które pewnych ćwieczeń nie moga wykonywać wydaje mi się zbyt czasochłonne żeby komuś się chciało. Więc co? Zwolnienie lekarskie z matury z WFu? Absurd.

[@21yarpen]

Problem WF w szkole jest zasadniczo taki sam jak wszystkiego innego. Brak CELU. W sensie nikt nie wie po co jest wf, po co są te lekcje. W liceum miałem o tyle fart, że w liceum był basen i w efekcie jeden w tygodniu wf był "basenowy". I o dziwo był cel. Celem wfu na basenie było nauczyć się pływać. Ja już wtedy byłem pływający bezproblemowo więc miałem ot 40 minut relaksu na basenie i pływania sobie jak sobie chcę (albo np pogrania z chłopakami z siatkę wodną). A reszta uczyła sie pływać. I musiało to jakoś być skuteczne bo większość chłopaków na koniec liceum potrafiła już pływać w takim powiedzmy podstawowym sensie. Więcej sensu miał taki wf niż pozostałe wfy razem wzięte. Nauka pływania to przydatna umiejętność. Nawet bardzo.

[@KrzysztofMMaj]

Też zawsze wolałem basen. Kluczowe jest to, by mieć jednak wybór, bo pamiętam jak wuefista kiedyś zmuszał do pływania osoby broniące się przed tym rękami i nogami i źle się to skończyło

[@seneka9192]

Odcinek 40 i 4 w dniu matury z polskiego. To nie może być przypadek

[@anotheralex98]

Jako osoba z bardzo słabym wzrokiem często nie mam wystarczająco szybkiej reakcji na lecącą w moim kierunku piłkę jak i ciężko mi celować do kosza. Przez chorobę autoimmunologiczną również mam problemy ze stawami i nie mogę wykonywać wielu ćwiczeń. Mimo tego, że ta matura nie byłaby obowiązkowa, oczami wyobraźni widzę kilku nauczycieli z wf, którzy nie daliby dzieciakom się zwolnić, bo przecież matura! Również zastanawiam się jak bardzo urosłoby im ego np. "hurr durr mój przedmiot najważniejszy!".

[@ptys_rozowy]

Niby tyle gadamy w kontekście wfu o zdrowiu, a jakoś nie przypominam sobie aby był on dostosowany do mniej lub bardziej borykających się z niepełnosprawnościami uczniów Pozdrawiam jako osoba, która bez okularów byłaby niezdolna do życia Dużo siły tam

[@ninabrianska4924]

@@ptys_rozowy pare razy latałam na wf'ie ze skręconą kostką bo nie miałam kartki od lekarza, pozdrawiam

[@ptys_rozowy]

@@ninabrianska4924 aż to poczułam, ja miałam tylko przypadki tego, że nie ma się stroju to i tak trzeba ćwiczyć

[@martyna_kaczmarek]

jeśli matura z wf miałaby stać się faktem, to już widzę jak polscy uczniowie staliby się z "najszybciej tyjących w Europie" w "najszybciej ulegających dziwnym wypadkom i serii niefortunnych zdarzeń w Europie"

[@kaka123150]

jeśli ktoś specjalnie łamałby sobie rekę żeby nie pisać matury DODATKOWEJ którą sam wybrał, to nie powinien nigdy mieć praw wyborczych

[@maksgogowski-qk5mn]

@@kaka123150 Raczej chodzi o to że znając POLSKIE SZKOLNICTWO, to skończyłoby się to wypadkami w trakcie matur

[@Nisha55100]

Czy tylko ja od lat widzę te mityczne "najnowsze badania o tyciu polskich dzieci". Tyle lat to czytam że chyba powinno się zestarzeć. Po wielu latach w-fu nikt mi nie powiedział jak zadbać o kręgosłup żeby w wieku 30 lat nie mieć z nim problemu. Nawet dobrze zrobionej rozgrzewki nas nie nauczyli jak dziś na to patrzę. Nie wiem który ze sportowców powiedział że sport to nie zdrowie, ruch to zdrowie.👍

[@aknaas]

chyba każdy sportowiec to powie xd sama prawda

[@KrzysztofMMaj]

Od lat widać te same, bo od lat nikt nie cytuję konkretnych XD więc to ten sam "no wydaje mi się, że tak absolutnie musi być, bo sam widziałem na mieście, pewnie jakiś jajogłowy w Stanach o tym napisał, to się przeszczepi na grunt polski"

[@ninabrianska4924]

gdyby uczyli o tym jak zadbać o kręgosłup musieliby wprowadzić małe zmiany w systemie samego chodzenia do szkoły, za dużo roboty.

[@jakubrogacz6829]

@@ninabrianska4924 duże zmiany. Mój plecak ważył najmniej 12kg.

[@kaka123150]

a mnie wielokrotnie uczyli o tym jak poprawnie siedzieć i ile powinien ważyć mój plecak żeby nie skończyć ze skoliozą, tylko nikomu się tego nie chciało słuchać i i tak wszyscy siedzieli przy kompie i w ławkach wygięci jak krewetki. O poprawnej polszczyźnie też uczą w szkołach, a jak ludzie się komunikują to widać na codzień. Może jak o tym było, to oni wszyscy akurat wagarowali po prostu.

[@filipborowik]

Odkąd pamiętam nie nawidziłem wf-u i to nawet nie dlatego, że nie lubiłem ćwiczyć, ba jak od święta zdarzała się lekcja, na której naprawdę robiliśmy cokolwiek związanego z ćwiczeniami fizycznymi lubiłem te lekcje. Ale oczywiście większość klasy zawsze krzyczała, że wolą grać w nogę albo w siatę, a jak wiadomo nauczyciel jest od spełniania wszelkich poleceń większości, a nie od dbania o nasze zdrowe ciało, więc takie wf-y to była prawdziwa rzadkośćrzadkość. Zawsze też byłem słabszy od innych w gry zespołowe, co wiązało się zwykle z licznymi wyzwiskami podczas gier. Prawie zawsze po wf-ie miałem podbity humor do końca dnia i nie miałem ochoty na zupełnie nic. Całym sercem nie znoszę tego przedmiotu i ogromnie się cieszę, że już skończyłem liceum. Chociaż słyszałem, że na niektórych uczelniach są obowiązkowe zajęcia z wychowania fizycznego, więc no....

[@ptys_rozowy]

Tak, ale w zależności od tego jak działa uczelnia tak czy inaczej możesz się w kręcić w uprawianie tylko jednego sportu (w tym też szachy czy tenis stołowy) albo w chodzenie na siłownię

[@mieszkogulinski168]

@@ptys_rozowy mniej więcej tak to działa na Politechnice Gdańskiej (albo przynajmniej tak było jak tam studiowałem) - można było wybrać dyscyplinę z kilku dostępnych (ja zostałem wioślarzem...)

[@cyberhyper5927]

W podstawówce byłam noga z siatkówki, więc spytałam sie nauczycielki czy są może jakieś dodatkowe zajecia z wfu żeby się douczyć. Oczywiście byłu tylko sks-y i to dla tych najlepszych w siatkę. ALE zapisała mnie na szachy. I tak bylam 2 lata w kółku szachowym xD Zapewniło mi to świetną kondycję i przestałam mieć nadwagę NAPRAWDĘ POLECAM

[@kuku_rydza]

no co, to ciężka praca żeby tak ciągle podnosić i przestawiać pionki

[@RPD49]

U mnie 3 lata w licuem siedzenia na dupie bo tępe babsko z WF wierzyło tylko w siatkę i ping ponga. Chciałem iść na siłownię (bo moje liceum miało takowe) albo marszobieg to chuj ci do mordy albo siatka albo ping pong albo siedź na dupie 45 min

[@BogdanCiechomski]

24:00 w obronie? W podstawówce i gimnazjum było 10 napastników i gruby na bramce. Tak jak w Harrym Potterze sport może zespołowy ale liczy się gwiazda, która zdobędzie najwięcej punkcików.

[@ptys_rozowy]

I jeszcze taka gwiazdeczka wszystkimi pomiata albo się nad nimi pastwi "BO JA MIAŁ_M WYGRAĆ, ALE TO TY [uzupełnij podług uznania] WSZYSTKO ZEPSUŁ_Ś". I takie agresywne podejście (wbrew stereotypom) nie ma płci, może jedynie wśród chłopaków łatwiej o rękoczyny

[@jakubrogacz6829]

Punkciki znowu gwiazdorzą bo nie zeżarły Snickersa ;)

[@wiecznesny]

Akurat widziałam dwa dni temu billboard promujący tę akcję decathlonu i pomyślałam "ale Krzysztof by to zjechał z góry na dół" po czym Krzysztof faktycznie wrzuca film na ten temat XD

[@Lichtari]

Pamiętam jak kiedyś jakoś w 2 może 3 klasie podstawówki nasza nauczycielka zadała mi najtrudniejsze pytanie jakie mogłem dostać ,,jaki był wynik wczorajszego meczu'' nie wiem czy to były jakieś mistrzostwa czy cokolwiek, ale pamiętam że powiedziałem jej po prostu że nie wiem bo mnie sport i piłka nożna nie interesuje, po czym otrzymałem swoją pierwszą uwagę do dziennika, jeśli dobrze pamiętam to kiedy mój ojczym się o tym dowiedział to od razu następnego dnia poszedł do tej nauczycielki i dowiedział się od niej że mimo wszystko powinienem był być ,,zorientowany w tym jak sobie krajowa reprezentacja radzi'' naprawdę przyzwoicie się z nią awanturował i już nigdy więcej mi takich fajnych pytań nie zadawano

[@ptys_rozowy]

Ah no tak, polowanie na czarownice i czarodziejów, którzy nie interesują się wielkim sportem

[@rozkladamsie]

Moim zdaniem byłoby super, gdyby na WF nauczyciele zabierali uczniów na siłownię (bo to nierealne, żeby była siłownia na terenie szkoły) i pokazywali im, jak prawidłowo korzysta się z różnych sprzętów, jakie ćwiczenia wzmacniają dane części ciała itp. To by ułatwiło życie dosłownie wszystkim. Nie oszukujmy się, bardzo dużo młodych osób chce zacząć trenować na siłowni, ale zwyczajnie boi się, że się tam nie odnajdzie. Znacznie łatwiej ćwiczy się, gdy wiadomo jaki to w ogóle ma cel, a nie robi się cokolwiek, bo akurat dany sprzęt był wolny i intuicyjny w obsłudze. Ręce opadają, jak wuefiści zamiast zachęcać uczniów do pracowania nad swoją kondycją fizyczną tak, aby mogli świadomie robić to w późniejszym życiu, każą im po raz tysięczny grać w piłkę nożną, kiedy faktycznie gra max. 5 osób, a reszta stoi i patrzy.

[@MufkaParufka]

Mam 50 lat i stwierdzam, z rezygnacją, że w sprawie wf w szkole nic się od wieków nie zmienia na lepsze. Moi rodzice urodzeni w latach czterdziestych przechodzili to samo, kropka w kropkę, co ja. I tego samego doświadczyła moja córka urodzona już w XXI wieku. Narodzą się i wymrą kolejne pokolenia, a tu się nic nie zmieni 😠

[@KrzysztofMMaj]

Niestety...

[@Lazaretus]

Norma, dwa kółeczka i piłeczka. Przez szkolę długo nie trawiłem żadnych aktywności fizycznych. Wziąłem się jednak za siebie po studiach i ostatecznie uczę łucznictwa i chodzę na fechtunek 😅

[@parafrazapodcast9800]

Jestem osobą niepełnosprawną. Moi znajomi ze szkoły całe moje życie byli bardzo wyrozumiali i nigdy nie byłam dyskryminowana, poza jedną, jedyną sytuacją - lekcjami WF-u w szkole, z których nigdy nie zostałam zwolniona, ze względu na nie dostatecznie duży stopień niepełnosprawności. Zawsze byłam wybierana do drużyny ostatnia i chociaż nawet mnie to nie dziwiło, a sam akt wyboru pozbawiony był jakiejkolwiek zawiści ze strony równieśników - bolało. Bo byłam obiektywnie najgorsza w każdą możliwą grę, a nikt nie lubi być najgorszy. W tym roku piszę maturę. Dopiero w wieku 19 odkryłam, że to wcale nie tak, że nie lubię aktywności fizycznej. Po prostu nie lubiłam WFu i sportów drużynowych. Jeżdżę konno, pływam, spaceruję, jeżdżę rowerem chodzę na siłownię. Dlaczego? Bo skończyłam szkołę i przestało się mnie zmuszać do sportu. Kiedy przestano mnie do niego zmuszać, odkryłam że nawet go lubię.

[@naninani1276]

Ostatnią częścia się zgadzam w 100% dla mnie WF w szkole to by7l koszmar i do tej pory kojarzy mi się ruch z upokorzeniem ból i strachem ze coś za walę. Ja wiem że powinienem zacząć cokolwiek ćwiczyć, ale nie jestem wstanie się przełamać do siłki czy basen bo boje się że będę wyśmian że czegoś nie umiem jak to bywało na WF

[@AnastazjaFaith]

Masz Switcha? jak tak to polecam Ring fit świetna gra w której się ćwiczy

[@lordxaradar8324]

XD, czy tylko mi reklamą która się wyświetliła przed filmem, była właśnie ta z decathlonu. Już pomyślałem, ze Krzysztof zawarł jakiś pakt z diabłem. XD

[@theggman111]

O co chodziło z tą reklama?

[@theggman111]

@@Eedytka Ale ze oni na serio? Bo tak obejrzałem i myślałem sobie "nie no tu musi być jakieś ukryte znaczenie" I jednak takie coś xD

[@dilofozaur]

@@theggman111 ciche wsparcie dla "Z" i "V" oraz putinowskich bandziorów wiadomo gdzie.

[@SKO_PL]

Włąśnie chciałem pisać, miałem tak samo, tylko że w trakcie filmu XDD

[@dilofozaur]

@@SKO_PL dobrze jest mieć microblocka origina i święty spokój.

[@emeryuu_]

Akcja i petycja są bez sensu, ale i tak najbardziej w odcinku zszokowało mnie, że Krzysztof wie, w jakiej dyscyplinie jest dwutakt.

[@saccarois]

obrażasz go xD

[@buzdygan3000]

myślę, że zapamiętał, bo miał z nim problemy - tak jak ja, w podstawówce :P

[@KrzysztofMMaj]

Sam się zdziwiłem, najwyraźniej mnie dostatecznie tym straumatyzowano, zawsze odbijałem NIEWŁAŚCIWĄ LICZBĘ RAZY, a ja zdumiony, bo myślałem, że jednak liczy się, że wrzuciłem do kosza. Ech, pieprzyć to.

[@kotazkozla253]

Najgorsze w tym było to że zamiast pozwolić dzieciakom przez te 45 minut grać w kosza to rypalismy ten jebany dwutakt.

[@Agachrostek]

O boże, też pamiętam problemy z dwutaktem jak i wkurzonego nauczyciela, że nie umiem tego zrobić, no a przecież to było NA OCENE, więc nie zdałam i musiałam iść poprawiać na zajęcia dodatkowe XD

[@monikaklimczak9828]

Kurde blaszka Krzysztof... mało ludzi ma pojęcie, jakie to ważne. "Sporty grupowe" przez wszystkie szkolne lata tak mi zniszczyły czachę i wpoiły taki wstręt do aktywności fizycznej, że w wieku 30-paru lat miałam problem, żeby przejść 10 minut na przystanek autobusowy. Dopiero od roku zaczęłam chodzić na siłownię, mam trenerkę, zmieniam siebie, swoje życie i cało i wreszcie parę dni temu, po bodaj 10 czy 15 latach, mogłam ZATAŃCZYĆ! mogłam SKAKAĆ! i się cieszyć ruchem i aż się popłakałam. To oczywiście nie tylko wina szkoły, jasne, ale szkoła mogła tak BARDZO pomóc. A tylko pogarszała sytuację... To wszystko naprawdę odbywa się tak ogromnym ludzkim kosztem. Aż mi się płakać chce.

[@KrzysztofMMaj]

A tymczasem to mogłoby być takie proste... Wysiłek fizyczny, jeśli zrealizowany dobrze i mądrze, a przede wszystkim w sposób dopasowany do indywidualnych potrzeb (już widać, co może być problemem dla szkoły), jest NIEOCENIONY w odpoczynku umysłowym, czyli czymś bezwzględnie potrzebnym w warunkach permanentnego stresu

[@magdalenas.zawadzka7661]

Czyli jak bede jechać 10 km do pracy na rowerze, a w plecaku zabiorę książkę lub dwie to spalę 2 lub 3 razy więcej kalorii!!! Idę w to! Szmartfona nie odpalę, nie bede słuchać audiobooka, co by się kalorie nie zerowały ❤😂😆

[@jakubmrozkowiak3205]

Najzabawniejsze, że w mojej szkole wuefiści kazali uczniom robić rozgrzewkę na ocenę, więc trzeba było się do tego przygotować aby wuefiści nie musieli :/

[@vissennav]

+1

[@kuku_rydza]

u nas też tak chcieli robić, ale każdy się bał i nie chciał zrobić rozgrzewki więc się szybko poddali XDD

[@ninabrianska4924]

to uczucie gdy każą robić ci rozgrzewkę na ocenę nie ucząc jak powinna ona wyglądać

[@ninabrianska4924]

próbowałam przenieść rozgrzewkę z moich treningów na sale od wfu. Nie mieliśmy możliwości zrobić więcej niż połowy ćwiczeń

[@ewelinaswindon9340]

Mama Mia, jak ja nienawidziłam wf. Nie mam ani pasji, ani zdolności do gier zespołowych, więc nie było zajęć, na których ktoś by na mnie nie darł mordy. Zazwyczaj niezadowolone koleżanki, nastawione na wygraną. W liceum wyżebrałam od lekarza zwolnienie na dwa lata. Lubię biegać, trochę biegów długodystansowych mam za sobą, ale prawdziwą pasję do ruchu odkryłam po trzydziestce. Od niedawna uprawiam akrobatykę powietrzną w okolicznym cyrku. Stawiam pierwsze kroki, ale atmosfera zabawy i wsparcia sprawia, że uczę się dosyć szybko. Szkoda, że żaden rodzaj akrobatyki nie był w ogóle opcją w czasie, kiedy dorastałam i byłam bardziej rozciągnięta :) teraz walka o rozkraczenie się na więcej niż 90 stopni, to naprawdę walka, a gdzie tam dopiero fantazje o szpagacie, ale latam na trapezie, wspinam się na szarfy i inne takie. Wspaniałości.

[@zgubionywpolscemomonga4734]

Nadal muszę się przemóc po szkolnym wychowaniu sportowym. nawet było blisko, ale kochani fanatycy siłowni kontynuowali tradycję śmiania się i wyzywania, kiedy człowiek próbuje się zmienić.

[@KrzysztofMMaj]

W końcu przechodzi. Bardzo pomaga napotkanie dobrego, wykształconego i empatycznego trenera, który po prostu robi porządnie swoją pracę i podchodzi indywidualnie do Ciebie. Chichotem losu jest to, że WF jak żaden inny przedmiot pokazuje katastrofalne konsekwencje braku indywidualnego podejścia do ucznia

[@kapixniecapix3869]

Może i oblałem mature ale zawsze moge zostać polskim raperem czy innym mickiewiczem Głowa pusta jak rondel Ja sobie lepiej usiąde Dzisiaj oblałem mature W płocie minąłem dziure To koniec i nowy początek Do kubka leje wrzątek. Czasami nachodzą mnie rozkminy Te wszystkie zmarnowane godziny Cyferki były ważniejsze Chciałem by życie było lżejsze lata temu myślałem ze bedzie mi zależało Że cokolwiek w życiu będzie mi sie chciało. Do rondla wlewam myśli Żaden plan się nie ziści Ten system ogniem wypalić By nowe istnienia ocalić. Sprawdzianów trwoga Wypali to tylko magiczna pożoga Eskapism rozjaśnia mrok Stawiam pierwszy ślepy krok Rzeczywistość się z marzeniami rozmija W drzwiach szkoły oznaczenie: to zabija. Cholerna matura Każdy wie że to bzdura Jest to wysilek nieopłacalny Wymyśliłem więc sposób niekonwencjonalny Po prostu cały dzien grałem I jajce wyjebane miałem. Wyszedłem na wolność, pare razy jeszcze musze wrócić na ten cholerny egzamin ale jestem już wolny. Dziękuje ci Krzysztofie za twoją prace, uświadamianie ludzi na temat systemu edukacji i dążenie do zmian. Za twoje streamy wesołe i mozliwosc obejrzenia rantu po ciężkim dniu w szkole.

[@wanda004]

Kolejny odcinek o WF-ie to lekarstwo dla mej duszy! Nic mnie tak nie zraziło do ćwiczeń jak WF. Byłam dokładnie takim dzieciakiem (a później długo i dorosłym) któremu przydałoby się prawdziwe wychowanie fizyczne - aktywność kojarzyła mi się tylko z rywalizacją, porównywaniem z innymi i poniżeniem (co nie jest dziwne, zważywszy, że byłam otyła). Te kilkanaście lat temu pewnie umarłabym ze śmiechu, gdyby mi ktoś powiedział, że pokocham ćwiczyć i chodzić na siłownię, jak to jest teraz. Moja pewność siebie była tak niska, że porównywałam się z innymi nawet ćwicząc jogę jeszcze na studiach. Dużo wysiłku zajęło mi przełamywanie tych wewnętrznych barier. Szkoda mi tych wszystkich, zwłaszcza młodych ludzi, którzy - tak jak mówił Krzysztof - potrzebują rzetelnej wiedzy o zdrowym, aktywnym trybie życia, a zamiast tego są do tego zrażani i popadają w kłopoty zdrowotne z powodu np. otyłości. Pozdrawiam wszystkich, którzy na WF-ie byli wybierani do drużyny na końcu

[@wereko9685]

Po zobaczeniu przykładowego arkusza maturalnego z wf mimowolnie się uśmiechnąłem. Przypomniało mi się jak zdawałem 2 lata temu egzamin poprawkowy z uwielbianego przez wszystkich wychowania fizycznego, i to że musiałem odpowiedzieć na bardzo podobne pytania. Generalnie nie polecam, wf w Polsce to patologia, a forma zdawania to jeden wielki pi*rdolony żart.

[@faara663]

niech wprowadzą zajęcia z dowolnego growego survivalu, żeby nauczyć nas życia w polskim społeczeństwie XD

[@Proletarius87]

Kolonia Górnicza Khorinis

[@vocativusss]

Aż dwa razy obejrzałem. I w sumie nadal uwierzyć nie mogę... że egzamin na punkciki z wiedzy encyklopedycznej ze sportu miałby spowodować, że ludzie będą więcej ćwiczyć i mniej tyć. Co trzeba mieć, ku.wa, w głowie, żeby wpaść na taki pomysł?

[@KrzysztofMMaj]

Co trzeba mieć? Schematy poznawcze wbite w szkole. Niestety tkwią, jak widać, dość głęboko...

[@Breadybuu]

aż mi się przypomniała piękna historia z mego życia. W pierwszej liceum przez całe e-lekcje na wf mieliśmy rozciąganie z filmów na yt. kiedy wróciliśmy do szkoły na pierwszej lekcji wf zdawaliśmy beep test, bez żadnego przygotowania czy zapowiedzi. mieliśmy też się samemu rozgrzać. wiedząc, że nie umiem się rozgrzewać, tym bardziej do tego typu ćwiczeń, podeszłam do pani i spytałam, czy mogłaby mi dać jakieś ćwiczenia na rozgrzewkę bo nie umiem ale mnie spławiła mówiąc, że dam radę. uwaga spoiler, nie dałam rady XD naderwałam sobie mięsień i wypadłam na ponad miesiąc z treningów, nie tylko na wf ale też na łyżwach na które chodziłam dwa razy w tygodniu. po powrocie na wf akurat zbliżał się pokaz na łyżwach więc wolałam nie mieć kolejnej kontuzji. kulturalnie podeszłam to nauczycielki i wytłumaczyłam jeje, że to mój pierwszy wf po kontuzji i że dosłownie w następnym tygodniu mam pokaz i czy mogę wyjątkowo nie ćwiczyć, na co usłyszałam, że "wf jest ważniejszy od moich pasji" XD jeszcze tak tylko dodam, że podczas beep testu każdy był oceniany tak samo, chłopacy i dziewczyny, osoby jeżdżące na zawody i osoby które nie trenują wcale. im więcej się przebiegło tym wyższa była ocena

[@Breadybuu]

albo inna historia z wf w liceum, kiedy w drugiej klasie musieliśmy grać z czwartoklasistami w zbijaka piłką do piłki ręcznej, co może pójść nie tak? koleżanka oberwała w twarz piłką z całej siły od jakiegoś maturzysty, aż musiała do domu jechać, kolega się popłakał bo też dostał w twarz, ludzie udawali, że są zbici tylko aby nie grać

[@JuliaOpaczewska]

Ej, wiecie co? *ZRÓBMY MATURĘ DT. PRAW I OBOWIĄZKÓW UCZNIÓW!* A nie, sory. 90% pytań dotyczyłoby obowiązków ☺️

[@czarnawisnia_93]

Nie. Mówię to jako osoba która miała bezwysilkowa 5 z WFu. Nie należy mierzyć predyspozycji genetycznych w ramach zaliczenia edukacji.

[@kuku_rydza]

Cóż, od poziomu gimnazjum żeby zaliczyć wf na dobrą ocenę wystarczy się pojawiać i ćwiczyć XDDD to już jest i tak więcej niż robi 3/4 uczniów

[@czarnawisnia_93]

​@@kuku_rydza Z tego co pamiętam to miałysmy kilka osób, które ledwo zaliczały WF mimo obecności. To zależy od szkoły i nauczyciela. Oceny były u nas wystawiane na podstawie wytycznych wzgledem wieku i tego co powinnyśmy umieć zrobić, a nie widzimisię. Jasne osoby które miały 100% obecności dostawały na koniec semestru ocenę za aktywność na podniesienie stopnia i to ich ratowało od poprawki z WFu, ale zdażały się też egzaminy komisyjne.

[@kuku_rydza]

@@czarnawisnia_93 no to się nie zgodzę z twoim pierwszym komentarzem. Żeby zaliczyć wf trzeba mieć dobre predyspozycje (albo dużo ćwiczyć samemu). Same zajęcia wf nie zapewniają wystarczająco ćwiczeń żeby słabsze osoby mogły pozdawać testy. Nie mówiąc o tym że są osoby które mają predyspozycje do różnych rzeczy, problemy z koordynacją itd., których wf nie bierze pod uwagę. Jasne, na 2 można zdać. Fajnie że miałaś bezwysiłkowo 5 z wf ale dla wielu osób to tak nie wygląda i dziwi mnie że ci to umyka 🙈 i mówię to też jako osoba z "bezwysiłkową" 4/5 z wf. Nie dla każdego wykonanie dwutaktu albo przebiegnięcie 100 m w określonym czasie to bułka z masłem ☠️

[@kuku_rydza]

@@czarnawisnia_93 Zresztą sama sobie w tym drugim komentarzu zaprzeczyłaś, pisząc że jednak ludzie mieli problemy ze zdaniem

[@czarnawisnia_93]

@@kuku_rydza nie rozumiem? to skąd stwierdzenie z pierwszego komentarza, że żeby mieć dobrą ocenę z WFu trzeba po prostu być na lekcjach i ćwiczyć? gdzie nie zrozumiałam? Napisałam, że to ja miałam bezwysiłkowe 5 z WFu, nie wszyscy ^^#.

[@nikathegreat1160]

Wyobraziłam sobie obowiązkowy esport w szkole na przykładzie LoL’a: Aneta, przez cały rok w srebrze? No to 3! Zobacz na Piotra, on już ma diament! Maciek, jak nie wyjdziesz z żelaza do końca roku to nie zdasz, nie możesz polegać cały czas na zwycięstwach w drużynie Piotra! Tragedia, a pewnie tak by to wyglądało

[@KrzysztofMMaj]

W PUNKT. Właśnie w tym tkwi problem z wychowaniem sportowym: nacisk na tępą rywalizację i podsycanie istniejących już podziałów szkolnych. Czy, nomen omen, klasowych.

[@astharoth1879]

Wf w podstawówce i gimnazjum zawsze miałam całą klasą (5-10 dziewczyn i 20 chłopa). Podstawówka - bałam się cokolwiek zrobić źle bo koledzy wysmiewali że źle kopie piłkę lub nie biegam tak szybko jak oni (nikt nie tłumaczył różnic między dziewczynkami a chłopakami). W gimnazjum natomiast zaczął się body shaming. Z osoby chudej skończyłam jako ulana z zerową kondycją bo ćwiczenia kojarzyły mi się z obrażaniem. Kolejne kilka lat zajęło mi przezwyciężenie moich lęków przed treningiem i wybranie się na siłownię która dziś jest moim drugim domem..

[@Ilovmen]

Teraz zdałam sobie sprawę, że w mojej szkole zajęcia wf są bardzo dobrze prowadzone. Mamy za każdym razem inną dyscyplinę sportową. Mamy również raz w tygodniu siłownię naprzemiennie z zajęciami na małej salce, na której tańczymy, gramy w ping-ponga lub robimy tabate. Mieliśmy też lekcje związaną ze zdrowym odżywianiem i BMI.

[@mojyoqueen350]

Dzięki Ci Panie Boziu, że w tym roku kończę szkołę :( Na szczęście nasi w-fiści byli normalni, pytali co chcemy robić i tak długo jak był to sport, to bez problemu [najczęściej był to fitness, bo nasza szkoła miała sprzęt]. Na zdalnych zachęcali nas do robienia treningów domowych, a kiedy można było wychodzić, to do jazdy na rowerze, biegania lub chociaż spaceru. Jak sala gimnastyczna była zajęta z powodu zawodów, to omawialiśmy też zdrowe odżywianie i tego typu. Nic tylko być wdzięcznym, bo nie ukrywam, że mi się z tą szkołą poszczęściło.

[@KrzysztofMMaj]

Pozazdrościć dobrych wuefistów, a przede wszystkich fitnessu. To jest taka rzadkość, że trzeba ten skarb pielęgnować

[@thedoczekpl]

Też mam to szczęście, że mam dobrych wuefistów. Stosunek ocen z aktywności do ocen ze sprawdzianów jest mniej wiecej 50/50. Dlatego mimo wciąż archaicznego systemu oceniania (czas, kilogramy, odbicia), dzięki któremu na każdym sprawdzianie dostaję minimalne zdające 40% "za podejście", nadrabiam zasłużonymi setkami za aktywność, kończąc z czwórkami na koniec semestrów (fakt, że aktywność nie przekłada się na wyniki pokazuje jak bardzo zepsuty jest ten system). A sami wuefiści też nie mają typowej polskiej "grillowej" budowy, a faktycznie uprawiają sport, potrafią do niego zachęcić i pokazują, co robimy nie tak.

[@Hellysal]

22:02 "różnica polega na tym", że oglądasz kogoś kto nie niszczy sobie stawów i nie jest narażony na trwałe kontuzje od zwykłego przypadku xD

[@MajaH1984]

Zgadzam się. Zastanawiałam się czemu tak jest ze sportem w szkole. System edukacji innych przedmiotów ma posłużyć przygotowaniu do pracy w fabryce lub dużym gospodarstwie rolnym. Zastanawiam się czy ktoś zmienił system edukacji z dobroci serca, czy to wynik zmian w strukturze społecznej tylko. Gdy potrzebujemy więcej np.w usługach, zmieniamy system. W Polsce chyba dalej dużo pracuje przy taśmie, stąd nie ma presji zmian. Wtedy pracodawcy by wymusili, róbcie nam więcej takich i takich. Za moich czasów informatyka to był przedmiot cud, teraz (mówię o ostatnich 2, 3 latach), dość sporo robi się nie tylko kierunków, ale i przedmiotów i elementów w "zwykłych" szkołach (mimo oporu kadry i całego, starego systemu). Do czego przygotowuje sport, poza samym sportem? Już Sparta wiedziała. Wojsko. Wykonywanie, nawet głupich rozkazów, wszyscy, z poboru muszą się dostosować i nauczyć współdziałać w oddziale, znaczy drużynie, choć ludzie przypadkowi z poboru (nawet jak nie ma kobiet w oddziałach, to na tyłach sanitariuszki itp). Masowa armia, poza zawodową, wydawała się niepotrzebna. Dalej najważniejsza zawodowa, jednak pobór, przez Ukrainę, nie jest całkowitą abstrakcją. Tylko trzeba by przestać z hipokryzją, że chodzi o coś innego. Tylko też kiedy tej hipokryzji w społeczeństwach brak? Może stałam się zbyt cyniczna.

[@mikoajukaszewicz6715]

Mnie najbardziej zawsze zastanawiało dlaczego na uczelniach wyższych studenci, na których podobno spoczywa odpowiedzialność za własną naukę, zmuszani są do WFu. Co uniwersytet obchodzi stan zdrowia osoby na nim studiującej? Otyły Fizyk, to gorszy Fizyk? To się wywodzi z jakiejś kretyńskiej kalokagatii? Jak ktoś zna argumentację stosowaną do uzasadnienia takich pomysłów to z chęcią ją usłyszę.

[@Boniedydysta]

A co w niej kretyńskiego? WF to idiotyzm, aktywność fizyczna nie. A ruch pozwala lepiej myśleć po nim.

[@znajomysyndykalisty4953]

przynajmniej lista problemów polskiej edukacji jest długa jak jamnik są więc plusy

[@kazikpl3074]

Niewiem czy nawet jamniki są tak długie

[@kazikpl3074]

A jeśli któryś jest to miał by problemy z kręgosłupem

[@Phantores]

Ja widząc tytuł filmu: "CZEKAJ KURWA CO?!"

[@Adamo2499]

Same. Aż sprawdziłem datę czy to nie spóźnione Prima Aprilis

[@kingus9121]

Powiem tak. Miałam w klasie w podstawówce dziewczynę, która wymiatała z wf-u, no i fajnie. Tylko, że był pewien problem: Jak ta laska sama z własnej woli się zapisała na jakiś konkurs, ligę sportową czy jeszcze jakieś tam inne swojego rodzaju "Olimpiady" szkolne z wychowania fizycznego, to ona jechała z innymi reprezentantami i z panią uczącą przedmiotu i miała wtedy nieobecność usprawiedliwioną ze wszystkich lekcji, czyli też z wf-u. I ta zamiast się cieszyć, że zajęła jakieś miejsce, dostała medal, szóstka na świadectwie gwarantowana i w ogóle, to ona dzień po rozpaczała, że przegapiła wczorajszą lekcję wf-u (było wtedy zwykle zastępstwo z innym nauczycielem tego przedmiotu). I to trochę pokazuje, że za dużo wychowania fizycznego i ćwiczeń też może na nas źle wpływać, bo możemy się na tym zafiksować i w pewnym sensie się uzależnić, co w niektórych przypadkach może być nawet przemęczeniem dla naszego organizmu i to już nie będzie gimnastyka i ćwiczenia dla naszego zdrowia. W niektórych szkołach wiem, że na wszystkie olimpiady i inne takie z wf-u dzieci są zapisywane z przymusu, bo tak sobie nauczyciel wymyślił i uczniowie nie mają na to wpływu - i to też jest zła, a nawet gorsza metoda "Zachęcania" do jakiegokolwiek uprawiania sportu. To tylko oczywiście moja opinia.

[@brrr816]

Pamietam jak raz musielismy pisac jakies referaty z WF. Po ich ocenieniu mielismy je odczytywac gdyby znowu okazalo sie ze 2h bedziemy siedziec w szatni - tak jak 1/3 zajec, bo najwyrazniej bylo to bardziej korzystne niz wyjscie np na spacer

[@KrzysztofMMaj]

Referaty.... z WFu... Idę się napić.

[@wojtek9951]

Jedynym efektem "zajęć" z WF w moim życiu było jedynie rozwinięcie zaburzeń lękowych - z powodu słabej koordynacji ruchowej (lub, jak to się określa, bycia łamagą) na tychże zajęciach szło mi delikatnie tragicznie, w podstawówce i gimnazjum cały mój tydzień skupiał się wokół WF, w noc poprzedzającą dzień, w który wypadał WF cierpiałem na bezsenność, w ciągu dnia WFu pełen wachlarz objawów lękowch: bóle brzucha, drżenie kończyn, niemożność myślenia o czymkolwiek innym. Oczywiście nauczyciele nie umożliwiali wykonywania aktywności niesportowych (biegi, lekkoatletyka, ...), które miały większy wpływ na zdrowie niż gra w piłeczkę (podczas której można było tylko stać i nie przeszkadzać zdolniejszym...). Teraz jako dorosła osoba mam wiele problemów zdrowotnych, które łatwo można by zażegnać aktywnością fizyczną; niemniej jednak wciąż pracuję nad przełamaniem niechęci. Dziękuję za to, co mówisz o WFie. :)

[@justynaaleksiejuk1802]

Jak pierwszy raz zobaczyłam o tym post sponsorowany na facebooku, to prawie oplułam monitor ze śmiechu. Chryste, co za bzdura. Bo wprowadzanie egzaminu to jest ten najlepszy z możliwych sposobów do zachęcania ludzi do czegokolwiek xd

[@cynamon_real]

może chcą tak zwiększyć sprzedaż sportowych ubrań, bo ,,ćwiczy za mało uczniów". Hmm... może najpierw powinni zapytać ich co jest nie tak z wf-em a nie wyzywać od leni i grubasów, a potem wymyślać kolejne powody, dla których uczniowie będą jeszcze bardziej go nienawidzić 🤔🙄

[@joannakubis8963]

Nieśmiało przypomnę, że mówimy o firmie, która uznaje za świetny sposób rozwoju zakamuflowane i ubrane w ładne słówka Donoszenie i to systematyczne. Niby anonimowe, alei tak dobrze wiadomo kto komu i jak. Więc tu na pewno chodzi o pieniądze. Najlepiej by W-F był przymusowy, by szkołę dofinansowywali uczniowie i ich rodzice, kupując niby z profitem (bo to duże zamówienie) specjalistyczny sprzęt sportowy, konkretnej firmy (która na rynku w naszym kraju o ile się nie mylę stała się takiego sprzętu niemal potentatem). Ale co ja tam wiem... Jestem tylko małą, odklejoną od rzeczywistości Kocią Wiedźmą.

[@histhoryk2648]

Nawet jeśli by wykupiliby to całe wyposażenie to i tak by leżało w kącie i zbierało kurz, bo jak to nowe to najlepiej nie ruszać, bo ktoś jeszcze zepsuje

[@rockirocki7246]

Jak zniechęcić do sportu? Zrobić maturę z wf. Chodź jestem osobą wysportowana, to wiem ze z matura z wf, miałabym problem. W szkole na wf mi nie szło 😂. Po prostu zajęłam się dziedzina sportu ktorej nie ma w polskich szkołach. Uprawiam jazdę szybka i jazdę figurową. A grać w piłkę nie umiem, nie umiem biegać na krótkich dystans, ani rzucać piłka lekarską.

[@ptys_rozowy]

Ja nawet nie wiem czy nasz Lewandowski czy nasza Świątek by dali sobie rady z taką maturą skoro są perfekcyjnie przygotowani do zajmowania się konkretną dziedziną sportu, a taka Włodarczyk, albo taki Żyła? Pf!

[@jakubrogacz6829]

U nas jazda na łyżwach była, do czasu aż wrzucili na raz tyle ludzi na lodowisko, że jakiejś dziewczynie ktoś przejechał łyżwą po palcach...

[@ptys_rozowy]

@@jakubrogacz6829 okropność, ale niestety wfefiści dlatego mają wyrobioną taką złą opinię, bo jak są nieodpowiedzialni to przynosi to najgorsze skutki

[@wieza771]

Ja: od 14 lat trenuję sztuki walki i kształcę swoją pamięć mięśniową w określony sposób, toteż nie odczuwam potrzeby nauki gry w siatkówkę i zmiany całej dynamiki ciała Nauczyciel wf: - "Jakbyś była sprawna fizycznie, to nie miałabyś z tym problemu" -"Nie wpiszę Ci dodatkowej oceny, bo zdałaś egzamin, a nie wygrałaś zawody" -"Tobie się po prostu nie chce" Ano I moja ulubiona sytuacja. Przez 4 lata mieliśmy tylko testy z siatkówki i koszykówki, które nie wszystkim szły dobrze. Zapytałam dlaczego tak jest i czemu dla wyrównania szans nie możemy zrobić np. rozciągania. W odpowiedzi usłyszałam "Bo chłopakom źle pójdzie"

[@KrzysztofMMaj]

Typowy przykład ruskiej urawniłowki - jak ktoś robi coś ZBYT dobrze, to zamiast inwestycji w talent, szkoła udupia i zrównuje z resztą w najgłupszy możliwy sposób

[@gotujzjagoda3885]

Raz w drugiej klasie wf-ista przyniosł nam kartki z pytaniami typu: -ile zawodników gra na boisku piłki nożnej? -jaka jest wielkość boiska do koszykówki -co ile lat jest olimpiada Itp. Nigdy nam o niczym z tego nie powiedział. Musieliśmy pisać to siedząc na dworze na ziemi tak żeby kartka leżała na rozwalonej, zardzewiałej ławce. Potem wszystko oceniał. Przynajmniej teraz moge powiedzieć że mam w szkole siłownie na którą idziemy podczas wf, oraz dwa stoły do bilarda na których możemy grać.

[@Dwimerytguy]

Żaden obywatel nie ma prawa być amatorem w dziedzinie treningu fizycznego… dla człowieka hańbą jest zestarzeć się i nigdy nie zobaczyć piękna i siły, do których zdolne jest jego ciało ~Sokrates

[@Bryszard0]

W skrócie wyszło jak zawsze. Jest próba poprawy czegokolowiek, ale jest tak idiotyczna, że nawet nie ma sensu o niej myśleć.

[@karenszelska]

Jak ja się utożsamiam z Tobą w nienawiści do szkolnego WFu 🙁 Aż mi się przykro robi, jak sobie pomyślę, ilu nas musi być. Najgorsze, że zrozumiałam w zdrowy i rozsądny sposób, jak ważna jest aktywność fizyczna dopiero w wieku 34 lat 😥

[@KrzysztofMMaj]

Mamy bardzo podobne doświadczenia zatem... A gdybym mógł nastoletniego siebie przekonać do ćwiczeń i przemówić do rozsądku, że nie, trenowanie mózgu to nie jest żadna ALTERNATYWA, ale powinna iść w parze właśnie z ćwiczeniami fizycznymi, bo zredukują ryzyko bólu po 30 -bez chwili wahania bym to zrobił

[@martyna..aa89]

Pewnie nikt tego nie przeczyta, ale mam kilka przemyśleń na bierząco i chcę się nimi podzielić 1. BMI nie jest miarodajne. Osoba z dużą masą mięśniową może mieć takie samo BMI jak osoba z dużą tkaną tłuszczową. 2. Nienawidziłam WF w szkole, zawsze byłam ta najgorsza, bo nie potrafiłam dobrze grać w siatkę i przebijać. Przez całą szkołę mało co robiliśmy coś innego. Przez przypadek trafiłam na AWF w Krakowie - pokochałam ruch na uczelni. To tam nauczyłam się takich rzeczy jak zrobić dobrze przysiad, żeby nie rozwalać kolan. Bo ktoś CHCIAŁ poświęcić chwile i nas NAUCZYĆ, a nie „macie piłkę dziewczyny i grajcie w siatkę”. I nie jestem po wychowaniu, a po TiR 3. AWF w Warszawie to taki trochę UJ wśród AWF (inne się z nich śmieją. Choćby z kierunku pielęgniarstwo). 4. Jako osoba po AWF jak oglądam to 💩 z Decathlonu to mam takie „Aaaaaaaa kuuurwaa! Znowuu powtarzamy te same pierdy!” 5. Mam wrażenie ł, że wypowiedź tego rektora została zmanipulowana i poprzekręcana. 6. Jebać podstawę programową i polskie szkolnictwo. Jeśli będę mieć kiedyś dziecko, to dołożę wszelkich starań, żeby wyciągnąć je z tego systemu.

[@KrzysztofMMaj]

Ja przeczytałem. I mega Ci dziękuję za wypowiedź z fachowej perspektywy, bo mam wrażenie, że ostatnio o szkolnictwie wypowiadają się wyłącznie ludzie mający na co dzień z nim wspólnego dosłownie nic. Tak jak ci marketingowcy Decathlonu

[@Niwing]

A to ja powiem coś dobrego, co prawda o studiach, ale tak bym sobie wyobrażał wf. Miałem na Krakoskim UEKu przedmiot "trening zdrowotny" w ramach obieralnego i polegał on na tym że uczyliśmy się jak np. Alkohol wpływa na organizm, jak rozpisać sobie cykl treningowy, czym jest siła szybkość gibkosc etc. I jak rozwinąć. Według mnie to jest właśnie drogą dla WF. Warunkiem zaliczenia u nas było pokazanie, że ma się aktywność fizyczna więc np. Pokazanie aplikacji do biegania, zdjęć z gór, karnetu z siłowni etc.

[@moonlight...3754]

Matura z wf-u byłaby koszmarem, zwłaszcza, jeśli byłaby ona obowiązkowa. Przez nękanie oraz wyśmiewanie na wf-ie w czasach podstawówki, w liceum za wszelką cenę starałam się unikać ćwiczenia na tych lekcjach. Czuję się strasznie niekomfortowo, wręcz jakbym była sparaliżowana ze strachu robiąc rzeczy ruchowe przy innych ludziach. Oprócz tego, nie lubię gier zespołowych, w które gra się na tych lekcjach, za to bardzo lubię jeździć na rowerze, co potrafię robić kilka godzin dziennie. Z resztą, kryteria oceniania na wf-ie nie mają sensu. Każdy jest oceniany taką samą miarą, lecz każdy jest inaczej zbudowany fizycznie. Może i moja wypowiedź nie ma do końca sensu, ale potrzebowałam się wypowiedzieć na temat tego absurdalnego przedmiotu

[@moonlight...3754]

@@virielss Ja nawet się nie przebierałam z innymi w szatni, zawsze czekałam, aż każdy wyjdzis

[@skrzyp_bardzo_turbo_polny]

Ja od zawsze nie cierpiałem WF-u. Tym bardziej, że chodziłem do pewnej dość konserwatywnej prywatnej szkoły podstawowej dla chłopców (projekt prowadził osobną szkołę dla dziewcząt). Poziom nauczania raczej wysoki. Była to szkoła dla chłopców, więc uczniowie często się bili, warto jednak wspomnieć, że bullingu raczej nie było, a nauczyciele byli sprawiedliwi w określaniu winy (być może dla tego, że również byli to mężczyźni, więc nie zależało im tak bardzo na zażegnaniu bójki za wszelką cenę, jak mają w zwyczaju nauczycielki (nie znam się, być może)). Nie mniej jednak, w programie nie brakowało absurdów, jak chociażby ⭐𝒸𝓃𝑜𝓉𝓎 𝓂𝒾𝑒𝓈𝒾𝒶̨𝒸𝒶⭐, czyli w każdym miesiącu wychowawca promował inną, katolicką cnotę - męstwo, przyjaźń, etc. Wyglądało to tak, że na kwadransach wychowawczych walił nic nie wnoszące kazania o danej cnocie, a pod koniec miesiąca pytał uczniów, co cnotliwego ostatnio zrobili i przyznawał im za to ⭐𝓅𝓊𝓃𝓀𝒸𝒾𝓀𝒾⭐, bo nie ma to jak robienie z moralności chrześcijańskiej cyrku w katolickiej szkole. Oczywiście, że każdy zmyślał o tym, ile to się nie namodlił i nie napoświęcał dla sprawy, tylko nie ja, bo jestem uczciwy i nie umiem kłamać, więc lekcje cnoty uczyły raczej zmyślania dla podbicia sobie statystyk i dyskryminowały prawdomównych :/ ⭐𝒸𝓃𝑜𝓉𝓎 𝓂𝒾𝑒𝓈𝒾𝒶̨𝒸𝒶⭐, tak jak i inne dziwne pomysły naszych uczitieliej, były po prostu cringem, przejdźmy jednakowoż do meritum: jako, że uczniowie to chłopcy, a jak dobrze wiadomo chłopak biega, skacze i kopie ile wlezie, sportu było w cholerę. Reszcie klasy się to podobało, bo oni nawet potrafili podnosić krzyk, gdy nauczyciel na zastępstwie nie wypuścił tej dziczy na boisko. Ja jednak nigdy zbyt sportowy nie byłem i uważałem WF za żenujący, tym bardziej, że nauczyciele z góry zakładali, że w każdym chłopcu drzemie duchowy Lewandowski, który niezależnie od predyspozycji fizycznych pociągnie dziecko na murawę tak, że będzie przynajmniej dawać z siebie wszystko (bo po co mniej, przecież widać czarno na białym, że 100% to o 60% więcej niż 40%, jaki problem), a nauczyciele zrzędzili, gdy w biegu się zmęczyłeś i przystawałeś, by złapać oddech. Czasem można było nawet dostać uwagę za to uwagę. Kulminacją tego absurdu były klany i dni sportu (już mi się nie chce kopiować z generatora czcionek, proszę, użyj wyobraźni, by umieścić ją we właściwych miejscach). Były cztery klany - Biały Krzyż, Czarny Krzyż, Czerwony Krzyż i Złote Strzały (potem zmienili kolory na czerwony, żółty, niebieski i zielony, bo ktoś się kapnął, że poprzedni dobór kolorów był dość trefny xD). Do klanu byłeś przydzielany odgórnie, nie zważając na istniejące już w klasie przyjaźnie i podziały, by wykształcić w tobie zdolność do tworzenia relacji z przypadkowymi ludźmi (człowieke ktury to wymyślić bardzo moąndra 💪🧠). Oczywiście, że wszystko, co robiłeś, od jedzenia jabłka, po jazdę bez trzymanki papamobile, wpływało na ilość punkcików twojego klanu. Bodajże raz na trymestr mieliśmy tzw. dzień sportu. Zwykle polegało to na tym, że po placu szkolnym porozstawiane były stoiska, przy których można było spróbować rzutów oszczepem, strzelania z łuku, masy konkurencji piłkowych itp. W kwestiach technicznych chwalę profesjonalizm, nie mniej jednak pamiętajmy, że mówimy o sporcie, a nie dbaniu o zdrowie dla zdrowia. W zasadzie w starszych klasach nie musiałeś na wydarzeniu być szczególnie aktywny, choć towarisze z klanu mogli cię upominać, gdy nie robiłeś wg. nich tyle, ile powinieneś. Chyba min. dlatego nigdy nie zawarłem tam zbyt wielu przyjaźni. Ale pamiętam, jak chyba w czwartej klasie polecono mi biec ze sztafetą. Uważałem to za głupie, więc nie biegłem, tylko szedłem, by nie manifestować przypadkiem zbytniego zaangażowania. W trymiga podbiegł do mnie zatroskany wuefista, wziął pod pachę i tak ze mną poleciał w stronę mety. Potem dołączył się drugi życzliwy i pomógł temu pierwszemu, by mu nie było tak ciężko (nigdy nie byłem gruby, ale dziecko trochę waży, co gorsza - wierci się i próbuję uwolnić się z ucisku (dosłownego 😒)). Oczywiście, że mnie to ośmieszyło w oczach kolegów. Szczęściem już w tedy zdążyłem ogarnąć, że ich zdanie jest gówzik warte i nie obchodziło mnie, co o mnie myślą. Asertywność jest spoko, szkoda tylko, że teraz nie umiem tak dobrze pielęgnować i rozwijać relacji, na których mi zależy, bo całe życie miałem tę domniemaną lożę szyderców, która reprezentowała w moich aspołecznych oczach całą ludzkość, głęboko w dupie. Nie mam żadnego konkretnego celu w pisaniu tego komentarza, ot, taka anegdotka. Moja szkoła nie była zupełnym piekłem czy coś, ale jak każda szkoła miała swoje problemy. Szczerzę, wolę taką od większości publicznych. Bullingu ani narkotyków niet. Ps: Jeśli czyta to ktoś, kto chodzi jeszcze do tej szkoły, rozpoznał, że to o niej tu mowa i ma taki sam problem, jak ja kiedyś, powiem tylko, że moją ulubioną rozrywką na dniach sportu było plątanie złotych sznurków przywiązanych dla ozdoby do sztandarów klanowych (to serio istniało, te zbiorowiska losowych ludzi z wszystkich klas miały wielkie, cholerne sztandary). Dobry sposób na zabicie czasu, serdecznie polecam. Tylko upewnij się, że żaden nauczyciel nie patrzy 😉.

[@michamicha2661]

Czyli to jest chyba ten moment, kiedy powinniśmy zacząć się bać WFu, bo i tu noga może nam się powinąć, dosłownie jak i w przenośni.

[@jaros890]

Tak, piłka nożna na WFie to koszmar. Co innego piłka nożna na podwórku z kumplami. Wymyślaliśmy własne reguły. Jak było nas 5, to graliśmy 2 na 3 bez bramkarzy i bez spalonego, czasem na jedną bramkę. Czasem po prostu do siebie kopaliśmy lub ćwiczyliśmy akcje. Wszystko w formie zabawy i bez spiny.

[@lilia_m]

Przychodzę po maturze z angielskiego i wczorajszej z polskiego. Stwierdzam, że nie było to warte czterech lat technikum. Materiału nauczyłabym się w maksymalnie rok siedząc w domu, ucząc się po 2 godziny dziennie

[@KrzysztofMMaj]

I to właśnie mówią wszyscy zwolennicy edukacji domowej. W tym i ja. Problem polega na tym, że rozumie się to zwykle już po fakcie.

[@mikoajukaszewicz6715]

W sumie to jak ta matura miałaby zwiększyć zainteresowanie sportem? Mały procent uczniów naprawdę by ją zdawał (jakie uczelnie poza AWF by ją rozpatrywały), więc WF wciąż byłby traktowany jak przedmiot drugiej kategorii. U mnie taka sytuacja jest z łaciną.

[@kaczkokot1622]

Nigdy nie byłem równie szczęśliwy jak w momencie kończenia liceum- kończenia wf... Nauczycieli którzy W PODSTAWÓWCE mówili mi że udaję, gdy dusiłem się na ziemi. Moja wuefistka zmusiła mnie do pójścia do kardiologa w LICEUM właśnie. Okazało się że mam nieregularne ciśnienie i moje serce jest zbyt małe.

[@KrzysztofMMaj]

Rany boskie...

[@krungzi32]

Zgadzam się,na WF zawsze mnie gnojono byłem najgorszym i śmiano się że mnie (choć mam warunki na sportowca ) i nienawidziłem tego przedmiotu,dziś jak mam prawie 30 lat nie lubię nie mam ochoty ćwiczyć i nie będę się przymuszać podejmuje decyzję samodzielnie i nie będą mnie zmuszać do tego !!!

[@katarzynarafa3025]

Idealna muzyka do biegania :D Dodałabym jeszcze, że WF nie uczy sportów zespołowych mimo, że non stop kopię się piłkę. Stąd te wszytkie "gruby na bramkę". WTF w ogóle. Bramkarz ma swoją robotę do zrobienia w drużynie I na tym polega gra zespołowa, że każdy ma inne predyspozycje I robi coś innego. Zespół współpracuje, wspiera się I uzupełnia. Ale zrozumiałam to dopiero jako dorosła osoba, gdy zaczęłam trenować pewnien sport zespołowy w pewnym oddolnym klubie I okazało się, że na boisku jestem częścią drużyny, nawet jeśli daleko mi do umiejętności innych zawodniczek. Bardzo to wgl pomaga w leczeniu depresji, ale nie piszę tego, żeby teraz każdy kto zmaga się z depresją zrobił #idzpobiegaja. Bardziej smuci mnie to jak sport czy aktywność fizyczna może dorosłych ludzi pezez ten cholerny WF wtórnie straumatyzować zamiast pomóc w terapii (disclaimer: nigdy terapii nie zastąpi). Swoją drogą od 7 roku życia zabija się w dzieciach ich naturalną potrzebę ruchu, sadza w łwkach, kara za bieganie czy grę w piłkę, bo są "niegrzeczne", zamyka boiska w czasie przerw i po lekcjach, a potem jest szok, rozpacz, niedowierzanie, że młodzież nie kojarzy ruchu z czymś przyjmym. No jak do tego doszło, nie wiem😂

[@ptys_rozowy]

W sumie jakby każde zajęcia były prowadzone w ruchu albo tak aby dziecko nie było gnębione za to że nie da rady usiedzieć w miejscu (hehe ja niby nie dziecko ale też nie potrafię XDDD) to wf byłby kompletnie niepotrzebny. Do tego -45 min × 3 daje nam więcej czasu na cokolwiek tylko chcemy, nawet aktywność fizyczną. A tak to czy ćwiczysz czy nie - wf jako środkowe zajęcia "siedź na dupie to twoja wina że nie możesz ćwiczyć", chociaż można było pracę domową zrobić, poczytać książkę i dostać piłką w mordę

[@katarzynarafa3025]

@@ptys_rozowy zapomniałam, że lekcje w szkole mają 45 min 🤦‍♀️. Przy tej wiadomości sport na WFie wydaje się być jeszcze bardziej absurdalny, bo że 20 min powinna trwać sama rozgrzewka, a przy intensywnych treningach sportowych niekiedy nawet 30- 40 min. Nie dziwię się, że na WFach przy grze w kosza np jest tle kontuzji jak ludzie grają zupełnie na zimno. Bo nie rozgrzewali się wcale albo nie wiem w ramach rozgrzewki robili ćwiczenia na zupełnie inne parte ciała.

[@ptys_rozowy]

@@katarzynarafa3025 tak! Albo o dzisiaj jest siatkówka - pokręćcie palcami i 5 kółeczek wokół boiska, jeszcze jakieś tam ćwiczenia... DOBRA STOP! GRAMY! 1A VS 3B CHŁOPAKI I DZIEWCZYNY!

[@susurakocy_art]

Dobrze, Panie i Panowie PR'owcy z Decathlonu, poroponuję również maturę z Plastyki i Muzyki, skoro "WF jest mniej respektowany niż inne przedmioty szkolne"

[@hawkeye_pierce]

Dla mnie (jako licealisty) cała ta kampania jest śmiechu warta. Już sobie wyobrażam moich WF-istów gdzie z sześciu nadaje się dwóch a reszta to stare dziady z piwnymi brzuchami, które ostatni raz ćwiczyły może 20 lat temu.

[@PanLumikow]

Czasami Maj tak się rozsierdza że mam wrażenia iż będę musiał klepać się z kolejnym bosem

[@Alkapivo]

Dzisiaj po pracy wskoczyłem na rower, żeby sobie pojeździć bez celu (z prywatnym, małym laptopem w plecaku, jakbym chciał zrobić mały git commit do swojego prywatnego projektu). Odsłuchałem całe to video jeżdżąc po Krakowie, wybierając sobie dynamicznie kolejny "Point of Interest". Jakbym chciał takie coś zrealizować na WF-ie, to musiałbym iść na wagary i mieć problemy z zaliczeniem przedmiotu, bo ocenki i frekwencja.